Nieposprzątany kibel po poprzednich gościach, tępe światło w łazience, kurze, usyfiona suszarka balkonowa, brudne lustro w pokoju, zapychający się odpływ w zlewie, kłaki włosów w wykładanych ręcznikach. Byliśmy zameldowani w 4 osobowym pokoju z 1 krzesłem i 1 kubkiem w łazience do mycia zębów. Plaża brudna, pełno petów papierosowych, woda w morzu stale zanieczyszczana spływającymi spalinami z okrętów, statków i kontenerowców (widoczne czarne smugi i coś w rodzaju czarnego popiołu). Bar na plaży właściwie nieczynny. All inclusive bardzo biedne: z oferty drinkowej tylko Aperol, jedzenie jednostajne: surówki wątpliwej świeżości (dziwnie śmierdziały), a mięso niczym podeszwa.

Hotel przeznaczony dla starszych osób. Można go nazwać sanatorium, nic się nie dzieje, 0 muzyki 0 animacji, jedzenie straszne, powtarzające się codziennie. Obsługa i pokoje w porządku

Hotel dla osób które cenią sobie spokój, brak animacji oraz zabaw, położony dosyć blisko plaży na którą potrzebujemy bilet z recepcji. Jedzenie jest największym minusem, wciąż takie same dania tylko w nieco innej kompozycji. Najsmaczniejsza była pizza o godzinie 16. Hotel czysty, reczniki często wymieniane ale pokój był tylko raz posprzątany. W nocy częste awarie zailania. Blisko hotelu znajduje sie przystanek autobusowy, przejazd jest ciekawym doznaniem. Świetna i pomocna obsługa hotelowa.

Może być co oznacza że nie są to europejskie cztery gwiazdki. Biorąc pod uwagę cenę nie spodziewałem się więcej. Wyżywienie smaczne ale nie urozmajcone. Przez siedem dni da się wytrzymać (ryba tylko przez dwa dni). Kawa smaczna z ekspresu ale z ograniczeniami godzinowymi. Alkochol nie rozcieńczony w drinkach lub serwowany w kieliszkach (raki, dwe rodzaje rumu, wódka, brendy, dżin, wino itp, piwo marne przez dwa dni kwaśne). Na plaży w przydrożnym barze tylko woda, sok jabłkowy lub pomarańczowy, piwo - dobre i to. Reszta za opłatą. Pokoje nieco leciwe ale faktycznie czysto, ręczniki zmieniane co dziennie, pościel była zmieniona dwa razy. Klimatyzacja sprawna i wydajna, tak samo lodówka, tylko pewne ale. Przylecieliśmy o 3 w nocy. Jak wiadomo do samolotu nie można zabrać płynów. Byłem przekonany że w tej lodówcę będą przynajmniej 2 małe buteleczki wody do picia. Niestety musiałem poszukiwać wody u przyjaciół i na recepcji - udało się. Niestety nie ma też w pokojach żadnych kubków czajnika, na szczęscie miałe swój kubek i grzałkę. W pokoju jedyna informacja to menu płatnej restauracji. Brak jak się zalogować do Wi-Fi( działało sprawnie w całym hotelu), kiedy i gdzie są posiłki, co przysługuje w ofercie All Onclusive. Napiwki pożądane ale nie konieczne, obsługa neutralna bez zbędnej poufałości jak i oziębłości. Ogólnie polecam w dobrej cenie ale jeżeli chcecie więcej luksusu to trzeba zapłacić więcej.

Hotel kameralny, wyżywienie dobre ale monotonne, pokoje czyste a obsługa sympatyczna.

Pokoje czyste, wyżywienie monotonne ale dobre, blisko plaża, dużo śmieci a pokoje czyściutkie i duże.

W samym hotelu bardzo czysto pokoje codziennie sprzątane basen i jego okolice bardzo czyste, jedzenie pozostawia wiele do życzenia były osoby w hotelu które nie schodziły na śniadanie bo i tak by nic nie wybrali, obsluga na najwyższym poziomie najbardziej kelnerzy, którzy mają bardzo dobry kontakt z gośćmi. Pobyt uważam za udany lecz jedzenie zdecydowanie do poprawy

Hotel w bardzo ładny , zadbany z dobra lokalizacja , blisko morza.

Hotel Dyrrah położony 3 minuty piechotą od plaży. Dobra lokalizacja, obok sklepy, promenada, knajpy, restauracje, atrakcje dla dzieci (mini wesołe miasteczko). W pokojach, jeśli nie jest się nadgorliwym i samemu nie sprząta, usługa sprzątania i wymiany ręczników, czy elementów pościeli jest codzienna. Basen kameralny ale bezpieczny i czysty. Jedzenie smaczne, różnorodne, bez przepychu. Podobno mięso nie jest ich specjalizacją, natomiast my kurczakami nie gardziliśmy. Obsługa młoda i bardzo sympatyczna (częściowo komunikująca się po języku angielskim). Na plażę należy codziennie pobierać voucher na recepcji z podaniem nr pokoju. Plaże niezbyt czyste ze względu na brak kultury rozlokowania pojemników na odpady (my wynosiliśmy swoje w plecakach). Piękne widoki z balkonu. Hotel kameralny, spokojny, bezpieczny. Polecam. Poza hotelem, dla wędrowników, polecam wyłącznie wycieczki zorganizowane albo mocne mięśnia nóg i wytrwałość.

Jeśli chodzi o hotel, to ktoś z sentymenem do szkół podstawowych albo starych szpitali z farba olejna na ścianie będzie usatysfakcjonowany, bo właśnie tak przywita go hotelowa łazienka. Klimatyzacja bardzo głośna. Brak wody mineralnej w pokoju, tak samo jak czajnika i szklanek. Plus za działającą lodówkę. Materace i łóżka czyste. Suszarka do włosów w łazience obecna. O dodatkowe ręczniki i papier toaletowy trzeba było poprosić mimo wywieszki na klamce z prośbą o sprzątanie. Cienkie ściany, słychać każdy krok na korytarzu nie wspominając o hałasujących dzieciach w porze ciszy nocnej. Jedzenie bardzo słabe, niemsaczne, albo i zdradliwe pod kątem gastrycznym oraz monotonne. Kawa z termosu niezbyt smaczna, za kawe z ekspresu trzeba dopłacić chodząc 3 razy i próbując się z kimś dogadać w barze lub w restauracji . Nikt z obsługi nie proponuje napojów do obiadu lub kolacji, mimo że ilość kelnerów przy każdym posiłku to około 5-6 osób na tak małą restaurację. Opisywany beach bar, to niezachęcająca do podejścia lada z piwem jakości żadnej i w ofercie all inclusive jest jedynie piwo i sok. Obsługujące panie są miłe, ale istnieje duża trudność w porozumiewaniu się językiem angielskim. Bynajmniej kolejki do "beach baru" NIGDY nie było. Samego kraju, klimatu, ludzi nie trzeba opisywać, bo każdy wie gdzie się wybiera, jeśli lubi zardzewiałe klimatyzację, wiszące na ulicy kable i pustostany ze stertą śmierdzących śmieci na każdym kroku. Chcąc po jednym upalnym dniu plażowania wymienić ręczniki plażowe na czyste okazało się że mamy JEDEN ręcznik plażowy na 4 dni....