Hotel ładny, nowoczesny i bardzo bogato wykończony, ale jedzenie, mimo, iż mieliśmy tylko śniadania to były one łagodnie mówiąc niezjadliwe, brakowało sztuców, szklanek, kubków na kawę, a czasem i samej kawy, jedzenia również nie było zbyt wiele, jeśli ktoś zdecydował się przyjść godzinę, przed końcem serwisu, możliwe że już nie miał co jeść. Przez pierwsze dwa dni nie było nawet masła - więc myśleliśmy, że w Albanii nie ma tradycji go jedzenia :). Ale jeśli już udało się załapać na coś zjadliwego, to wszechobecne osy uniemożliwiały jedzenie. Pokój bardzo ładny z dużym małżeńskim łożem, z olbrzymim tarasem, z czysta łazienką, ale niestety nie było w niej ręczników, papieru toaletowego - po interwencji w recepcji dostaliśmy brakujące rzeczy. Obsługa hotelowa raczej nie była widoczna, ręczników nikt nie zmieniał, pokój tylko raz był sprzątany przez obsługę, w przedostatni dzień 5 minut przed wyjazdem na wycieczkę zorganizowanym przez ITAKĘ dowiedzieliśmy się, że musimy upuścić pokój i zostaniemy przeniesieni do apartamentu, przy czym my stwierdziliśmy że nie ma problemu, tylko musimy się spakować i jak przyjedziemy, to się przeniesiemy - jednak nie było takiej opcji, gdyż recepcjonista stwierdził, że albo sami się w tej chwili zapakujemy, albo on to zrobi za nas. Co w konsekwencji spowodowało, że wszystkie nasze rzeczy wylądowały przypadkowo rzucone do toreb. Żeby oddać całość obrazu dodam, iż w zamian dostaliśmy apartament w budynku obok z dwoma pokojami, aneksem kuchennym i balkonem, i mogliśmy zostać do końca naszego pobytu, nie zważając na godziny wymeldowania z hotelu - tak więc dzień przed wyjazdem, zostaliśmy przeniesieni do pokoju, w którym mogliśmy zostać do 16.00. Jeśli chodzi o animacje nie było żadnych więc nie ma o czym pisać. Położenie - hotel około 40 minut pieszo od centrum, naprzeciwko przystanek autobusowy, ale w Albanii nie ma rozkładów, autobusy jeżdżą jak chcą. Do plaży około 5 minut, ale droga jest stroma. Plaża kamienista, a woda w morzu zimna, niedaleko hotelu rzeka wpada do morza co sprawia, że morze jest lodowate. Atrakcje - my byliśmy pierwszy tydzień września i niestety nie było żadnych atrakcji, a tak poza tym w Albanii o tej porze wcześnie się robi ciemno i koło godziny 20 jest już ciemno i pusto. Znajomi pojechali do centrum szukać jakieś imprezy o godzinie 23.50 miasto już spało. Ale 'najlepsza' była podróż. My wybraliśmy wycieczkę 8 dniową, jednak osiem dni zamieniło się w 6 dniową, w sobotę 7 dnia wyjeżdżaliśmy. Mieliśmy wylot z Katowic o 24.00, następnie lądowaliśmy na Korfu, aby popłynąć katamaranem do Albanii - tak nam powiedziano w ITACE, ale prawda wyglądała inaczej. Po przylocie na Korfu wsiedliśmy do autokaru, aby dostać się do portu, tam czekaliśmy na statek (i tak nam też powiedziano w ITACE), kiedy po 2 godzinach koczowania w porcie wreszcie weszliśmy na olbrzymi statek - razem z autokarem. Statkiem tym płynęliśmy 1.5 godziny do lądy, którym okazała się Grecja ( nie Albania), stamtąd jechaliśmy autokarem do granicy z Albanią, gdzie znów przesiedliśmy się do kolejnego autokaru, aby móc dotrzeć do hoteli. Dla nas podróż trwała 12 godzin, a mieszkamy niedaleko Katowic, niektórzy jechali jeszcze dłużej, nie wspomnę, już o parach z małymi dziećmi. Ogólnie Albania godna odwiedzenia, piękna, dzika, pełna kontrastów, ale nie ten hotel i nie taka podróż.