Ogólnie bbyło w porządku.

Hotel położony w idealnym miejscu. Widok z pokoju i restauracji na morze daje mocny plus. Pokój duży, wygodny, przestronny i czysty. Do tego nie duży taras ze stolikiem i dwoma krzesłami. Plaża malutka, kamienista i sporo jeżowców, więc można byłoby nad nią popracować. Obsługa przemiła i bardzo pomocna. Można było zgłosić się z każdym problemem, który szybko został rozwiązany. Największy minus to jedzenie. Co nie zostało zjedzone jednego dnia, przerabiane na inną potrawę i podawane ponownie. Do tego zimne i bardzo monotonne dania... opcja all inclusive bardzo słaba, głównie przez godziny podawań jedzenia. Jeśli ktoś przyszedł przed końcem to już nie wiele miał do jedzenia. W kuchni widać potencjał, ponieważ osoby, które płaciły za posiłki dostawały je duże, ciepłe, ładnie przygotowane. Brak informacji gdzie dostępne są napoje po za godzinami podawania posiłków, trzeba szukać i pytać obsługi. Najbardziej przykre było śniadanie przed wylotem. Kanapki, które zostawiono nam w pokoju, chleb nie pierwszej świeżości z plasterkiem wędliny, bez masła bez niczego innego. Bardzo przykry widok i przez to przykre pożegnanie.

Hotel położony w bardzo malowniczym miejscu, cudowny taras przyrestauracyjny z widokiem na Morze Egejskie. W czasie posiłków obecność miejscowych kotków - bardzo miłe ale trzeba pilnować jedzenia bo potrafią wskoczyć na stół w czasie nieobecności właściciela posiłku. Pokoje czyste, Pani sprzątająca niezwykle miła, obsługa recepcji i restauracji bardzo w porządku. Jeżeli jest jakiś problem lub potrzeba zawsze pomogą. Kelnerzy mają bardzo fajny kontakt z z małymi płaczącymi dziećmi - zabawiają je gdy marudzą i przeszkadzają innym gościom. Hotel ma duże różnice poziomów - jest to jednak cecha charakterystyczna całej wyspy - bardzo górzysta. Warto zabrać ze sobą wygodne buty do wędrowania. SPA nie jest przygotowane przed przybyciem gości. Gdy weszliśmy musieliśmy sami zadbać o odpowiednią temperaturę. Siłownia to fikcja. Tego punktu nie polecamy. Plaża nie istnieje - jednak znowu jest to cecha wyspy a nie hotelu. Jadąc na Lesbos nie oczekujmy piaszczystej, szerokiej plaży:) Na basenie dużo miejsca i leżaków. Nie czuć szamba. Każdy znajdzie coś dla siebie. I na końcu rzecz najistotniejsza przy all inclusive - jedzenia. Najsłabszy punkt wyjazdu. Jedzenie powtarzalne, ziemne, to co nie zostało zjedzone na śniadanie zostaje podane jako zimna przekąska na obiad itd. Typowy, bardzo widoczny recykling jedzeniowy. Brak jakiegokolwiek greckiego specjału - mussaki, nadziewanych liści winogron czy baraniny nikt na oczy nie widział . Brak nawet oliwek czy fety. lody - jednak gałka na osobę na dzień, racjonowane przez obsługę. Jedzenia jednak wystarczająca ilość i nikt nie chodził głodny. Ogólnie: wyspa - OK, jest się czym zając gdy brak słońca, miasteczko MOLYVOS bardzo urokliwe, można pochodzić po górach, wszędzie masa kotów, hotel - radzimy wybrać inny.

Hotel czysty, obsługa restauracji bardzo miła. Baseny czyste i piękne. Plaża malutka, woda płytka i dużo jeżowców. Jedzenie monotonne i mały wybór, brak greckich potraw, oliwek czy sera. Dopłacaliśmy za pokój z widokiem na morze, bo nie wiem co byśmy dostali inaczej. Pokój był duży z antresolą, niestety łazienki są w kiepskim stanie.

Hotel bardzo ładnie położony z dostępem do morza, piękne widoki. Bardzo miła obsługa.

Hotel Viva mare posiada ogromny potencjał, który nie jest wykorzystywany. Z tarasu restauracji hotelowej rozpościera się fenomenalny widok na morze oraz wybrzeże tureckie, niestety sam hotel jest niezadbany, mimo iż jest podobno po remoncie. Jakoś pokoi odbiega od standardu 4 gwiazdek (w naszej ocenie hotel spełnia ledwo wymogi 3 gwiazdek). Łazienka pozostawia wiele do życzenia (brzydka wanna, brak szafki, brak kontaktu, pęknięcia w kafelkach, pleśń, brak wentylacji przez co tworzy się wilgość, itp). Równie negatywnie należy ocenić jakość samego pokoju (stare, brudne dywany, brzydkie nieszczelne szybkie, niechlujne ściany, łóżko małżeńskie złożone z dwóch małych, zepsuty rozpadający się kaloryfer i mole). Również krytycznie ocenić należy czystość basenów (brodziki dla dzieci stanowią cmentarzysko owadów i przez cały wyjazd nie były ani razu posprzątane). Plac zabaw przedstawiony na zdjęciach hotelu nie istnieje w rzeczywistości, a drugi jest po prostu brudny i bardziej przypomina wysypisko śmieci, co gorsza są na nim odchody zwierząt. Krzesełka dla dzieci w restauracji, też są stare zniszczone, z niewiadomo dlaczego obciętymi szelkami, brudne i nie sprzątane. Sami musieliśmy zawsze czyścić krzesełko przed włożeniem dziecka. Tak samo zanieczyszczona jest plaża, o ile ten skrawek ziemi w ogóle zasługuje na miano plaży (którą Itaka opisuje w ofercie jako piękną, dużo ładniejsze plaże znajdują się w centrum miasta lub w pobliskiej Petrze). Po plaży również ciężko jest przejść aby nie wejść w odchody tamtejszych zwierząt). Kolejnym minusem jest dramatyczne jedzenie, nie dość że monotonne, to jeszcze w 90% niezjadliwe. w niektórych porach dnia nie było możliwości skorzystania w ogóle z napojów All inclusive. A przetwarzanie niezjedzonego jedzenia z wcześniejszych posiłków hotel ma opanowane do perfekcji. Sprzątanie pokoi również pozostawia wiele do życzenia, jedyny plus to codzienna wymiana ręczników. Jedynymi plusami hotelu jest przyjazna obsługa (oprócz barmana na basenach - totalny gbur i leń) oraz dostęp do WiFi na terenie całego kompleksu. Na zakończenie chcemy dodać że hotel jest całkowicie nieprzystosowany dla dzieci, mimo iż jako taki został nam przedstawiony.

Hotel Viva Mare jest wspaniałym miejscem, w którym można naprawdę odpocząć od codzienności. Położony jest w małej wiosce Eftalou, niedaleko pięknego miasteczka Molyvos. Mieliśmy pokój z widokiem na morze. Nie był ogromny, ale wszystko było na swoim miejscu. Klimatyzacja działała bardzo dobrze, na balkonie 2 krzesełka oraz stolik. W toalecie było wszystko co powinno być, oprócz wanny, lustra, umywalki i sedesu był mały szamponik, płyn do kąpieli, suszarka. Pokoje były codziennie dokładnie sprzątane, łóżka ścielone oraz wymieniane ręczniki. Obsługa hotelu przemiła, wszyscy byli uśmiechnięci i pomocni, mogę powiedzieć, że w tym hotelu panuje prawdziwa rodzinna atmosfera. Sam hotel jest spokojnym miejscem, nie ma animacji oraz głośnej muzyki do 2 w nocy, jak dla mnie super, można naprawdę oderwać się od zgiełku i hałasu. Restauracja (sala wewnętrzna oraz taras z widokiem na morze i Turcję) była duża, a jedzenie było przepyszne. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oprócz standardowych dań tj. makaron z sosem pomidorowym, można było skosztować owoców morza, tradycyjnych greckich souvlaków czy sałatki greckiej. Do każdego posiłku były słodkości oraz kawa i herbata, a do obiadu i kolacji greckie alkohole: wino, ouzo i tsipouro. Na terenie hotelu znajdują się 2 duże baseny oraz 2 brodziki dla dzieci. Jest również spa, a w nim kolejne 2 baseny (kryty oraz z widokiem na morze i biczami wodnymi). Przy basenach jest wiele leżaków ze stolikami i parasolami, z powodzeniem starczy dla każdego :). Plaża hotelowa również wyposażona w leżaczki jest kamienista, jednak po zaopatrzeniu się w buty do wody nie była dla nas problemem. Ogólnie bardzo nam się podobało, dajemy Hotelowi Viva Mare 6 z plusem!

Razem z chłopakiem czuliśmy się jak w prywatnym hotel. Kameralnie, przytulnie. Obsługa bardzo dobra, rezolutna i uśmiechnięta :) (poza barmanem przy basenie). Jedzenie smaczne. Kolacje i śniadania zdecydowanie lepsze niż obiady, ale to chyba taka grecka natura ;) ewentualne mankamenty wynagradzał widok, muzyka i obsługa. Wielkim plusem były baseny. Jeden z nich - co nie było zaznaczone w ofercie - w najgłębszym miejscu miał ok 3,5 m gł. Sama wyspa piękna, mało turystyczna co sprzyjało braku komercji. Do wad dla osób którym zależy na dobrych pokojach można właśnie zaliczyć pokój.. kiepski, łóżka dla dwóch osób to połączone dwa pojedyncze. Kiepsko, chłopak spadał z łóżka haha :) O telewizorku nie wspomnę Generalnie bardzo polecamy, było cudownie!

Wakacje na Lesbos, w Hotelu Viva Mare były prezentem od losu. Położenie hotelu, bajeczne widoki, cudownie życzliwi i uśmiechnięci ludzie, smaczne greckie potrawy, nastrojowa muzyka do kolacji stworzyły oderwany od realiów, niezapomniany klimat. Wakacje spędzone w hotelu Viva Mare, gdzie z powodu wszechobecnego piękna czas się zatrzymał, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nie możemy się doczekać powrotu w to magiczne miejsce. Wielkie podziękowania dla Rezydentki, Pani Karoliny Gospodarek za niezwykłą i wszechstronną wiedzę o Grecji i Lesbos, za arcyciekawe opowieści o wyspie i za polecenie wyjątkowej książki "Madonna Syrena",której akcja toczy się w Skala Sikamina będącej na trasie wycieczki z Itaką. To miejsce zabiera serce i duszę... Dziękujemy Itace za możliwość przeżycia wspaniałych chwil. Cieszymy się, że tęsknota za Helladą skierowała nas w to niezwykłe miejsce.

Hotel ogólnie spełniał nasze oczekiwania pod względem pokoju i czystości. Panie sprzątające bardzo sympatyczne i rzetelne. Obsługa hotelowa również (Panie w recepcji , kelnerzy, barmani) Nastepna kwestia to wyżywienie, które w wiekszosci powtarzało się i nie było ciepłe . Dania główne z dnia poprzedniego były traktowane jako zimna przystawka . Przekąski między daniami były to rogaliki maślane ze śniadania przekrojone z plasterkiem wędliny oczywiście bez masła ..plaża jak najbardziej w porządku, hotel posiadał 4 zewnętrzne baseny z mnóstwem leżaków i parasoli dzięki czemu nie było problemu ze znalezieniem miejsca przy basenie . Czystość jak najbardziej w porządku.