Hotel spelnil nasze oczekiwania, polozony w pieknym ogrodzie, roznorodnosc roslin. 4 baseny na calym osrodku począwszy od najmniejszego dla dzieci do najwiekszego w centrum. Jedzenie różnorodne, mnóstwo warzyw, mięsa i ciast.Do plazy 300 m - kwestia przejscia przez promenade, do centrum 3 km.

Ok.

Bardzo ładny hotel w stylu marokańskim położony w pięknym ogrodzie,jedzenie bardzo dobre jedynym minusem było brak polskiego rezydenta.

Hotel spełnił moje oczekiwania . Jedzenie bardzo urozmaicone,marokańskie i europejskie, bardzo smaczne. Dużo rozrywek. Personel bardzo miły

Hotel przepiękny, ale... 1. Budynki mieszkalne mają różny poziom wyremontowania - np. budynek 8 był zawilgocony, a w naszym pokoju była pleśń 2. Hotel jest opanowany przez konkurencyjne biuro podróży z Francji i ich goście mają absolutny priorytet we wszystkim 3. To nie jest hotel do nocnego balangowania - animacje są tylko po francusku, kończą się przed północą, nie ma fajnego klimatu w barach 4. Kuchnia jest raczej pod gości z Francji, trochę lokalnego kolorytu, ale bez szału 5. Nad ocean trzeba przejść przez ulicę i dojść do promenady 6. Manager recepcji trzymał nas w tym pierwotnym pokoju 3 dni, zanim wymienił nam na piękny, czysty budynek z super pokojem - zdrowe podejście do klienta Itaki i nikogo, kto by o nas zawalczył :( Uwaga, wszystkie pokoje są identyczne, różnica jest w lokalizacji budynku i poziomie jego wyremontowania

Hotel urządzony w stylu marokańskim- niecodzienny wystrój, który nadawał dodatkowy urok. Pokoje dziennie sprzątane, bardzo czysto na terenie hotelu. Jedzenie różnorodne, a w dodatku doskonale przyprawione znanymi marokańskimi przyprawami, które warto kupić i zabrać ze sobą do domu. Przy hotelu sklepy, apteki, bankomaty, a nawet szereg taksówek które zawiozą do centrum miasta.

Hotel położony w sąsiedztwie klubu nocnego, który jest otwarty 7 dni w tygodniu. Plaża oddalona 0.9km od hotelu, brudna. Wyżywienie, no cóż All inclusive bywa nudne ale w tym hotelu, poprostu byliśmy głodni. 5 drinków do wyboru. Dla dzieci nie było co jeść, więc korzystaliśmy z restauracji po 3 dniach pobytu. Pokoje mimo że sprzątane codziennie poprostu śmierdzące i potrzebują remontu. Karaluchy też są częstymi gości nawet w restauracji. Woda w basenie ze zjeżdżalniami jest okropnie nie brudna i niechlorowana. Wszystkie animacje po francusku. Polecam omijać hotel i wybrać inny kompleks, gdyż cena nie odpowiada standardowi.

"Dbaba" - szkoda, że nie pisze się o tym opisując słoneczne Maroko, bo "dbaba", czyli mgła jest charakterystyczna dla wybrzeża Agadiru (niebo najczęściej wygląda tak jak na zdjęciach zamieszczonych przez biuro podróży -ciemne), co oznacza brak słońca, więc nie ma co liczyć na kąpiele słoneczne na plaży (o czym już dowiemy się od miejscowych przewodników, że właśnie taki jest tu mikroklimat). Plaża jest piękna, szeroka i piaszczysta, ocean długo płytki z przyjemną wodą(chłodną, ale nie jak Bałtyk); hotel jest stylowy, może lata świetności już za nim, ale nadrabia pięknym ogrodem, dużą ilością zajęć. Niestety spektakle w języku francuskim. Jedzenie - jeśli jest się krócej - to ok, przy pobycie 15 dniowym zaczyna się odczuwać monotonność. Ale to nie był problem. Obsługa restauracji. barów, animatorzy -bardzo mili i pomocni. Największy minus obsługa recepcji-mili póki nie pojawia się problem, a problem pojawił się u części gości po pierwszej nocy, Budynki 1,2 i 3 z pokojami od zewnętrznej strony sąsiadują z dyskoteką i kasynem poza ośrodkiem. Impreza zaczyna się ok. 23 i kończy koło 8.00 i dokładnie podrywa na równe nogi (jakby się było na koncercie). Recepcja hotelu rozkłada ręce, odsyła do menadżera, ale mówiąc, ze będzie jutro, mimo, że siedzi w gabinecie obok, więc trzeba zignorować ich "kłamstwa". Po kilku interwencjach, a także interwencji marokańskiego rezydenta Itaki, trzecią noc spędziliśmy już w innych pokojach (nie odpuszczaliśmy). Szkoda, bo zepsuło to obraz całego hotelu, w którym można czuć się dobrze i przyjemnie,

Hotel czysty, zadbane piękne i duże ogrody. Upał umiarkowany. Słońce dopiero w godzinach poobiednich. Super miejsce do relaksu.

Na wstępię piszę, że w Agadirze nie ma słońca. Jest tam specyficzny mikroklimat. Na 2 tygodnie max było 3 dni słoneczne, parę razy pojawiło się ok. 16.00 a nawet później. Jak było ok 14.00 to święto. - Hotel to bardzo słabe 4*, nastawiony na fransuzów. Byliśmy ok 2 w nocy i nie dostaliśmy nawet wody do picia. W pokoju też nie było. Co do czystości - ogólnie ok, ale jak spojrzysz bardzej to widzisz niedomyte sanitariaty, kurz, itp... - Restauracja to jadłodania, wrzask, palące osoby podczas spożywania posiłków, brak wyznaczonych stref dla palaczy. Źle rozplanowana restauracja i bar, w przejściu na recepcję i wyjście z hotelu. Za mało mają personelu. Obsługa biega i tak się nie wyrabia. - Wyżywienie w miarę ok, mało doprawione i brak przypraw (jedynie sól, pieprz i oliwa). - Animaje tylko dla osób potrafiących po francusku. - Położenie - ok. 300 m do plaży promenadą, nie sprawiało to problemu. Ale parasole oddalone są jeszcze ok 250 m dalej, na paży brak ręczników, musisz je zabierać z hotelu. Leżaki mają już lata za sobą. A TO SZOK! RĘCZNIKI WYMIENĄ CI MAX CO 3 DNI. - Plaża piękna, długa promenada i bardzo szeroka. A teraz biuro podróży ITAKA. Rezydenta nieuświadczysz, po prostu go nie ma. Transfer to jakiś przewoźnik lokalny ledwo komunikatywny. Wycieczek z biura nie ma, a jak kupisz w Polsce to i tak jedziesz z lokalnym biurem. Tutj jestem najbardziej rozczarowana, nawet bilety na samolot musisz prosić, żeby w recepcji Ci wydrukowali, bo dostajesz je na maila parę godzin przed odlotem. Zastanawiam się po co tak dobre biuro bawi się w taki chłam. Jak tam ma to wyglądać, to taniej samemu zarezerwować lot i hotel.