Bardzo ładny hotel, duży pokój rodzinny z dwoma łazienkami, piękna rafa koralowa przy hotelu odpowiednia do snorkelingu, dobre jedzenie, w szczególności oriental corner. Długa, piaszczysta plaża :)

Hotel bardzo dobry, baseny , wyżywienie, pokój, obsługa na wysokim poziomie. Animacje i wieczorne pokazy ok. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to łazienki w pokoju, i nie chodzi o czystość tylko o to że wymagają już generalnego remontu przynajmniej w budynku nr 11. Poza tym byłam bardzo zadowolona.

Ładny, przyjemny hotel. Różnorodne i całkiem smaczne, ale jednak hotelowe jedzenie. Obsługa w większości przeciętna, za to animacje i pobliska plaża naprawdę nieźle.

Hotel bardzo nam się spodobał, zarówno pod względem wystroju, jak i ogólnej atmosfery. Już od momentu zameldowania czuliśmy się mile widziani. Obsługa była uprzejma, uśmiechnięta i zawsze chętna do pomocy, co zdecydowanie wpłynęło na pozytywne wrażenia z pobytu. Pokój był przestronny, komfortowo urządzony i codziennie sprzątany, co zapewniało wysoki standard czystości i wygody. Równie pozytywne wrażenie zrobiła na nas obsługa w barach oraz restauracjach, wszyscy byli mili, uprzejmi i profesjonalni. Na szczególne wyróżnienie zasługuje także obecność lekarza na terenie kompleksu hotelowego, co okazało się bardzo pomocne i pozwoliło nam szybko poradzić sobie z drobnymi dolegliwościami podczas wyjazdu.

Pokój ładny ,duży, czysty , na basenach miła obsługa, czysto , jedzenie bardzo dobre , obsługa bardzo miła

Polecam hotel Hilton Marsa Alam w Egipcie czysto cicho jedzenie bardzo mi smakowało obsługa bardzo uprzejma uśmiechnięta i przepiękny ogród.

Hotel Hilton jest bardzo przyjazny dla ludzi spędzających w nim wakacje. Pokoje są przestronne i bardzo czyste. Codziennie sprzątane i rzeczy pozostawione w nim są bezpieczne. Obsługa jest uprzejma i nienarzucająca się . Wszyscy się uśmiechają i dopytuja czy wszystko jest ok.

Hotel godny polecenia. Rodzinna atmosfera sprawia że chce się tam wracać.

Hilton Marsa Alam Nubian Resort to miejsce, w którym naprawdę można poczuć wakacje w pełni. Plaża jest szeroka, spokojna i idealna do odpoczynku, a piaszczysty brodzik przy basenie to świetne miejsce na relaks – zanurzasz stopy w piasku i od razu czujesz się jak nad morzem. Do tego rafa z żółwiami!!! Cztery baseny dają wybór – główny tętni życiem, a trzy pozostałe są spokojniejsze, idealne jeśli ktoś chce ciszy i odpoczynku. Jedzenie? Po prostu wspaniałe. Ogromny wybór – od świeżych sałat i mezzeh, przez świetnie przygotowane mięsa i ryby, aż po włoskie specjały i słodkości. Do tego codzienne wieczory tematyczne sprawiają, że każdy posiłek jest małym kulinarnym wydarzeniem. Obsługa jest na najwyższym poziomie – uśmiechnięta, pomocna, a przy tym nienachalna. Czujesz, że naprawdę dbają o gości. To wszystko razem – plaża, baseny, jedzenie i klimat – sprawia, że Hilton Marsa Alam Nubian Resort to miejsce, do którego po prostu chce się wracać. 🌴☀️🐢

Od pierwszych dni pobytu zostaliśmy zarażeni jakąś bakterią i jeszcze dwa dni po powrocie mamy wszyscy biegunkę i bolące skurcze brzuch. Większość ludzi, których poznaliśmy w hotelu miała takie same objawy zakażenia bakteryjnego. Jedzenie było okropne. Niedogotowane mięsa, nieprzyprawione, bez smaku – niejadalne. Ugotowane jakieś papki ze zmiksowanych warzyw, których nikt nie je. Rozgotowane mamałygi nieznanego pochodzenia i smaku. Gotowane, a właściwie rozgotowane ryby - kto je gotowaną rybę? Ziemniaki i makarony twarde, niedogotowane. Spalone wręcz bakłażany, a frytki najczęściej miękkie. Soki rozwodnione. Wędliny przetworzone jak mortadela - niejadalne. Sery żółte z wyschniętymi, przezroczystymi brzegami - widać że stare. Wszystko niesmaczne. Desery niby ładnie zaprezentowane, poukładane na małych talerzykach, ale czuć było że nie były świeże. Ciasta twarde, a niektóre wręcz stare, wszystkie smakowały tak samo. Cukiernicy zamiast skupiać się na układaniu tych porcji deserów na małych talerzykach lepiej zrobiliby jakby skupili się na tym żeby desery były świeże i smaczne. Pieczywo, bułki - wszystko twarde. Zupy niejadalne. Jedyne świeże były te chlebki, które pani piekła w piecu na zewnątrz. Kelnerzy niby byli uśmiechnięci ale nigdy nie ustępowali ci miejsca jak szli. Kelnerzy też roznosili napoje, tylko po co? Lepiej jakby dystrybutory były dostępne dla każdego, także te do piwa czy wina. Zamiast tych kelnerów, którzy roznoszą napoje, brakowało ludzi do serwisu, którzy w tym czasie mogliby zbierać brudne talerze ze stolików, bo brudne talerze długo czekały aż ktoś się nimi zainteresuje. Po co do stolików podchodzą kelnerzy i namawiają ludzi na płatne soki? Kompletna porażka. Już nie chce mi się pisać o niedomytych kubkach, talerzach i sztućcach. Bar na plaży to też słaby punkt hotelu. Aż nie chcę o tym pisać. Do wyboru niedogotowana wołowina lub na wpół surowe spagetti. Najgorsze były te wielorazowe, granatowe kubki, które myte były pobieżnie w brudnej wodzie. Jaki hotel robi coś takiego w dzisiejszych czasach?! Wszystkie hotele używają papierowych, jednorazowych kubków. Ogólnie chodziliśmy głodni, z bólem brzucha i rozwolnieniem. W lobby i barach brakuje menu z koktajlami objętymi w Allinclusive. Skąd mam wiedzieć o co mam poprosić? Chyba specjalnie tak robią, żeby ludzie zamawiali płatne drinki, bo menu płatnych koktajli jest dostępne - porażka. Co do Pokoju. Wielkość ok, ale to nie jest standard dla 5*, raczej 1*. Łazienki wymagają pilnego remontu (porobiłem zdjęcia). Fugi i łączenia kafelek okropnie usmarowane sylikonem, wszystko brzydko wykonane poniżej standardu. Pod ubikacją przeciek z uszczelki wydobywa się na podłogę. Elementy futryny odstają od ścian lub odpadają. Klimatyzator działał tak głośno, że zgłosiliśmy to na recepcji. Niby był ktoś, wypłukał (w naszej wannie) filtr, który raczej nigdy wcześniej nie był czyszczony - był pokryty grubą warstwą czarnego brudu. Z uwagi na potężny szum klimatyzatora, nie mogliśmy się wyspać przez cały pobyt (inni goście również zgłaszali to na recepcji). Jechaliśmy do tego hotelu z nadzieją na udane wakacje, zwłaszcza, że Hotel nazywa się Hilton, jednak z uwagi na stan techniczno-sanitarny obiektu mieliśmy popsute wczasy, a nasze zdrowie ucierpiało na tym wyjeździe. Basenów nie opisuję, bo cały czas spędzaliśmy na plaży.