Hotel Calamar

Hotel bardzo ładny i czysty, obsługa zawsze uśmiechnięta i miła, codzienny serwis pokoju. Na chłodniejsze, lub deszcziwe dni świenie spisuje się basen i sauna wewnątrz hotelu, na ciepłe dni dostępne są 2 baseny zewnętrzne, z czego jeden to basen wulkaniczy na skraju oceanu. Hotel położony w północnej części wyspy, zdecydowanie mniej zurbanizowanej niż południe, w bezpośrednim sąsiedztwie ogromnego klifu, co sprawia, że najpiękniejsze walory wyspy mamy na wyciągnięcie ręki.

Hotel, bardzo dobry, obsługa wspaniała, z niczym nie było kłopotów, wszystkie problemy z pokojem zostały rozwiązane przez pracowników hotelu, a nie przez Rezydentkę biura, która jedynie sprzedawała wycieczki i mogła jedynie zadzwonić do koordynatorki w poniedziałek, w weekend kiedy przyjechaliśmy nic nie mogła zrobić, sami musieliśmy rozwiązać problem pokoju. Rozwiązanie biura (koordynatorki) to zmiana hotelu na oddalony od miejsca pobytu o 1 godzinę drogi i z dopłatą 365 euro od osoby, masakra. Pracownicy hotelu rozwiązali to w 15 minut, Pani koordynatorka nie odbierała telefonu i nie zadzwoniła do hotelu.

Hotel jest maly lecz dobrze utrzymany , nowy i czysty. Restauracja w hotelu jest zaskakujaco dobra. Obsluga swietna. Brak plazy nawet w poblizu ale jest basen ze slona woda.

Właśnie wróciliśmy z pobytu w hotelu Calamar i jesteśmy bardzo zadowoleni! Sam hotel położony jest w pięknym, spokojnym miejscu – idealnym do wypoczynku i odkrywania uroków północnej Madery. Pokoje czyste, nowoczesne i komfortowe, z pięknym widokiem. Na szczególne wyróżnienie zasługuje hotelowa restauracja – jedzenie było naprawdę znakomite, świeże i świetnie przygotowane. Śniadania były wprawdzie dość powtarzalne, ale smaczne i w zupełności wystarczające na dobry początek dnia. Ogromnym plusem jest bliskość nadmorskiej promenady, która świetnie nadaje się do spacerów i biegania – widoki są niesamowite, zwłaszcza o wschodzie i zachodzie słońca. São Vicente to urocze, kameralne miasteczko z klimatem typowej Madery – można tu naprawdę odpocząć od zgiełku i nacieszyć się naturą, górami oraz oceanem. To również dobra baza wypadowa do zwiedzania zachodniej części wyspy, lasów laurowych i lokalnych atrakcji. Obsługa bardzo miła i pomocna, atmosfera przyjemna i bezpretensjonalna. Ogólnie był to bardzo udany wyjazd i z czystym sumieniem polecamy Hotel Calamar wszystkim, którzy szukają relaksu i dobrej bazy wypadowej do Madery.

Hotel położony w pięknej okolicy - z jednej strony góry z drugiej ocean. Pokój przestronny i jest wszystko co potrzebne. Polecam brać tylko śniadania- w okolicy kilka dobrych knajpek (dla Polaka lubiącego tradycyjne nasze jedzenie raczej proponuję nie hotelowe posiłki). Śniadania monotonne ale każdy znajdzie coś dla siebie. Po całym dniu w trasie można się zrelaksować w jakuzzi. Zdecydowanie warto wynająć auto - załatwisz spokojnie na recepcji - podstawią pod hotel i tam też zostawiasz samochód. Drogi dobrze utrzymane - choć czasem serducho się podnosi. W siedem dni nie zobaczy się wszystkiego ale sama Madera jest przepiękna i bardzo różnorodna.

Hotel 3* bardzo dobry, duży parking, bardzo dobra restauracja, dobre śniadania, czyste funkcjonalne pokoje. Bardzo dobra baza wypadowa. Karta dań w HB do kolacji ograniczona. Do wyboru jedna z 4 przystawek ( chlebek z czosnkiem, chlebek zapiekany z tuńczykiem, zupa, czipsy z kalmarów pyszne) 5 dań głównych ( wołowina z pieczarkami, wołowina, udo kurczaka, steki z tuńczyka, espada z bananem pycha) piwo, kieliszek wina lub deser). W restauracji można zjeść od 12 do 21. Ale można zamówić coś z karty restauracji i zapłacić za posiłek. Ośmiornicę,owoce morza wołowinę. My mieliśmy HB i najadaliśmy się. Tylko 1 raz zawiodła nas zupa. Można wziąć obcję tylko ze śniadaniem. Cen restauracyjnych nie znam. Polecam hotel i restaurację.

Pokoje były czyste, sprzątane codziennie. Hotel położony przy samym ocenie w spokojnej okolicy z pięknym krajobrazem, posiada naturalny basen. Pieszo 5 minut do supermarketu. Duży parking. Miła obsługa hotelowa. Miejscowość Sao Vicente to urokliwe miejsce do wypoczynku wśród natury, jest to świetna baza wypadowa. Spędziliśmy w tym hotelu dwa tygodnie i jeśli planowalibyśmy kolejny wyjazd na Maderę to z pewnością wybraliśmy ten hotel. Małym minusem przy tak długim pobycie jest brak urozmaiconego śniadania.

Spędziliśmy w hotelu naszą 30. rocznicę ślubu – i choć nie wszystko było idealne, to będziemy wspominać ten wyjazd z szerokim uśmiechem (i lekkim szumem w uszach 😅). Na wstępie ogromne podziękowania dla Itaki – wśród tylu hoteli na Maderze trafili w dziesiątkę! Kameralny hotel, który mimo zaledwie 3 gwiazdek daje klimat 5 – zwłaszcza w restauracji, gdzie obsługa jest na medal, a ośmiornica… najlepsza, jaką jedliśmy w życiu. I to nie jest przesada – do dziś wspominam ją z tęsknotą większą niż za swoim dzieciństwem! Zacznijmy od najważniejszego: dzięki zdalnej współpracy hotelu z naszą córką, w pokoju czekała na nas cudowna niespodzianka – kwiaty, czekoladki, wino i romantyczny klimat za sprawą listu, który niemal przywrócił wspomnienia z podróży poślubnej (tylko mniej włosów i… 😉). Wzruszenie level max: łezka w oku! ❤️ I to o 5:00 rano! Hotel bardzo czysty – codzienne sprzątanie, pachnące ręczniki i zero niespodzianek w stylu „czy to dekoracja, czy coś żyje?”. Obsługa – przemiła i zawsze pomocna, uśmiechnięci ludzie, którzy naprawdę tworzą ciepłą atmosferę. Śniadania? Codziennie podobne, ale solidne! Duży wybór – świeże owoce, wędliny, warzywa, kawa, słodkości, a jajecznica smakuje tak, jakby robiła ją portugalska babcia z sercem większym niż talerz. Szkoda, że tylko codziennie 😉 Lokalizacja hotelu to bajka – cisza (no… nie wszędzie, o tym za chwilę), piękne widoki na ocean i idealna baza wypadowa do zwiedzania północnej Madery, a przy własnym środku transporcie – właściwie całej wyspy. ALE... niestety trafiliśmy do pokoju 216 – czyli bezpłatny abonament na nocne życie Snack Baru. Bar często działa do 2–3 w nocy, jakby jutra nie było, a pokoje zdecydowanie nie są dźwiękoszczelne. Jeśli ktoś marzy o spokojnym śnie – warto poprosić o pokój po drugiej stronie budynku. Podsumowując: mimo „koncertów” pod nami, jesteśmy zadowoleni – bo serce tego miejsca, obsługa i klimat w pełni zrekompensowały nam brak ciszy nocnej. Pozdrawiamy serdecznie – Ania i Jarek, 30 lat razem i dalej żywi 😄🎉💑