Hotel dla mniej wymagających klientów, którzy nie planują spędzać w nim dużo czasu. Warty wyboru jedynie ze względu na serwowane wyżywienie i lokalizację. Plusy hotelu: - pokój: szerokie (choć skrzypiące łóżko) - lokalizacja: centrum miasta, blisko do plaż, atrakcji - wyżywienie: urozmaicone kolacje i duży wybór jedzenia (codziennie ryby, mięsa, warzywa, itp.), świeże owoce, w tym: ananasy, melony, mango Minusy hotelu: - część *** hotelu bardzo skromna, ostatni remont przeszła w latach 80-tych - cały kompleks obejmuje ponad 1100 pokoi. Ogólne wrażenia (pobyt luty/marzec). Pobyt b.udany :) Miejscowość Lloret de mar godna polecenia ze względu na ładne plaże (warto nie ograniczać się tylko do największej głównej plaży - polecam plażę Boadella) i położenie. Atrakcje w okolicy: Barcelona (10/10) - ponad godz. drogi od Lloret, najwygodniej dojechać pociągiem z Blanes (16 Euro w 2 strony) lub autobusem z Lloret (22 Euro w dwie str.). Tossa de mar (10/10) , Blanes (7/10) , Girona (5/10) - miejscowości sąsiadujące z Lloret, można dojechać autobusem z dworca z centrum Lloret Bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura, w tym: komunikacja publiczna. Dużo klubów, knajpek, sklepików.

Hotel bardzo skromny. Jedzenie kiepskie.

SAM HOTEL OK, PIĘKNIE POŁOŻONY, JESZCZE ŁADNIEJSZY OGRÓD, DOSŁOWNIE PEREŁKA( POMIMO MIESIĄCA STYCZNIA) OBSŁUGA BARDZO POMOCNA, PONIEWAŻ NIE ZNAM JĘZYKA ANGIELSKIEGO W HOTELU BRAKOWAŁO MI OSOBY MÓWIĄCEJ PO POLSKU, KOMUNIKATY PODAWANE NA RÓŻNYCH TABLICACH SĄ W KILKU JĘZYKACH, ALE NASZ POLSKI JĘZYK OKAZUJE SIĘ NIE NA TYLE WAŻNY BY MÓC ZNAJDOWAĆ SIĘ NA OWYCH TABLICACH, PRAKTYCZNIE ZŁAPANIE SYGNAŁU INTERNETOWEGO GRANICZYŁO Z CUDEM, JEŻELI CHODZI O SAM POKÓJ BYŁ SPRZĄTANY CODZIENNIE, RĘCZNIKI WYMIENIANE RÓWNIEŻ CODZIENNIE, PANIE POKOJOWE BARDZO SIĘ STARAŁY, JEDZENIE TROCHĘ MONOTONNE ALE DOSYĆ DOBRE. UWAŻAM,ŻE ZA TAKĄ CENĘ ZA JAKĄ WYKUPIŁAM ZDECYDOWANIE WARTO BYŁO POJECHAĆ, HISZPANIA MA SWÓJ UROK, WARTO ZOBACZYĆ, ZWIEDZAĆ, A WIDOKI NAD MORZEM BEZCENNE. NA OSOBNĄ POCHWAŁĘ ZASŁUGUJE NASZ REZYDENT, WIE CHŁOPAK CO ROBI, WIDAĆ ŻE LUBI SWOJĄ PRACĘ, OSOBA BARDZO KONTAKTOWA, WYTŁUMACZYŁ JAK CO I GDZIE, CO WARTO ZWIEDZIĆ, JAK DOJECHAĆ,PROSZĘ POMYŚLEĆ O PREMII DLA PANA MARCINA:) PO POWROCIE DO DOMU MYŚLĘ, ŻE MOJE KRÓTKIE WAKACJE UWAŻAM ZA UDANE. Z PEWNOŚCIĄ WARTO TAM BYĆ :)

Pokoje, którymi dysponuje Itaka są bardzo małe, a łazienki już mocno zużyte. Trzeba to podać, bo inaczej przyjeżdżający przeżywają duże rozczarowanie. W hotelu kilka osób posługuje się językiem rosyjskim, ale polscy turyści są traktowani jak gorsza grupa. Proszę o zadbanie, by w TV był minimum jeden kanał polski, by personal nauczył się przynajmniej 'Dzień dobry', 'proszę'(pracują m.in. Bułgarka) to nie powinien być problem. Proszę na tablicy wywiesić małą informację o transporcie publicznym i kościele (Msze święte) w j. polskim. Sama znam języki obce i pomagałam w tłumaczeniu turystom z Polski. Obsługa bardzo miła i stara się pomóc, ale hotel jest duży i często trzeba czekać w kolejce, by uzyskać odpowiedź lub załatwić sprawę. Codziennie sprzątane pokoje i wymieniane ręczniki. Bardzo oddane panie pokojowe, były pomocne w każdej sytuacji. Bardzo brakuje czajnika w pokoju. Wszystkie hotele 4*, które ostatnio odwiedziłam dysponowały tym sprzętem. Posiłki, zwłaszcza śniadania bardzo monotonne, warto je urozmaicić. Kolacje trochę lepsze, ale jakość mięsa pozostawia wiele do życzenia. Dobry wybór warzyw i owoców, ale już słabe (monotonne) desery. Animacje tylko dla emerytów hiszpańskich (szachy, gry planszowe, karty). Potrzebne animacje dla osób młodszych i w różnych językach.

Oferta zakupiona była niezgodna z tym co zastaliśmy na miejscu. Opcja wyzywienia All Inclusive okazała sie 3 posiłkami, bez napojów miedzy posiłkami. I nie ówie o napojach alkoholowych, nie można było dostać nawet herbaty czy wody miniralnej. Hotel ma już swoje lata , a pokoje pozostawiają duzo do zyczenia.

Niestety po przyjechaniu do hotelu, okazało się że mimo wykupienia dodatkowo wyżywienia All Inclusive, hotel nie świadczy takiego wyżywienia co naraziło nas na dodatkowe, nieprzewidziane koszty. Hotel w opisie na stronie Itaki był 4*, ale bardzo dużo mu brakowało do tego standardu, maksymalnie 2* i to na wyrost.

Hotel był położony w centrum Lloret de Mar. Cieszyłam się, że wszystkie atrakcje kurortu były w pobliżu hotelu. Wszędzie mogłam dojść na piechotę. Niedaleko od hotelu był nawet dworzec autobusowy, dzięki czemu mogłam pojechać dwa razy do Barcelony. Byłam w hotelu poza sezonem, mimo tego był on pełny. W tygodniu nocowały tu grupy sportowców, a na weekend zjeżdżali się Hiszpanie. Ponieważ byłam tu w lutym, mogłam korzystać tylko z basenu krytego. Szkoda, że był on taki malutki i nie był połączony z częścią hotelową. Jedzenie było bardzo urozmaicone, zwłaszcza w weekendy, kiedy przyjeżdżali miejscowi. Był tu największy wybór dań ze wszystkich moich dotychczasowych hoteli w Hiszpanii. Niestety, hiszpański był również poziom obsługi i pracy sprzątaczek.

Hotel ogólnie dobry. Pokoje czyste, systematycznie sprzątane, pokojówki miłe. Kompleks bardzo fajny - ciekawie wykorzystane zbocze pagórka. Blisko do dwóch plaż. Internet (premium) w hotelu słabo działający.

Hotel zgodny z podanym standardem, miła, przyjazna obsługa. Wyżywienie nieco jednostajne.

Hotel nie najnowszy. Pokój miły, przestronny z balkonem. Otoczenie hotelu z ładną zielenią, dwoma basenami na wolnym powietrzu, kortem do tenisa, oddzielnymi pawilonami, w których znajduje się m.in. dodatkowa restauracja. Można było również kąpać się w basenie krytym, który znajdował się w ogrodzie tego hotelu. Jedzenie z kuchnią hiszpańską - dużo ryb i owoców morza.