Spędziliśmy 5 nocy w pokoju superior z widokiem na ogród i śniadaniem w cenie. Pokój był naprawdę przestronny a łóżko tak duże że pomieściłoby nas więcej :) pokój codziennie sprzątany, świeże ręczniki i butelka wody czekały. Klimatyzacja chłodziła szybko, a WiFi choć czasem wolniejsze, dawało radę. Sam hotel ma już swoje lata, ale nadrabia to obsługą: uśmiechniętą, pomocną i tak sympatyczną, że człowiek od razu czuje się jak u znajomych. Śniadania były smaczne, choć powtarzalne. Jajka można było zamówić w każdej możliwej wersji, więc kucharz pewnie zna już wszystkie sposoby ich przyrządzania. Brakowało nam tylko większej ilości lokalnych owoców, bo w końcu Seszele to raj na ziemi. Raz wybraliśmy się na kolację do restauracji przy plaży – świeże owoce morza były dużym plusem. Położenie hotelu to jego największy atut, tuż przy plaży Beau Vallon, gdzie zachody słońca wyglądają jak malowane. W tygodniu okolica spokojna, idealna na relaks, a w weekendy robi się bardziej gwarnie. Lokalsi wpadają na plażę, żeby poczillować, co dodaje fajnego klimatu. W pobliżu wszystko pod ręką: sklepy, take away z pysznym jedzeniem, pamiątki i przystanek autobusowy. Cena była adekwatna do jakości, nie mieliśmy wielkich oczekiwań, a zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni. To hotel, który można polecić każdemu, kto szuka świetnej lokalizacji przy plaży, sympatycznej obsługi i chce poczuć, że życie naprawdę może być beau w Beau Vallon :)

Swietnie połozony - miejsce idealne do pływania z głęboką wodą nawet podczas odpływu i bez fal. Niestety brak miejscowej kuchni - restauracje indyjska, chjńska, japońska

Po hotelu widać ząb czasu, nie należy do najnowszych, ale plusem jest to, że jest czysto. Dobre miejsce jako baza wypadowa do zwiedzania. Przy samej plaży. Bardzo miła obsługa. Jedzenie różnorodne, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Bez żadnej dopłaty, mogłam zostać trochę dłużej w pokoju w dzień wykwaterowania, co bardzo doceniam.

Hotel dawniej na pewno był wyjątkowy, teraz czuć ząb czasu w wystroju. Czystość w pokoju umiarkowana w stronę dobrej. Niuanse dla pedantów ;) Pani codziennie sprzątała, świeże ręczniki. W pozostałej części hotelu bardzo ok. Pokój całkiem spory, dużo miejsca do przechowywania, duże całkiem wygodne łóżko. Klimatyzacja działała natomiast był problem z regulacją wentylatora przez co w nocy głośno pracowała. Wyżywienie - korzystaliśmy tylko ze śniadań - na początku wydawały się dość skromne (najgorzej jak ma się porównanie do Turcji), ale potem można znaleźć zadowalające produkty. Mało świeżych warzyw. Woda cały dzień dostępna do uzupełnienia. W pokoju codziennie dokładana woda butelkowana. Olbrzymim atutem hotelu jest plaża przy której leży, a na której są bezpośrednie 3 wyjścia. Nie wiem dlaczego tak mało się mówi o plaży Beau Vallon. Jest piękna, czysta, zawsze znajdzie się miejsce. Nie zatłoczona. Byliśmy w październiku. Było ciepło. Hotel blisko przystanków autobusowych, sklepów, w ładnej dzielnicy. Bardzo przyjazna i pomocna obsługa, bezpiecznie zarówno w hotelu jak i na Seszelach. Polecamy gorąco. Ewa i Piotr.

Hotel chociaz ma juz swoje lata utrzymuje dobry standard.Nie mozna miec uwag co do czystosci.Codziennie wymieniane reczniki,codzinna dostawa wody mineralnej do pokoju.

Hotel sprawia wrażenie ponurego w pierwszej chwili, pewnie dlatego, że ma już swoje lata. Bliskość plaży, basen, dostępne restauracje rekompensuje braki. Pokoje są codziennie sprzątane. Personel uprzejmy. Wyżywienie urozmaicone, dla każdego. Wycieczki lokalne dobrze zorganizowane.

Hotel świetnie położony. Otoczony starym ogrodem. Mnóstwo kolorowych ptaków, małych gekonów, o zmierzchu rudogłowych nietoperzy. Ciekawy starodrzew, drzewa opisane, wiadomona co się patrzy. Budynki jednopiętrowe. Widać na oko, że hotel jest stary. Mimo to dość przyjemny. Pokoje duże, obszerne. Sprzatane, ale nie do końca wysprzątane. Okropne oświetlenie, ponure, niewystarczające zwłaszcza w łazience. Klimatyzacja dawała radę jednak polecam zatyczki do uszu, bo bardzo głośna. Stare, wyleżałe poduszki. Na bieżąco uzupelniana woda, kosmetyki, kawa, herbata, gorzej z ręcznikami. Niestety pod koniec pobytu musieliśmy zmienić pokój, bo mieliśmy w szafie robactwo i to w sporych ilościach. Udokumentowaliśmy wszystko zdjęciami i zglosilismy fakt na recepcji, więc ze zmianą pokoju nie było problemu. Obsługa na recepcji bardzo sympatyczna i sprawna. To samo dotyczy reszty obsługi hotelowej. Restauracja również ok, korzystaliśmy ze śniadań. Różnorodne, obfite, bez efektu "wow". Miło, gdyby było więcej warzyw. Smaczna kawa i soki pozbawione sztuczności. Miłym zaskoczeniem okazały się lunch boksy. Zwykle są przygotowywane bez dbałości, a w tym hotelu były obfite i przemyślane. Ogólnie nie czuć było, ani tłoku gości, ani hałasów, było cicho, spokojnie, sympatycznie. Hotel gościł, a nie kontrolował wzrokiem. Do duży atut. Z basenu nie korzystaliśmy ze względuna bliskość oceanu. Kilka kroków było do pięknej plaży. Dużo palm, miejsca zacienione i słoneczne. Leżaki stare, ale w ilościach wystarczających, dość wygodne. Plaża to świetne miejsce na spacery. W okolicy, w odległości kilku minut na pieszo parę sklepów spożywczo-przemysłowych ( wychodzac z hotelu kierować sie w lewo). Przy hotelu przystanek autobusowy. Po drugie stronie ulicy dobra włoska pizzeria. Idąc plażą w prawo po ok 10 minutach można dojść do ukrytej rajskiej plaży z ogromnymi kamieniami. Widoki cudne. Niesamowite zachody słońca. Po prawej stronie idac plażą można dojść do wielu punktów gastronomicznych gdzie sprzedawane są na zasadzie take way różnorakie dnia kuchni kreolskiej, chińskiej, owoce morza, makarony, ryże...Ceny bardz przystępne. Porcje spore. Ogólnie hotel z klimatem. Mocne 3 gwiazdki, nie więcej, wymaga remontu, nie tylko "przypudrowania". Byliśmy w pierwszej połowie września. Animacji brak, dla nas to nie było problemem.

Czystość ok pokój sprzątany codziennie, zadbany. Jedzenie śniadania były w miarę dobre, natomiast obiadokolacja w restauracji Parrot fatalna - nie było co zjeść, wybór minimalny a potrawy niesmaczne. Obsługa hotelowa bardzo pomocna. Animacji brak. Plaża Beau Vallon ładna, nie należy do najpiękniejszych na Mahe, ale piękne zachody słońca. Atrakcje dostępne - oprócz czegoś co nazywane jest sanktuarium ptaków (cardinals birds) i sanktuarium żółwi (ok 5 żółwi zagrodzonych) jednej restauracji włoskiej atrakcji brak. Cena zbyt wygórowana nie wróciłabym drugi raz do tego hotelu głównie ze względu na niedobre jedzenie. Komfort podróży oceniam na duży - linie lotnicze Ethiopian airlines miło nas zaskoczyły.

Czystość -4, obsługa- 3 (słaba, mało pomocna informacja w recepcji; często brak komunikacji w innym języku poza angielskim, mimo że jęz.francuski jest drugim językiem oficjalnym na Seszelach; wyżywienie- 3, brak ryb i owoców ( dla polskiego turysty arbuzy i jabłka na deser to niezbyt ciekawa oferta jak na tropikalny kraj),monotonne ( codziennie to samo, tylko pod inną nazwą), w połowie pobytu "wybór" jeszcze się zmniejszył. Animacje- brak, rezydenta- brak, wszystko dodatkowo płatne. Na plus- raz dziennie przejazd gratis hotelowym busikiem do stolicy .

Zacznę od małych minusów: - na pewno wymaga odświeżenia - brak słuchawki prysznicowej (jest tylko deszczownica) - brak windy Plusy: - piękna duża plaża chyba najlepsza w okolicy - pokój czysty, wymieniane ręczniki codziennie - klimatyzacja działa - śniadania monotonne ale każdy znajdzie coś dla siebie