Hotel jest dość stary i już „zmęczony” – co tłumaczy się jego niewysoką ceną, ale mimo wszystko daje się to odczuć. Obsługa miła i uprzejma, pokoje są dość czyste. Wyżywienie przeciętne: kolacja dobra (każdego wieczoru darmowa woda i wino), jednak na śniadanie przydałoby się więcej różnorodności – w praktyce jest tylko jajecznica i jeden rodzaj wędliny. Zaskoczył mnie brak suszarek do butów w ski room oraz płatna usługa (10 euro) za przechowywanie nart. Pokój przestronny, z osobną garderobą, co jest plusem, bo buty trzeba brać ze sobą do pokoju. Widok z pokoi na parterze wychodzi niestety prosto na śmietnik. Lokalizacja dobra – do wyciągu jest około 5-7 minut transferem. Transfer hotelowy to bus na 21 osób, kursujący co pół godziny. Kilka razy zdarzyło się rano o 9:00, że nie wszyscy się zmieścili i trzeba było czekać na kolejną turę. Kierowca niestety bardzo nieuprzejmy – nigdy się nie witał ani nie żegnał, sprawiał wrażenie, jakby specjalnie parkował busa w taki sposób, aby goście musieli dojść kawałek dalej. Szczególnie rzucało się to w oczy w porównaniu z innymi kierowcami busów. Podsumowując – za stosunkowo niewielką cenę to niezła opcja hotelu, a wszystkie niedociągnięcia z nawiązką rekompensują wspaniałe trasy narciarskie Sella Ronda.

Hotel zgodny z opisem oferty ITAKI dobra obsługa kelnerska i recepcji

Byliśmy w tym hotelu drugi raz. Hotel starej daty, nie remontowany, zużyty baaardzo. Natomiast na potrzeby wyjazdu narciarskiego jest wystarczający. Zalety - duże pokoje (nie wszystkie, ale jak poprosiliśmy o taki właśnie, to dostaliśmy), duża garderoba, łazienka z wanną i prysznicem. Sprzątany codziennie, czysto, ciepło, piękny widok na góry, cicho (jest z dala od głównej drogi). Posiłki niespecjalne, typowo włoskie śniadania - mało warzyw, dużo słodkich i mącznych dań, monotonne. Obiadokolacje późno, bo od 19.30. Nie jakieś super, ale dało się najeść, coś dla siebie zawsze znalazłam, jako wege. Desery niektóre przepyszne. Podsumowując - jak jedziesz, żeby pojeździć na nartach, a nie delektować się smakiem, to wystarczy. Zaletą jest skibus hotelowy, który wozi tylko gości, bo te miastowe są przepełnione i napchane ludźmi. Sympatyczni ludzie na recepcji. Ale hotel daleko od sklepów, czy rozrywki. Miejsce narciarskie - PRZECUDOWNE. Od hotelu jedzie się 10 minut do dolnej stacji kolejki linowej, Col Rodela - taki wagon na 120 ludzi. Czase, trzeba trochę postać, ale nie jest to do przewidzenia (raz staliśmy godzinę, a w inne dni 10 minut). Kolejka wciąga na szczyt, skąd można dalej szaleć - do Val Gardeny ok 30 minut jazdy, do Belvedere tylko w dół fajną trasą. Trasa Sella Ronda od razu dostępna, choć na niej dużo ludzi i rasy rojechane. Cudowne miejsce. Najgorsza była organizacja na lotnisku, w obie strony było okropnie. Staliśmy 1,5h w kolejce do odprawy i oddania walizek w Warszawie, a w Weronie 2,5h. W obu przypadkach jak tylko oddaliśmy bagaże, już był Final Call i trzeba było biec do gejtu, a przez security nie da się przebiec, głodni, bez czasu nawet na złapanie przekąski. Po czym w samolocie (w Weronie) dostaliśmy info, że jeszcze ok 30 minut będzie ładowanie bagażu. Transport autokarem komfortowy, dobrze zorganizowany. Koniecznie trzeba wykupować jak najlepsze ubezpieczenie, bo jak się coś stanie, to koszty są ogromne. Podsumowując - gdyby nie te godziny spędzone na lotnisku i słaba organizacja, to byłoby super. Ale wyjazd świetny, miejsce wspaniałe, każdy narciarz znajdzie coś dla siebie, (choć dla początkujących może być za trudno, bo trasy mimo, że niebieskie i czerwone wymagają kondycji i umiejętności). Ale jak ktoś już się dobrze czuje na nartach, to będzie zachwycony.

Duży, wygodny hotel; bardzo przestronne pokoje; urozmaicone menu na kolacje; hotel oferuje wszystkie udogodnienia dla narciarzy (przechowywalnia i wypożyczalnia sprzętu, shuttle bus na stoki, odbiór skipassów w recepcji)

Świetne jedzenie,przemiła obsługa, darmowy skibus, narciarnia, duża, ciepłe i bogato wyposażone pokoje

Uśmiech na twarzy od samego wejścia. Obsługa nigdy nie "odprawia z kwitkiem". Pokoje wystarczające na tygodniowy pobyt na narty. Jedzenie byłoby super gdyby nie te włoskie słodkie śniadania. Ale przecież sami chcieliśmy do włoskich Dolomitów, to i śniadania da się przeżyć.

W hotelu czysto, codziennie sprzątane pokoje, hotel ma już swoje lata, ale obsługa się stara to nadrobić. Śniadania monotonne, kolacje ok. Codziennie skibus dowozi na stok i ze stoku.

Pokoje hotelowe duże z garderobami, bardzo wygodne szczególnie przy wyjazdach narciarskich, kiedy zabiera się dużo więcej ubrań i sprzętu i wymaga to powierzchni do suszenia po jeździe. Pokoje zadbane, czyste, sprzątane codziennie przez obsługę. Dostęp do przechowalni sprzętu, wind i transferu na stok. Jeżeli chodzi o skibussy mogłoby być ich więcej, ponieważ przy większym oblężeniu można się nie dostać na daną godzinę. Jedzenie było różnorodne, ogólnie smaczne. Dostępna również była świetlica ze stołem pingpongowym. Hotel położony w małym miasteczku ze sklepem z uroczym miejscu z widokiem na góry. Bardzo miło spędzało się tam czas :)

Z zewnątrz hotel nie prezentuje się imponująco; widać, że ma swoje lata i nie jest przesadnie zadbany. Dotyczy to także otoczenia. Natomiast pokoje są duże, przyzwoicie utrzymane i bardzo wygodne. Wyżywienie na niezłym poziomie- smaczne i urozmaicone kolację; na śniadanie brakowało warzyw i dobrej kawy (ta z automatu była okropna) Bardzo dobrze zorganizowany dojazd i powrót hotelowym busem do dolnej stacji wyciągu. Kompetentna i sprawna pomoc rezydentki w rozwiązywaniu problemów związanych z kontuzją narciarską.

Hotel ma już swoje lata ale jest ok. Dobre kolację. Duże pokoje. Bus hotelowy sprawnie dowozi na stoki. Narciarnia bez suszarek do butów. WiFi slabe.