Przy obniżonej cenie wakacji warto skorzystać. Uważam jednak, że nie jest wart ceny wyjściowej. Z hotelu jest wszędzie daleko, nie ma transportu poza skibusem| po powrocie z nart trudno się ruszyć,a w okolicy nic nie ma. Wyposażenie już nieco zużyte, bardzo ciężkie meble, których nie da się przestawić, można tylko przesunąć. Sąsiedzi u góry codziennie w środku nocy je przestawiali, co noc pobudka... Sprzątnie codziennie, czysto. Jedzenie bardzo dobre, dużo warzyw i owoców, choć słodkości nie codziennie świeże.

pokoje słabo posprzatane (włosy, okruchy po poprzednich lokatorach itp. na podłodze), papierki na schodach leżały przez cały tydzień pobytu w tym samym miejscu, nie tknięte przez obsługę, prawie zerowa znajomość jakiegokolwiek języka prócz hiszpańskiego przez recepcje| beznadziejne wyposażenie pokoi - stare żelazne ciężkie meble, kom[pletny brak wieszaków na ścianie czy drzwiach, w łazience ani jednej półki, jedno ciężkie krzesło na 2 osoby i jeden stolik? szafka? cos pośredniego, brak półek na rzeczy w szafie...

Omijajcie z daleka ten hotel.

Oferta Hotelu Santa Cruz powinna być jak najszybciej wycofana z ITAKI. Bedacy z nami turyści nazwali ten Hotel 'Alcatraz' i niestety to prawda. Cos takiego jak 'bus hotelowy ' nie istnieje. Jest tylko autokar udostępniony przez ośrodek narciarski Sierra Nevada. Możesz pojechać o 9:00 i wrocic o 16:00 (i to co do minuty) - powoduje to, ze możesz zapomnieć o rannych albo wieczornych wypadach na narty bo nie ma czym dojechać (no chyba, ze taksowka za minimum 20 euro w jedna strone). A jak będziesz miał już dość lub pogoda będzie do kitu to musisz czekac do 16:00 na autobus. W okolicy hotelu nic nie ma - TO BEZLUDZIE! Jeśli nie potraktujesz tych uwag poważnie, to przekonasz się na własnym przykładzie. O takich szczegółach, ze hotel to nawet nie pozny Gierek - tylko pozny Gomolka (wyjątkowo stary i brudny) czy bardzo nie mili kelnerzy i nie sprzątane pokoje - nawet nie będę się rozpisywal. Na koniec tylko dodam, ze jest to mój trzeci wyjazd z ITAKA i moje wcześniejsze oceny były na poziomie 6 i 5 !!!

Hotel tragedia, „wczesny Gomułka”, stary, brzydki, ale w miarę czysty i sprzątany. Na totalnym odludziu i gdyby nie poznane towarzystwo :) umarlibyśmy z nudów. Obsługa restauracji ostentacyjnie nie chce rozumieć prostych słów po angielsku, niemiła. Jedzenie kiepskie. Duży plus to otwarta sieć internet w całym hotelu.

Koszmarne położenie dla osób bez samochodu.Transfer hotelowy do ośrodka narciarskiego o godz.9.00, zaś powrót o 16.00.Musieliśmy wcześniej wracać ze stoków aby zdążyć na autobus.Wyciągi pracowały do 17.00.Obiadokolacja zaczynała się bardzo póżno bo o 20.00.Hotel wymaga remontu instalacji kanalizacyjnej.

Hotel fatalny stary tynk odpada od scian obsługa hotelowa fatalna nie można porozmawiać a recepcjonista w zdenerwowaniu rzuca długopisem po podłodze?. Switne jedzenie w hotelu, brak jakichkolwiek atrakcji ale cena atrakcyjna na pewno następnym razem jak się będę wybierał się na narty do Sierra Nevady będę chciał być bliżej góry. Bus na stok zbiera o 9 a powrót jest o 16 wcześniej tylko można dostać się taxi koszt 30 euro