Gdyby nie ok 4 cm karaluch (posiadam dokumentację fotograficzną wykonaną na tle umeblowania pokoju - nie do podważenia) którego udało się nam nakryć kubkiem i pozostawić obsłudze hotelu (powiadomiona podczas wymeldowania) do utylizacji, pewno byśmy to miejsce mogli z pełnym przekonaniem polecać. Poza tym obsługa restauracji hotelowej do przeszkolenia - jesteście dla klienta ! (usadzanie gości w jednym rogu tylko po to by szybko posprzątać resztę sali miotłami i to jeszcze w trakcie trwania kolacji to wysoki nietakt). Kolacja trwa do podanej w karcie godziny, a goście wybierają stoliki które im się podobają - później macie czas na sprzątanie, którego de’facto po obecności robactwa, w pokoju ewidentnie brakuje. Pan w okularach w recepcji, zamiast tłumaczyć nam że po 8 p.m. kuchnia już nie pracuje (co nie jest prawdą skoro kolacja w tym hotelu trwa do 22.30) i jest za późno by przygotować nam suchy prowiant na wczesnoporanny 4.15 check-out, mógłby z czystej ludzkiej życzliwości podejść do magazynu i wyciągnąć hermetycznie zapakowaną kanapkę, soczek ze słomką, małą butelkę mineralnej, suche ciastko i jabłko - bo z tego w tym hotelu składa się tzw. „picnic”. Tym bardziej, że dwa dni wcześniej koleżanka tego lenia przyjęła od nas identyczną prośbę po 21-ej i rano o 7 gdy wychodziliśmy na pociąg do Barcelony owe racje żywnościowe bez problemu w recepcji odebraliśmy. Bo przecież te czynności nie wymagają dyplomu kucharza. Ot zwykły odruch, chęć. Zabrakło. Jak smaku warzyw serwowanych na sali. Pomidory, marchewka… papierowe. Trzeba przywieźć im nasze polskie na sprobowanie. Dania monotonne chociaż spory wybór. Lepiej kupić bez wyżywienia, ewentualnie same śniadania, a reszta w restauracjach na mieście. Polecić można natomiast sery, które w hotelu są podawane i gulasz. Prawie wszystko poza wrzątkiem z niebieskich butli (na 4 dostępne na sali tylko 1 sprawny w zakresie czerwonego kraniku) jest co najwyżej tylko lekko ciepłe. No słabo. Smaczne są tam natomiast serwowane owoce, szczególnie świeżutkie ananasy i melony. Na terenie hotelu ogólnie ma się wrażenie bycia w jakimś palmowym lesie, za ten pomysł oraz fantastyczną iluminację zewnętrzną wielki plus. Również za strefę basenową z atrakcjami dla dzieci - prawdziwy raj dla nich, szczególnie w połączeniu z wieczornymi animacjami, miały sporo radości. Podsumowując, po odrobaczeniu w pokoju i przeszkoleniu personelu restauracji oraz pana starszego w okularach z recepcji obiekt będzie nadawał się do polecenia, ponieważ lokalizacja pozwala na prawdę odpocząć od centromiejskiego hałasu.

Obiekt nowoczesny bardzo klimatyczny. Pokoje dość duże natomiast poprzez brak normalnej łazienki brak zachowania prywatności i intymności w sferze toalety czy prysznica. Obiekt głównie dla rodzin z dziećmi wieczorami animacje wyłącznie dla dzieci. Jedzenie słabe brak różnorodności codziennie to samo.

Obiekt bardzo atrakcyjny dla rodzin z dziećmi ze względu na rozbudowaną część atrakcji wodnych. Układ mniejszych domków położonych pomiędzy palmami robi pozytywne wrażenie. Brakuje balkonów w pokojach na piętrze. Po zgłoszeniu obecności zbędnych lokatorów w pokoju nastąpiła szybka zmiana na czysty pokój. Małe pokoje.

Czysto pokoje zadbane ładne