Hotel mały. Czystość zachowana w całym hotelu. Obsługa bardzo szybko sprzątała po posiłkach. Jedzenie smaczne, nie duży wybór, jedynie dwa ostatnie dni nie było już masła do śniadania. Pokój nowoczesny, sprzątany codziennie. Plaża przy samym hotelu.

Hotel kameralny, ale bardzo czysty - codziennie sprzątany cały hotel. Pościel, ręczniki wymieniane codziennie. Choć byliśmy grupą 4-osobową to my mieszkaliśmy w hotelu obok. Jeśli wybiera się Albanię to trzeba mieć świadomość tego, że nie będzie to wyglądało tak jak w Grecji, Włoszech, Hiszpanii ani tym bardziej w Turcji. Jedzenie dla jednych monotonne, ale jest w czym wybrać. Podanie nam smażonych rybek i mule było wspaniałe -doprawione tak właśnie powinna smakować Albania. Nie serwuje się tutaj wymyślnych drinków, ale miejscowe alkohole oraz wina.

Hotel czysty, obsługa pomocna, jedzenie skromne (ale analizując cenę pobytu jak najbardziej akceptowalne) natomiast posiłki smaczne. Lokalizacja świetna przy plaży z leżakami, promenada, sklepy restauracja w zasięgu wzroku.

Czystość w pokojach oceniam pozytywnie, Pokoje sprzątane codziennie. Bardzo małe łazienki. Wyżywienie mocno poniżej oczekiwań. Na plaży leżaki i materace, które mają chyba po 20 lat. Obsługa sprawia wrażenie znużonej i zmęczonej.

Największe atutem hotelu jest jego położenie bezpośrednio przy plaży. Pokój sprzątany codziennie, obsługa ok. Z minusów kawa dostępna tylko w porze posiłków, niewielki wybór jedzenia bywały dni że nie było z czego wybrać.

Hotel na pewno nie zasługuje na 4*. Zaczynając od początku: pokój hotelowy z widokiem na rozpadający się budynek, w miarę czysty pomijając brudne zasłony od niezidentyfikowanej substancji, jeśli chodzi o lodówkę i klimatyzację po prostu są. klimatyzacja prawie działa w przeciwieństwie do lodówki, ale mają jedną wspólną rzecz - z obu wydobywa się zapach pleśni. Przechodząc do łazienki pierwszą rzeczą z którą przydarzyło nam się zmierzyć to niedziałający odpływ w umywalce w związku z czym wodę było trzeba spuszczać ręcznie. kolejną rzeczą jest wyśmienita kabina prysznicowa, której nie ma co wiąże się z dodatkowym, prywatnym basenem w łazience. Pokoje sprzątane codziennie przez miłą panią, która o godzinie 8;30 dobija się do drzwi. jedzenie hotelowe nie zadowala, na obiad do wyboru pięć dań z czego możemy wybrać: przesolonego spalonego kurczaka, suchy makaron lub coś w stylu ubogiej lasagne, do tego wysuszony ogórek lub pomidor. do picia do wyboru trzy słodkie, słabej jakości lokalne soki oraz woda - oczywiście niebutelkowana bo za to trzeba dopłacić. z alkoholi piwo i wytrawne wino oraz drinki dla odważnych robione pół na pół bez możliwości stwierdzenia czy faktycznie serwowany jest ten alkohol co przestawia butelka,ale za to mają dobrą kawę serwowaną za darmo tylko do posiłków. Basen : dość mały, około 20 leżaków wokoło niego z czego może z 5 nie jest pokrytych pleśnią Plaża hotelowa i morze: zaczynając od plusów hotel mieści się przy samym morzu, dzieli je tylko promenada. Z minusów bardzo brudna plaża, mnóstwo niedopałków od papierosów i innych śmieci zagrzebanych w piasku. Leżanki hotelowe mają już swoje lata i czas większości z nich już dawno upłynął. Na drewnianych leżakach położna jest niebieska, stara gąbka z dużą ilością widocznych czarnych plam - pleśni i grzybów. Okolica: Hotel mieści się w dzielnicy hotelowej w związku z czym w pobliżu nie ma nic do zawiedzenia. Do najbliższego miasta czyli durrës mamy około 3 godziny pieszo, jest też opcja dojazdu taksówką za około 20€ w jedną stronę. Nie ma też co liczyć na spokój, ponieważ bardzo blisko hotelu znajduje się jeden z głośniejszych barów, który puszcza bardzo głośno muzykę do północy, ale za to ma bardzo dobre drinki obsługa: miła i pomocna, angielski komunikatywny lecz nie u całej obsługi.

Hotel raczej średni. Obsługa miła, pokoje czyste. Aczkolwiek na przeciwko hotelu jest bar, który codziennie do północy puszcza dudniącą muzykę, podglaszajac ją po 21. Pierwszym szokiem było to, że nie dostaliśmy żadnej wody - aby się napić, trzeba było sobie nalać ze wspólnej butli w kubeczek ok 150 ml lub ewentualnie kupić u nich wodę 0.5 i dolewać do butelki :)) mieszkaliśmy w budynku obok, więc chodzenie za każdym razem po wodę byłoby potwornie uciążliwe (musieliśmy kupić wodę w sklepie osiedlowym) . Jeśli chodzi o jedzenie - na pewno nie jest to all inclusive jaki znam. 4 tace z ciepłym jedzeniem (o ile jeszcze nie wystygło) i jakieś półmiski z niewiadomo czym - nic nie było podpisane. Wszystko przesolone i raczej słabe, aczkolwiek zdarzało się, że były jakieś zjadliwe makarony. Ciasta jeśli jakieś były to sączył się z nich olej. Drinków nie ma. Menu napojów to podróbka coli, "lemon", wódka, brandy, rakija, wino i piwo. Były też do nalania jakieś kolorowe napoje - słodkie i sztuczne. Generalnie ciężko jest się tu najeść i dobrze napić. Plusem jest odległość od plaży. Są leżaki, raczej nie było problemu ze znalezieniem miejsc. Jeśli ktoś chce typową albańską lazurową wodę to polecam jechać na południe - tu niestety woda wygląda bardziej jak Bałtyk. Generalnie byliśmy raczej zawiedzeni wyjazdem.

Nasz pokój był bezpośrednio w poerwszej linii przy plaży w budynku Happy stay, parter tuż przy promenadzie idealna lokacja do plazowania. Codzienny serwis wydajna klimatyzacja.

Za tą cenę może być, choć oferta przedstawiana przez biuro podróży, dotycząca wyżywienia i baru jest mocno przesadzona.

Hotel bezpośrednio przy plaży oddzielony tylko promenadą. Ładny widok ale z wyższych pięter. Do północy bardzo głośno. Leżaki na plaży zazwyczaj dostępne. Pokoje nieduże ale sprzątane. Woda z prysznica leje się po całej łazience (brak kabiny). Klimatyzacja działała. Ładny basen, leżaki dostępne. Wyżywienie w mocno ograniczonym wyborze. Najgorzej wyglądają śniadania. Jedzenia nie brakuje (ilości) i nie mieliśmy problemów żołądkowych. Nie brakuje zastawy ani nie ma problemu ze stolikami. Dobre piwo i wino. Pozostałe alkohole słabe. Dobra kawa. Brak soków tylko napoje słabej jakości. Brak animacji. Personel pomocny. Moim zdaniem cena nieadekwatna do jakości.