King Jason Paphos

Bardzo fajny , kameralny hotel. Cisza, spokój oraz fantastyczna obsługa oraz jedzenie.

Po wejściu do pokoju po zameldowaniu wszędzie na podłodze było pełno wody. Na recepcji powiedzieli, że to z powodu ulewnych deszczów tego dnia.

Bardzo udany wyjazd. W pierwszym dniu otrzymaliśmy szampana na przywitanie od hotelu w podziękowaniu za wybranie ich oferty i życzenia miłego pobytu. Recepcja hotelu bardzo uprzejma i pomocna. Pomogli w wyborze wypożyczalni, i wypożyczeniu samochodu. Cała obsługa hotelowa na najwyższym poziomie.

Jestem bardzo zadowolona z mojego pobytu w hotelu King Jason. Wielkim plusem hotelu jest jedzenie - duży wybór potraw, wszystko przepyszne, w każdy dzień tygodnia inna tematyczna kolacja. Duży wybór drinków, zarówno alkoholowych i bezalkoholowych, międzynarodowe marki alkoholi. Obsługa jest miła i pomocna, a pokoje czyste. Bardzo dobre WiFi, zarówno w pokoju jak i w częściach wspólnych. Niektóre wieczory umilała muzyka na żywo. Wyjazd odbył się poza sezonem, więc nie korzystaliśmy z plaży, tylko z basenów, które były utrzymane w czystości, a w pobliżu nie brakowało miejsca na leżakach. Hotel jest oddalony od plaży oraz od centrum miejscowości, jednak kilka razy dziennie kursował bus hotelowy, którym można było podjechać w wybrane miejsca.

Wszystko spoko obsługa bardzo miła,

Jestem bardzo zadowolony z pobytu w hotelu. Obsługa hotelu i serwis były na wysokim poziomie. Chętnie ponownie skorzystam z pobytu w tym hotelu.

Hotel mały, czysty, i niestety na tym kończą się jego plusy. Obsługa hotelowa wybitnie niezainteresowana gośćmi, trzeba się było dopraszać o informacje dt hotelu i pokoju. Mimo wykupienia opcji all inclusive robiono problemy z zakwaterowaniem nas w pokoju przed godziną 14. Jedzenie było tluste, dość monotonne, i jakimś niebywałym cudem zawsze chłodne - nawet, jeśli się było równo o czasie posiłku. Okolica hotelu brudna, zaniedbana, s sam hotel położony tuż przy dużej i głośnej ulicy. Siłownia i ciepły basen otwarte były tylko do godziny 18.30, wiec na wieczorny relaks czy odrobine sportu nie było co liczyć. Po kilku dniach wszystkich nas zaczął bolec żołądek - przestał, jak wróciliśmy do kraju. Wciąż nie wiem, czy to kwestia wody, jedzenia czy czegoś jeszcze. Dodatkowo ściany w hotelu były cienkie jak papier, wiec każde trzaśnięcie drzwiami, każde głośniejsze rozmowy wieczorem na zewnątrz, przejazdy ciężarówek - to wszystko potrafiło wyrwać ze snu. Niestety, nie polecam.