Hotel oceniam na 4/5. Sam obiekt bardzo zadbany, czysty i świetnie wyposażony. Na miejscu dużo atrakcji: darmowe kajaki, rowerki wodne, kort tenisowy, rzutki i inne formy aktywnego wypoczynku. Duży plus za to, że zawsze były wolne leżaki – zarówno na plaży, jak i przy basenie. Na plażę warto mieć buty, gdyż brzeg jest kamienisty, sama plaża-piasek. Jedzenie bardzo dobre – obiady i kolacje smaczne i urozmaicone. Śniadania typowo włoskie, więc jeśli ktoś liczy na bogaty, międzynarodowy bufet, może być lekko rozczarowany. Przez cały pobyt jest przypisany stolik przy którym się siedzi. Hotel nastawiony głównie na włoskich turystów – goście to w większości Włosi, zdarzają się też Polacy i Czesi (zależnie od liczby osób z wycieczek). Animacje niestety tylko w języku włoskim – szkoda, bo choćby wersja angielska pozwoliłaby lepiej z tego skorzystać. Minusem jest lokalizacja – hotel leży z dala od sklepów i komunikacji publicznej, w okolicy nie ma zbyt wiele do zobaczenia na piechotę. Poza hotelem panuje raczej cisza i spokój. Na szczęście można zamówić auto bezpośrednio do hotelu, więc jest opcja na samodzielne zwiedzanie okolicy. Jeśli ktoś liczy na szeroki wybór drinków alkoholowych – może być nieco zawiedziony. Osobiście mi to nie przeszkadzało, ale warto mieć to na uwadze. Podsumowując – pobyt bardzo udany.

Hotel przyjemny z bardzo ładnym, dużym terenem. Klimatyzacja działająca w każdym pokoju.

Do biura podróży wybraliśmy się z zupełnie innym pomysłem na wakacje – kierunek Włochy w ogóle nie był w planach. Jednak pani w biurze zaproponowała nam hotel TH Simeri. Okazało się, że był to najlepszy wybór spośród wszystkich dostępnych ofert. W tej samej cenie, w której inne kierunki oferowały dużo mniej, tutaj mieliśmy pełne wyżywienie, świetne opinie i bardzo fajny standard hotelu. I faktycznie – nie zawiedliśmy się ani trochę! Hotel okazał się bardzo zadbany, z pięknym terenem i przemiłą obsługą. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Pan Francesco – bardzo sympatyczny, pomocny i zawsze uśmiechnięty. Już po przyjeździe – mimo że dotarliśmy po północy – czekała na nas kolacja w pokoju, co było naprawdę miłym gestem i świetnym początkiem pobytu. Mieszkaliśmy w domku typu bungalow, położonym w spokojnej części kompleksu, ale niedaleko głównego budynku. Domek był czysty, praktycznie urządzony, z dużym, wygodnym łóżkiem małżeńskim (ok. 2 metry szerokości) i dodatkowo z łóżkiem piętrowym, które można było w łatwy sposób rozmontować i stworzyć kolejne łóżko podwójne. Codziennie sprzątano, wymieniano ręczniki i pościel. Pojawiły się raz mrówki, ale po zgłoszeniu obsługa szybko zareagowała i problem został rozwiązany błyskawicznie. Plaża to ogromny atut hotelu – szeroka, czysta, zadbana, z dużą ilością bezpłatnych leżaków (płatne były tylko pierwsze trzy rzędy przy wodzie). Było też boisko do siatkówki, miejsce do innych aktywności sportowych, a po drodze na plażę mijaliśmy korty tenisowe, boisko do koszykówki oraz stanowiska do strzelania z łuku. Przy samym hotelu znajdował się również basen, gdzie po południu odbywały się zajęcia fitness, a przy basenie i plaży były bary z napojami – idealne do relaksu w ciągu dnia. Jeśli chodzi o jedzenie – to była prawdziwa uczta dla podniebienia. Codziennie odkrywaliśmy coś nowego, a obiady i kolacje to była czysta przyjemność. Dania były urozmaicone, świeże, bogate w lokalne smaki – naprawdę czekaliśmy z ciekawością, co będzie dziś serwowane. Śniadania, jak to we Włoszech, były raczej słodkie i powtarzalne, ale smaczne. Były też opcje bardziej klasyczne, jak jajecznica, sery, wędliny, tosty, pieczywo, więc każdy mógł dobrać coś dla siebie. Na ogromny plus zasługuje też opieka biura podróży – od A do Z. Po wylądowaniu czekała na nas rezydentka, wszystko wyjaśniła, pokierowała nas do autokaru, a przy powrocie – również przed lotniskiem była już obecna i wskazywała dokładnie, gdzie się udać, do jakich bramek, gdzie stanąć, jak przejść przez odprawy. Czuliśmy się zaopiekowani i bezpieczni, bez stresu i nerwów. Dodatkowo wykupiliśmy wycieczkę fakultatywną do Tropei i Pizzo – i to był absolutny hit! Tropea to przepiękna miejscowość z klimatyczną, średniowieczną zabudową, wąskimi uliczkami i niesamowitymi widokami. W Pizzo mogliśmy spróbować słynnego deseru lodowego Tartufo di Pizzo – wyjątkowe doznanie! Cała wycieczka była świetnie zorganizowana i naprawdę warto się na nią wybrać. Jeśli chodzi o minusy – miejscowość, w której znajduje się hotel, nie jest specjalnie atrakcyjna turystycznie, nie ma tam zbyt wielu sklepików ani restauracji, a do tego brakuje komunikacji publicznej. Ale można wypożyczyć samochód, jeśli ktoś chce samodzielnie coś zwiedzić. Wi-Fi było dość słabe, ale szczerze mówiąc, cieszyliśmy się, że mogliśmy odpocząć od telefonów – dzięki temu wakacje były jeszcze bardziej relaksujące. Na ogromny plus zasługuje też opieka biura podróży – od A do Z. Po wylądowaniu czekała na nas rezydentka, wszystko wyjaśniła, pokierowała nas do autokaru, a przy powrocie – również przed lotniskiem była już obecna i wskazywała dokładnie, gdzie się udać, do jakich bramek, gdzie stanąć, jak przejść przez odprawy. Czuliśmy się zaopiekowani i bezpieczni, bez stresu i nerwów. Z żalem opuszczaliśmy to miejsce, ale już planujemy powrót do Kalabrii, bo ten wyjazd był naprawdę wyjątkowy.

Wszystko OK.

Śniadania marna dwójka Trójka jeśli robisz jeść Crossan te pączki i inne ciasta lub przetworzone biały chleb to jest ochotę idealny dla ciebie oczywiście znajdzie się też jajecznica Sery żółte raczej jeden rodzaje żółtego sera jakaś wędlina trochę pomidorów trochę ogórków trochę owoców bez większej rewelacji kawa dobra Obiady i kolacje to najmocniejsza część oferowanego wyżywienia dużo owoców morza dużo makaronów starają się zapewnić lokalne słodkości wino białe i czerwone nie jest najgorsze jak na ten typ hotelu . Jeśli jesteś Polakiem i zostaniesz zakwaterowane w domkach to Standard otrzymasz dużo niższe aniżeli ten który oferowany jest w głównych częściach budynku trzeba o powalczyć o swoje , lepiej traktowani są Włosi aniżeli Polacy, Polaków mała Grupka 90% obywatele Włoch Plaża przeciętna nie jest to białe złoty piasek jak na Fuerteventurze czy w Omanie ale wypocząć można zejście do morza dość Kamienista woda czysta Jedzenie podbija Standard hotelu najgorsze są budynki na końcu ośrodka. Hotel na od ludziu ale dla osób które cenią sobie wieś jest to idealne miejsce można nająć Auto najlepiej poprosić o kontakt w recepcji hotelu. Płacąc kartą nie wymagają kaucji

Polecam smacznie czysto duże zieleni Miłą obsługa.

W pokojach ogólnie czysto, sprzątane codziennie. Problemem jedynie były mrówki, które codziennie się pojawiały licznie pomimo sprzątania. Jedzenie różnorodne ale i monotonne. Brak typowego jedzenia dla dzieci. Animacje dla dzieci tylko w języku włoskim czego nie było w ofercie. Więc nasze dzieci w ogóle z tego nie skorzystały. Fajne, że każdy pokój ma swój stolik przypisany w restauracji, nie trzeba chodzić i szukać miejsca. Kelnerzy i kucharze bardzo mili. Dużo leżaków przy basenie więc zawsze było można znaleźć miejsce. Brak jakiegokolwiek snack baru. W ciągu dnia dostępne tylko i wyłącznie napoje. Można za pomocą specjalnej karty, która doładowuje się w recepcji kupić paczkę czipsów czy popcornu za 3€. Słabe.

Pobyt w tym hotelu zaliczam do udanych. Ogromnym plusem hotelu jest przepyszne jedzenie, szczególnie kolacje - są fantastyczne. Plusem jest również bardzo miła i pomocna obsługa. Pokoje są ładne, sprzątane codziennie, ręczniki są również wymieniane każdego dnia. Drinki ok, choć jest ich mało do wyboru. Do minusów zaliczam brak WiFi, przez cały nasz pobyt ono nie działało. Dużym minusem jest również lokalizacja hotelu. Okolica jest niezbyt ciekawa. Jeden basen to zdecydowanie za mało jak na tak duży hotel. Plaża kamienista, więc buty do wody na pewno będą potrzebne. Animacje niestety tylko w języku włoskim. Większość gości to są osoby starsze.

Hotel głównie odwiedzany przez turystów z Włoch,animacje tylko w języku włoskim ,pokuj sprzątany codziennie jednak łazienka wymaga dopracowania,jedzenie dobre .

Pobyt w hotelu udany, pokoje sprzątane codziennie, obiekt jako całość oceniam bardzo dobrze. Plaża super jedyny minus to brak przekąsek i napoi alkoholowych w barze przy plaży.