Hotel nowy, bez oznakowań , nikt z obsługi nie zaprowadził nas do pokoju, więc błądziliśmy. Wszystkie pokoje są z widokiem na morze, my mieliśmy z bocznym widokiem na morze nad restauracją, (więc rano było słychać jak "szurają"głośno krzesłami, pokój ładny, nowy. Balkony otwarte, żeby było widać morze, dlatego nie było intymności przed sąsiadami, widok ładny. W restauracji osy, czasem ciężko było zjeść, jedzenie monotonne, dla dzieci kiepsko, ale dla dorosłych niewybrednych dobre, choć mały wybór. Hotel połączony jest z restauracją i hotelem nad morzem, więc piękne widoki podczas obiadów. Na samym początku pytaliśmy pana z obsługi, czy jest możliwa zmiana pokoju, nie było. Hotel w spokojnym otoczeniu, choć auta z ulicy było słychać. Miejscowość dla chcących odpocząć od zgiełku i sklepików. Można znaleźć plaże, gdzie jest mało ludzi. Mieliśmy swoje ulubione miejsca. Bardzo mili mieszkańcy. Blisko przystanek autobusowy. Super kontakt z rezydentem. Dobrze zaopatrzona blisko apteka. Animacji nie ma, ale to akurat nas cieszyło.

Hotel we wczesnym stadium zagospodarowania.

Hotel na pierwszy rzut oka zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Jak okazało się w czasie pobytu wcale nie było tak pięknie. Mieliśmy pokój 4-sobowy , piętrowy pokój wewnątrz. Niestety ze względu na upały, kiepską izolację dachu, brak klimatyzacji na piętrze , nie dało się spać. Poza tym schody wewnętrzne są bez poręczy , co stwarza duże niebezpieczeństwo, nawet zagrożenie życia. Jedzenie: śniadania w hotelu Rachoni Amazing bardzo monotonne, co dziennie ten sam zestaw produktów. Z kolei lunch i obiadokolacje spożywaliśmy w hotelu Rachoni Bay. Określę to jedzenie jednym słowem - DNO. Jeszcze na takich fatalnych wczasach pod względem jedzenia nie byliśmy. To była opcja AL. W samej Grecji byliśmy 7 razy. Pokój był 2 razy sprzątany, prawdopodobnie zwolniły się sprzątaczki. Śmieci wynosiliśmy sami.

Hotel nowy, właściwie za nowy ponieważ naokoło pełno pozostałości po budowie, nieukończone pomieszczenia itd. Pokoje ok, aczkolwiek w dwupoziomowym rodzinnym od stropu tak ciepło, że możliwe korzystanie od północy z drugiego poziomu, klima nie jest wydajna na drugim poziomie. Sprzątanie dwa razy w tygodniu, zamiast codziennie. Jedzenie tragedia, podawane w ochydnych pseudo restauracjach. Przez kilkanaście lat wyjazdów nie widziałem tak okropnej formuły all i tak chamskiego personelu. Właścicielem hotelu jest Albanczyk, który wyciska zysk ile może. Ta część hotelu jest nowa ale jedzenie jest w hotelu Rachoni Bay, odsyłam do opinii google. Mnóstwo niedociągnięć, oferta powinna być sprzedawana za 1700 zł od osoby w tym standardzie. Na przeciwko okien ruchliwa droga od 5 rano do północy ruch , ciezko usypiac przy otwartym oknie, pobudka zapewniona o 5 rano.

Hotel nowy, ale jeszcze nie wykończony. Usytuowany w cichym miejscu. W ofercie było napisane, że śniadania i kolacje będą w hotelu, a na miejscu okazało się, że tylko śniadania. Pozostałe posiłki serwowano w innym hotelu. Śniadania - codziennie to samo. Brakowało warzyw i owoców. W porze obiadu i kolacji słaby wybór potraw, desery to zazwyczaj miska przesłodzonego budyniu, galaretki, grubo krojonych pomarańcz, dwa razy pojawił się arbuz. Były też bez smaku lody. Miejsce posiłku, to zniszczone stoły i meble. Ma się wrażenie, że brak tam gospodarza. Wracając do hotelu, miała być nowoczesna recepcja, a okazało się, że była tylko lada, a za nią nikogo. Wyglądało, jakby nikt nie pilnował obiektu. Kiedy wysiadł w nocy prąd, to dopiero rano naprawiono. Plaża ładna, ale dojście do niej prowadzi przez bardzo ruchliwą główną drogę. W ofercie pokazane są zdjęcia wizualizacji architekta, w rzeczywistości jest niedokończony. Roślinność wokół hotelu jest w trakcie sadzenia. W niektórych miejscach brak barierek, co sprawia, że nie jest bezpiecznie. W pokoju było czysto, sprzątano dwukrotnie, jest też klimatyzacja. W łazience, kiedy bierze się prysznic, zalana jest cała. Robią się kałuże pod sedesem. Na balkonach brak prywatności. Można przechodzić z pokoju do pokoju przez niski murek oddzielający balkony. Nie polecam hotelu dla rodzin z dziećmi i osób z problemami w poruszaniu, bo schody są nierówne i przy niektórych brak poręczy.