Do serca Borneo

brak opisu expand

brak opisu

brak opisu expand

brak opisu

Ogólna organizacja Wycieczka jak najbardziej udana, bo Malezja jest niezwykła. Oferuje wspaniałą przyrodę, krajobrazy i wiele zachwycających miejsc. Oprócz tego co było nam dane (...) expand

Ogólna organizacja Wycieczka jak najbardziej udana, bo Malezja jest niezwykła. Oferuje wspaniałą przyrodę, krajobrazy i wiele zachwycających miejsc. Oprócz tego co było nam dane zobaczyć i posmakować, dobrą stroną tego wyjazdu były: - nieduża, 15 osobowa grupa ludzi w różnym wieku (od uczniów po emerytów), - na całej trasie noclegi tylko w czterech hotelach, co pozwoliło uniknąć codziennego pakowania i rozpakowywania bagażu, - z posiłków zapewnione tylko śniadania i trzy obiady (dla nas to plus bo mogliśmy poznawać różnorodność tamtejszej kuchni w miejscowych „mamakach” - niezwykle popularnych barach, otwartych 24h na dobę, w których stołują się Malezyjczycy), - plan wycieczki realizowany bezpośrednio po śniadaniu, średnio do godz. 15:00-16:00, później czas wolny i możliwość zwiedzania okolicy na własna rękę. Pilot Pilot p. Marcin - spokojny, cierpliwy, zawsze uśmiechnięty i pomocny. Oczywiście z dużą wiedzą, którą chętnie przekazywał w trakcie objazdu. Opiekował się grupą od Okęcia do Okęcia. Pozdrawiamy. Transport / Komfort podróży Przelot samolotami rejsowym Qatar Airways z międzylądowaniem w Dauha (w roku 2017, po raz czwarty w historii, wybrana najlepszą linią lotniczą świata w prestiżowym rankingu Skytrax). Lot trochę męczący, z uwagi na odległość i czas spędzony w podróży (ok.16-17 h), ale bez uwag. Loty wewnętrzne (najdłuższy ok. 2,5 h), odbyliśmy z Malaysia Airlines. Również bez uwag. Żeby uniknąć zaskoczenia, warto zwrócić uwagę na limity bagażu: - na liniach międzynarodowych 30kg / 7kg (Qatar Airways), - na liniach krajowych 20kg / 5kg (Malaysia Airlines). Autobusy dobrej klasy, klimatyzowane i czyste. Zakwaterowanie / Hotele Hotel Swiss Inn Chinatown *** (2 noce) znajduje się w samym centrum chińskiej dzielnicy Kuala Lumpur. Posiada dwa wejścia. Jedno główne od ulicy Jalan Sultan. Drugie wejście (przez restaurację) prowadzi wprost na nocny targ, najbardziej zatłoczone miejsce odwiedzane przez turystów. Hotel średniej klasy z niewielkimi, czystymi pokojami i mnóstwem miejsc do jedzenia w pobliżu. Doskonała baza do zwiedzania miasta – możliwość szybkiego przemieszczania się do ciekawych miejsc nawet pieszo! Hotel Dreamtel *** (3 noce) w centrum Kota Kinabalu. Hotel obok rozświetlonego parku miejskiego w którym podczas naszego pobytu odbywały się występy i ustawionych było szereg straganów ze specjałami miejscowej kuchni (zbliżał się chiński nowy rok). Dobry standard i dobra lokalizacja do indywidualnego zwiedzania miasta. Abell Hotel*** (3 noce) Kolejna dobra lokalizacja do zwiedzania z mnóstwem miejsc do jedzenia w pobliżu. Hotel znajduje się w odległości krótkiego spaceru od promenady Kuching Waterfront, która w ciągu dnia oferuje malownicze widoki, a wieczorem naprawdę ożywa! To najpopularniejsze miejsce spotkań w mieście. Stąd można popłynąć statkiem wzdłuż majestatycznej rzeki Sarawak, lub skorzystać z lokalnej łodzi aby dotrzeć na drugi jej brzeg. Damai Beach Resort **** (3 noce) najlepszy z dotychczasowych, rozległy ośrodek nad morzem w pobliżu góry Santubong. Przestronne pokoje typu Hilltop Deluxe z balkonami, widokiem na morze i dżunglę. Pięknie położony basen na wzgórzu z zachwycającym widokiem. Tuż obok znajduje się skansen - Sarawak Cultural Village. Przeniesiono do niego wiele długich domów (wraz z ich mieszkańcami) budowanych przez różne tutejsze plemiona. Podobno to jedyne "żywe muzeum" w Azji Południowo-Wschodniej. Wstęp obejmuje zwiedzanie oraz pokaz tradycyjnych tańców – polecamy. We wszystkich hotelach klimatyzacja, sejf, suszarka do włosów, czajnik, kawa, herbata, woda (0,5 l na osobę na dzień). W ostatnim dodatkowo żelazko i deska do prasowania. Żeby mieć możliwość doładowania baterii aparatu czy telefonu, konieczna przejściówka/adapter do kontaktu. Wyżywienie Z posiłków zapewnione tylko śniadania i trzy obiady. Kuchnia lokalna, w większości przypadków dobra jakościowo. Nie oczekiwaliśmy niczego więcej. Plan wycieczki W naszej ocenie plan wycieczki zrealizowany ponad normę, chociaż wizyta w Muzeum Sarawak jako jedyna nie doszła do skutku . Świętowano Chiński Nowy Rok i wszystko było nieczynne. W ramach rekompensaty szef malezyjskiego biura zaprosił nas do swojego domu. Przy eksplozji petard oraz fajerwerków zostaliśmy ugoszczeni i obdarowani zgodnie z tutejszą tradycją. Niezapomniane, bezcenne doświadczenie. Nie korzystaliśmy z wycieczki fakultatywnej do parku wodnego Tunku Abdul Rahman, organizowanej przez biuro. Wycieczkę odbyliśmy na własną rękę. Na wyspy płynie się łodzią motorową z Kota Kinabalu. Łodzie odpływają z terminalu promowego Jesselton Point, który znajduje się ok. 1200 m od hotelu Dreamtel (pieszo ok. 15-20 min.) Transfer na wyspy dostępny jest codziennie, a opłaty uzależnione są od ilości wysp, które tego dnia chce się odwiedzić (23-53 RM/os.). Zdecydowanie taniej. Przez las deszczowy przedzieraliśmy się do pasożytującej na korzeniach tropikalnych lian - raflezji, jednej z najrzadszych na świecie roślin, której znakiem rozpoznawczym jest ogromny kwiat. Możliwość zobaczenia „trupiego kwiatu” nie była taka oczywista. Nam się udało dzięki staraniom miejscowego pilota. Do atrakcji wycieczki natura dołożyła nam swój gratis. Do pięknego zjawiska optycznego doszło gdy odwiedzaliśmy wioskę zamieszkałą przez plemię Bidayuh. Mieliśmy okazję ujrzeć niezwykłe „halo słoneczne” tj. tęczowy pierścień widoczny wokół słońca. Dodatkowe spostrzeżenia Płacenie kartą za zakupy nie stwarzało żadnych problemów. Za to dużym zaskoczeniem były bankomaty żądające wprowadzenia sześciocyfrowego kodu PIN. Nam się nie udało. Dopiero po powrocie wyczytaliśmy, że należało wpisać na początku dwa zera, a potem „nasz” czterocyfrowy PIN. Nie jest to jednak informacja sprawdzona przez nas, którą możemy potwierdzić.

wyjazd bardzo ciekawy, oryginalny,duża róźnorodność zagadnień, metropolia Kuala Lumpur, potem lasy deszczowe, burze, upały, tropiki, natura, trekking po dusznej dźungli, wioska (...) expand

wyjazd bardzo ciekawy, oryginalny,duża róźnorodność zagadnień, metropolia Kuala Lumpur, potem lasy deszczowe, burze, upały, tropiki, natura, trekking po dusznej dźungli, wioska łowców głów, Morze Południowochinskie, wspaniała plaza, odpoczynek. Bardzo dobra organizacja i pomysł na wyjazd. Duża swoboda wieczorami, dobrze ze nie było obiadokolacji bo mozna było nacieszyć się kuchnią malezyjską w bardzo licznych restauracjach, nacieszyś sie atmosferą uliczną Azji, ....Program zarówno dla bdb piechurów jak i bardziej zrelaksowanych. Jak przystało na objazdówkę i tułaczkę samolotami po Malezji i autokarem, łodkami bardzo dobre warunki, niecodzienny temat wyjazdu - Borneo...Ponad to akurat trafiliśmy na niezwykłe zjawisko - halo słoneczne i Chiński Nowy Rok to dodało wyjazdowi większego znaczenia i podniosło atrakcyjność. Widać dużą dbałość o turystę w Malezji, bo gdy w Chiński Nowy Rok było wszystko pozamykane i nieczynne szef malezyjskiego biura zaprosił nas do siebie do domu, ugościł, można było zobaczyć prawdziwy kawałek życia w Malezji, przez zaskoczenie i bez udawania, pozorów i fikcji, za co też jestem wdzięczna.

Wycieczka przede wszystkim dla przyrodników. Po oficjalnym programie pozostaje dużo wolnego czasu, który można wykorzystać na swoje własne zainteresowania np. zwiedzanie świątyń, (...) expand

Wycieczka przede wszystkim dla przyrodników. Po oficjalnym programie pozostaje dużo wolnego czasu, który można wykorzystać na swoje własne zainteresowania np. zwiedzanie świątyń, muzeów, ogrodów botanicznych, plażowanie czy indywidualne trekingi w lasach deszczowych. To duży plus tej wycieczki, bo każdy może zająć się tym czym chce. Piękny i przyjazny kraj (Malezja), piękna wyspa, wspaniała przyroda i mnóstwo możliwości spędzania czasu. Organizacja wyjazdu bardzo dobra.

Wycieczka ciekawa i oryginalna, zabrakło profesjonalnego pilota. expand

Wycieczka ciekawa i oryginalna, zabrakło profesjonalnego pilota.

W trakcie podróży pilot przekazał tylko podstawową wiedzę o Malezji. Osoba o całkowitym braku empatii nie powinna pracować jako pilot wycieczki. Zwykle grupa (9 osób w (...) expand

W trakcie podróży pilot przekazał tylko podstawową wiedzę o Malezji. Osoba o całkowitym braku empatii nie powinna pracować jako pilot wycieczki. Zwykle grupa (9 osób w różnym wieku) trzymała się razem, a pilot nigdy nie wyraził chęci do integrowania się z grupą.

Wycieczka bardzo fajna. Szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom przyrody. Z rzeczy których brakowało w programie mogę wymienić tylko wycieczkę do muzeum kotów oraz 2-3 (...) expand

Wycieczka bardzo fajna. Szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom przyrody. Z rzeczy których brakowało w programie mogę wymienić tylko wycieczkę do muzeum kotów oraz 2-3 dni więcej na plaży. Podobno warto jeszcze było zobaczyć tańce tamtejszych plemion. Brakowało informacji od biura na temat nieprzyjmowania banknotów dolarowych starszych niż 2001, a w niektórych miejscach starszych niż 2007. Warto dopisać jeszcze obowiązkowy sprej na komary, dobre buty na spacer po dżungli i coś przeciwdeszczowego. Pani przewodnik warta polecenia i kierująca się sugestiami grupy. Ale grupa musi być ogarnięta, bo inaczej się może zgubić (pani rzadko patrzyła czy ktoś nie został w tyle).

no description expand

no description

Zbyt dużo wolnego czasu. Program dnia kończył się kilkakrotnie o godzinie 13-14 gdzie jeszcze można było wykorzystać popołudnia na zwiedzanie. Na przykład : brak w Kuala Lumpur możliwości (...) expand

Zbyt dużo wolnego czasu. Program dnia kończył się kilkakrotnie o godzinie 13-14 gdzie jeszcze można było wykorzystać popołudnia na zwiedzanie. Na przykład : brak w Kuala Lumpur możliwości wjechania na wieżę Petronas ponieważ w poniedziałki jest nieczynna. Obydwie przewodniczki nie wiedziały o tym ! Bardzo mało informacji o Malezji przekazywanych w trakcie objazdu przez przewodnika. Czasami odnosiliśmy wrażenie że jest po raz pierwszy tak jak my. Na dodatek w większej części wycieczki nie było mikrofonu w autokarze. W opisie miał to być autokar luksusowy...a niestety był to stary pojazd.

To był bardzo udany wyjazd. Program ciekawy, niespecjalnie intensywny. Pod względem przyrodniczym w zasadzie spełnił moje oczekiwania: były nosacze (jakkolwiek kryły się w koronach drzew, to (...) expand

To był bardzo udany wyjazd. Program ciekawy, niespecjalnie intensywny. Pod względem przyrodniczym w zasadzie spełnił moje oczekiwania: były nosacze (jakkolwiek kryły się w koronach drzew, to dobrym sprzętem udało się je sfotografować), orangutan, makaki, las deszczowy, niewielka rafa koralowa, raflezje i nieskończona liczba innych gatunków zachwycających roślin (w tym wiele endemitów). Myślę jednak, że dałoby się ten program nieco rozszerzyć kosztem czasu wolnego, którego było sporo. O ile w Kuala Lumpur czas wolny był łatwy do wypełnienia, np wizytą w Parku Ptaków, a dla niektórych także w Parku Storczyków i Parku Motyli, to z Kota Kinabalu i z Kutching trudno już było samemu coś zorganizować po południu, po powrocie do hotelu . Najprościej chyba byłoby wydłużyć pobyt w dżungli tropikalnej (mimo niemiłosiernej wilgotności powietrza), co mnie osobiście by ucieszyło. Walorem wyjazdu było to, że w każdym hotelu mieliśmy trzy noclegi (w KL dwa), więc obyło się bez codziennego pakowania i rozpakowywania bagażu. Nasza grupa była niewielka, zaledwie dziesięć sympatycznych osób (bardzo duża rozpiętość wieku), życzliwych i zgodnie podejmujących decyzje (!). Pilotka, Pani Kinga to spokojna, kulturalna osoba, zawsze uśmiechnięta i pomocna, z dobrym kontaktem z miejscowymi przewodnikami. Pani Kinga ładnie posługuje się językiem polskim, ale czasem irytowało yyyyyyyy, lub eeeeeee, czy zawieszanie głosu na kilka sekund, żeby zakończyć zdanie. Nie przesadzała z dostarczaniem informacji o zwiedzanym kraju i mieszkańcach, choć na zadawane pytania odpowiadała z chęcią. Transport: mały autobus, którym podróżowaliśmy był niespecjalnie luksusowy, ale przejazdy były niezbyt długie, więc nie stanowiło to większej niedogodności. Kierowcy byli bardzo życzliwi. Byłam wdzięczna za podstawianie stołka przy wyjściu z autobusu na postojach, żeby ułatwić wychodzenie. W czasie całej wycieczki mieliśmy 7 przelotów, z których przelot z Warszawy do Kuala Lumpur i powrót do Warszawy były męczące ze względu na wielogodzinne przerwy w podróży. Warto też zwrócić uwagę, że na liniach krajowych (Air Asia) limit bagażu wynosi 20 kg, podczas gdy Emirates dopuszczają 30 kg bagażu, czym kilku uczestników było niemile zaskoczonych, bo Itaka nie poinformowała o tym wszystkich uczestników wycieczki. Hotele: dobry standard, we wszystkich klimatyzacja, a poza tym czajnik elektryczny, kawa, herbata, woda (0,5 l na osobę na dzień), suszarka do włosów. Na ogół w pokoju było jedno gniazdko europejskie, ale jeśli mamy do naładowania telefony, baterie do aparatów fotograficznych ipada, to lepiej mieć adapter. Chyba najsłabszy był hotel w K-L (malutka łazienka wymagająca remontu), ale za to był dobrze położony, w centrum (dzielnica chińska). Wyżywienie: Jedzenie SUPER, już na śniadanie można było próbować wschodnich specjałów (np. ryż, makaron z różnymi sosami i mięsem oraz warzywami). Oczywiście jajka, mleko, płatki też były. Gorzej z chlebem, praktycznie tylko tostowy. Organizator wycieczki zapewnił trzy posiłki w ciągu całego pobytu. Były to dania miejscowe - dla mnie pycha! Na mieście bez problemu można zjeść za 2-5 dolarów. Świeżo wyciskane soki wcale nie są powszechnie dostępne. Największa różnorodność owoców była w K-L. Wypoczynek w Damai nad Morzem Południowochińskim: ogromny ośrodek o wysokim standardzie. Zachwycający (dla mnie) górny basen infinity, dopóki nie pojawią się nad nim grupy wrzeszczącej chińskiej (?) młodzieży. Warto odwiedzić pobliski skansen, do którego przeniesiono wiele 'długich domów' budowanych przez różne plemiona i dodatkowo obejrzeć pokaz tradycyjnych tańców. Pomimo tego, że wypoczynek był bardzo udany, nie wiem, czy nie wolałabym skrócenie tego pobytu o jeden dzień i przeznaczenie tego dnia na jeszcze jeden park narodowy. Ubranie: peleryna przeciwdeszczowa (moim zdaniem lepsza niż parasolka), pełne buty (wystarczą adidasy) do dżungli, lekkie bawełniane bluzki/koszulki (wieczorem można przeprać, rano suche). Jedna wizyta w meczecie, w którym kobietom dają szatę z kapturem (niestety, z czegoś sztucznego), więc pod spodem można mieć cokolwiek. Krótkie spodnie, bluzki bez rękawów - na porządku dziennym. Pocztówki: w K-L trafiłam wyłącznie na pocztówki z bliźniaczymi wieżami Petronas. Dopiero na Borneo znalazłam piękne pocztówki z cudami natury. Jest problem ze znaczkami. Zdaje się, że w każdej z trzech prowincji, w których byliśmy, znaczek do Europy ma inną wartość. W K-L dostałam znaczek o wartości 50 centów, w Kutching powiedziano mi, że powinnam nakleić znaczek za 2 ringgity. Ponieważ nie dotarłam na pocztę w godzinach jej urzędowania wszystkie pocztówki i parę ringgitów przekazałam miejscowemu przewodnikowi z prośbą o ewentualne dolepienie znaczka i wysyłkę. Póki co jeszcze do nikogo pocztówka nie dotarła ...

Wycieczka Życia,zorganizowana dobrze,chociaz mozna było lepiej.Była nas mała grupa więc pewne rzeczy ogladalismy na własna rękę.Warto pojechać by poznać cudowne miejsce ,jakim jest Borneo. (...) expand

Wycieczka Życia,zorganizowana dobrze,chociaz mozna było lepiej.Była nas mała grupa więc pewne rzeczy ogladalismy na własna rękę.Warto pojechać by poznać cudowne miejsce ,jakim jest Borneo. Super,super,super !!!!!!!!!!!!!!!

Bardzo ciekawy program, świetna organizacja, szczególnie pozytywnie oceniam opiekę i profesjonalizm pilota wycieczki p.Joanny :). Super:))) expand

Bardzo ciekawy program, świetna organizacja, szczególnie pozytywnie oceniam opiekę i profesjonalizm pilota wycieczki p.Joanny :). Super:)))

no description expand

no description