Hotel położony tuż przy zadbanej plaży na obrzeżach miasta, Plaża z piaskiem, żwirkiem i kamykami, ale nie bardzo kłopotliwe wejście do morza. Personel bardzo pomocny i życzliwy. Posiłki przepyszne oparte na produktach regionalnych, typowo greckie dania. W hotelu większość to Grecy, więc atmosfera naprawdę wakacyjna. Śniadania od 7-10:30, a kolacje od 20-24, co pozwala na spokojne zwiedzanie Peloponezu i dotarcie bez pośpiechu na pyszne kolacje.

Hotel zadbany, czysty, ciekawie rozwiązany architektonicznie i ładnie wkomponowany w istniejącym otoczeniu.

pokój ok, ale wszędzie palą, na plaży, na basenie, na kolacji - to niedopuszczalne! podobnie jak brak tabliczek z opisem potraw na kolacji - problem dla alergików!

Hotel zapewnia wypoczynek w komfortowych warunkach. Dyskretna i miła obsługa, chętna do pomocy. Smaczna i urozmaicona kuchnia . Jedynym minusem jest nieco ruchliwa droga, ale nawet takie utrudnienie jest pomysłowo rozwiązane ( przejście podziemne na plażę , delikatna muzyka na plaży). Dodatkowym atutem jest towarzystwo greckich turystów, co pozwala lepiej poczuć tutejszą atmosferę.

Hotel połozony z dala od innych zabudowan, w spokojnej okolicy, tuż przy plaży , na ktorą przechodzi się przejsciem podziemnym pod ulica. Przemiła obsługa hotelowa, angielskojęzyczna , pomocna w każdej sytuacji. Wypożyczenie czajnika czy żelazka nie graniczyło z cudem jak spotkałam w innych hotelach na świecie. Restauracja nieduża z tarasem widokowym na zatokę, sprawnie funkcjonująca, mimo sporej ilosci turystow. Jedzenie bardzo dobre , urozmajcone , napoje do posilkow w cenie. Pokoje niezbyt duże , ale dobrze wyposażone, czyste, sprzątanie doskonałe.

Hotel - ogólnie super. Obniżenie punktacji za pokój tylko za jakość dostawki. Animacje - 4 punkty ale może być i 6 | nie byliśmy zainteresowani takowymi. Stosunek jakości do ceny - 5 punktów | oczywiście znowu jakość dostawki.

Bardzo dobry

ogólnie pobyt bardzo udany, hotel i otoczenie ładniejsze niż na zdjęciach, świetna Pani rezydentka

Prawdziwe greckie życie. Mało turystów spoza Grecji. Wyśmienite posiłki. Duża przestrzeń na terenie całego hotelu. Każdy znajdzie coś dla siebie. Przystanek tuż obok głównego budynku. Za hotelem można skrótem, wśród oliwnego gaju, dojść do Lidla. Miła obsługa. W oczekiwaniu na transfer na lotnisko właściciele udostępniają gościom pokój z prysznicem.

Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z wakacji w Kalamacie i na cudownym Peloponezie. Z hotelu też jesteśmy zadowoleni. Jeśli chodzi o sam hotel jest on bardzo w porządku jak na greckie warunki. My go oceniamy na pełne i prawdziwe trzy gwiazdki ( ale 3 gwiazdki hoteli w Polsce czy Berlinie a nie w Egipcie czy Bułgarii albo innej Turcji). W pokoju było w miarę czysto i było regularnie sprzątane, ręczniki były wymieniane codziennie, pościel co dwa-trzy dni ( byliśmy w szczycie sezonu). Wprawdzie raz z ręcznika, który Pani sprzątająca zostawiła w łazience do położenia na podłodze wyleciał spory robaczek ( skrzyżowanie pancernika z karaluchem) i sporo było o to krzyku, to jednak był to ten jeden incydent i trzeba mieć świadomość, że w takim klimacie jest to nie do uniknięcia. Sam pokój był sporej wielkości, była w nim lodówka z minibarkiem ( napoje dodatkowo płatne). Łazienka jest bardzo mała (szczególnie do wielkości pokoju), lecz nam to nie przeszkadzało. Nowocześnie urządzona. Bardzo pozytywnym dla nas zaskoczeniem było to, że woda w łazience była bardzo gorąca ( wręcz wrząca) i miała bardzo silne ciśnienie, co jest rzadkością w hotelach klasy turystycznej, a co było bardzo przyjemne. W łazience kosmetyki: mydełko, szampon oraz żel pod prysznic. Na balkonie dość zużyte meble, ale my z nich nie korzystaliśmy. Generalnie dla klientów Itaki są przewidziane pokoje w bungalowach, my mieszaliśmy na parterze takiego domku. Goście to głównie Grecy co było dla nas pozytywem, troszkę Rosjan i grupa z Danii uprawiająca Freediving. Jedzenie bardzo dobre i wysokiej jakości, pozytywem był sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy przy śniadaniu oraz bardzo dobra i mocna kawa ( można na ekspresie wybrać opcję espresso i jest ono prawdziwe, mocne, aromatyczne co się rzadko zdarza ). Mimo,ze śniadanie była bardzo smaczne po pierwszym tygodniu się nam troszkę znudziło ( śniadanie: pyszne pomidorki, sery żółte i białe, twarożki, ogórki, oliwki Kalamata (mniam), jajka sadzone, omlety, jajecznica, english breakfast, bekon, świeże owoce, słodkie ciasto i ciastka, czekoladowe brioszki, crossanty, wędliny, mleko, różne płatki, chlebek i możliwość zrobienia grzanek - więcej nie pamiętam). Śniadania od godz. 7 rano. Kolacje naszym zdaniem były lepsze. Zaczynały się od godz. 20. Woda do kolacji była wliczona w cenę posiłku. Zawsze do kolacji było kilka ciepłych posiłków z mięsa dodatkowo kilka propozycji bezmięsnych typu: ryba, spaghetti, zapiekanka z makaronu, duszone warzywa ( pyszne), gotowane warzywa, pieczeń typu tarta itd.., bardzo dobry sos tzatziki oraz warzywa. Do każdej kolacji były owoce oraz pyszne desery ( nie były przesłodzone jak to zazwyczaj w Grecji). Śniadania i kolacja w formie bufetu. Z basenu nie korzystaliśmy wogóle więc nie będziemy się wypowiadać. Wiemy tylko, że na basenie były często organizowane różne imprezy typu wesele (!) lub inne i wtedy impreza trwała całą noc ( hotel prowadzi Aqua Club). Mimo,że mieliśmy blisko pokój nie przeszkadzało nam to w śnie i nie sprawiało kłopotu. Hotel jest położony przy dość ruchliwej drodze, lecz zapewnia podziemne przejście na plażę. na plaży gratisowe leżaki oraz parasole i ręczniki. My byliśmy w szczycie sezonu i zdarzyło się w pierwszy weekend iż późniejsze przyjście na plażę oznaczało brak wolnych miejsc oraz ręczników, ale nie było to bardzo uciążliwe, ponieważ około godz. 14 Grecy udawali się na sjestę. Po 1 weekendzie nie było już takich problemów. Plaża dla nas cudowna. Woda wspaniała, przeźroczysta, czyściutka. Najwspanialsza była do godz. 12 potem były wyższe fale ( co też miało urok) i woda nanosiła roślinki. Plaża kamienista ( drobne kamyczki), co my akurat lubimy bo tam gdzie nie ma piachu woda jest bardziej przeźroczysta. Polecamy wziąć buty do pływania, aczkolwiek czasami nie chciało się nam brać butów na plaże z pokoju i też nie było żle. Mimo,że temperatury były bardzo wysokie ( zapowiedzi były 37 - 38 stopni w rzeczywistości dużo więcej) to jednak na plaży była swoista bryza, a zatem nie odczuwało się tych temperatur - było przyjemnie. Na plaży można było sobie zamówić przekąski ( np. frytki z grzanką - 2,7 Euro) piwko ( Amstel - 2,5 Euro pół litra, Meksykański SOL - 5 euro za 250 ml), winko, wodę itd.. Na obiady polecamy knajpkę bezpośrednio obok hotelu - porcje ogromne i przyjazdne cenowo, bardzo miło i sympatycznie a ponadto troszkę mówią po angielsku ( przykładowo olbrzymia porcja Mussaki - ok, 8 Euro, domowe wino 5 euro za kilo, Big Burger with stuff ( olbrzymi grilowany kotlet z frytkami) - ok. 8 euro). W hotelu jest darmowy parking, my trzymaliśmy na nim wypożyczony samochód. Jest też minimarket. Polecamy go, ponieważ ostatniego dnia zrobiliśmy w nim zakupy i okazało się ,ze jest nawet taniej w nim niż na mieście i jest dobrze wyposażony a nie trzeba latać z litrami oliwy po mieście ( np. pół litra oliwy z oliwek ok. 4 euro, a 4,5 na mieście). W piwnicy hotelu jest kilka wystaw dot. igrzysk olimpijskich nowożytnych - repliki zniczy, plakaty, medale, zdjęcia, prasa, wejściówki itd.. W hotelu jest bezpłatne WiFi ale się zacina i nie zawsze jest na plaży. Są 3 komputery z których też bezpłatnie można korzystać. W piątki organizowana była kolacja przy muzyce na żywo, w poniedziałki muzyka na żywo na plaży. Plusem jest krótki transfer z lotniska - ok. 20 min oraz położenie troszkę z dala od szumu centrum miasta, ale przy promenadzie, którą można pospacerować. Dla leniuchów przystanek autobusowy przy samym hotelu, bilet 1,2 euro do centrum Kalamaty. Obsługa dość pomocna, jak przyjechaliśmy okazało się, że zamek się zacina i mimo, że było święto od ręki wymienili nam zamek na działający.