Hotel jest pięknie położony na wysokim klifie. Jest bardzo czysty przytulny kameralny. Miałam wrażenie że jestem w pensjonacie, gdzie każdy ceni sobie spokój i ciszę.

Hotel pięknie położony na klifie, widoki cudowne. Niestety wszędzie jest daleko. Bez samochodu trudno gdziekolwiek się dostać, brak komunikacji miejskiej a bus hotelowy bardzo drogi.Jeden sklep na całą mieścinę. Są za to piękne lewady, którymi można spacerować godzinami. Piękny choć wymagający szlak do Paul do Mare pod samym hotelem , w listopadzie nie zawsze otwarty. Szlak do Jardim do Mare był całkowicie zamknięty. Jedzenie w hotelu przepyszne, na kolację codziennie inne ryby i owoce morza, wybór może nie wielki ale wszystko bardzo świeże i smaczne, napoje do kolacji płatne. Ludzie bardzo mili i pomocni. Pokoje wielkie do lekkiego odświeżenia.

Hotel pięknie położony- majestatyczny klif. Duży apartament, codziennie sprzątany, wymieniane duże puszyste ręczniki. Obsługa miła, sympatyczna. Wyżywienie smaczne, urozmaicone, napoje do kolacji dodatkowo płatne.

Hotel Jardim Atlantico jest hotelem czystym i dba o czystość i ekologię.Wyżywienie jest smaczne,na śniadanie był nawet mój ulubiony ser pleśniowy i owoce południowe. Na obiadokolację były zawsze dwa rodzaje dobrych ryb i dwa rodzaje mięsa dobre zupy ale brak napoju co jest tradycją na Maderze.Na minus zasługuje namiastka kolacji pozostawiona w pokoju przy przyjeździe w nocy bez wody do picia i brak kolacji przy wyjeździe nocnym o godz.23 z hotelu . Pokoje a właściwe studia duże z balkonami,codziennie sprzątane wraz z wymianą ręczników bez uwag.

Hotel położony na klifie, z pięknym widokiem na ocean, z dala od zgiełku miejskiego. W pobliżu jest wiele tras trekingowych, również takich wzdłuż lewady. Niedaleko znajduje się minimarket, sklep odzieżowy z pamiątkami oraz wypożyczalnia rowerów. Pokoje przestronne, codziennie sprzątane, kuchnia w pełni wyposażona. Śniadania monotonne, ale każdy znajdzie coś dla siebie dobrego. Natomiast obiadokolacje urozmaicone. Codziennie serwowane są owoce i przepyszne desery. Niestety napoje do obiadokolacji płatne.

Hotel nie najnowszy , ale czysty. Położony w spokojnej okolicy z przepięknym widokiem. Jedzenie w porządku - bez rewelacji, ale można się najeść. Śniadanie zawsze takie same. Największy minus napoje do kolacji płatne, nawet woda.

Obiekt sprzątany codziennie, usytuowanie na klifie, przepiękna panorama, widok na ocean, zachód słońca. Obsługa bardzo pomocna, posiłki w formie bufetu - każdy znajdzie coś dla siebie. Napoje do obiadokolacji dodatkowo płatne (uważam, że woda w dzbanku byłaby dobrym rozwiązaniem). Warto pomyśleć o wynajęciu samochodu na kilka dni, by uprawiać trekking, by dojechać do innych ciekawych miejsc. Zejście szlakiem do Paul do Mar jest wymagające, podejście jeszcze bardziej wymagające; warto pomyśleć o kijach trekkingowych. Trudno mówić o plażowaniu ale jeśli faktycznie ktoś bardzo pragnie, to warto zjechać do miejscowości położonych nad oceanem i tam poszukać ciekawych miejsc.

Pobyt w hotelu był naprawdę wyjątkowy! Pokoje były duże, bardzo czyste i zadbane, a obsługa dbała o każdy szczegół. Śniadania zachwycały bogactwem wyboru – każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Na kolacje czekaliśmy z utęsknieniem, bo były po prostu pyszne! Serwowano zarówno regionalne specjały, jak i świeże owoce, a dla miłośników słodkości – przepyszne ciasta. Można było też spróbować lokalnej ponczy, która doskonale dopełniała posiłek. Wieczory w hotelu również nie pozwalały się nudzić – codziennie odbywały się występy artystów, które tworzyły cudowną atmosferę. Dodatkowym atutem był przepiękny widok na ocean, który zapierał dech w piersiach. Zdecydowanie polecam ten hotel każdemu, kto szuka relaksu, smacznej kuchni i niezapomnianych wrażeń!

Hotel posiada doskonałą lokalizację, widoki z tarasu były rzeczywiście zapierające dech, tym bardziej, że przez cały październikowy tydzień dopisywała nam pogoda, jako nowożeńcy 😍 otrzymaliśmy od hotelu dwupokojowy apartament, w pełni wyposażone studio oraz butelkę schłodzonego, notabene bardzo dobrego, wina musującego. Zgodnie z opisem do plaży/oceanu można było zejść ścieżką na klifie, jednak już powrót wymagałby sporego wysiłku - około 500 metrów w pionie, dlatego zalecamy wypożyczenie samochodu, który, naszym zdaniem, jest nieodzownym środkiem lokomocji, aby w pełni doświadczyć atrakcji tej pięknej wyspy. Przy samym hotelu był bezpłatny parking, a do tego dodatkowy, również bezpłatny parking w odległości około 200 metrów. Jako, że mieliśmy pokój na parterze, co umożliwiało bezproblemowy dostęp do ogrodu, a nawet krawędzi klifu, musieliśmy liczyć się z wizytami małych uroczych jaszczurek, bardzo zresztą płochliwych i nie naprzykrzających się 😉. Mimo jesiennej pory wokół hotelu było sporo kwiatów. Co do śniadań to nie mamy nic do zarzucenia, bardzo przyzwoicie zaopatrzone "szwedzkie stoły" 🤩, jeśli natomiast chodzi o obiadokolacje (dwa posiłki są tu jak najbardziej na miejscu z racji całodniowych eskapad poświęconych zwiedzaniu "wyspy wiecznej wiosny"), to menu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania, zarówno pod względem ilości, a zwłaszcza jakości produktów, mamy tu na myśli dania ze świeżych ryb, codziennie inne, codziennie świeże i do tego minimum dwa gatunki, steki z rekina, tuńczyka, miecznika, słynnego pałasza i wiele innych, coś pysznego. Napoje do kolacji były płatne, ale ceny nie były jakieś wygórowane, butelka przyzwoitego białego półwytrawnego wina poniżej 12 euro, co jest zdecydowanie do przyjęcia. Sam hotel i pokoje może i wymagałby nieco odświeżenia, niemniej wszystko było sprawne, pokoje codziennie sprzątane, a ręczniki zmieniane, zapewnione były również bezpłatne ręczniki basenowe. Do na najbliższego, przyzwoicie zaopatrzonego sklepu spożywczego było około 500 metrów, tuż obok mieściła się też dobra pizzeria/bar. Chętnie przyjechalibyśmy do tego hotelu ponownie 😍

Hotel bardzo czysty. Obsługa bardzo miła. Lokalizacja na klifie dodaje uroku, nawet na najniższych kondygnacjach. Obiadokolacje smaczne, w dobrych godzinach, dosyć zróżnicowane z wieloma ciastami. Śniadania słabe, monotematyczne z kawą z automatu, którą w zasadzie ciężko nazwać kawą. Bardziej przypominała rozpuszczalną. Przydałyby się moskitiery w oknach tarasowych. Pomimo tych kilku uwag z chcęcią tam kiedyś wrócę, chociażby ze względu na lokalizację i czystość oraz stosunek jakości do ceny.