Wycieczka interesująca, atrakcją na poziomie światowym są malowane monastyry. Uważam za mocne punkty programu zaplanowanie i sprawne zorganizowanie przejazdu górską kolejką oraz spotkania z Polonią w Kaczycy. Natomiast proponowałbym rozważenie celowości odwiedzenia Mołdawii. Nie ma tam żadnych większych atrakcji, a kontrole graniczne w stylu radzieckim zabierają tylko czas, cenny na każdej wycieczce. Gdyby zamiast Mołdawii zaplanowano odwiedzenie blisko położonych i bardzo atrakcyjnych miejsc w Transylwanii (Sighisoara, koscioły warowne, Bran), atrakcyjność wycieczki wzrosłaby co najmniej o 50 %. Wprawdzie jest oddzielna wycieczka do Transylwanii, ale przecież wiele osób (w tym ja również)byłoby bardzo zadowolonych z "zaliczenia" najwiekszych atrakcji Rumunii na jednej wycieczce.

Wyjazd był dobrze zorganizowany. Pilot był sprawny i dobrze radzący sobie z grupą, profesjonalnie realizujący cały program . Program imprezy był ciekawy, wielowątkowy (obiekty sakralne, przyroda, historia, spotkanie z Polonią etc.). Przewodnik był świetnie przygotowany, bezpośredni, pomocny i przyjazny. To wszystko czyni, że Rumunia mogłaby być celem następnego wyjazdu.

Wycieczka ciekawie zorganizowana. Jedynie można pomyśleć o zmianie dwóch punktów w programie, a mianowicie: przejazd koleją wąskotorową, gdzie ani nie ma widoków tylko bardzo powolny przejazd lasem. Następnie wyprawa do Mołdawii, gdzie przejazd 400km po to by zwiedzić piwnice pełne wina jest średnia a i w samym Kiszyniowie nie ma co zwiedzać. Reszta wycieczki jest ciekawa i nie ma zbyt długich przejazdów.

Ogólnie ciekawa wycieczka i raczej dobrze zorganizowana. Niestety dojazdy jak dla mnie były za długie i następnym razem będę preferować opcje z krótszą trasą i większą ilością faktycznego zwiedzania. Jestem zaskoczona pozytywnie jakością hoteli i jedzeniem. Hotel Cosmos w Kiszyniowie miał swój urok jako relikt dawno minionej epoki. Agroturystyka w Humor za to mnie rozczarowała : zimno, 1 gniazdko w pokoju i 0 w łazience, niefunkcjonalna łazienka (brak możliwości ruchu, za krótkie zasłony od prysznica, długi czas oczekiwania na ciepłą wodę, najsłabsza możliwa żarówka, ruszająca się toaleta, ubytki w fugach, itp.), dodatkowo zupa z kurczaka bez kurczaka i ogólnie najgorsza jakość jedzenia (chociaż nie było źle). Jeśli chodzi o realizację wycieczki to zaliczyliśmy wprawdzie wszystkie punkty programu ale nie było faktycznego rozliczenia kosztów z panem Michałem. Oddał nam wprawdzie 100 lei mołdawskich bo skorzystaliśmy z pakietu "Early Morning" (koszt 185 lei mołdawskich- prawie 45 lei rumuńskich) przy czym pakiet, z którego mieliśmy korzystać jest o 165 lei droższy a nie o 100. Zastanawiające jest więc to co się stało z pozostałymi 65 lejami. Ceny do sprawdzenia na http://cricovavin.md/en/. Niestety za zwiedzanie winiarni CRICOVA nie dostaliśmy biletu. Usługa przewodnicka wydaje się raczej droga. Poza wizytą w winnicy mieliśmy płatne: - wejścia do cerkwi 4x5 lei + 1 bilet bezcenny (załóżmy też 5 lei) - przejazd kolejką wąskotorową - 59 lei (http://www.cffviseu.com/en/services/tickets/ - nie mieliśmy wliczonego jedzenia) - wizyta w kopalni Kaczyki : 15 lei daje to w sumie ok. 145 lei rumuńskich wydanych na bilety wstępu (ok 145 zł : za 1 leję płaciłam 99 groszy). Za usługę przewodnicką i audio guide zapłaciłam więc 110 euro - 145 zł (1 EUR= 4.36, ok 34 EUR), ok 76 euro. Oznacza to ponad 3000 euro za 7 dni usług dość charakterystycznego, ale bardzo powierzchownego przewodnika. Czułam się jak dojna krowa. Najpierw krzyczenie aby wydać wszystkie leje bo nie będą już potrzebne a następnego dnia pożyczanie 100 lei za 20 euro (czyli 1 EUR za ponad 5 zł) bo ludzie nie mają pieniędzy na toaletę ani dostępu do kantoru/bankomatu. Czy też naganianie ludzi poszczególnym sprzedawcom albo podżeganie do łamania przepisów celnych, bo tylko firma może legalnie przewieźć więcej alkoholu więc kilka dodatkowych butelek najlepiej przykryć brudną bielizną. Uważam, że barwnymi koszulami nie da się zakryć niespójne, powierzchowne przekazywanie wiedzy. Ponadto za typowe dojenie turystów uważam wieczór polski, ale wiem że niektórzy uczestnicy bardzo się wzruszyli kontaktami z tamtejszą Polonią. Osobiście uważam, że śpiewanie z playbacku, kilka tańców ludowych, 3 daniowy obiad (częściowo jedzony na talerzach z papieru) i rzewna gadka pana Polaczka nie jest warte 28 euro. Osobiście wolałabym poznać raczej kulturę rumuńską, skoro jesteśmy w Rumunii. Z innych uwag uważam, że autobus którym jechaliśmy powinien mieć wymienione amortyzatory i korzystanie z toalety w autobusie powinno być raczej dozwolone. Przy czym mieliśmy zapewnione w miarę regularne wizyty w toalecie.

3 lata temu po raz pierwszy byłam z Itaką w Rumunii na wycieczce "Strasznie fajna Transylwania". Tegoroczną wycieczkę potraktowałam jako uzupełnienie tej pierwszej pod względem programowym, tzn. mogłam teraz zobaczyć np. monastery wpisane na listę UNESCO. Program "Drewnianych cerkwii…" wymaga jednak dopracowania. Wycieczka ma duży potencjał, ale zastanawia sens włączenia do programu wyjazdu do Mołdawii. Dużo czasu zajmuje sam dojazd, długo staliśmy na granicy (ok. 3 godzin), a w rezultacie np. w stolicy mieliśmy tylko 15 minut na sfotografowanie paru obiektów. W ogóle nie było możliwości poczucia klimatu Kiszyniowa. Rozczarowanie zrekompensował mi trochę pobyt w piwnicy winnej Cricova. Ogólnie miałam wrażenie, że przez Mołdawię "przebiegliśmy"... Dużym plusem wycieczki jest cudowny rumuński przewodnik - dziękuję za opiekę i poczucie humoru. W ramach opieki pana Michała muszę wspomnieć o tym, że jestem na diecie bezglutenowej. Zgłosiłam to w momencie wykupu wyjazdu. Na miejscu okazało się, że nie było z tym żadnego problemu. W każdym hotelu uwzględniono moje potrzeby. Pan Michał szczególnie o to dbał, aby przypomnieć o mnie w każdym miejscu obsłudze i zawsze pytał, czy wszystko pod tym względem w porządku. Nie czułam się pozostawiona sama sobie. Ogólnie jedzenie było bardzo dobre i syte. Na śniadania zawsze był szwedzki stół, a obiadokolacje były serwowane.

W dwóch, być może najciekawszych, miastach na tej trasie - Jassy i Cluj było ca 2-3 godziny na zwiedzenie miasta, co powodowało gonitwę przed zapadnięciem zmierzchu. Powrót do Polski w niedzielę nieuchronnie sprowadził nas na "zakopiankę" o ca 17 godzinie. W niedzielę!!! Ta, naprawdę ciekawa, wycieczka wymaga przedłużenia o 1 dzień, aby mieć więcej czasu w Jassach i Cluj i nie wracać do domu nad ranem (w Poznaniu o 4,30).

Wycieczka interesująca nie tylko ze względu na odwiedzane miejsca, ale również dzięki miejscowemu przewodnikowi, który jest Rumunem, urodził się na Ukrainie, dużo podróżował po Rosji i 17 lat mieszkał w Polsce. Dzięki temu ma szeroką perspektywę, którą dzielił się z turystami.

Piękna trasa, chyba nic "niepotrzebnego" tym bardziej, że z rzeczy znanych bądź "niechcianych" można zrezygnować. Nie obyło się bez drobnych zadziwień, skąd w 3-gwiazdkowym "hotelu" (Nagy Pension, aby dotrzeć do łóżka z dostawką, trzeba tam dojść na czworakach, z racji na wysokość sufitu, a tuż za oknem tego lokum jest dymiący komin, ale traktujemy to jako rumuńską folklorystyczną niespodziankę noclegową.) Bardzo dobra praca panów kierowców i pilota (pani Monika, którą podziwiamy za spokój i opanowanie z racji na konieczność współpracy z przewodnikiem, który bardzo oględnie oceniając ma duży problem ze swoim ego i najdelikatniej mówiąc nie grzeszy kulturą osobistą - pan Michai.) Ale ogólnie program wycieczki jest pięknie ułożony, spełnia oczekiwania poznawcze, może nieco mniej kulinarne, ale jest pięknie.

Ciekawa wycieczka - dająca możliwość poznania krajobrazów i kultury dwóch krajów. Wycieczka - pomimo napiętego harmonogramu - przebiegła w miarę sprawnie (w dużym stopniu dzięki lokalnemu przewodnikowi Panu Michałowi)i pomimo pewnych niedogodności (uciążliwe komary w niektórych hotelach i długie przejazdy w niektórych dniach)spełniła nasze oczekiwania i uznajemy ją za udaną.

Piękny ciekawy kraj + świetna organizacja to dla mnie przepis na udane wakacje. I tak właśnie jest z ITAKĄ ;) Mnóstwo urokliwych miejsc, niezwykłe budowle i kolorowo zdobione sklepienia cerkwi zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Plan wycieczki jak zwykle zawierał idealnie wymierzoną ilość atrakcji, zwiedzania, spacerów i wolnego czasu. Jestem bardzo zadowolona z wycieczki i mogę ją polecić każdemu!