Byliśmy w Sharmie w terminie 25.11 - 02.12 czyli poza polskim sezonem wakacyjnym. Byliśmy jedynymi Polakami w hotelu, co w żadnym stopniu nam nie przeszkadzało. Większość gości przyjechało z Rosji, Ukrainy i Włoch. Obsługa hotelowa, animatorzy i sprzedawcy świetne operują językiem rosyjskim. Polskiego co prawda nie znają ale rozumieją kilka słów i nie powinno być problemu z dogadaniem się. My posługiwaliśmy się głównie językiem angielskim. Sam hotel położony jest na uboczu miasta i w najbliżej okolicy nie ma nic ciekawego. Nie jest to jednak problem ponieważ Domina Coral Bay to ogromny kompleks kilku hoteli z olbrzymim terenem, który przypomina niewielkie miasto. Jest tu wiele basenów, restauracji, apteki, fryzjerzy, a nawet całkiem spory bazar z pamiątkami, ubraniami, sprzętem do pływania i nurkowania. Po ośrodku krąży kilka linii busów hotelowych, którymi swobodnie można przemieszczać się po całym kompleksie. Ośrodek cały czas się rozwija i gdzieniegdzie trwają prace budowlane, ale nie powodują one żadnego hałasu czy dyskomfortu innego typu. Pokoje czyste i schludne, nie ma żadnego robactwa. Codziennie wymieniana pościel i ręczniki. Obsługa hotelowa miła i pomocna. To co mnie zdziwiło to to, że nikt nie wymuszał bakszyszu (gdy byłem kilka lat temu w Sharm - co prawda w innym hotelu - to prawie, że to wymuszali). Jedzenie typowo egipskie. Spory wybór ciast i owoców, niektóre dania główne całkiem smaczne. Minusem jest jednak, że kolacja jest taka sama jak obiad i wszystkie posiłki codziennie wyglądają tak samo. W przypadku opcji all inclusive można korzystać z barów na plaży, w których podawane są przekąski (pizza, hamburgery, hot dogi i ciastka - wyznaczonych godzinach, między posiłkami głównymi). Dodatkowo w ośrodku znajduje się kilka płatnych restauracji tematycznych (włoska, suszi, itd.), z których jednak nie mieliśmy okazji skorzystać. Pomimo, że 95% gości stanowili Rosjanie to nie było z tym żadnego problemu, nikt nie hałasował i nie rozrabiał. Animacje w ciągu dnia to joga, aerobik, tańce, siatkówka plażowa i rzutki. Wieczorne występy to natomiast występy grup tanecznych / kabaretowych). Jakieś 20 min drogi (samochodem lub busem) od hotelu można pojeździć na wielbłądach lub quadach po pustyni, a także podziwiać występy delfinów (a nawet popływać z nimi). Dla miłośników zwierząt niewątpliwą zaletą będzie obecność dużej ilości przyjaźnie nastawionych kotów :). To mój drugi pobyt w Sharm El Sheikh i

Hotel to mała wioska, położona łagodnie bezpośrednio przy plaży. Blisko lotniska, ale nie słychać samolotów w cale. Bezpłatna sieć wifi. Własna marina.

Hotel położony w bardzo malowniczej okolicy. Piękna, zadbana, infrastruktura wokół hotelu. Z pokoju przepiękny widok na morze i plaże. Pokoje duże i wygodne jednak nadające się do remontu oraz dokładniejszego posprzątania. Obsługa pomocna i uprzejma. Na terenie hotelu wile basenów jednak możliwość korzystania z jednego w dużej odległości od pokoju. Wiele barów dla gości all inclusive jednak czynnych tylko do zachodu słońca. I co najważniejsze jedzenie - co dzień to samo, bardzo mały wybór potraw i choć naprawdę nie jestem zbyt wymajający po prostu niesmaczne. Jeśli chodzi o samą stołówkę masakryczna, bardzooo brudno można przykleić się do krzesła lub stołu. Ciężko znaleść wolne miejsce taki przemiał ludzi a obiad trwa zaledwie 2 godziny.

Jak się okazało, w hotelu dostępne są pokoje o różnym standardzie. Itaka ma chyba podpisaną umowę na jeden z najtańszych pokoi a w związku z tym, najgorszy. Piszę 'chyba' ponieważ przy rezerwowaniu wycieczki nikt nie informował nas o możliwości wyboru pokoju. Część hotelu gdzie lokowani są polscy turyści jest położona bardzo daleko od jadalni oraz basenów. Nam udało się wybrać pokój blisko i troszkę lepszy ale tylko dlatego, że pan w recepcji został odpowiednio wynagrodzony. Toaleta na basenie nieczynna i śmierdząca. Generalnie hotel jest stary, został odmalowany lecz to nie wystarczy.

hotel spełnia warunki 3* a nie 4i pół.Poczułam się oszukana w tym względzie tym bardziej że w Egipcie byłam po raz 13 ,a w zeszłym roku znakomity Hotel Radisson Blue posiadał tyle samo gwiazdek.Do morza nie można wchodzić z powodu rafy koralowej a jedzenie dokładnie takie samo każego dnia a byłam 2 tygodnie.Hotel totalnie obłóżony przez Rosjan i Arabów.To najgorszy mój pobyt w tym kraju.!!!

Hotel pięknie położony. W pobliżu plaża z piękną rafą koralową. Pokoje o niskim standardzie, czystość też pozostawia wiele do życzenia. Jedzenie takie sobie i niezbyt urozmaicone. Obsługa bardzo miła. Goście, to głównie Włosi i Rosjanie, w tych językach też można porozumieć się ze wszystkimi. Ogólnie na 4.

Nie dostaliśmy informacji o tym, że hotel będzie w przebudowie, a główny basen nie będzie funkcjonował.

Hotel godny polecenia, pięknie położony, kompleks Domina składa się z kilku hoteli. Część Aquamarin położona najbliżej plaży i centralnej części kompleksu, gdzie znajdowały się restauracje, sklepy, basen. Jedyne zastrzeżenie można mieć do niezbyt dokładnego sprzątania w pokojach (mimo napiwków) no ale to Egipt. Pyszne jedzenie, dosyć zróżnicowane, każdy znajdzie coś dla siebie. Bogaty program animacyjny, od samego rana gimnastyka,Yoga, aquaerobik, taniec, wieczorami występy na głównej scenie. Jednak jeżeli ktoś potrzebuje spokoju to też go znajdzie i animacje nie są uciążliwe. Hotel naprawdę bardzo fajny, 90% gości to Rosjanie, 10% Włosi, Polaków absolutnie brak co dziwne, bo naprawdę warto wybrać ten hotel.

PIĘKNE POŁOŻENIE, ŁADNY WIDOK NA MORZE, ATRAKCYJNY POMOST PŁYWAJĄCY, ZNAKOMITY BASEN DLA PŁYWAJĄCYCH.

Standard zaniżony, dwie restauracje- jedna dla Niemców, Włochów i Anglików druga dla Turków, Rosjan i Polaków - jedzenie w niej było nie świeże, stołówka przepełniona o nieprzyjemnym zapachu. W drugiej stołówce( raz udało mi się przemknąć) standard bardzo dobry. Ogólnie bardzo brudno.