Wybierając ten hotel nie sugerowaliśmy się żadnymi opiniami, pojechaliśmy aby sami się przekonać. Po tygodniu spędzonym w hotelu zgadzamy się z większością złych opinii. Hotel położony jest wysoko, co przy takich temperaturach bardzo męczy. Przy każdej wizycie pod prysznicem łazienka była zalana. Pokoje sprzątają codziennie o różnych godzinach, co jest uciążliwe podróżując z dzieckiem. Jedzenie ciągle się powtarza, ciasta niesmaczne, mięsa tragiczne. Napoje dobre. W barze 5 drinków na krzyż Wszystko jakby rozwodnione. Brak jakichkolwiek atrakcji czy animacji. Bawialnia dla dzieci była cały czas nieczynna, żadnych zjeżdżali przy basenie, woda zimna. Na terenie hotelu bałagan.

Hotel urokliwy położony na wzgórzu, dwupiętrowe domki z zachowaniem prywatności. Pokoje sprzątane codziennie, niektóre po generalnym remoncie - nowe okna i drzwi, niektóre po prostu odświeżone w tureckim stylu. Basen niewielki ale czysty, duży plus za bar przy basenie, drinki serwowane bez ograniczeń. Jedzenie bardzo smaczne w dużych ilościach i dużej różnorodności, częściowo przygotowywane na żywo. Obsługa jak to w Turcji powolna, nigdzie się nie śpiesząca - taka cecha narodowa. Plaża około 300 m od hotelu, aby korzystać z leżaka trzeba kupić drinka, ale warto popatrzeć na lazurowe morze. Trzeba mieć trochę szczęścia żeby trafić na domek nisko położony, ponieważ do tych na samej górze jest dość dużo schodków. Ogólnie polecam serdecznie ten hotel, stosunek ceny do jakości adekwatny. Byliśmy po sezonie więc żadnych animacji nie było. Za to cicho i spokojnie.

Bardzo słaba opcja jeśli chodzi o zadbanie o komfort ostatniego dnia. Od 12 do 18 (wyjazdu) bez wyżywienia podczas gdy przyjazd po północy więc jest to na nikozysc gościa. Myślę że jest to działanie zamierzone przez organizatorów by obniżyć sobie koszty

Za tą cenę warto.

Ogólnie pokoje czyste , oprócz wody z prysznica która nie ściekała tylko zalewała całą łazienkę, ręczniki wymieniane codziennie . Kelnerzy mili ( nie wszyscy ) na stołówce chodzili w brudnych koszulkach i nie sprzątali na bieżąco stolików ( jak się przyszło na początku posiłku to było ok ) . Byłam na koniec września i chyba się u nich kończył sezon, bo animacje były tylko raz, po dwóch dniach pobytu schowali herbatę , jedzenie też było ograniczone np z owoców był przez 7 dni melon i czasem arbuz .

Hotel czysty, zadbany. Obsługa bardzo uprzejma. Animatorzy dbający o to, by rozruszać gości - zabawy/gry w basenie, gra w siatkę w miejscu co tego przeznaczonym. Jedzenie urozmaicone, bardzo dużo wszystkiego. Każdy znajdzie coś dla siebie. Pokoje sprzątane codziennie, ręczniki wymieniane co 2 dzień. Nasz pobyt w tym hotelu oceniam 8/10. Minus za ogromną ilość schodów oraz brak dostępnej butelkowanej wody dla gości.

Hotel fajny jedyny minus to ilosc schodow do pokonania aczkolwiek czego oczekiwac od hotelu polozonego w gorach, pokoj czysty aczkolwiek pare rzeczy wymaga lekkiego odnowienia, wyzywienie po prostu mega, wszelaki wybor dan dodatkow jak i deserow, obsluga hotelowa przesympatyczna i zaangazowana. Animacje fajne nieprzesadzone oraz nieraz angazujace gosci. Polozenie fajne mimo paru km od centrum po wyjsciu z hotelu sa polozone bazary, restauracje jak i sklepy spozywcze. Jedyny minus to brak prywatnej plazy poniewaz wiekszosc hoteli taka posiada wiec trzeba cos kupic w publicznym barze by wejsc na plaze i dostac lezak lub obok jest publiczna bez lezakow i dosc mala, reszta plazy nalezy do innych hoteli.

Cztery gwiazdki hotelu Isla Panorama w Marmaris to były aktualne może w latach 80., kiedy ten hotel pewnie zbudowano! Wielkość pokoi w ulokowanych na wzgórzach bungalowach jeszcze jest akceptowalna, ale łazienki to jakiś dramat! Żeby wejść do łazienki (drzwi otwierają się do jej środka) trzeba przecisnąć się między umywalką i szklaną ścianką ścianką prysznica (dystans między nimi to ok. 35 cm!), a potem zamknąć drzwi by dostać się do toalety. W łązience wszystko było ruchome - poczynając od deski sedesowej, a kończąć na umywalce. Sufit w łazience jest na wysokośći jakichś 2,2 m, a w nim umieszczone w niechlujnie wykończonych otworach lampy - jakimś cudem nie dochodzi do zwarcia przy dużej wilgotnośći. Kuriozalny jest też zawieszony na ścianie pokuju 17-calowy telewizorek w ramie na rozmiar co najmniej 65 cali :). Hotel jest dla miłośników treningów cardio . Potwornie wolna winda jeździ tylko między recepcją, a poziomem, na którym znajduje się restauracja. Poza tym wszędzie trzeba pokonywać dziesiątki schodów. Podejście ulicą do hotelu też jest bardzo strome. Autokary na wycieczki fakultatywne tam nie podjeżdżają - trzeba zejść do głównej ulicy. Obsługa recepcji słaba i często niekompetentna. Animacje obok Pool Baru polegają na puszczaniu codziennie tej samej muzyki (mix przebojów tureckich, angielskich, rosyjskich i polskich i diabli wiedzą skąd jeszcze), a do tego tak głośno, że przy stolikach nie można rozmawiać. W ofercie baru codziennie też te same cztery drinki, dwa rodzaje taniego wina i nie najgorsze lokalne piwo - nawet za opłatą nie ma nic innego! Restauracja nieco ratuje ten hotel - jedzenie dość urozmaicone i smaczne (poza ciastami - wszystkie smakują tak samo!), ale obsługa nie nadąża ze sprzątaniem stolików. Jeden ekspres do kawy na kilkuset gości to też trochę za mało. Basen - niezbyt duży, ale głęboki na 1,4 m i czysty. Dookoła niego też porządek. Hotel ratuje też obsługa pokoi - sprząta je dokładnie i dba o codzienną wymianę ręczników. I na koniec ciekawostka - chociaż Polacy stanowią w tym hotelu drugą nację po Rosjanach, to na masztach przed hotelem naszej flagi nie ma, a jest rosyjska, gruzińska i niemiecka. Ciekawe dlaczego? Generalnie - W Polsce wiele bezgwiazdkowych pensjonatów oferuje wyższy standard pokoi, a tam, w Turcji wystarczy wejść do innych czterogwaiadkowych hoteli, by zobaczyć, jak mocno naciągane są te, którymi określony jest hotel Isla Panorama.

Hotel w porządku ale nic specjalnego, schody dość męczące ale za to widok piękny. Lokalizacja okej. Pokoje bardzo skromne, wyposażone w małą lodówkę która chłodzi, mikro telewizor i klimatyzację. W łazience po prysznicu powódź bo woda nie spływa a Pani sprzątająca nie zawsze ją wycierała. Kuchnia smaczna ale ograniczona tylko do regionalnej, co za tym idzie człowiek po 3 dniu zaczyna mieć dosyć. Alkohol na barze bardzo słabej jakości, drinki nie smaczne. Jeśli ktoś liczy na luksus to w tym hotelu go niezastanie, hotel bardzo skromny. Polecam raczej na budżetowe wycieczki bo cena była adekwatna.

W hotelu panuje wszechobecny syf. Stoliki po posiłkach nie są sprzątane, brudne sztućce, w hotelu nie istnieje coś takiego jak kelner i obsługa (goście sami sprzątali stoliki przed posiłkami, bo zwyczajnie robiło się niedobrze). Jedzenie ok, położenie hotelu ok, ale nie dla kogoś kto ma problem z chodzeniem pod górę. Animacje dno- zasada im głośniej, tym lepiej, nie było słychać własnych myśli. Osoba puszczająca muzykę co 40 sekund zmieniała piosenki, jakby miała rozdwojenie jaźni. Do baru radzę udać się znacznie wcześniej niż zamknięcie o 23. Rowno o 23, mimo, że kilka osób stoi w kolejce, gaszone jest światło i zamykany bar. Następnego dnia bar dostępny nie od 10, a od 10.30, bo gość z obsługi musi posprzątać. Rezydent w sytuacji kryzyskowej nawet nie potrafi okazać cienia empatii. Ostatni wyjazd w życiu z itaką i nigdy więcej na pewno do tego brudnego, syfiastego hotelu. Nie polecam.