Hotel spełniał nasze największe oczekiwania. Jesteśmy zachwyceni pysznym jedzeniem w restauracji Bachleda, a strefa Wellness i Spa przeniosły nas do pełnego wyciszenia i relaksu. Całość naszego zachwytu dopełniło otoczenie pięknych polskich tatr.

Prawdziwy stan pokojów różni się od tego zaprezentowanego na zdjęciach. Początkowo w ramach pokoju standardowego otrzymaliśmy stary, niewyremontowany, i nieciekawie pachnący pokój w standardzie jak na koloni 20 lat temu. Po znalezieniu niedopałka papierosa przy łóżku (zaznaczam że pokój jest dla nie palących) i zgłoszeniu tego w recepcji, otrzymaliśmy w ramach rekompensaty pokój o wyższym standardzie (deluxe). Obsługa hotelowa mało rzetelna. Szczególnie Panie pokojowe. Sprzątanie niedokładne. Gdy proszono o wymianę ręczników i uzupełnię wody/kawy/herbaty (bo o każdą z usług trzeba prosić osobno), często wykonywana była tylko jedna z usług. Otrzymaliśmy za to rekompensatę w postaci darmowego drinka w barze, ale uważam, że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. Pokoje nieduże, niezbyt czyste. W łazience widać było różne niedoczyszczone zakamarki. Na ścianach, dywanach, lampie, przy wejściu do pokoju widaniały plamy/zacieki. Widać, że ten hotel już swoje przeszedł. Podczas posiłków w restauracji jest bardzo głośno (głównie rodziny z dziećmi) . Schodząc na śniadanie ok. 9.30, trudno było o miejsce. Ze stron pozytywnych mogę wymienić bardzo smaczne posiłki oraz przepiękny widok z balkonu na panoramę Tatr. Cały parter odnowiony i urządzony w bardzo imponującym lokalnym stylu. Strefa spa i siłownia na poziomi - 2 również super, ale tylko po godz. 18, kiedy na strefę relaxu nie mają wstępu dzieci, bo wcześniej było bardzo głośno, co uniemożliwiało odpoczynek. Jednak nie było to sprawdzane. Dopiero po interwencji w recepcji spa, dzieci były wypraszane.