Obsługa bardzo dobra, czystość bardzo dobra, plaża super, łazienka wanna zniszczona, wyżywienie ok

Hotel z prawdziwym kubańskim klimatem. Obsługa pomocna i przesympatyczna, pokoje w średnim standardzie, ale za to bardzo czysto, codziennie dokładnie sprzątane. Mini bar w cenie, ale był uzupełniany tylko o wodę. Duży wybór jedzenia, choć produkty słabej jakości (na Kubie panuje głęboka komuna, wiec jest to jak najbardziej zrozumiałe). Hotel z pięknym ogrodem, mimo, ze duży łatwo i szybko można się przemieszczać, dostępne meleksy, którymi można podjechać w dowolne miejsce na terenie hotelu. Codziennie animacje na plazy oraz wieczorne w lobby, duże urozmaicenie, m.in. Pokazy mody, muzyka na żywo, dyskoteka na plazy, karaoke. Duża atrakcja jest możliwość bezpłatnego wynajęcia kajaków i rowerków wodnych oraz 4osobowych katamaranów, którymi można popływać po okolicy. Na terenie hotelu sklepik z pamiątkami, w którym można zapłacić jedynie kartą, odziwo ceny np. cygar dużo niższe niż w dużych miastach np. Havana czy Santa Clara. Przepiękna plaża przy hotelu z czystą, lazurową wodą. Podsumowując, zarówno hotel jak i pobyt jak najbardziej na plus. Trzeba pamiętać o ustroju politycznym jaki panuje na Kubie, jeśli ktoś spodziewa się nie wiadomo jakich luksusów, proponuje wybrać inny kierunek, jeśli oczekujemy poznać prawdziwy klimat Kuby, serdecznie polecam!

Kuba wyspa jak wulkan gorąca. To były gorące i piękne wakacje. Hotel przepięknie położony, przy rajskiej plaży. Na plaży w cenie katamarany, kajaki, rowery wodne. Delikatna muzyka na plaży, do tego świetny team animatorów umilał nam czas. Hotel bardzo czysty. Codziennie sprzątane pokoje, butelkowana woda dostarczana do pokoju. Hotele starsze, ale nic nam nie brakowało / może trochę zasięgu wi fi, ale z drugiej strony człowiek miał czas wyłączyć się i korzystać z wakacji. Obsługa hotelu niesamowicie goscinna, uśmiechnięta. Niezwykle pomocna. Jedzenie - to Kuba wiec jechałam bez większych oczekiwań. Każdy znalazł coś dla siebie. Pyszna pinacolada w głównym barze. Przepięknie zagospodarowany ogród, palmy nad głowa. Idealne wakacje na zimowe dni.

Hotel Melia Las Dunas to jakaś porażka. Zdjęcia na stronie Itaka są pięknie przerobione i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Itaka zapomniała uwzględnić na zdjęciach karaluchów i mrowek w pokoju. Pokój bardzo zniszczony , czuć było bardzo stechlizna. Bardzo kiepskie jedzenie w małych ilościach. Brak czajnika w pokoju , kawy, herbaty. Hotel zasługuje na max 2 gwiazdki .

Velice čisto.Pokoje pravidelně uklizené.Personal milý a vstřícný .Jídlo také super

Hotel jest pięknie położony. Posiada długą plażę z pudrowym piaskiem i zadbane alejki z piękną roślinnością. Obsługa hotelu jest niezwykle uprzejma i uśmiechnięta. W pokojach codzienne sprzątanie, czysto. Trzeba brać poprawkę na to, że to inna kultura i inny klimat, ale naprawdę to co jest wystarczy do spokojnego wypoczynku. Hotel robi wszystko, aby mimo ogólnie złej sytuacji w kraju, w hotelu było to co potrzebne turystom. Leżaki na plaży dostępne nieodpłatnie, bar na wyciągnięcie ręki. Dosyć monotonne jedzenie i bez rewelacji ale nie można chodzić głodnym. Alkohole markowe dostępne bez ograniczenia. Jedyny minus to za duże nagłośnienie (hałas) przy basenach.

Hotel położony przy pięknej plaży. Nie jest to jeden wielki budynek ale zbiór rozrzuconych budynków przez co w pokojach jest cisza, prywatność. Każdy budynek ma tylko jedno piętro i jest zielenią ogrodzony od pozostałych. W moim pokoju była duża lodówka i codziennie dwie butelki wody mineralnej. Ośrodek ma złe oznakowanie restauracji przez co na początku sporo czasu zajmuje odnalezienie konkretnej restauracji. Podczas tygodniowego pobytu możliwe jest skorzystanie z maksymalnie 3 kolacji a la carte (oczywiście jeśli jest dostępność i z uwagi na liczbę gości może się to zmieniać). Pomimo wyczerpania limitu darmowych kolacji a la carte możliwe jest dostanie dodatkowej jeśli danego dnia koło godziny 14-15 nadal będą miejsca wolne w restauracjach. Obsługa bardzo miła. Jeśli chodzi o drinki i jedzenie to wybór jest duży. Niestety bylem w styczniu 2022 roku kiedy z uwagi na pandemię w hotelu brakowało wielu składników do drinków. Alkohole były wszystkie ale nie było soków pomidorowych, sosów tabasco. Dużo osób narzekało na brak czarnej herbaty. Praktycznie kłopot z wyborem dotyczył wyłącznie drinków. Na śniadanie zawsze były soki ze świeżo wyciskanych owoców. Jedzenie zawsze było urozmaicone. Hotel znajduje się na wyspie do której jedzie się 50 km po drodze wokół której nic nie ma. Najbliższa miejscowość jest 90km od hotelu dlatego goście hotelowi odcięci są od miejscowej społeczności. Targ i miejscowość, w której leży hotel jest sztuczna stworzona dla turystów. Wjazd na wyspę mają ściśle określone osoby. Turyści bez problemu wjeżdżają na wyspę a obsługa nie może na wyspie nocować i za każdym razem jest dokładnie sprawdzana przed wjazdem i wyjazdem z wyspy. Hotel i okolica z uwagi na brak osób postronnych jest bardzo bezpieczny. Z uwagi na pandemię i skutki tej pandemii podaję ważne informacje, które powinny być udzielane już przez biuro podróży ale ja dowiedziałem się dopiero na miejscu: 1) Miejscowi w tym obsługa hotelu nie mają dostępu do lekarstw W OGÓLE. Najlepszy napiwek to pudełko APAPu, PARACETAMOLU. Plastry mydło żele szampony słodycze to najlepsze napiwki. Za pieniądze miejscowi nic nie mogą kupić bo sklepy są puste więc mniej przychylnie patrzą na 5 USD niż na lekarstwo. Nawet nie trzeba dawać pudełka lekarstw tylko blister z kilkoma tabletkami. 2) Nie wymieniać waluty na lotnisku ani w hotelu tylko na wycieczce u tzw koników. Są to osoby sprzedające często przekąski albo stojące przypadkowo na uboczu w miejscu spotkania grupy. U nich wymiana jest oficjalnie nielegalna ale nieścigana przez policję i pytając się na ulicy można wymienić bez problemu EUR i USD. 3) USD! Jeśli chodzi o dolary to jak w sklepach dla turystów są ceny w USD to wolno płacić tylko kartą. Ale jak najbardziej są też punkty i restauracje gdzie wolno płacić dolarami. Jeśli chodzi o wymianę u koników to bardziej opłacają się dolary. 4) Nieprawdą jest że nie opłaca się wymienić gotówki. Jak ktoś jest na wycieczce i może wymienić gotówkę u konika to na lotnisku w SANTA CLARA może w strefie wolnocłowej kupić alkohole i cygara w śmiesznej cenie. Zgodnie z wymianą USD u konika wychodzi za butelkę rumu około 20 złotych (licząc USD po 4zł), płacąc w USD wychodzi 3 razy drożej bo stosują inny przelicznik waluty. 5) Chociaż na internecie piszą że niemożna płacić USD w formie papierowej to na lotnisku jak najbardziej jest to dozwolone. Przelicznik 1 USD+1EUR Tak więc polecam wziąć dolary papierowe bo bez problemu i taniej można coś kupić.

Kuba jest cudowna. Wybraliśmy się w dwie pary. Lot Dreamlinerem komfortowy pomimo 12 godzin w powietrzu. Po wylądowaniu około 1,30 h przejazdu autokarem do hotelu przez najdłuższą na świecie groblę łączącą wysepki. Zbudowaną na polecenie Fidela. Na miejscu bardzo szybki i uprzejmy meldunek. W recepcji mili pracownicy. Wyjątkowo cierpliwa i pomocna Pani menager Arisleidi . Dostaliśmy pokoje specjalne 2022 i 2023 ,( dzięki drobnym prezentom w recepcji). Do budynku dowiózł nas pracownik Melexem z uwagi na olbrzymi teren hotelu. Wniósł bagaże z uśmiechem i pierwszymi informacjami. Pokój bardzo duży. Wielkie dwa łoża z moskitierą, jedno dodatkowe czysta łazienka z wanną i bidetem oraz suszarką do włosów. Wielka szafa a w niej deska do prasowania, żelazko i parasole. Nowe meble, spory płaski TV. Darmowy sejf. Barek w lodówce wypełniony i darmowo uzupełniany codziennie!!!. Duży balkon na 1 i ostatnim piętrze. Na balkonie stolik i krzesełka. Dobra rada, pokoje na piętrze są zdecydowanie lepsze. Chronią przed nieproszonymi gośćmi z pobliskich krzewów i mają piękny widok. Boczny na morze. W jednym budynku 12 pokoi. Budynków jest 43. Potężny hotel. Kilka dużych czystych basenów z barami z obsługą bezpośrednio z basenu. Ręczniki i leżaki zarówno na plaży jak i basenach darmowe. Plaża pocztówkowa, piasek biały jak mąka, lazur wody powoduje opad szczęki. Czystość szokująca. Nikt nie zaczepia, nie czeka na kasę. Widoki oszołamiające. Na plaży bezpłatne katamarany, rowery wodne oraz dwa bary z pysznymi drinkami. Śniadania w restauracji głównej , duży wybór, każdy nie powinien marudzić, obsługa kelnerska, kawa, herbata, świeżo wyciskane soki z kilku owoców, piwo, wino. Kolacja podobnie bez zarzutu. Kilka dań na ciepło, wędlina, sery, sałatki, owoce, ryby. Obiady w innym budynku. Otwartym krytym strzechą. Tam grillowane potrawy, obsługa kelnerska. Od hamburgerów do langusty i tropikalnych ryb. Świeże owoce. Kilka rodzajów ciast, lody. Jedna z restauracji całodobowa. Wszędzie dużo miejsca i przestrzeni. Lobby potężne, część dla palących i niepalących. Fotele bujane. Alkohole importowane z najwyższej półki. Chivas, Walker, Ballantines, Absolut, rum Havana Club Black i Santiago. Bardzo dobra kawa . Uwaga nie ma małych łyżeczek. Napoje miesza się pałeczkami z trzciny cukrowej. Pyszne drinki. Mojito i Pina Colada . W jednym z kilku barów wspaniały Yunior Crespo. Kilka restauracji Ala Carte. Można ale cudów nie ma. Pyszne krewetki. Niesamowici ogrodnicy. Robią cudowne rzeczy z liści palmowych. Kwiaty, zwierzaki, kapelusze. Na życzenie wchodzą na palmy skąd zrywają kokosy przycinają maczetą i dają gotowe do picia. Na całym terenie potężny wyjątkowo zadbany ogród. Zachwycający. Animacje po godzinie 20.00. Występy grup tanecznych, nauka salsy, pokazy mody, dyskoteki. Potem imprezy na plaży. Naprawdę wszyscy uprzejmi i pomocni. Włącznie z reperacją uszkodzonych w dżungli butów. Na plaży można znaleźć wielkie cudowne muszle. Bajecznie kolorowe. Każde życzenie jest natychmiast spełniane. Organizacja urodzin, darmowy szampan, tort itp. Do Havany dojazd około 4 godzin. Miasto jest niesamowite. Byliśmy dwa dni . Coś niezapomnianego. Widoki oszołamiające. Czas staną tam w 60 latach. Nie wiem co wymieniać i o czym opowiadać jest tyle cudownych rzeczy. To trzeba zobaczyć!!!!! Jadąc do Trinidadu warto zobaczyć miasteczko Remedio i Santa Spirit oraz Park Narodowy z cudownymi wodospadami. Uwaga trzeba zabrać wygodne mocne buty. Dżungla to wyzwanie. Można zjechać na linkach ( polecam). Trinidad warto. Urokliwy, kolorowy z duszą. Warto również wybrać się na rejs katamaranem. Piękne rafy. Jest gdzie posnurkować. Niezapomniana wizyta w delfinarium, pyszna langusta na obiad. Jesteśmy zachwyceni Kubą, wyspą Santa Maria oraz Hotelem Melia Las Dunas. A przede wszystkim klimatem, który tworzą niesamowici kubańczycy. Tam po prostu trzeba być!!!!!! Organizacja Itaki bez zastrzeżeń. Wszystko na najwyższym poziomie. 15 dni w raju !!!! Rada dla wszystkich. Kubańczycy są wspaniali ale to niezwykle biedni ludzie. Praktycznie każda rzecz im się przydaje. Warto zabrać za sobą niepotrzebną elektronikę, słodycze, letnie buty, ubrania itp.

Hotel położony nad wspaniałą plażą z białym drobnym piaskiem i czystym, przejrzystym oceanem nad którym latają pelikany. Zajmuje rozległy teren z dobrze utrzymanym ogrodem, w tym palmami kokosowymi i kokosami oferowanymi przez obsługę po ścięciu orzecha. Pokoje znajdują się na parterze oraz pierwszej kondygnacji. Trzeba zrozumieć, ze w tym klimacie możliwa jest wizyta w pokoju różnych niemiłych nam w Europie stworzeń jak np. karaluchy czy jaszczurki. Na miejscu zmieniliśmy rezerwację na nieoferowany przez Itakę pokój z widokiem na ocena (polecam zdecydowanie) i tylko raz gościliśmy dość sporego, włochatego pająka. Obawiacie się takich wizyt ? Jeździe zimą do Zakopanego. Pokój oraz budynek odnawiamy, wanna dość zniszczona, łóżko wygodne, w TV kilka kanałów. Codzienna dostawa butelki wody niegazowanej oraz dwóch puszek piwa. Opis hotelu na stronie Itaki jest nieaktualny. Połowa hotelu jest wyłączona z użytkowania. Dostępny jest tylko jeden basen oraz brodzik dla dzieci. Woda w nim chłodniejsza niż w oceanie i zdecydowanie brudniejsza, na co wpływ mają kąpiele niektórych gości w ubraniach, w których leżą na słońcu. Nie funkcjonują opisane przez Itakę restauracje à la carte włoska i orientalna. Jedzenie nie jest najlepsze, co pewnie wynika z występujących na Kubie problemów z zaopatrzeniem. Na śniadania 1-2 rodzaje pieczywa, nie zawsze są jaja, miła pani smaży omlety – jednak często kolejna zniechęca. Na obiady i kolacje podawane są świeżo przyrządzane mięsa i ryby. Są smaczne, o ile uda się do nich dostać – niektórzy goście przy pełnej akceptacji obsługi biorą pełne talerze dla swoich rodzin, znajomych; np.: na grillu leży 8-10 ryb, stoimy w kolejce 10-15 minut zanim zostaną przyrządzone, a osoba przed nami bierze wszystkie. W hoteli znajduje się wiele barów serwujących różne napoje, w tym alkohole. Te mocniejsze dobrej jakości. W hotelu goście z Kuby (z rodzinami z USA), Kanady, Polski, Rosji (z Itaki), na sylwestra też Ameryki Południowej. Obsługa, z nielicznymi wyjątkami, bardzo miła, sympatyczna i pomocna. Stara się swoją pracę wykonać jak najlepiej, a przy tym okazuje życzliwość dla gości.

Hotel spełnił moje oczekiwania. Funkcjonalny, wszędzie dużo zieleni, o którą każdego dnia dbali ogrodnicy. Sporo przestrzeni, żeby posiedzieć, wypić kawę albo mohito. A wszystko w wygodnych bujanych fotelach. Pokoje wymagają pewnego odświeżenia, ale są bardzo czyste o co dbały przemiłe panie z obsługi sprzątającej. Generalnie wszyscy pracownicy hotelu barrrdzo się starali, żeli każdy gość czuł się dobrze i miał wszystko to, o co poprosi.