Polecam ten hotel ze względu na położenie niedaleko od centrum Bodrum. Ponadto jego ciekawa niska zabudowa w stylu południowym, ma wszystko fajnie ze sobą połączone i najważniejsze posiada bezpośredni dostęp do plaży, która jest niepubliczna. Pokoje codziennie sprzątane, ręczniki i podstawowe kosmetyki oraz woda butelkowana również codziennie uzupełniane.

Byliśmy w hotelu od 22.06 do 29.06 - Tak przemilej i uśmiechniętej obsługi jeszcze nie spotkałem. Na prawdę wkładają mega dużo serca w to co robią. Są mega pomocni(córka miała urodziny, w kilka minut zorganizowali tort i zaśpiewali 100 Lat) - Restauracja serwuje pyszne potrawy. Każdy znajdzie coś dla siebie. Fakt, kilka potraw się powtarzało ale dla nas to nie było problemem. Od 12-17 otwarta była mniejsza restauracja, która serwowała przekąski( głodni tutaj nie będziecie) W między czasie Pani smażyła też naleśniki Gozleme - Cały czas dostępna kawa,herbata,woda,soki,lody. -Pokoje codziennie sprzątane wraz z wymianą ręczników i uzupełnianiem lodówki w zimne napoje. Codziennie świeże ręczniki na basen. - Ogromnym plusem jest położenie hotelu. Wokól piękne góry,zatoki i architektura przypominająca Grecję. Do Bodrum spacerkiem szliśmy 15 minut. Podsumowując my jesteśmy mega zadowoloni i na pewno tutaj wrócimy. Z minusów możemy wymienić brak piaszczystej plaży i brak animacji dla dzieci.

Hotel położony w fajnym miejscu, nad samym morzem, blisko do centrum Bodrum. Ale… na pewno nie zasługuje na 5 gwiazdek, dopłaciliśmy za pokoj superior który niczym się nie różnił od standardowego- więc poczuliśmy się trochę oszukani, jedzenie mega średnie, codziennie w zasadzie to samo, mało owoców. Na plus zasługuje czystość- pokój sprzątany naprawdę porządnie, wokół hotelu rownież czysto.

Moja opinia. Plusy: Obsługa hotelu niema się do czego przyczepić robią swoje, pokoje codziennie sprzątane w miarę na bieżąco sprzątają koło basenu w restauracjach. Duży plus. Położenie hotelu robi wrażenie. Pokoje wygląd w miarę dobrze to wygląda. Minusy: Jedzenie w ciągu 10 dni ciągle to samo. Nic nowego co mogło by zaskoczyć. Drinki tragedia wybór jest po prostu dramatyczny, najtańsze alkohole i Pepsi bez gazu. Piwo bez komentarza. Atrakcje słabiutko w porównaniu w tych hotelach co byłem w poprzednich latach.

Hotel położony w super lokalizacji , 20 min spacerkiem do centrum ze sklepami , pamiątkami , restauracjami. W pokojach czysto , codziennie sprzątane i uzupełniany minibar. Hotel ma bardzo duży basen z przyjemną wodą , przy nim sporo leżaków - nie ma konieczności rezerwowania ich. Zejście do wody do morza z pomostu , na którym również znajduje się sporo miejsca do leżakowania. Wyżywienie dobre jednak sporo się powtarzało. Dużo pięknej zieleni i kwiatów wokół budynków. Ogólne wrażenie dobre , myślę że wróciłabym kolejny raz.

Na pewno ogólnie nie zasługuje na 5 gwiazdek. Położenie cudowne - blisko do centrum Bodrum. Pokoje ok ,jednak bardzo skromne. Większość balkonów mała,,z beznadziejnym widokiem. Jedzenie ok,też bez szału. Przez tydzień nie spróbowaliśmy chałwy, w Turcji!!! To masakra. Arbuzy były 3 razy. A trwa sezon. Ogólnie gdybym oceniała ten hotel to 4 gwiazdki to byłaby już zawyżona granica.

Standard pokoju iceniam b na 3 mała ilosc iwocow sezonowych

Ogólnie pobyt był przyjemny, choć hotel zdecydowanie ma rzeczy do poprawy. Największe plusy to przestronny pokój ( wersja superior) z bardzo wygodnym łóżkiem oraz przemiła i pomocna obsługa. Ośrodek sam w sobie jest nieduży, kameralny, wszystko jest blisko i nie trzeba pokonywać dużych odległości. Niestety, mimo niewielkiej powierzchni, hotel przyjmuje bardzo dużo gości, przez co w wielu momentach czuć tłum – szczególnie przy basenie czy w restauracji. Zdarza się, że brakuje miejsc, co odbiera część przyjemności z pobytu. Lokalizacja jest świetna – spokojna okolica, a do centrum miasta można dojść spacerem. Roślinność na terenie hotelu jest pięknie utrzymana, a widok na morze i zachody słońca naprawdę robią wrażenie. Drinki i napoje były bardzo dobre, a Wi-Fi – choć momentami przerywało – działało całkiem nieźle. Niestety, nie zabrakło minusów. Stan łazienki w pokoju był fatalny i zupełnie nie pasował do reszty wyposażenia. Sporą frustrację budziła poranna walka o leżaki – po godzinie 9 nie było już praktycznie żadnych wolnych miejsc przy basenie. Jedzenie ogólnie smaczne, spory wybór, wiele potraw lokalnych. Trochę powtarzalne jednak dla każdego coś się znajdzie. Desery bardzo do dopracowania - różniły się tylko kolorem bo smak każde miało taki sam. Baklawa na duży plus. Wybór owoców był bardzo ubogi – przez większość czasu dostępne były tylko grejpfruty i pomarańcze czasem morele, a arbuz pojawiał się jedynie co kilka dni. Śniadania teoretycznie zaczynały się o 7:00, ale pełna oferta pojawiała się dopiero bliżej 8:30. Niestety, w restauracji i w barze Paradiso zdarzyło nam się zobaczyć karaluchy. Sam ogródek przy Paradiso miał też nieprzyjemny zapach, który skutecznie zniechęcał do dłuższego przebywania tam. Na terenie ośrodka jest też bardzo mało zacienionych miejsc – w upalne dni (czyli codziennie ;)) praktycznie nie da się schronić przed słońcem, chyba że w pokoju lub lobby z klimatyzacją. Jeśli chodzi o animacje, to wieczorne show było nawet udane, ale w ciągu dnia działo się bardzo niewiele. Oferowano aqua aerobik, ale poza tym brakowało zajęć – stoły do ping-ponga stały w pełnym słońcu, więc ciężko było z nich korzystać, a rzutki, choć wspomniane, nigdy nie były dostępne. Zespół animacyjny niestety rozczarowuje – bardzo słaba znajomość angielskiego a przy gościach z zagranicy to spory minus. Poza porannym spacerem z „hello” byli praktycznie niewidoczni, bardziej obecni niż zaangażowani. Podsumowując – hotel ma świetne położenie, piękne otoczenie i bardzo sympatyczną obsługę, ale wymaga wielu poprawek, by spełnić oczekiwania bardziej wymagających gości. Potencjał jest, ale obecnie wypoczynek tutaj to raczej kompromis między fajnym miejscem a niedociągnięciami organizacyjnymi.

Wakacje, które łączą komfort, klimat i turecką gościnność Pobyt w Labranda TMT Bodrum Resort okazał się bardzo udanym wyborem. Hotel położony jest tuż przy morzu, z pięknym widokiem na zatokę i blisko historycznego centrum Bodrum – co stanowi duży atut dla osób chcących połączyć relaks z lokalnym klimatem. Pokoje – zadbane, codziennie sprzątane, wyposażone w podstawowe udogodnienia. Standard nie jest może „ultra nowoczesny”, ale wszystko działało bez zarzutu, a łóżka były wygodne. Największy plus – balkon z widokiem na wodę. Jedzenie – różnorodne i smaczne, z dużym wyborem dań kuchni tureckiej i śródziemnomorskiej. Każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno miłośnicy warzyw, jak i ci, którzy szukają bardziej europejskich smaków. Duży plus za świeże owoce i desery. Strefa basenowa i plaża – leżaki dostępne, basen czysty, a plaża kameralna z dobrym dostępem do wody. Animacje dyskretne, nieprzytłaczające – co dla nas było idealne. Obsługa – bardzo uprzejma, pomocna i uśmiechnięta. Choć nie wszyscy mówią po angielsku biegle, to zawsze można się dogadać – nawet uśmiechem 😊 Dla kogo? Hotel świetnie sprawdzi się dla par, rodzin z dziećmi i osób szukających spokoju bez tłumów. To miejsce ma swój urok – bez przepychu, ale z autentyczną atmosferą. Podsumowując: Jeśli szukacie miejsca z widokiem, dobrą kuchnią, dostępem do centrum Bodrum i relaksującym klimatem – Labranda TMT to trafiony wybór. Nie jest to hotel ultra luksusowy, ale rekompensuje to sercem i autentycznością. Dla nas – udany urlop i miłe wspomnienia.

Bardzo dobry