Jestem zadowolona z pobytu w tym hotelu. Fantastyczne widoki z pokoju na ocean i klify. Codziennie sprzątają, zmieniają ręczniki. Czyściuteńko. Wyżywienie bardzo dobre. Obsługa bardzo miła. Do plaży niestety daleko, 8 km (bez samochodu trudno dojechać).

Hotel w zachodniej części wyspy, usytuowany na wysokości 500m n.p.m., z pięknym widokiem na morze i pobliskie klify. Dobra baza wypadowa do zwiedzania Madery samochodem. Dostępny kameralny basen, z którego korzysta niewielu gości więc w pogodne dni idealnie nadaje się do odpoczynku po górskich wędrówkach. Duża elastyczność godzin podawania posiłków: śniadania 7:30-10, obiadokolacje 18:30-21:30. Oba posiłki w formie szwedzkiego stołu, szeroki wybór, kolacje bardzo zróżnicowane, śniadania mniej. Pyszne ciasta. Z minusów: w pokojach brak klimatyzacji, a otwierając okna trzeba uważać na wchodzące jaszczurki.

Hotel czysty, pokoje przestronne, jedzenie ok, w zależności od dnia raz lepsze, raz gorsze ale myślę, że każdy może wybrać coś dla siebie. Taras przy hotelu z pięknym widokiem na ocean i wzgórza dookoła. Hotel znajduje się na klifie, generalnie okna pokoi skierowane są na ocean. Sama "plaża" znajduje się w znacznej odległości. Niestety pokój, który otrzymaliśmy zlokalizowany był w takim miejscu, że jedyny widok był na krzew, kawałek dróżki dojazdowej, inny budynek i pień palmy. Mimo interwencji nie otrzymaliśmy innego pokoju. Jadąc więc w miejsce zdala od oceanu, do hotelu na klifie i licząc na piękne widoki, którymi można się napawać po pieszych wycieczkach trzeba mieć na uwadze, że może się nie pofarcic z pokojem...

Bardzo fajnie położony hotel, mieszkasz w chmurach, piękne widoki. Jedzenie spoko, wybór mięs i ryb do obiadu( do wyboru z 5 dan) (na minus to ze do obiadu płatne napoje ). Z takich ciekawszych dań na obiad to były np steki z tunczyka. Hotel spokojny, nie ma zgiełku. Nie chwalą się basenem zewnętrznym na zdjęciach a ten jest całkiem fajny i raczej nie oblegany. Blisko sklep i parking (niektórzy narzekali ze daleko ale według mnie to nie jest jakaś duża odległość, można też stawiać samochód na drodze przy hotelu ale trzeba patrzeć na znaki poziome na drodze gdzie to jest dozwolone). Do plaż raczej trzeba podjechać ale nam to nie przeszkadzało bo i tak codziennie byliśmy na innych w różnych częściach wyspy. Raz schodziliśmy do tej najbliższej na dole pod hotelem i schodziło się całkiem dobrze jednak powrót był ciężki - niby tego dnia w pogodzie było 26st ale wchodząc pod górę czuliśmy jakby było 36 :). Ogólnie Madera jest piękna i chętnie tam wrócimy. Do tego hotelu który opisuje również. Polecam wszystkim.

Największym atutem hotelu jest jego położenie. To rzeczywiście "raj na ziemi" Pół kilometra w dole Atlantyk, strome klify, fantastyczna roślinność... Cisza i spokój (mimo sporej liczby miejsc nie czuje się tłoku i ma się wrażenie izolacji i intymności - nikt sąsiadowi nie zagląda przez balkon do pokoju!). Obsługa sprawna i życzliwa. Czysto! Jedzenie znakomite i obfite, a także - co ważne - posiłki "ustawione są" w sensownych godzinach - śniadanie od 7.30, obiadokolacja - do 21.00, co umożliwia swobodne wypełnienie czasu między posiłkami indywidualnym programem wycieczkowym. Niedogodnością jest brak bezpłatnych napojów (herbata, woda, kawa) podawanych do kolacji (można je dokupić). Basen (a właściwie dwa baseny: zewnętrzny i wewnętrzny) umożliwia regenerację sił po intensywnym zwiedzaniu wyspy. Pokoje przestronne i wyposażone we "wszystko co potrzeba" (jedynym mankamentem jest brak w aneksie kuchennym czajnika bezprzewodowego - wodę na herbatę trzeba gotować w garnku na kuchence!). Nie najlepiej "posiłkowo"zorganizowane są: dzień przyjazdu i wyjazdu. My przyjechaliśmy w nocy (w pokoju zastaliśmy jakąś namiastkę posiłku) natomiast w dniu wyjazdu (wyjeżdżaliśmy z hotelu na lotnisko też w nocy) ostatnim posiłkiem było śniadanie więc do następnego dnia rano (przylot do Polski) trzeba było sobie jakoś to wyżywienie zorganizować. Dobrze by było, gdyby w takiej sytuacji, w dniu wyjazdu była jeszcze zapewniona obiadokolacja! Natomiast w dniu wyjazdu, trzeba się wprawdzie wymeldować z pokoju do 11.00, ale można zostawić bagaż i korzystać z infrastruktury hotelu (np. z basenu!). Wieczorami jest zawsze jakiś "program artystyczny" (koncerty, pokaz robienia ponchy), można też posiedzieć na przestronnym tarasie i obserwować wspaniałe zachody słońca. To co jest największą zaleta hotelu (położenie) jest również największą jego wadą (?!). Niestety odległość od Funchal uniemożliwia korzystanie z ofert wycieczkowych proponowanych przez różne biura i osoby. Hotel też ma różne propozycje wycieczek, ale są one dość drogie i uniemożliwiają realizację indywidualnego programu. Tak więc jedynym rozwiązaniem (a właściwie koniecznością!) jest wypożyczenie samochodu. Korzystaliśmy tu z pomocy rezydenta "Itaki", ale organizując takie wypożyczenie w Polsce (jeszcze prze przylotem) można zapewne ograniczyć nieco koszty. Wypożyczenie samochodu ma podstawową wadę: każdą wycieczkę trzeba kończyć w miejscu gdzie pozostawiło się auto. Zamówienie sobie taksówki, która zawiezie do punktu A, a odbierze w punkcie B jest imprezą na pewno dużo droższą, niż gdyby tę taksówkę zamawiało się w rejonie Funchal. Jeśli chodzi o komunikację "państwową" to z miejscowości Prazeres kursują autobusy do Funchal (koszt przejazdu tylko 2,60 Euro!) ale - tak naprawdę - jest to jeden kurs dziennie "tam" i jeden "z powrotem" . Warto jednak zafundować sobie taką atrakcję bo jazda tym autobusem to niezły "roller coaster" - autobus zamiast tunelami (przejazd ok. 40') jedzie "starą drogą" (planowy czas przejazdu to...ponad 3 godziny!!!), pokonując niezliczone serpentyny i "ocierając się o klif"! Rozkład jazdy można otrzymać w recepcji hotelu, ale trzeba brać poprawkę na podane w nim godziny odjazdu - przystanek w Prazeres znajduje się dość daleko od hotelu i nie jest oznaczony!!! Natomiast do sklepu jest dużo bliżej, chociaż i tu trzeba wspiąć się ostro pod górę i przejść ok kilometr (najlepiej zakupy robić wracając z wycieczki wypożyczonym samochodem!). Jest jeszcze jeden problem: przed samym hotelem jest bardzo niewielki parking i na ogół wszystkie miejsca są na nim zajęte. Trzeba więc trzymać samochód na tzw. parkingu "górnym" , do którego dojście to ok. 10" ostro pod górę. Najgorzej jest w dniu przyjazdu i wyjazdu, bo busiki transferowe z lotniska też nieraz dojeżdżają tylko na ten "górny" parking i cały bagaż trzeba transportować indywidualnie (nie zawsze tak jest, nam się udało bo nasze busiki dojechały pod sam hotel, ale nie jest to reguła!). Na zakończenie jeszcze o bezpośrednim otoczeniu hotelu: można sobie zorganizować dwie piesze wycieczki - jedną nad brzeg oceanu do miejscowości Paul do Mar. To tylko 1800m "w poziomie" , ale w pionie to 550m!!! (czyli prawie tyle co z Morskiego Oka na Rysy!). Druga wycieczka to szlak na punkt widokowy Miradouro da Raposeira (od poprzedniej trasy odchodzi w prawo ścieżka, która trawersuje zbocze góry, nie trzeba tak nisko schodzić). Na obu trasach, mimo wysiłku - widoki oszałamiające!!! Generalna ocena hotelu jest następująca: sceneria wspaniała, hotel bardzo dobry, jedzenie znakomite, ale - jeśli się chce poznać Maderę, to trzeba trochę wcześniej przemyśleć, zaplanować i zorganizować sobie program pobytu.

Hotel pięknie położony na ponad 500 metrowym klifie. Wszystkie pokoje z widokiem na ocean. Nam się trafił także z widokiem na klif. Jedzenie dobre, sporo danych z lokalnie łowionych ryb, w tym z pałasza czarnego. Nie jest zbyt urazmaicone. Śniadania codziennie takie same. Nie ma opcji wykupienia obiadów, jak również restauracja nie funkcjonuje w porze obiadowej. Okolica bardzo ładna, ale na skraju miejscowości, do centrum trzeba iść około 1 km.

Hotel spełnił nasze oczekiwania - chcieliśmy spokoju i ciszy w nietuzinkowym miejscu i to właśnie dostaliśmy. Cztery gwiazdki są trochę na wyrost, dałabym mocne trzy - głównie ze względu na mocno zużyte wyposażenie, aczkolwiek wszystko jest czyste i schludne. Obsługa bardzo miła i pomocna. Zdecydowanie jest to hotel dla dorosłych, sprawnych fizycznie osób. Nie dadzą sobie w nim rady osoby z upośledzeniem narządu ruchu. Dla dzieci zwłaszcza małych, bądź nieposłusznych miejsce to stanowi realne zagrożenie - ze względu na specyficzne położenie nie da się zabezpieczyć całego terenu i są miejsca, gdzie dochodzimy bezpośrednio do bardzo stromego urwiska- wyobrażmy sobie biegnące dziecko... Ocena jedzenia jest zawsze subiektywna.Naszym zdaniem śniadania dość monotonne - brak świeżych warzyw, mały wybór wędlin, ale głodny nikt nie wyszedł. Kolacje dużo lepsze, smaczne i urozmaicone. Wielbiciele deserów na pewno usatysfakcjonowani. Świetny basen, czysty, leżaki na wypielęgnowanej trawie - nie na betonie. Brak jazgoczących głośników, obsługa baru na telefon - fajny pomysł. Sam basen dla ludzi umiejących pływać i nie dla dzieci - brak płytkiej części i brodzika - dla nas to zaleta. Osobną sprawą jest dowożenie turystów do hotelu, główny parking hotelowy jest ok 300 metrów stromo pod górę i zmuszanie turystów do ciągnięcia tam ciężkich walizek po nierównym asfalcie jest nieakceptowalne! Choć to uwaga do ITAKI, gdyż inni operatorzy przywozili i odbierali swych turystów spod samego hotelu. Można tam spokojnie nawrócić!Warto było by pomyśleć o elekrycznym wózku do przewozu bagaży. Podsumowując - ciekawe miejsce z nieziemskim widokiem dla ceniących spokój, sprawnych fizycznie dorosłych. Kto przeczyta ze zrozumieniem opis - ten się nie zawiedzie. Hotel jest świetną bazą do wędrówek po okolicznych lewadach.

Zgodnie z oczekiwaniami i potrzebami Byliśmy nastawieni na relaksacyjny pobyt w spokojnym miejscu..Hotel spełnił nasze oczekiwania choć 4 gwiazdki to tak trochę na wyrost.Brak windy i jedzenie na średnim poziomie zaniżają ogólną ocenę.

Hotel Jardim Atlantico to bardzo przyjemne i urokliwe miejsce. W całym kompleksie, zarówno w jadalni, jak i na basenach nie odczuwa się ilości przebywających tam gości. Obiadokolacje - duży wybór i smacznie przyrządzone ryby, zawsze dwie do wyboru i codziennie inne, mięsa, też dwa rodzaje, sałatki, zupa, owoce i pyszne domowe ciasta aż 6 różnych rodzajów. Niestety napoje dodatkowo płatne, nawet woda. Śniadania trochę monotonne i wybór zdecydowanie uboższy, słaba kawa. Pokoje fajne, przestronne, z aneksem kuchennym - można zrobić sobie kawę😉z dużymi tarasami/ balkonami z widokiem na ocean (widok różny w zależności od piętra), codziennie sprzątane, bardzo czysto! Miła i pomocna obsługa, od recepcji przez restaurację po sprzątające panie. Najsłabszym punktem jest komunikacja z Prazeres, ponieważ najbliższy przystanek komunikacji publicznej to półgodzinny spacer do przejścia, a autobusy są dwa na cały dzień, dlatego bez wynajęcia samochodu ani rusz. Do plaży również daleko…(stromą ścieżką w dół, póltorej godziny). Za to cicho i spokojnie, słychać piejące koguty… na basenie zewnętrznym. Baseny są dwa: wewnętrzny mniejszy, z podgrzewaną wodą i jacuzzi, sauną i zewnętrzny- większy ale z chłodną wodą, natomiast leżaki, parasole i ręczniki basenowe do dyspozycji. Warty polecenia, szczególnie dla aktywnych, jako baza wypadowa do zwiedzania wyspy!

Serdecznie polecam hotel Jardim Atlántico. Jedzenie, obsługa i czystość na wysokim poziomie.