Hotel położony w bardzo fajnym miejscu przy samej plaży. Widok piękny. Pokoje słabiutkie, tynk odpadający ze ścian, gdzie nie gdzie wychodzący grzyb. W pokojach połowa rzeczy nie funkcjonuje (uszkodzone żarówki, powyrywane gniazdka), jednej nocy zabiłem karalucha ale da się z tym jakoś żyć, ważne że klima działała bez zarzutu. Drzwi zbijane z desek miały takie dziury że nie jednokrotnie byliśmy pocięci przez komary które wlatywały w nocy do pokoju (brak mosikitiery, widać że kiedyś była ale została zdemontowana). Obsługa hotelowa w recepcji oraz kierownictwa super, za to obsługa niższego stopnia w restauracji i barze przy basenie lekceważąco podchodzi do klienta co gorsza ta druga grupa bardzo źle mówi po angielsku i w większości wypadków się z nią nie dogada. Wyżywienie chyba najgorsze jakie do tej pory jadłem a klika razy już podróżowałem z Itaką. Pomimo tego że czas na posiłki miał być 2h, często po pierwszej nie było już połowy rzeczy a obsługa zamiast dokładać tego co brakuje zacieśniała stół szwedzki. Co mnie zdziwiło są tam strasznie uporczywi ochroniarze (pojedyncze przypadki) którzy proszą o papierosy i drinki, taka osoba potrafiła przyjść i stać nad głową 20 minut zakłócając spokój (zwykle po zmroku). Jedyne animacje jakie były to nie udolna próba gry na jakimś instrumencie przez lokalnego 'grajka' podczas kolacji, niestety nic więcej nie było. Plaża bardzo mokra przez większość czasu nie dało się po nie chodzić ale za to bardzo ładna (gdzie nie gdzie śmieci)/ brak infrastruktury na plaży. Najbliższe atrakcje w Galle 15 km dalej. W samej wiosce jak i hotelu atrakcji brak (no może po za sobotnią dyskoteką).

Ogólnie możliwy

Dobry

Hotel o średnim standarcie ale zadbany.

obsługa hotelu miła , a reszta odbiega dużo od tego co jest oferowane w opisie hotelu

Wczasy nieudane. Pokoje brudne, karaluchy, klucze pasują do każdego pokoju więc maksymalne ryzyko kradzieży.

Hotel jak na standard 3 gwiazdkowy to wyglądał dobrze, ale pewnie na tą ocenę złożyło się to, że nasz pokój był z widokiem na ocean... Pokój to już zupełnie inna sprawa - karaluchy w pokojach hotelu 3* to chyba nie powinien być standard! Poza tym klucz pasujący do innych drzwi, to też nie powinno się zdarzyć! Restauracja jak restauracja, chociaż jedzenie nie było smaczne (mimo, że uwielbiam pikantne potrawy...). Do tego - co nie było zjedzone na obiad, wracało w 'delikatnie' zmienionej formie na kolację... Po zamówieniu napoju w ofercie 'all inclusive' można było czekać jeszcze długo po zjedzeniu posiłku... Inaczej było jeśli zamawialiśmy np. butelkę wina (płatnego), wtedy serwis był w ciągu 2 minut...

bobra

Hotel pięknie położony, natomiast duże zastrzeżenia do samego pokoju: brudno + karaluchy.