Hotel Zante Royal Resort

Hotel spełnił nasze oczekiwania, nie jest to standard czterech gwiazdek, ale był czysty, ręczniki w pokojach wymieniane codziennie, klimatyzacja działała bez zarzutu, dobry był też kontakt z obsługą. Jeśli chodzi o wyżywienie, to tylko śniadania faktycznie były bardzo monotonne, ale obiady i kolacje bardzo dobre z lokalnymi potrawami i dużą ilością warzyw. Hotel znajduje się w bardzo spokojnej okolicy, z dala od zgiełku typowo turystycznych lokalizacji, to nie są greckie Rowy czy Mielno, w pobliżu tylko jeden sklep i kilka tawern. Dla nas był to duży plus, ale nie każdy może podzielać ten pogląd. Plaża wspaniała, prowadzi na nią 135 schodków, ale warto, piękny widok na klify i możliwość snurkowania wynagradza mały wysiłek. Za leżaki i parasole obsługa żąda jakichś absurdalnych kwot, ale spokojnie można się rozłożyc ze swoim ręcznikiem na piasku. Podsumowując, bardzo polecam dla osób szukających spokoju i niewymagających luksusów, sama chętnie bym tam wróciła.

Pokoj dziwny, dla pary - na dole mieliśmy 2 łóżka jedno 2osobowe, drugie pojedyncze. Pokój był dwupoziomowy - na górze kolejne dwa łóżka. Łazienka jak z lat 70, jednak wszystko działało, więc tutaj wszystko na plus. Obsługa - w bufecie bardzo mili ludzie, na barze wspaniali Pan Arystotelis i Filippo :). Sprzątacznie - tragedia! Na 7 dni pobytu ręczniki były wymieniane moze ze 3 razy, kosz w łazience 0!! A jak wiadomo w Grecji trzeba wyrzucać papier do kosza. Jedzenie monotonne, ale dobre. Zdarzalo sie, ze woda pitna w automacie byla slona, kawa rowniez. Wybór alkoholi w porzadku. Dwa baseny, jeden ok, drugi ze zjeżdżalnia zielony. Kompleks 3 hoteli nie istnieje, dwa są zamkniete, nasz jest otwarty w moze 1/4. Schodzac na plaze mozna poczuć się jak na urbexie z drzwiami zabitymi dechami. Zejście do morza to 135 schodków (policzyliśmy dwa razy :) ), na prawdę moim zdaniem nie jest to trudne zejście, jak to tu niektórzy pisali. Co do animacji byly dwa zespoly - jeden bardzoej rockowy drugi popowy. Nic poza tym. W okolicy jest sklep i kilka restauracji, nic poza tym, także jeżeli ktoś chce w ciszy odpocząć miejsce jest dla niego. Moim zdaniem hotel bardzo sredni.

Hotel ma 4* a w rzeczywiści to max 2* Łazienka tragedia z odpadająca farbą na ścianach 80% obiektu zamknięte, windy nie działają, 1/3 baseny czynne

Pierwszy pokój który otrzymaliśmy odbiegał standardem od tego co mieliśmy w ofercie, nie miał nawet 1 gwiazdki. Po zmianie pokoju okazało się, że łazienka ma zatkany odpływ i była zalana, wanna z prysznicem były brudne. Łazienka jest najsłabszym punktem hotelu. Widać że hotel lata świetliści ma daleko za sobą. Jeden z basenów był brudny przez cały wyjazd, woda w nim była zielona i pływały brązowawe glony. Hotel położny w idealnym miejscu, przy urokliwej plaży. Jednak samo dojście do niej nie należy do najprzyjemniejszych z racji na przejście obok zamkniętej części hotelowej, która wręcz straszy nocą.

Hotel położony w malowniczej części wyspy, z daleka od zgiełku resortów, jednak powoli swoje lata świetności ma za sobą. Pokoje “klejone” na szybko, bardzo przestronne. Panie sprzątające codziennie wchodziły do pokoju w celu zmiany pościeli, ręczników - duży plus za to oraz za obsługę w barze “Dionisios”(pozdrawiam p. Arystotelesa, który poza “laniem drinków” potrafi pogadać na wiele tematów). Jedzenie bardzo monotonne, niektóre rzeczy były smaczne, ale często mimo dużej ilości serwowanych specjałów - niezbyt dobre, często jałowe. W pobliżu nieduża plaża piaszczysta, niestety ceny wynajmu leżaków - grubo przesadzone. Bardzo wielu ludzi rozkładało koce na piasku. Basen ze zjeżdżalnią to była klapa - woda zgniłozielono-brązowa, mętna, strach było wchodzić do niej. Na plus zadbany basen na terenie hotelu. Przecudowne atrakcje w postaci koncertów Greckich muzyków urozmaicających wieczory(2 razy w tygodniu występ przekochanej Greczynki oraz występ tancerzy ukazujące kulturę kraju). Na terenie resortu znajduje się sklep, jednak w czasie w którym byłem sklep “wyprzedawał się przed końcem sezonu”.

Pokoje nie sprzątane podczas całego pobytu. Panie przychodziły i wymieniały ręczniki co drugi dzień. Brak mydła w łazienkach. Ani razu nie zmienione prześcieradła, podłoga nie myta, nie zamiatana. Pokoje z meblami z poprzedniej epoki. Ni jak się ma ten standard do 4 gwiazdek. Woda podawana do posiłków smakowała jak woda z kraby o której razydentka mówiła żebyśmy jej nie pili. Jedzenie bardzo przeciętne, brakowało przede wszystkim lokalnych przysmaków śródziemnomorskich. Ryba panga albo inny filet i z owoców może to jeszcze jeden raz był ryż i to by było na tyle. Jako dania często wykorzystywane parówki i kiełbasy, raz się zdążyły szaszłyki z kurczaka, ale przesuszone. Jednym daniem które zawsze było dobre to ryż. Reszta na poniżej poziomu baru mlecznego.

Hotel napewno lata świetności ma za sobą , pokoje mocno nadgryzione zębem czasu , natomiast czyste. Jedzenie strasznie monotonne i średnio dobre. Codziennie to samo a na obiad i kolacje modyfikacja jedzenia ze śniadania. W hotelu smierdzi wilgocią. Na terenie hotelu dostępna zjeżdżania w basenie , natomiast basen okropnieeee brudny , zagloniony. Napewno nie są to 4 gwiazdki i trzeba mieć to na uwadze wybierając to miejsce , raczej takie 2 .

Dzień dobry , jesteśmy po wycieczce w terminie 16.09.24-24.09.24 w hotelu Zante Royal na Zakhyntos . Myślę ,że powinni Państwo zaktualizować zdjęcia , ponieważ są nieaktualne. Pojechaliśmy z dwójka dzieci , jedno 5 lat a drugie 7 miesięcy. Liczyliśmy na to ,że to dobry hotel dla dzieci , kiedy zobaczyliśmy Państwa ofertę. Pani w biurze wręcz zachwalała. Dwa baseny są oczywiście , ale jeden nie nadaje się do użytku woda zielona i słona . W drugim natomiast w brodziku o mało mój syn nie złamał nogi , ponieważ kratka jest popsuta. W ofercie napisane animacje dla dzieci , których nie ma . Winda nie działa , musieliśmy iść po stromym zejściu do morza . Zjeżdżalnie są ,ale tylko na pokaz , ponieważ były cały wyjazd zamknięte kłódkami. Na klimatyzacji grzyb , pająki w pokoju , nikt chyba przed naszym przyjazdem tam nie sprzątał. Co drugi dzień wyrzucone pampersy i zmienione ręczniki poza tym nic nie zrobione. Woda była ,ale nie dało się jej pić była taka słona , więc musieliśmy kupować wodę mineralną w sklepiku , na pewno takiemu małemu dziecku nie podałbym takiej wody. Woda z kranu do mycia brązowa . Umyliśmy się i śmierdzielismy. Siłownia nieczynna a opisana w ofercie. Plusy to przepiękny widok z hotelu i barman Filipos uśmiechnięty , komunikatywny , z dużym entuzjazmem podchodzący do pracy . Dużo jedzenia do wyboru , świeże owoce , pyszne ciasta , dobre salatki i surówki , każdy wybrał coś dla siebie .