Polecam w 100%, wycieczka spełniła moje oczekiwania. Safari najlepszym punktem całego wyjazdu a przepiękne widoki na zawsze pozostaną w mojej pamięci jako pamiątka z RPA. RPA znajdowało się na mojej "bucket list" od dawna, to cel dla każdego podróżnika. Hasło reklamujące ten kraj :"Cały świat w jednym kraju" oddaje w pełni jego urok. Wyjazd udał się wspaniale.Teraz z kim nie rozmawiam staram się przekazać informacje jak ciekawym krajem jest RPA i jak przyjemnie się tam podróżuje. Z tym negatywnym wizerunkiem niebezpiecznego kraju najlepiej się walczy przekazując opinie z pierwszej ręki. W tym niezwykłym kraju można obserwować zarówno piękną naturę, niespotykane, powalające widoki i z drugiej strony trudną historię w tle. Loty przebiegły bezproblemowo, o czasie, komfortowo , co jest ważnym aspektem biorąc pod uwagę, iż w samolotach łącznie spędza się prawie 15h. Plusem był dobrze dobrany czas na tranzyt na lotnisku w Dubaju. Hotele były czyste, przestronne, komfortowe. Śniadania serwowane w formie urozmaiconego bufetu, różnorodne i smaczne. Kolacje w restauracjach pozwalały poznać kuchnię południowoafrykańską. Obsługa bardzo pomocna i sympatyczna. Poznawanie kraju rozpoczęliśmy od Johannesburga - miasta o opinii niebezpiecznego, olbrzymiej metropolii oraz Pretorii, u przedmieść której można poznać tak burzliwą historię kraju, z przepięknie kwitnącymi Jacarandami, które nadawały miastu ciepłego uroku.Kolejny punkt to rewelacyjna, malownicza trasa widokowa Panorama Route z Kanionem rzeki Blyde, Oknem Boga, Bourke's Luck Potholes uformowanymi przez wodę. RPA kojarzy się przede wszystkim z safari, biegającymi przed obiektywem lwami, bawołami, słoniami i żyrafami. W wycieczce nie mogło zabraknąć tego elementu. Park Krugera to olbrzymia powierzchnia 2 mln ha z tak różnorodnym bogactwem flory i fauny, to największy skarb RPA. Wielka Piątka Afryki została zaliczona na wieczornym i całodziennym safari. Dzika natura na wyciągnięcie ręki to największy atut tej wycieczki. Kolejno krótka wizyta w Królestwie Swazilandu , słynącego z wyrobów ze szkła, rejs po jeziorze w St. Lucia pełnym krokodyli i hipopotamów oraz safari w Cape Vidal, pełnym zielni i kończącym się na brzegu plaż Oceanu Indyjskiego, tak odmiennym od Parku Krugera. Po urokach safari udaliśmy się do Durbanu , który nie przywitał nas mile pogodą , za to największe w Afryce delfinarium i fantastyczne akwarium wbudowane we wrak statku było kolejną możliwością poznania tym razem morskiej fauny. Na koniec kosmopolityczny Kapsztad, perła Afryki.Miasto tak kolorowe jak jego kolorowa dzielnica Bo Kaap. Cudowny widok na miasto i ocean z rozpościerającej się nad miastem Góry Stołowej, zaliczanej do 7 cudów świata i natury, symbolu Kapsztadu. Nie bez powodu to miasto regularnie zajmuje najwyższe miejsca w rankingach na najlepszą destynację turystyczną. Przylądek Dobrej Nadziei jako ostatni punkt wycieczki był zarazem pożegnaniem z Afryką. Jedzenie w RPA oparte jest na mięsie. Na stołach restauracji królują burgery i steki, a także ryby, owoce morze. Trzeba przyznać, że afrykanerzy znają się na przyrządzaniu mięsa. Kuchnia RPA to mieszanka wielu specjałów pochodzących od różnych narodowości mieszkających w Afryce Południowej. RPA to także wyśmienite wina południowoafrykańskie, winnica w Stellenbosch to obowiązek dla każdego miłośnika win z lampką Pinotage na czele. Wyjazd był na przełomie października i listopada więc przełom wiosny/lata. Pogoda była idealna. Trafiło się tylko kilka dni pochmurnych i z deszczem. Poza tym klimat śródziemnomorski. Ok 25-30 st przy niewysokiej wilgotności. Nawet we wschodniej części i w okolicach Parku Krugera wilgotnego powietrza nie dało się odczuć, ani problemu z komarami. Na pozytywną opinię zasługuje również praca pilotki oraz lokalnych rezydentek, ich wiedza i zorganizowanie sprawiły, że wyjazd był świetną przygodą, podczas której udało się poznać tak wspaniały kraj jakim jest RPA. Ze swojej strony RPA polecam wszystkim , którzy chcą przełamać stereotyp tego kraju poznając jego burzliwą historię, spotkać się z dziką przyrodą w jej naturalnym środowisku oraz posmakować południowoafrykańskiej kuchni z widokiem na Górę Stołową na krańcu afrykańskiego kontynentu.

Program wycieczki jest do mocnej przebudowy. Johannesburg i Durban, Pretorię właściwie też - w związku z dużym zagrożeniem, zwiedza się z autokaru. Króciutkie wyjścia na piesze zwiedzanie centrów tych miast można zrozumieć - jest rzeczywiście niebezpiecznie. Ale po co tam w takim razie jeździć ? Kolejne nieporozumienie to Suazi, a właściwie od niedawna Eswatini - kilkanaście godzin jazdy i jedyne co można uzyskać z tego dnia to pieczątka z przejścia granicznego i ewentualne zakupy w Glass Factory. Droga Itako - minimum inwencji by się przydało ! Piloci : ten który przyjechał z nami z Polski miał na imię Hubert - nie robił właściwie nic oprócz selfie. Bawił się najlepiej z nas wszystkich, jak dzieciak na koloniach. Droga Itako - masz wielu znakomitych pilotów, dlaczego więc aż tak mocno ryzykujesz utratę renomy ??? Przewodnicy lokalni : na północy poprawny Witold a w Kapsztadzie bardzo dobra i sympatyczna Marta. Bardzo wszystkim życzę aby trafili na p.Martę - to po prostu profesjonalna przewodniczka. Co mi się podobało ? Po pierwsze Panoramic Route, ale przede wszystkim Kapsztad, gdzie byłoby co robić przez tydzień. Przepiękna Góra Stołowa, klimatyczny Przylądek Dobrej Nadziei czy wspaniały Waterfront. Jest tam jeszcze mnóstwo miejsc, które można byłoby poznać. Na miejscu Itaki opracowałbym program nowej wycieczki : Kapsztad i okolice z siedmioma noclegami. Nie wiadomo kto wygra przyszłoroczne wybory i czy Afryka Południowa nie pójdzie w stronę Zimbabwe - jeżeli Itaka ciągle będzie organizować tam wycieczki, MUSI zmienić program, a nie powielać coś co przestało być atrakcyjne.

Plan i realizacja wycieczki bardzo dobra. Wydaje się tylko że, pilot powinien bardziej starać się myśleć o grupie. W wielu sytuacja nie był aktywny (kłopoty na lotnisku).

Wycieczka na którą warto jechać, zdecydowanie warta swojej ceny. Program bardzo intensywny, nie było czasu na nudę. Myślę, że zadowoli nawet najbardziej wymagających podróżników. Przewodnicy, pilot i kierowca bardzo zaangażowani w swoją pracę. Obsługa i organizacja na 6.

Kolejny udany wyjazd z Itaką. Bardzo dobrze zorganizowana wycieczka, ciekawy i urozmaicony program.

Program wycieczki był mi znany na pamięć, wiele razy przed wyborem tej podróży go czytałam. Pilot rewelacyjnie nas wprowadzał w tajniki historii RPA, życia codziennago itp. Wycieczka spełniła w 100% moje oczekiwania mimo deszczu, zmiennej pogody. Piękne widoki, bajeczna i kolorowa przyroda bardzo mnie uszczęśliwiała. Wspaniała pościel w hotelach dawła komfort wypoczynku nocnego. Przez wszystkie dni podróży w wielu mniejscach serwowano nam wspaniałe potrawy, wszystko świeże, smaczne i bardzo urozmaicone. Podróż autokarem oceniłam na 4 za sprawą biłych spodni jakie uległy zabrudzeniu. Siedzenie było mokre, autokar był też nieposprzątany. Zwróciłam kierowcy uwagę i bardzo mnie przepraszał i to była jedyna ujemna strona wycieczki. Uczciwie trzeba ocenić że marzenia się spełniają a niedosyt pozostaje.

Bardzo kompetentna pilotka wycieczki z dużą wiedzą na temat kraju i ze zmysłem organizacyjnym. Podziwialiśmy jej cierpliwość do niezdyscyplinowanych współuczestników wycieczki. Wycieczka warta polecenia ze wzgledu na walory widokowe miejsc, w których byliśmy, przyrodę oraz dzikie zwierzęta.

RPA to niewątpliwie interesujący kraj, oraz atrakcyjne miejsce na spędzenie wakacji. Program wycieczki nie był meczący, a ciekawie urozmaicony oraz interesująco prowadzony przez pilota biura (Joanna). Piękne widoki, dzikie zwierzęta w Parku Kruger'a, Cape Vidal, oraz piękne miasta jak Durban, Kapsztad, Przylądek Dobrej Nadziei to miejsca warte odwiedzenia. Dla zainteresowanych załączamy link do naszego filmu. Anna&Zbysław. https://youtu.be/vGHRJ6xm970

Najsłabsze punkty wyjazdu to Pretoria i Johannesburg, ale wypadało tam być i zobaczyć. Przewodnik na części wycieczki angielskojęzyczny to może być jakimś utrudnieniem. Poza tym ok. i polecam

Bardzo profesjonalnie przygotowana. Polecam