Hotel przepiękny, czysto, schludnie piękne otoczenie dużo kwiatów i roślin 🤩 jedzenie bardzo dobre i bardzo dużo

Plusy Hotel bardzo czysty , położony w pięknym ogrodzie . Świetny punkt wypadu na Suluadę . Bardzo dobre drinki , lody . Przy głównym basenie przekąski typu pizza , kebab , burgery , makarony , owoce i sałatki . Nie było problemu z leżakami , zawsze było coś wolnego. Nieopodal sklepiki. Minusu Pokój zmienialiście trzy razy . Pierwszy dostaliśmy przy klimatyzatorach gdzie był hałas. Kolejny przy kuchni przy czym na drugi dzień to co było na balkonie śmierdziało tłuszczem ( ręczniki , kostiumy) . Obsługa słabo mówiąca po angielsku . Jedzenie jak dla mnie monotonne.. inni piszą że różnorodne i tematyczne ale podczas naszego pobytu tego nie było . Słaby mini klub otwarty parę godzin dziennie. Kiedy dzieciaki chciały akurat iść to był zamknięty (w hotelu w którym byliśmy rok temu otwarty przez cały dzień) . Słabe animacje wieczorne . Mini Disco trwa około 30 min . Przez tydzień naszego pobytu były tylko dwa Show. Przez resztę wieczorów dyskoteki ale tematyczne

Hotel polecam! Bardzo dobry dla rodzin z dziećmi. Dużo atrakcji dla maluszków. Nie korzystaliśmy z animacji, ponieważ w tym czasie byliśmy na basenach lub na plaży. Animatorki jak i większość personelu mówiła po turecku lub po rosyjsku. Jedzenie smaczne. Fajnie, ze była strefa dziecięca z małymi stolikami. Plaża żwirowa/kamienista, dobrze zaopatrzyć się w buty do wody. Pokoje codziennie sprzątane.

Wszystko dobrze. Polecam.

Spędziliśmy tydzień w hotelu Phaselis Rose w Tekirova i wróciliśmy wypoczęci, objedzeni i z bananem na twarzy. To miejsce, gdzie naprawdę można złapać wakacyjny luz i oderwać się od codzienności. Czystość? Na medal! Obsługa dba o wszystko jak o własny dom – pokoje wyszorowane, teren hotelu wypielęgnowany, a w łazienkach można się przeglądać w kafelkach. Serio, tak błyszczące podłogi widzieliśmy chyba tylko w reklamach. Jedzenie to inna bajka – i to bardzo smakowita! W głównej restauracji codziennie coś nowego i ciekawego – raz kuchnia turecka, raz europejska, a raz po prostu „wszystkiego po trochu”. Do tego trzy restauracje à la carte (warto się zapisać wcześniej!) – każda z klimatem i pysznymi daniami. No i bary na każdym kroku, gdzie można sączyć drinki z importowanych alkoholi – whisky, gin, wódki z różnych stron świata – do wyboru, do koloru. Gdyby komuś było mało, są też kawiarenki z dobrą kawą, lody na ochłodę i przekąski dla głodomorów między posiłkami. Pokój w głównym budynku spełnił nasze oczekiwania – przestronny, codziennie sprzątany, minibar regularnie uzupełniany. Zero nieprzyjemnych zapachów, wszystko sprawne i schludne. Jedyny minusik – widok na sąsiedni hotel i okna, które traktują hałas bardziej jak ciekawostkę niż zagrożenie – wieczorami bywało słychać imprezowe klimaty zza płotu. Plaża jest ładna i czysta, ale warto uzbroić się w buty do wody i nie chodzić boso jak Rambo, bo drobne kamyczki potrafią zaskoczyć. Woda przejrzysta jak łza, ale do snorkelingu raczej się nie nadaje – rybek jak na lekarstwo. Za to pomost z leżakami i barem to świetna miejscówka na relaks – można leżeć i sączyć drinka jak VIP na rejsie. Baseny – dwa duże, czyste i zachęcające do chlapania, ale polowanie na wolny leżak to sport ekstremalny. Ręczniki pojawiają się na nich bladym świtem, a ich właściciele często dopiero koło obiadu... Zjeżdżalnie? Dzieciaki zachwycone! Aquapark robi robotę – kolorowy, bezpieczny i zjeżdżający. A dla starszych – dwie większe zjeżdżalnie, które potrafią podnieść poziom adrenaliny bardziej niż poranne espresso. A teraz crème de la crème: ekipa animatorów! Totalne wulkaniki energii, które nie pozwolą się nudzić. Siatkówka plażowa, boccia, darty, strzelanie z wiatrówki, aqua aerobik, piana party – dzień bez atrakcji to dzień stracony. A wieczorami? Pokazy – codziennie inne, codziennie ciekawe – od akrobatów po muzyczne show. A jak ktoś miał jeszcze energię, to afterparty do późnych godzin nocnych – muzyka, tańce i drinki w rytmie wakacyjnego szału. Na koniec warto wspomnieć, że hotel celuje głównie w rosyjskojęzycznych turystów – język ten słychać wszędzie, od animacji po napisy, ale angielski też daje radę – dogadaliśmy się bez problemów. Podsumowując – Phaselis Rose to idealny miks relaksu i rozrywki, z dobrym jedzeniem, fajną ekipą i świetną atmosferą. My bawiliśmy się świetnie i z czystym sumieniem polecamy każdemu, kto chce naprawdę odpocząć (i trochę się wyszaleć)!

Jedynym problemem był wyjątkowo długi czas oczekiwania na pokój po przyjezdzie (około 3 godziny). Dopiero po kilkukrotnych prośbach dostaliśmy opaski i mogliśmy coś zjeść.

Czystość na bardzo wysokim poziomie. Jeśli chodzi o plażę, warto mieć buty do wody. Bardzo dużo leżaków ale niestety ludzie kładą ręczniki i przez większość dnia zajęte leżaki mimo, że nie ma tam nikogo. Większość gości to Rosjanie. Słabe drinki. Bardzo duży wybór jedzenia, każdy znajdzie coś dla siebie.

Hotel Phaselis Rose jak najbardziej na plus . Wystrój inspirowany kulturą rosyjską . Pokoje przestronne , łóżko wygodne oraz dodatkowa bezpłatny barek a w nim codzienne uzupełnienia brakujących rzeczy . Śniadania ,obiad i kolację zawsze różnorodne , bardzo dobre zupy na plus zyskuje strefa z stolikami dla dzieci i menu dla najmłodszych. Dodatkowo w hotelu można było skorzystać z kolacji tematycznej .Plaża kamienista z dużą ilością leżaków oraz z molo .obsluga bardzo grzeczna i uprzejma .

Hotel spełnił nasze oczekiwania. Jedyne czego byśmy się spodziewali to wyższego standardu pokoi - był okej, wszystkie zgodnie ze zdjęciem jednak było widać zużycie pokoju. Obszar hotelu bardzo duzy, co bylo na plus. Plac zabaw dla dzieci ekstra. Dostepno sklepw na terenie hotelu rozniez na plus. JEdzenie wysmienite, obsluga na wysoki poziomie.

Okay, ale bez szału. Mogliby się nauczyć cokolwiek po angielsku.