Strzał w dziesiątkę - świetny hotel dla par, singli i innych podróżujących bez dzieci. Hotel jak nowy. Pokoje duże, bardzo czyste, z klimatyzacją i wiatrakiem, wszystkie moskitiery szczelne, łazienka duża i bardzo wygodna. Do tego codzienne sprzątanie z wymianą ręczników. Personel bardzo miły, wszyscy uśmiechnięci jakby pracowali z przyjemnością, zaczynając od wesołej pani na recepcji. Położenie hotelu z dala od wszystkiego, ale bardzo urocze - między plażą a jeziorem. Hotel jest nieduży i dość kameralny, panuje cisza i spokój, można odpocząć. Można też dojść piechotą do małej wsi z barami i sklepikami. Plaża przeciętna, ale są hotelowe leżaki z parasolami, codziennie sprzątane i bez dodatkowej opłaty. Obok plaży hotelowej stragany z pamiątkami i lokalnymi ofertami wycieczek - praktycznie wszystko można załatwić nie opuszczając hotelu, a jak czegoś nie ma, to mogą to przywieźć na kolejny dzień. Śniadanie w hotelu dość przeciętne, wędliny i sery wydają się kiepskiej jakości, ale są jaja czy omlety, więc można się najeść. Na lunch i obiad spory wybór, a czasami bardzo pozytywne zaskoczenie - np. zupa dyniowa krem, risotto czy lokalna wołowina w plastrach. Duży wybór deserów i lokalnych owoców. Oczywiście do każdego posiłku dostępna kawa i herbata, soki czy lokalna cola. Na soft all inclusive dostępne tylko trzy rodzaje drinków w hotelowym barze, ale wśród nich jest świetne cuba libre. Podczas naszego pobytu nie było praktycznie żadnych dzieci, co dla nas było bardzo dużym plusem. Hotel nie zapewnia żadnych animacji, nie było głośnej muzyki itp. Dla chętnych jest stół do ping-ponga i do bilarda. No i oczywiście basen. Ogólnie bardzo polecam.

Bardzo fajny nieduży hotel, bezpośrednio przy plaży, z dala od zgiełku miasta (tuk tukiem ok 30 min). Przyjazny, przemiły i pomocny personel, bardzo czyste pokoje, duży balkon z widokiem na morze. Świeże i bardzo dobre jedzenie, a młodzi, przyjaźni i uśmiechnięci ludzie w barze przy basenie zadbają o twój dobry nastrój lokalnymi trunkami. Jeśli szukasz imprezy i animacji to raczej to nie jest hotel dla Ciebie, natomiast jeśli cenisz sobie spokój, relaks, odpoczynek to koniecznie wybierz ten hotel.

Bardzo czysty schludny hotel przemiła obsługa

Hotel trudny do oceny, wywołuje pozytywne emocję i słabe. Hotel znajduje się na uboczu, można wyjść do wioski co uważam to za konieczność. Zobaczyć jak ludzie żyją i wypić piwko w przydrożnym barze, albo pod sklepem ;) w hotelu można się zresetować, totoalny spokój, nie będziesz bił się o leżak. Śniadania bez wyboru, codziennie to samo, obiad często wydawany z karty na wzgląd małej ilości osób w hotelu-nie jest to zła opcja, kolacje smaczne. Trzeba zabrać kasę na wycieczki-wyjedz poza hotel skoro już tak długo leciałeś :) na wycieczkach dają pyszne ryby. Warto zamówić lobstera na wycieczce Nosy Iranja dobry i taniej nie będzie :) Alkohol, to taki bimberek z wkładkami wanilia, banan itp. smaczny. Piwo mają super. Przepychu tam nie znajdziesz, ale plus tego że nie przyjedziesz opchany frytami itp. :) Zdecyduj sam! Ja dziękuje bogu, że była świetna integracja ;) Idziesz w miasto weź Ariare -wymień w hotelu. Koszyk, obrus, wanilia i małe pamiątki nie są drogie ( 100 zł za wszystko ). P.S Royal bym wybrała mimo wszystko

Hotel dla ludzi którzy lubią spokój i relaks. W żadnym hotelu nie wypoczęliśmy z mężem jak w tym. Wreszcie było słychać szum morza i można było się tym rozkoszować. Przez te 9 dni tak wypoczęliśmy że mieliśmy wrażenie że byliśmy dwa tygodnie. Po wylądowaniu na lotnisku i zobaczeniu terminala i drogi do hotelu troszkę się przeraziliśmy. To był nasz pierwszy pobyt w kraju afrykańskim. Hotel nas zaskoczył pozytywnie. W recepcji na powitanie pyszny drink dla każdego. Pokoje duże, czyściutkie sprzątane codziennie (U nas pościel i ręczniki wymieniane. Jeśli nie zmienią można zawsze poprosić)z widokiem na morze. My zęby myliśmy normalnie wodą z kranu i nic nam nie było. Inni mieli jakieś problemy ale obstawiamy że od słońca bo było bardzo ostre i pada pod takim kontem że człowiek myśli że nie opala. W po jednym dniu spędzonym na leżaku pod parasolem byliśmy tak spaleni że na 3 dzień zeszła nam skóra. Także filtr 50 obowiązkowo. Jedzenie dla nas pyszne. Ananas wymiata- w życiu tak dobrego nie jadłam. Śniadania zawsze takie same ale świeże, obiad i kolacja codziennie coś innego i pysznego. Na deser zawsze inne świeże ciasto. Plaża codziennie sprzątana, szkoda tylko ze była pora odpływów i przypływów i woda w morzu nie była czysta. Co do ugryzień komarów i karaluchów jak nie którzy piszą to nie prawda. Komar nas żaden nie ugryzł. Na plaży gryzą takie malusieńkie meszki (jakby ktoś igłę wbijał)po których wychodzi taki malutki odczyn. Do póki piję się sok z ananasa i go je to te ugryzienia nie swędzą bo są zneutralizowane prze ananasa. Nas zaczęło swędzieć w samolocie. Mimo tego pogryzienia i drapania się jeszcze przez dwa tygodnie i tak byśmy polecieli jeszcze raz. My polecamy.

Spokojna okolica dla osób szukających wyciszenia. Smaczna kuchnia: zawsze ryby, mięso, owoce morza, owoce. Przyjazny personel, otwarty na sugestie gości. Super ciepła woda w oceanie i w basenie. Minus płatna woda butelkowana , w pokoju tylko na przyjazd , brak przezroczystej wody w ocenie, all inclusive obejmuje tylko lokalne trunki (rum z plastikowych butelek).

Super powitanie. Personel recepcji przygotowany , bez kolejek , karta meldunkowa dana na wypełnienie w pokoju . Pokoje czyste, codziennie zmieniana pościel . Widok z tarasu na ocean . Polecam . Obsługa przyjazna i pomocna. Jedynie brak wody do picia w pokojach,trzeba było kupować .

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony hotelem. Lecąc do tak biednego afrykańskiego kraju, nie spodziewałem sie tak wysokiego poziomu. Ogólnie hotel jest "odcięty" od świata. Np. nie można wyjść przed bramę i wziąć taxi , czy pójść na zakupy. Jeśli chcemy gdzieś pojechać trzeba zamówić tuk-tuka w recepcji. Cena np. do Ambatoloaka 7-10 euro. Jako, że wycieczka była w końcówce sezonu, w hotelu było może w sumie ze 20 gości, także spokój i cisza. Bywało, że w restauracji jedliśmy sami. Co do jedzenia, to głównie zebu (ich lokalne krowy), ryby, owoce morza, makarony. Całkiem przyzwoity wybór. W barze drinki z ich lokalnego rumu i piwo, też lokalne. Jedyny niesmak to płatna butelkowana woda (2 euro za 1,5L) jeśli chcesz ją zabrać do pokoju. Pokoje, czyste, codzienne sprzątanie, aczkolwiek bez wymiany pościeli. Klimatyzacja i wiatrak do wyboru. Polecam zamykać drzwi balkonowe, żeby nie wlatywały komary, bo z nimi był dramat. Pogryzły mnie strasznie. Najgorsze było to, że ugryzienia dały o sobie znać dopiero po powrocie do Polski. I to nie tylko w moim przypadku, kolega miał tak samo. Trzeba używać preparatów przecie komarom, nawet jeśli wydaje się że nie gryzą. W pokoju mogą pojawić się jaszczurki, ale to plus bo zjadają komary. Plaża około 50 m od hotelu. Naturalnie nie obyłoby się bez lokalnych sprzedawców. Jednak maja oni jakąś wyznaczoną linię której przekroczyć nie wolno (teren hotelu) i w kontakt z nimi wejdziemy dopiero gdy postanowimy wykąpać się w oceanie. Nie są też jakoś bardzo nachalni. Sprzedają głównie wycieczki, pamiątki i rum. Możliwy jest tez masaż na plaży, całkiem przyzwoity w cenie około 30 tys ariarów. Dopisała także pogoda, mimo pory deszczowej. Padało trochę ale głównie w nocy. Z resztą jak się dowiedziałem na miejscu, cała pora deszczowa tak wygląda, w dzień słońce, nocą deszcz. Gdyby nie fatalne drogi, które po nocnych ulewach są po prostu nieprzejezdne, być może sezon wycieczkowy trwałby cały rok. Podsumowując, jesli ktoś szuka spokoju, wyciszenia z dala od miastowego zgiełku to hotel jest dla niego. Jesli ktoś szuka rozrywki to zdecydowanie odradzam. Mimo, że do bardziej rozrywkowej części Nosy be jest tylko około 17 km to dojazd tuk-tukiem tamtymi drogami zajmuje około 40 min i jest lekka katorgą. Być może niektórzy zarzucą mi zbyt dobrą opinie dla tego hotelu, ale porównując go do innych afrykańskich krajów w których byłem, ten wypadł na serio bardzo dobrze. PS. Internet w hotelu całkiem dobry

Hotel nieodpowiedni dla rodzin z dziećmi. Jedzenie fatalne, mały wybór posiłków. Płatna woda w butelkach. Plaża zanieczyszczona. Wszystko można nadrobić lokalnymi wycieczkami. Sama wyspa piękna, a ludzie życzliwi.

Razem z Żoną spędziliśmy przepiękny czas w Hotelu Orangea Beach Resort. Powitano Nas sokiem ze świeżo wyciśniętego mango. Przemiła obsługa hotelu zawiozła bagaże oraz zaprowadziła Nas do pokoju. Pokój zlokalizowany był na piętrze, miał taras z widokiem na ocean, palmy, plaże. Bajecznie pięknie. Pokój był duży, łazienka przestronna, osobno wc. Dobrze urządzone wnętrze, zapewniło komfort przez całe wakacje. W obawie przed innym poziomem cywilizacji, w hotelu na prawdę niczego nie brakowało. Sprzątanie odbywało się codziennie i bardzo dokładnie. Nigdy nie znaleźliśmy żadnych insektów w pokoju, ale nie otwieraliśmy okien. W łazience i wc były moskitiery ale mało szczelne. Wystarczająca była klimatyzacja, inaczej na pewno do pokoju dostaną się komary i inni towarzysze:) Obsługa hotelu przemiła. Zdążyło Nam się zaspać na śniadanie ale z uśmiechem Nas przyjęto i mogliśmy zjeść co tylko chcieliśmy. Jedzenie było różnorodne choć niecwielki wybór. Jeśli ktoś lubi ryby i owoce morza to będzie zachwycony. Każdego dnia na obiad i kolację były również makaron, ziemniaki, zebu-ichniejsza wołowina. Przepyszne desery z kremami z prawdziwą wanilią. Soki świeżo wyciskane. Owoce- najlepsze na świecie mango, papaja, odmiany bananów. Zastrzeżenie do śniadań bez wyboru, ale na wakacjach zawsze bierzemy naleśniki, rogaliki i owoce- tym razem też się tak udało:) Nie ma ekspresu do kawy a jedynie taka parzona kawa w ekspresie-czajniku ale smaczna. Duże zastrzeżenie do wody! Kelnerka chodzi z butelką plastikową wody i nalewa do szklanki. To było mało komfortowe. Alkohole na All inclusive to jedynie rum ale przepyszny, w wielu smakach. Można było go pić z colą albo z sokiem z papaja i już powstawał fajny drink. Było też butelkowane piwo, bardzo dobre. Hotel otacza prywatna plaża, z leżakiami i parasolami z trawy, bardzo egzotycznie. Łagodne zejście do oceanu. Męczące było to, że tuż przed leżakimi całymi dniami stali miejscowi i byli bardzo nachalni próbując sprzedać wszystko co możliwe. Plus taki, że można kupić u nich wycieczki, nie ma się czego obawiać. Hotel ogólnie był bardzo kameralny, głównie sami polacy. Poznaliśmy wspaniałych podróżników. Wieczorami nie było atrakcji czy imprez. Raz tylko był wieczór, gdzie przyjechały tamtejsze piosenkarki i były nawet tańce:) Warto wspomnieć o egzotycznym ogrodzie z krabami palmowymi oraz kameleonami:) Podsumowując spędziliśmy przepiękne chwilę, w spokoju i zostały Nam niesamowite wspomnienia. Dziękujemy :)