Hotel pięknie położony, w zadbanym ogrodzie, bezpieczny (ograniczony dostęp osób z zewnątrz), pokoje w ogrodzie maleńkie, czyste, bardzo skromnie wyposażone, łazienka czysta (podstawowe kosmetyki), śniadania skromne ale jedzenie i kawa smaczne, obsługa bardzo zaangażowana i pomocna.

Budynek główny hotelu super! Obsługa na śniadaniu oraz w barze bardzo dobra. Czysto, pokoje sprzątane codziennie, ręczniki wymieniane codziennie. Domki mieszkalne w ogrodzie już gorzej. ciasne, mało wygodne. Ale można było się przyzwyczaić. Praktycznie tylko tam spaliśmy więc nie było to jakoś specjalnie uciążliwe. Klimatyzacja działała dobrze. Plaża strome zejście, Bardzo ciekawe korytarze i tunele wewnątrz klifu stromo schodzącego do morza.

Położenie hotelu bajkowe z dala od tłumów ,ogród śliczny zadbany z miejscami do wypoczynku.Willa okazała i pokoje w niej pewnie też ale nie mieliśmy możliwości sprawdzenia tegoż osobiście ponieważ w ofercie ITAKI były jedynie pokoje w domkach w ogrodzie bardzo skromne urządzone na szczęście czyste. Obsługa hotelu bardzo miła i pomocna.Byliśmy w hotelu rano ale nie kazano nam czekać do 14.00 tylko udostępniono nam pokój niemal natychmiast. Restauracja hotelowa z obłędnym widokiem na Zatokę Neapolitańską

To nie hotel tylko przyziemie gdzie mieszkała służba P.Crawforda Położenie Willi super na Klifie , ale nie dla Itaki

Hotel poza ładnym zdjęciem z folderu i w miarę urządzoną recepcją (wystrój recepcji na plus), nie posiada żadnych atutów. Na samym wstępnie zaznaczę, że hotel jest filią instytucji duchownej i jak sami piszą na swojej stronie panuję tam "religijna gościnność". ITAKA powinna zamieścić taki zapis w swojej ofercie ponieważ nie każdy jadąc na wakacje będzie czuł się komfortowo otoczony taką ilością dewocjonali. Dla nas jako gości Itaki dostępne były pokoję "w ogrodzie", które wyglądały bardziej jak baraki niż pokoje czy bungalowy jak to wygląda w przypadku innych hoteli w innych krajach. Standard powiedziałbym takie 2/3 gwiazdki max (3 gwazdki za panią w recepcji mowiącą po angielsku oraz obsługę przy sniadaniu która podawała wrzątek do stolika) . Na początku zakwaterowano nas w pokoju zlokalizowanym w najdalszym od morza pkt terenu hotelu. Wystrój "głęboki PRL" fototapeta na ścianie z kwiatami maku odklejająca sie od ściany, dodatkowo na scianach wiele obrazów religijnych, było ich całkiem sporo oczywiście bez ładu i składu jedna ramka złota druga czarna trzecia srebrna (to tak jakby ktoś bawił sie w zbieractwo i zawiesił to co akurat znalazł). umeblowanie jak z lat 80, skrzypiące krzesło, bo tylko jedno było, łazienka w małych białych płytkach (białe płytki są spoko, ładnie schludnie), natomiast te płytki w tamtej łazience przypominały mi WC socjalne za czasów PGR. po zrzuceniu walizek wyszliśmy na miasto coś przekąsić po czym wróciliśmy do pokoju w którym zaczął wydobywać się strasznie nieprzyjemny zapach do tego stopnia że nie dało sie funkcjować, interwencja w recepcji (było już po południu i zmieniła sie pani w recepcji, która tak średnio już z angielski ale jakoś sie dogadaliśy) poskutkowała zmianą pokoju ale i ten nie był bez wad. zagrzybiona klimatyzacja, do tego akurat nie mam wielkiego zarzutu bo czesto w hotelach takie niestety są, najgorszy chyba był czarny grzyb na ścianie który tworzył sie w miejscach gdzie była wentylacja (4 szt na 15m2). bylismy w maju i padało troche, wilgoć weszła do pokoju do tego stopnia że zakładając nową odzież czuliśmy że jest zawilgocona. klimatyzacja nie dawała rady osuszyć pokoju, wietrzenie nic nie dało no bo padało. podsumowanie w skrócie Pokoje może te w hotelu są ok (nie wiem nie widziałem), te w ogrodzie jak dla mnie mocno budżetowe przez duże B i nie polecam. Ogród może i duży ale nie robi efektu wow ot taki zwykły przydomowy ogród sniadania "interkontinental" - czytaj rogalik, kawałek babki, nutella, dzem, 1 ser, 1 wędlina i to wszystko, a no i jeszcze herbata :) obiad, kolacja - nie wiem, nie zaryzykowaliśmy woleliśmy zjeść na mieście recepja - ok, bywało sie w gorszych obiekt- trochę niedosyt. zdjęcie od strony morza pokazuje piękny budynek z łukami na klifie gdzie teoretycznie można zejść i popatrzeć, niestety tylko w teori bo zejście na kładke zamknięte na kłódkę :( Położenie hotelu - jak ktoś lubi spacery to nie jest źle ok 20 min do centrum sorrento gdzie jest co robić, wokół hotelu raczej nic ciekawego nie ma poza plaża która oczywiście jest płatna bo nie należy do hotelu. Stosunek jakości do ceny - powiem tylko że ktoś nieźle przyciął z ceną.

Hotel przepięknie położony, cudowne widoki, przemiła i pomocna obsługa. Zlokalizowany 2 km od centrum Sorrento, co mobilizuje do codziennych spacerów. Odległość od pociągów do Neapolu - 900m. Hotel dysponuje pięknym ogrodem z wieloma urokliwym zakamarkami i punktami widokowymi. Jeżeli chodzi o pokoje, to nie mieliśmy wyboru w Itace i jak się okazało, trafiliśmy do jednego zmieszczących się w ogrodzie, w osobnych budynkach. Tę pokoje są mocno budżetowe, małe, słabo wyposażone, mało komfortowe i nie sprzyjają wypoczynkowi podczas kiepskiej pogody, która może się trafić na przełomie kwietnia i maja. Pokój był sprzątaniu codziennie, wymienieni również ręczniki, mimo tego tego w połowie pobytu łazienkę zaatakowały mrówki. Obsługa nie wydawała się zdziwiona tym faktem, spryskała lazienkę chemią, po której została masa "nieżyjątek", które sami sobie sprzątaliśmy. Śniadania biedne i monotonne, warzywa kupowalismy w sklepie i braliśmy ze sobą. Podsumowując - polecam, ale wyłącznie jeżeli upewnicie się, że traficie do pokoju w głównym budynku.

Hotel Villa Crawford składa się z dwóch części: pięknego budynku głównego usytuowanego na klifie i niedużych skromnych budynków, pawilonów położonych w przepięknym ogrodzie. W ofercie Itaki dostępne były jedynie zdjęcia budynku głównego, na miejscu okazało się, że zakwaterowani jesteśmy w jednym z pawilonów. Pokój prosty, ale czysty, codziennie sprzątany. Myślę, że warto byłoby doprecyzować ofertę. Hotel zdecydowanie dla osób ceniących spokój, bez basenów i animacji. Moje oczekiwania zostały spełnione. Wyżywienie (śniadania) smaczne, świeże ale bardzo monotonne, całkowity brak warzyw. W hotelu bardzo dobry kontakt z recepcją, duża pomoc w kwestii polecenia miejsc wartych odwiedzenia w samym Sant'Angelo i w okolicy. Niedobrze oceniam organizację transferu z lotniska do hotelu. Otrzymałam informację, że na lotnisku będzie czekał przedstawiciel biura, który skieruje nas do autokaru. Podany został kontakt (czat) do rezydenta. Nie było nikogo z najmniejszym nawet znaczkiem Itaki. Napisałam na czacie do rezydenta. Otrzymałam szybką odpowiedź, że jesteśmy objęci opieką zdalną. I już. Zatelefonowała do mnie pani z... nie wiem skąd i powiedziała (po angielsku), że czeka na nas kierowca busa, że nie może nas znaleźć i że zadzwonił do tejże pani. Okazało się, że kierowca miał kartkę z kilkoma nazwiskami osób, które miał odebrać z lotniska, w tym z moim nazwiskiem. Wszystko skończyło się szczęśliwie, ale wystarczyłaby informacja, że będzie czekał kierowca z kartką z moim nazwiskiem, czego innego bym szukała. Problem byłby większy, gdybym nie znała angielskiego. Zdalną opieka rezydenta. Na moje pytanie, czy w dniu wyjazdu otrzymam lunch box (wyjeżdżaliśmy przed śniadaniem) otrzymałam odpowiedź, że mam zapytać w recepcji.