Hotel Quinta do Lorde

Bardzo mi się podobało, jeśli próbowałem to zrobić, wtedy chciałbym wybrać najbardziej. Święta były bardzo słoneczne

Najlepiej położony hotel na całej wyspie- w cichym, spokojnym miejscu, położony zaraz przy oceanie z niespotykanym nigdzie indziej basenie z wodą z Atlantyku, który napełniał się poprzez fale. Wielkim plusem jest darmowa dostępność leżaków, do których dostawaliśmy ręczniki W razie jakichkolwiek pytań i problemów zawsze mogliśmy zwrócić się do miłej i pomocnej obsługi. Niektórzy z nich znali nawet trochę polskiego! W pokoju Panie codziennie sprzątały, dzięki czemu zawsze było czysto i przytulnie Sam hotel świetnie wyposażony, wizualnie przyciąga wzrok- równie ładny w środku jak i na zewnątrz. Podsumowując hotel godny polecenia, spełniał wszystkie nasze potrzeby. Kraina Wiecznych.. Wspomnień! Już w pierwszy dzień Madera otworzyła przed nami szeroki wachlarz wypoczynku, począwszy od wylotu na lotnisku po ostatnie chwile w promieniach zachodzącego słońca. Gdyby nie obowiązki, prawie zapomnielibyśmy, że istnieje świat poza tym małym rajem. Dzień w dzień korzystaliśmy z dobrodziejstw wyspy Będąc tu aż dwa tygodnie chcieliśmy skorzystać z jak największej ilości atrakcji, jedną z nich była jazda jeepem po najdzikszych zakątkach wyspy. Czuliśmy się chwilami jak w amazonii, a chwilami jak na saharze. Ilości tutejszych gatunków roślin nie sposób zliczyć, upewniliśmy się w tym odwiedzając ogród botaniczny w którym od razu się zakochaliśmy. Zaraz jak wyszliśmy kupiliśmy kilka sadzonek na bazarze do naszej szarej Polski. Zafascynowani zielenią w następne dni kontynuowaliśmy obcowanie z przyrodą poprzez odwiedzanie tutejszych plantacji bananów i winogron. Niby w polskim supermarkecie to samo, a różnica w smaku taka wielka!Różnorodność tutejszej roślinności- papaje, marakuje i filigranowe banany- tego nie spotyka się w klimacie kontynentalnym. Potem przyszła pora na prawdziwe atrakcje- nurkowanie i pływanie w basenach lawowych, a po tym przejazd kolejką nad stolicą- i tutaj doświadczyliśmy największych przeżyć. Widoki zapierały dech w piersiach, a uczucie podczas dryfowania w upalny dzień było bardziej relaksujące niż najbardziej profesjonalny masaż. Zwiedziliśmy również muzeum CR7, a po nim okoliczne tunele i jaskinie, które były o wiele ciekawsze, niż się spodziewaliśmy, od niektórych rzeczy nie mogliśmy się oderwać. Wycieczką która w tym leniwym raju wymusiła w nas trochę wysiłku była wyprawa na półwysep Wawrzyńca, ale choć wiało jak najbardziej opłacało się, bowiem widok z góry był oszałamiający. Podczas naszego pobytu odwiedzaliśmy tamtejsze restauracje. Serwowane tam dania to coś niespotykanego u nas| tamtejsze owce morza były znakomite, w ich smaku nie brakowało niczego. Podsumowując cała nasza mała podróż była strzałem w dziesiątkę, relaksowaliśmy się na plaży, zwiedzaliśmy, smakowaliśmy specjałów - spędziliśmy ten czas najlepiej jak się dało i niczego nie żałujemy.

Hotel bardzo nowoczesny i luksusowy w niezwykle spokojnej lokalizacji. Polecam dla osób chcących odpocząć od codziennego zgiełku, zasięgu GSM oraz tłocznych miejsc. Praca rezydenta wykonana w sposób poprawny. Brak zastrzeżeń.

Ogólnie w porządku, zadbany i czysty pokój, trochę monotonne i nie zawsze smaczne posiłki. Irytujące płatne napoje do obiadokolacji (butelka wody 3,5 euro...) i wymóg podpisywania kartek z nimi (zdarzają się pomyłki w naliczeniach na konto pokoju). Przelot i transfer do/z hotelu zorganizowane bardzo dobrze. Wyspa zdecydowanie wyjątkowa, wiele atrakcji turystycznych, miejscowi bardzo otwarci i pomocni. Było super!

Quinta do Lorde to najdalej wysunięty na wschód hotel. Cały kompleks z 3 basenami w tym jednym naturalnym z woda z Atlantyku, własną mariną z jachtami sklepikami i barem oraz urokliwym placem z małym kościółkiem przypomina Maderyjskie miasteczko. Pokoje oraz łazienka bardzo duże i codziennie bardzo dokładnie sprzątane. Ja z żoną i tu plus trafiliśmy pokój nie tylko z widokiem na morze ale także na marinę i całą wyspę która wygląda pięknie także w nocy i to bez dopłaty. Większość pokoi posiada przestronne balkony. W tym miejscu dba się o czystość widać na każdym kroku jak obsługa sprząta, podlewa roślinki czyści baseny itp. Jedzenie w HB niestety nie powala jak na 5*, codziennie to samo tylko na kolacje czasem jakieś atrakcje typu owoce morza ryby morskie. W hotelu często trzeba chodzić pod górę oraz jest duża ilość schodów ale na plus duża ilość wind i przejść, skrótów które ułatwiają komunikację w hotelu. W tej części wyspy przynajmniej w sierpniu wieje dosyć silny wiatr, co prawda ciepły i kojący ale po wyjściu basenu lub oceanu nieprzyjemny. Dla bardziej ,,drobiazgowych' trzeba mieć na uwadze ze przelatują nad nim samoloty a po postawieniu uchylonego okna w pokoju można mieć gości o nazwie jaszczurki które można na wyspie w słoneczne dni zbierać garściami |))). W pobliżu hotelu ok. 2 km jedna z 3 plaż piaszczystych na Maderze oraz tarasy widokowe. Polecam. Madera to zdecydowanie wyspa nie dla ludzi którzy chcą tylko wypoczywać czytaj leżeć plackiem w hotelu ale zwiedzać i chłonąć tą wyspę bo jest co a widoki co chwila przepiękne. Pogoda bardzo zróżnicowana ( nasz pobyt sierpień) od 23-28 stopni i często zachmurzone niebo do południa a w górach wysokich nawet 12 stopni. Zdecydowanie polecam opcje z wypożyczeniem samochodu i kupieniem przewodnika w sklepiku za 1 euro ponieważ jest mnóstwo miejsc do zobaczenia. Nawigacja i wszędzie można dojechać ponieważ Madera posiada wszystko bardzo dobrze skomunikowane. W większość miejsc dojedziemy droga ekspresową ale też zdarzają się bardzo wąskie uliczki i bardzo strome podjazdy nie mówiąc już o kombinacji bieg 1 /4-5 tys obrotów podjazd pionowy-zakręt 180 i nic nie widać na przeciwko to samo tyczy się zjazdów dojazd do skrzyżowania nic nie widać przed maską a trzeba zjechać. Zdecydowanie kto się czuje na siłach to polecam jazdę na Pico Arieiro 1810m. 3 szczyt Madery lub wzgórze Monte adrenalina niezła hehe |)) Powala również Cabo Girao szklany taras nad klifem . Ogólnie wyspa to widoki za milion dolarów i pełno atrakacji do zobaczenia. Polecam dla tych którzy kochają i morze i góry tu jest to w jednym miejscu.

Hotel fajny skoda że łózka miały tendencję do rozjeżdżania się. fajne polecaM :)

Hotel położony w malowniczym lecz odległym od cywilizacji miejscu. Bardzo miła i pomocna obsługa, hotel czysty ,codziennie sprzątane pokoje. Przepiękne widoki z tarasu, cudowne posiłki w Marinie. Uprzejma Pani z poniżej położonego sklepiku. Ludzie nastawieni bardzo pozytywnie. Okolica hotelu jak dla nas przepiękna, miejsce urocze. Madera jest niby małą wyspą jednak my w siedem intensywnych dni nie zdążyliśmy zwiedzić wszystkiego. Na uwagę zasługuje Portugalski przewodnik z którym mieliśmy okazje spędzić cały dzień na Levadach Ribeiro Frio , bardzo atrakcyjna intensywna wycieczka po górach oraz przepaściach. Znakomicie przygotowani turyści co do bezpieczeństwa podróży po tak trudnym terenie. Znakomite widoki, ciekawe opowieści Pana przewodnika. Na levady wybraliśmy się z synem 9-letnim, cały czas przewodnik zwracał uwagę na jego bezpieczeństwo. Mimo zmęczenia cała rodzina była zachwycona. Na długo zapamiętam rejs statkiem w celu oglądania delfinów, mimo że nie widzieliśmy delfinów kapitan zadbał o atrakcje takie jak sterowanie statku przez mojego syna, karmienie ryb , pływanie w zatoczce w krystalicznie czystej wodzie oraz pyszny posiłek na kołyszącej 'restauracji ' na wodzie. Byliśmy również w centrum wyspy, dolinie zakonnic oraz na koniec dnia na pysznym obiedzie w restauracji zawieszonej na skałach. Staramy się podróżować z mężem od prawie 10 lat jednak jak do tej pory Madera jest dla nas na pierwszym miejscu. Organizacja całej naszej wyprawy przez Itakę przebiegła bez żadnych zakłóceń.

Pięknie położony hotel, cichy i spokojny, idealny do wypoczynku, urocza marina, pyszne jedzenie z ogromnym wyborem dań. Wakacje i organizacja bez zarzutu, wokół hotelu piękne tereny do spacerów po klifach. Sam hotel piękny i bardzo komfortowy. Zachwycająca Madera. Niezwykle udane wakacje.