Hotel zgodny z ofertą ITAKI. Na poziomie -1 znajdują się szafki na narty w których swobodnie można trzymać dwie pary nart.Pokoje wystarczająco duże powyżej 24m kwadratowych , sprzątane codziennie z wymianą ręczników. Minusem w pokojach jest brak wieszaków ściennych na których można by było powiesić kurtki narciarskie w celu ich przesuszenia. Wyżywienie jest bardzo dobre , każdy znajdzie coś dla siebie.Internet pracował bez zarzutu w każdym pokoju. Kolacje mogły by być o godzinę wcześniej tzn o 19,00 ale nie jest to minusem. Bezpłatny skibus dowozi do stacji Vallnord o ustalonych godzinach tam i z powrotem. Ogólnie oceniam pobyt w tym hotelu na "6" na pewno przyjadę tam za rok.

Poza brudnymi ścianami w pokoju wszystko w jak najlepszym porządku,ciepło,dobre możliwości suszenia mokrych ubrań narciarskich, wyżywienie bardzo dobre, obsługa bez zastrzeżeń. A do centrum chyba jest więcej niż 500m. Jedynym i dużym mankamentem był dojazd od hotelu do początkowej kolejki. Na miejscu ujawniła się nieścisłość między katalogową ofertą a rzeczywistością. Okazało się,że opisane 10 km drogi trwało ok.50 min a bezpłatne skibusy były tylko dwa w godzinach rannych i dwa powrotne po południu. Poza tym te poranne spóźniały się między 15 min a 70 min.

Pokój przestronny jasny wygodny. czysto obsługa dyskretna i dobra. wyżywienie super. Pełna informacja Znajomość miejsca i zwyczajów OK

Hotel dosyć stary, czystość pokoi pozostawia trochę do życzenia (brudne firany, nie działające okno w pokoju, brudny prysznic). Cztery gwiazdki którym chwali się hotel to lekka przesada, śniadania monotonne i nie smaczne. W pokojach brak lodówki i czajnika co w cztero-gwiazdkowych hotelach to raczej standard. Obiado-kolacje bardzo dobre, ale niestety za późno bo dopiero od godziny 20. Kolejnym mankamentem jest brak napojów przy kolacji za które dodatkowo trzeba zapłacić. Dojazd do stoków dość problematyczny i generalnie nie ma darmowych ski bus-ów (w teorii są ale często się nie zatrzymują). Dodatkowym mankamentem jest to ze wsiadając do autobusu jednej linii nie jesteśmy w stanie wrócić nim w to samo miejsce z którego ruszaliśmy. Konieczna jest przesiadka w centrum miasta (na kolejny autobus trzeba ponownie kupić bilet) lub kilometrowy spacerek w butach narciarskich. Stoki i warunki bardzo fajne, trochę kulejąca infrastruktura narciarska i mała ilość barów na stokach. Generalnie pobyt udany mimo mankamentów hotelu i pewnych trudności z transportem do i ze stoku. Stoków jest dużo i są fajnie przygotowane. Kanapy nie ogrzewanie i bez owiewek co było dość uciążliwe przy silnym wietrze i temperaturze -12 stopni Celsjusza. Generalnie Andora jest fajnym miejscem na narty. Miasto fajne dużo sklepów i miejsc gdzie można się udać po nartach.

Hotel za rozsądne pieniądze. Obsługa miła, pomocna. Wyzywienie rewelacyjne (codziennie inne wiele dań między innymi polędwica wołowa i kalmary). Pokoje codziennie sprzatane.

Wszystko było w porządku. Wszyscy z obsługi byli bardzo pomocni i zawsze uśmiechnięci. Codziennie dostawaliśmy nowe ręczniki i przychodziła Pani, która pilnowała by utrzymać ogólny ład w pokoju. Wnętrze hotelu było schludne. Nic nadzwyczajnego. Typowy hotel wypoczynkowy. Bar na dole dobrze zaopatrzony i bardzo ładnie i miło urządzony. Wielkim plusem była sala gier z bilardem i innymi grami.

Hotel absolutnie nie zasługuje na 4*. Obsługa hotelu stara się, jadnak sam hotel zaniedbany, przestarzałe wyposazene, wystrój zimny i skromny.Do przykrycia prześcieradło i na nim kocyk,trochę skromnie jak na zimę brrr. W hotelu jest dostępna odpłatnie sala fitness i 2 sauny - parowa i sucha. Dobrze funkcjonują, super sprawa po nartach.

Hotel totalna pomyłka. 4 gwiazdki zupełnie nieuzasadnione, zwłaszcza w Andorze, wiem bo mieszkałem w 3 innych hotelach w Andorze. śniadanie po prostu nie do zaakceptowania, monotonne, bardzo ograniczony wybór w porównaniu z tymi 3 innymi hotelami, w których miałem okazję mieszkać. Obiadokolacja nieco lepsza, ale mając doświadczenie z wcześniejszych pobytów, nie tylko w Andorze ale np. w zeszłym roku w marcu w Grand Hotelu w Misurinie we Włoskich Dolomitach, gdzie rówież byliśmy z Państwa biurem. Właśnie ten ostatni wyjazd zachęcił nas do ponownego wyjazdu z Itaką. Niestety tegoroczny pobyt w Andorze zaliczyliśmy do najgorszych i z pewnością będziemy bardziej ostrożni/sceptyczni przy następnej rezerwacji...

Problemem zwiazanym z wyzywieniem byl problem z utrzymaniem temperatury dan wystawionych w bufecie szwedzkiego stolu (niesprawnosc systemu podgrzewania polmiskow z jedzeniem).Natomiast roznorodnosc i walory smakowe jedzenia zadowalajace.

Hotel w dobrej lokalizacji, stosunkowo blisko do obydwu rejonów narciarskich. W recepcji przy zakwaterowaniu trzeba dopominać się o pokój jasny, z oknami. Dostaliśmy pokój w wewnętrznej części hotelu z oknem do dusznego malutkiego i ciemnego patio, po interwencji w recepcji oczywiście pokój nam wymieniono dosłownie na sąsiedni ale za to z balkonem, jasny i wygodny. Pobyt w Andorze zaliczamy do naprawdę udanych. Polecam wizytę w termach, choć to dość droga impreza.