La Fattoria sul Mare

Tego oczekiwałem za cenę jaką zapłaciłem. Brak lodówki w pokoju. Wyżywienie super

Szczerze mówiąc, po przeczytaniu opinii myślałam, że będzie po prostu okropnie. Jednak hotel przerósł moje oczekiwania. W pokoju wszystko działało, a z balkonu roztaczał się piękny widok na morze. Sprzątanie odbywało się co drugi dzień, basen był czysty i ciepły, jedzenie bardzo smaczne, ale dla mnie było go zbyt dużo, nie jestem przyzwyczajona do takiej ilości jedzenia wieczorem, a kelnerzy ciągle pytali, czy mi smakuje. Plaża okazała się niezbyt duża, ale czysta, ludzi nie było zbyt wiele, bardzo ważne okazało się posiadanie parasola w pokoju, ale i tak się poparzyliśmy. Na śniadanie lepiej iść przed 9, po tym czasie może zabraknąć szynki i sera. Wszystkim polecam podróżowanie pociągiem, stacja jest blisko, bilety są tanie. Był tylko jeden minus - okropny upał, ale to mój osobisty problem, nie warto jechać na południe Włoch w sierpniu.

Hotel jest 2* lecz całkowicie spełnił nasze oczekiwania. Otrzymaliśmy pokój nr 10 z osobnym wejściem, co bardzo nam odpowiadało. Pokoj posiada dużą łazienkę oraz ganek, który jednocześnie spełniał rolę aneksu kuchennego. Pokoj był dobrze posprzątany, łóżko bardzo wygodne oraz przestronna funkcjonalna szafa. Przez cały pobyt trzeba było utrzymywać porządek samemu ponieważ pokój nie był sprzątany lecz to nie stanowiło dla nas problemu. Dodatkowo otrzymaliśmy parasol plażowy, który był dużym udogodnieniem. Wyżywienie było bardzo smaczne, obsługa miła. W pobliżu jest bardzo wiele atrakcji, które warto zobaczyć. Cudowne punktu widokowe i plaże w Capo Vaticano, fantastyczna komunikacja pociągiem do pięknych, zabytkowych miasteczek:Tropei,Pizzo,Scilli. Dla ludzi kochających spokój , dziewicze plaże oraz piękne stare miasteczka wokół będzie to idealne miejsce podróży 🙂

Obsługa mało kontaktowa, zero informacji, nawet o godzinach posiłków, nie wspomnę o dowożeniu na plażę, przydział parasola,wszystkie informacje otrzymałam od gości tam już przebywających lub poprzednich opinii. Pokój zawilgocony, z odpadającym tynkiem i farbą , kapiąca klimatyzacja pachnąca stęchlizną, czarny fragment ściany pod klimatyzatorem, za klimatyzatorem wilgotny ręcznik papierowy. Uważam ,że taki pokój nie ma żadnego standardu nawet tych dwóch gwiazdek, a biuro podróży powinno wiedzieć co wynajmuje. Z moich obserwacji wynika ,że Polski turysta jest traktowany gorzej od włoskich wczasowiczów. Wszyscy Włosi byli zakwaterowani w nowym budynku. Atutem hotelu są smaczne posiłki. nie ma żadnych animacji , stacja kolejowa 30min od hotelu, sklep spożywczy ok 1km, żadnych atrakcji w okolicy hotelu, po prostu kalabryjska wieś - można odpocząć od zgiełku życia w mieście.

Ten położony na kalabryjskiej wsi hotel jest bardzo ciekawy. Ma swoje zalety, chociaż nie jest wolny od paru wad. Zacznę może od zalet. Po pierwsze, mamy około 500 metrów spacerem do najbliższej plaży Morza Tyreńskiego , a stamtąd można podziwiać dymiący wulkan Stromboli i wspaniałe zachody słońca na Costa degli Dei. Co więcej, w odległości około 1200 metrów znajduje się stacja kolejowa Ricadi, skąd warto pojechać zarówno na północ jak i południe regionu, by móc delektować się pięknymi widokami i smaczną kuchnią. Warto wejść na stronę https://www.trenitalia.com/it.html i sprawdzić rozkład i ceny. Polecam szczególnie wybrać się do Reggio di Calabria i zobaczyć tutejszą bazylikę i muzeum lub pojechać tam z biurem podróży. Kolejną zaletą hotelu są duże (około 16 metrów) pokoje, z grubymi ścianami i solidnymi drewnianymi okiennicami gwarantującymi ochronę przed intensywnym słońcem. Po trzecie basen, sprzątany codziennie, z leżakami i parasolami, które czekają na ciebie, a nie odwrotnie. Po czwarte dobre jedzenie. Śniadania smaczne, na kalabryjską nutę, kolacje z dwoma daniami do wyboru z czterech, bogata oferta przystawek, które bazują zazwyczaj na warzywach i lokalnych, nietuzinkowych przyprawach. Dodałbym jeszcze, że starszy pan dbający o porządek ogrodu robi świetną robotę: jest naprawdę czysto i schludnie, a rośliny są zadbane, wygłaskane i regularnie podlewane. Jeśli chodzi o wady, to na pewno typowo południowowłoskie podejście do klienta. Nam się nie spieszy, drogi panie, wszystko może poczekać. Jeśli nie masz szczęścia i trafisz na uszkodzoną spłuczkę w pokoju, niedziałającą klimatyzację lub coś innego, to umarł w butach. Nie licz naiwnie, że ci do naprawią, ale raczej na gadkę w stylu "Tak, jutro będzie zrobione". Dodatkowo, czasami miałem wrażenie, że na recepcji pan miał dziwne podejście do klienta. Raz wszedłem, chciałem załatwić sprawę, to gość mi zwiał i się nie pokazał przez kolejną godzinę a nawet miałem ze sobą telefon, i wszystko po włosku napisane, żeby nie było wątpliwości. Co jeszcze? Hmmm, na pewno nie każdemu spodoba się wyrazistość niektórych potraw. Jak skosztujesz jajecznicy, to soli przez trzy dni nie ruszysz. Czasami wyłączali prąd i co za tym idzie wodę na parę minut, ale to nie wina hotelu. Niemniej jednak, może sią zdarzyć ciekawa sytuacja, że wejdziemy pod prysznic i po namydleniu się będzie konieczność spłukiwania się wodą mineralną. Wrażenia niezapomniane:) Ogólnie miejsce warte polecenia, zwłaszcza dla osób cierpliwych, lubiących oferty w stylu agroturystki, mających niezłą kondycję fizyczną, żeby pokonywać spore różnice wysokości , często w upale. W porównaniu z innymi hotelami w ofercie, ma bardzo dobrą lokalizację względem morza. Nie jest ideałem, ale takowych raczej nie znajdziesz. Mimo swoich wad, zalety górują, jak kalabryjskie słońce nad regionem.

Hotel, trudno nazwać hotelem to raczej pensjonat. Śniadania bardzo słabe jakościowo. Obiadokolacje głównie owoce morza, brak menu dla dzieci. Generalnie obsługa skupiona bardzo na gościach z Wołoch a nie obcokrajowcach. Brak znajomości angielskiego, kontakt głównie przez Google translator. W dniu wyjazdu brak prowiantu na śniadanie. Zapchany zlew w łazience oraz nieszczelność kanalizacji przekładało się na unoszący się brzydki zapach.Plusem fajny basen i cisza. Mało przyjemny rezydent.

Pokój czysty, łazienka duża i czysta, Panie sprzątające pomocne, wiedziały, jak uruchomić lodówkę przez złączkę. Do dzikiej plaży zwanej libera daleko, plaża dzika, czyli niesprzątana. Bliżej jest malutka plażyczka, przy większej fali znika. Nie dowozi się na plażę Tono jak jest w opisie. Na dworzec daleko, zdeterminowani podejmują trud i jeżdżą na plażę pociągami. Sklep daleko jak na dźwiganie choćy butelek wody. Miejsce niedostępne.

Pensjonat, bo trudno to nazwać hotelem, z zewnątrz wygląda słabo. Wewnątrz pokoje wyglądają już całkiem dobrze pamiętając, że jest to obiekt 2 gwiazdkowy. Jedzenie wyśmienite. Ogolnie pobyt uznajemy za udany, bo mieliśmy wynajęte auto, by jeździć codziennie na najpiękniejszą plażę Spiaggia di Grotticelle oraz do pobliskich, pięknych miejscowości (Tropea, Pizzo, Scilla, itp). Bez samochodu wszędzie daleko, szczególnie z dziećmi. Poza tym