Pokoje czyste sprzątane co dziennie jedzenie urozmaicone smaczne na terenie obiektu czysto plaża czysta

Spanjale wakacje.

To były pierwsze nasze wakacje w Tunezji i napewno nie ostatnie. Hotel zadbany , czysty, obsługa podchodzi do gości z bardzo dużym szacunkiem. Pokój fajny , kosmetyki hotelowe w łazience. Baseny ogólnie też dobre tylko że ze słona wodą. Jedzenie przeróżne dla każdego coś się znajdzie. Alkohole w barze z górnej półki w pakiecie All inclusive. Z hotelu do Sousse bardzo krótka droga nawet na pieszo , taksówki pod hotelem bardzo tanie. Polecam hotel dla rodzin z dziećmi jak i bez dzieci. Animacje hotelowe bardzo fajne przez cały dzień od darta aerobik strzelanie z łuku tańce joga u wieczorne after part nawet z polską muzyką

W hotelu Marhaba Salem w Sousse otrzymaliśmy opaski All Inclusive, wypełniliśmy karty meldunkowe, opłaciliśmy podatek, następnie otrzymaliśmy klucze, a do pokoi zaprowadził nas boy hotelowy. Zachwyceni ujmującym nocnym otoczeniem hotelu, podświetlonym basenem, parkiem z palmami zasnęliśmy beztrosko jak dzieci. Mieliśmy dwa pokoje. W pokoju z balkonem była lodówka, sejf, telefon, TV, w łazience mydło, szampon, papier toaletowy, wanna, wc i sprawna suszarka oraz znakomite Wi-Fi. Ręczniki zmieniane były codziennie, a pościel co drugi dzień, codziennie myta podłoga i opróżniane kosze. Drugi pokój tak samo wyposażony był większy z aneksem kuchennym. Po przebudzeniu i porannej toalecie udaliśmy się na śniadanie. Ku naszemu zdziwieniu potrawy były tak dobrane, że każdy nawet ten najbardziej wybredny miał co wybrać. Około 8 osób przygotowywało ciepłe dania na bieżąco, np. pyszny omlet z dodatkami warzyw: pietruszki, papryki, pomidora, cebuli, sera; inna osoba piekła naleśniki, bułeczki/rogaliki, 3 rodzaje pizzy, kebaby . Ponadto do wyboru były inne ciepłe dania, kiełbaski w sosach lub pieczone na ruszcie, a na zimno różne wędliny, sery, twarożki, warzywa, sosy do warzyw. Zawsze świeże pieczywo, tosty, grzanki, a do tego różne kawy, herbaty, soki w tym również świeżo wyciskany sok z pomarańczy i oczywiście rozmaite pyszne ciasta od babkowych do kremowych- około 10 rodzajów do wyboru, dżemy, kremy czekoladowe, chałwy i owoce m.in.: arbuzy, pomarańcze, melony, brzoskwinie, morele, truskawki, daktyle. Pierwszego dnia zmierzaliśmy w kierunku plaży, ale naszą uwagę przyciągnął ogromny zielony, zadbany ogród łączący nasz hotel z sąsiadującym hotelem. Hotele współpracują dzięki czemu goście mogą korzystać z atrakcji obu hoteli, basenów, obiektów sportowych i wspólnego ogrodu z ogromnymi palmami, drzewami, oleandrami, kaktusami, krzewami. Przez „park palmowy” prowadziły kamienne ścieżki. I tak nasza 3 minutowa droga na plażę z hotelu wydłużyła się chyba do godziny, ponieważ w ogrodzie każde miejsce było piękne i odpowiednie do zrobienia pamiątkowego zdjęcia, co kilka kroków zdjęcie: przy palmie, na ławeczce, przy pięknym kwitnącym oleandrze, przy mostku, przy fladze na mostku, przy basenach, itd. :) Na plaży piękne stylowe słomiane parasole, a przy każdym stolik i dwa leżaczki z wygodnymi grubymi materacami. Byliśmy na wczasach w 4 osoby, mimo tego, że parasoli nie zawsze starczało, to i tak zawsze można było znaleźć zacienione miejsce i wyznaczona osoba z hotelu do obsługi na plaży bez problemu przynosiła leżaki i materace we wskazane przez nas miejsce. Plaża czysta i zadbana, animatorzy organizowali zabawy, rozgrywki siatkówki plażowej, rzuty kulą, taniec w pianie i inne dyscypliny sportowe, a przy basenach aerobik, tańce, co wieczór zabawa przy dobrej muzyce m.in. z wyborem Miss, karaoke lub występy Drag Queen. W deszczowy wieczór zabawa była przeniesiona do budynku hotelowego. Animatorzy organizowali również zabawy dla dzieci. Kąpiel w morzu w tym okresie była jak to o tej porze roku dość rześka, ale nie brakowało chętnych, a opalanie na leżaku przy przyjemnym chłodzącym wietrze znad Morza Śródziemnego to odpoczynek jakiego w Polsce nie zaznacie. Z baru przy plaży kelnerzy roznosili na plaży drinki, napoje itp. Internet Wi-Fi jest zarówno w pokoju jak i na plaży bardzo dobry, bez problemu rozmawialiśmy przez WhatsApp. Po relaksie dopołudniowym czas na obiadek w hotelowej restauracji – wybór dań tak ogromny, że 8-śmio dniowy pobyt nie wystarczył aby wszystkich spróbować- osobiście jadłam m.in. pizzę, pieczoną rybę, smażoną rybę, różne panierowane mięsa, frytki, zapiekane ziemniaki, ryże, warzywa zapiekane na patelni, zapiekanki serowo-warzywne, były również mięsa w różnych sosach, puree z masłem, mięsa pieczone i rusztu, jagnięcina w sosie własnym rozpływała się w ustach, biła na głowę. Na deserek zawsze do każdego posiłku można było wybrać wg uznania ciasta, lody i owoce. Do obiadku wybieraliśmy lampkę czerwonego lub białego wina, w naszym wypadku przy 4 osobach dorosłych często dostawaliśmy całą butelkę. Na śniadaniach i obiadach można usiąść przy dowolnym stoliku, ale kolacja była zawsze przy jednym i tym samym stoliku i w ustalonych wcześniej godzinach np. w naszym przypadku 20:00-21:00, taka organizacja kolacji zapewniała nam zawsze przygotowany na nasze przyjście stolik. Kolacje w restauracji chyba niczym nie różniły się od obiadów, ogromny wybór również gorących dań i winko przyniesione przez kelnera. Cała nasza rodzinka była zdumiona tym, że można tak dobrze zorganizować posiłki i tak wiele dobrych dań przygotować oraz tym, że po tak obfitych posiłkach czuliśmy się komfortowo. Dowiedzieliśmy się od przewodnika na wycieczce, że w Tunezji cała żywność uprawiana jest na naturalnych nawozach. Zdrowie nie opuściło nas zarówno w trakcie jak i po wczasach, żadnych dolegliwości. Lecąc do Tunezji mieliśmy inne mniej pozytywne wyobrażenie tego Kraju zaczerpnięte z wpisów w Internecie, na szczęście rzeczywistość okazała się być inna, bez obaw można wyjść za strzeżoną przez dwóch ochroniarzy bramę hotelu i udać się na miasto pieszo, bądź taksówką spod hotelu. Za taksówkę do centrum miasta Susa/portu t.j. około 4 km od hotelu zapłaciliśmy 7 dinarów (tj. ok. 9 zł) w jedną stronę, oczywiście targowanie się jest na porządku dziennym, trzeba się targować cena wyjściowa za taksówkę wynosiła 20 dinarów. Taksówkarze sami zatrzymują się i oferują kurs, po zwiedzeniu portu, spacerku po mieście, kupiliśmy w markecie pamiątkowy likier z daktyli i wódkę z fig i bez problemu taksówką wróciliśmy do hotelu. Wczasy w Tunezji i pobyt w hotelu Marhaba Salem oceniam na 6+, mogę polecić każdemu, osobiście jeżeli miałabym jeszcze dłuższy urlop w tym roku to wróciłabym do hotelu Marhaba Salem w Tunezji i zwiedziła kolejne jej zakątki.

Hotel wymaga odświeżenia. W pokojach czysto. Obsługa dba żeby niczego nie brakowało. Cena do jakości adekwatna. Jedzenie dobre. Nikt nie chorował. Plaża zadbana. Piasek jak nad naszym morzem. WiFi na medal. Obsługa rozmawia po angielsku i francusku nawet czasem po polsku. Polecam.

Byliśmy 2 raz w tym hotelu. Wyżywienie jeszcze lepsze ,więcej miejsc przy basenach i nad morzem. Polecam w 100 %

Wszystko ok, oprócz pokoju. Całkiem inne niż w ofercie. Wołające o remont .

Pomocna obsługa, czystość pokoi na najwyższym poziomie. Jedzenie bardzo smaczne i różnorodne. Zadbany teren hotelu, ogrody i ich plaża.

Czystosc w pokojach bez zarzutu. Jedzenie smaczne, obsluga miła. Plaża czysta nadzorowana.

Hotel wymaga lekkiego odświeżenia, dobry stosunek jakości do ceny. Na minus , niewystarczająca liczba leżaków na basenach i plaży co prowokuje Januszowanie , słona woda w basenach, ciasna siłownia, zbyt glośne i słabe animacje no i pokój 2+2 to klitka gdzie ledwie można przejść bo 4 łóżka wciśnięte są na siłę . Na plus piasek i plaża, ciekawe zrożnicowane jedzenie ( poza śniadaniami ) , nie nachalna obsługa która ogarnia języki.