Pobyt w tym hotelu to była czysta magia – miejsce, w którym czas zwalnia, a każdy dzień rozpoczyna się uśmiechem. Komfortowe pokoje pachną świeżością, a widok z okna sprawia, że człowiek chce wstawać o świcie, by nie przegapić ani chwili. Obsługa? To nie tylko profesjonaliści, ale ludzie z sercem – zawsze gotowi pomóc i sprawić, że czujesz się wyjątkowo. Najbardziej urzekła mnie atmosfera – jakby każdy gość był częścią wielkiej rodziny, a każdy posiłek małą podróżą smaków świata. To hotel, do którego nie przyjeżdża się tylko raz… bo już od pierwszego dnia wiesz, że będziesz chciał tu wracać. To prawdziwa oaza. 🌴💫

Hotel niestety nie zasługuje na 4 gwiazdki. W pokoju junior suite za który dodatkowo dopłacaliśmy (pokój dla 3 osób) nie był niestety przygotowany. Trzeba było zgłosić że potrzebujemy pościel i ręczniki. Dodatkowo w pokoju codzinnie z klimatyzacji lala się woda na podłogę. Co przy płytach jest niestety niebezpieczne. Na suficie widoczna juz pleśń od wody która wylewa się klimatyzacji. Usterka była zgłaszana codzinnie na recepcji ale każdorazowa próba naprawy urządzenia przyniosła marne efekty. Następnym minusem było to ze w barze są dwa rodzaje alkoholu. Ten lepszy jest dodatkowo płatny o czym nikt nas wcześniej nie poinformował. Hotel ogólnie słabo utrzymany w czystości. Plusem jest obsługa która z uśmiechem i dużą życzliwością wykonuje swoją pracę

Hotel nie należy do najnowszych i to widać. Jedzenie strasznie monotonne. Desery to głównie galaretki albo pianki. Ser kozi znany na wyspie pojawił się tylko raz jako ozdoba na sałatce. Plus za świeże ryby. Lokalizacja bardzo dobra, praktycznie w centrum, blisko plaży.

Po raz pierwszy jesteśmy zmuszoni napisać opinię o pobycie już wracając samolotem z hotelu Fergus Cactus Garden, a najbardziej zmotywowało nas do tego zatrucie pokarmowe, którego doświadczył w tym hotelu jeden z nas dwa dni przed powrotem w wyniku czego ostatnie chwile wakacji spędził w toalecie zamiast na plaży. Niestety pobytu zdecydowanie nie można zaliczyć do udanych. Podczas zameldowania dostaliśmy pokój, w którym klimatyzacja zalewała skroplinami cały pokój. Leciały po suficie, ścianie i podłodze tworząc w korytarzu i łazience taflę wody. Co gorsza problem ten musiał być od dawna gdyż wszystko było napuchnięte, a w pokoju unosił się zapach stęchlizny i wilgoci. Dodatkowo pokój był najzwyczajniej w świecie brudny, na podłodze przy ścianie znajdował się 2cm żółty pasek brudu, a z lustra w łazience ledwo nadawało się do użytku. Po naszej interwencji Pan z recepcji zaproponował że przyjdzie „majster” i problem naprawi - ciekawe czy malował by ściany i osuszał pokój z wilgoci ? Potem Próbował nam wymienić pokój na jeszcze gorszy , lecz dzięki uprzejmości pań sprzątających i ich stanowczej interwencji (oraz naszej znajomości języka hiszpańskiego) dostaliśmy w tym wypadku czystszy pokój, w wyższych partiach hotelu gdzie z klimy się nie lało - za to prawie nie schładzała pokoju. Chociaż było czyściej. Co do jakości i ilości jedzenia- to był absolutny dramat i wcale nie porównuję tu tego aspektu co do olbrzymich kompleksów w Egipcie czy Turcji, a odnoszę się do innych obiektów również 4 gwiazdkowych w Hiszpanii - jedzenie było po prostu tragiczne - wszystko chłodne- góra letnie (ew.pizza przyrządzana z gotowców typu Giuseppe, która wyszła prosto z pieca albo świeżo przyrządzony omlet) do tego kompletnie bez smaku, dosłownie wszystko. Śniadania były monotonne lecz najlepsze i to one broniły się najbardziej. Na obiad hotel podaje dosłownie 10 półmisków z potrawami z czego 5 jest zawsze tych samych: ryż, frytki, dwa sosy pomidorowe do makaronu i makaron spaghetti. Pozostała część jest „zmienna” ale jest to zazwyczaj m.in ten sam makaron zapieczony w beszamelu, a w ramach urozmaicenia potrafiliśmy dostać makaron z kiełbaskami ze śniadania zapieczony w serze. Żadnych owoców morza na kolację które dla wysp kanaryjskich i jeszcze Hiszpanii są po prostu daniami sztandarowymi ! Ryby to tylko tilapia i makrela - suche, bez przypraw i tak w kółko. Mięso ? Kurczak albo szynka oczywiście chłodnio-letnia bez wyrazu. o mulach, krewetkach, ośmiorniczkach zapomnijcie, dostaniecie suchą paellę z warzywami bądź kurczakiem rzadko kiedy doprawiona i posiadająca jakikolwiek smak. Podczas obiadów i kolacji Najbardziej schodziły frytki i makaron z sosem pomidorowym - może hotel zada sobie pytanie dlaczego? Ale uwaga teoretycznie bezpieczne frytki czesto okazywały się niedopieczone, więc nawet to nieciężko było im zepsuć. Pozostałe dania potrafiły się powtarzać: nie zeszło na obiad? Damy na kolację! Zdjęcia i te opinie zamieszczam na googlu, zachęcam do odnalezienia i sprawdzenia jak „dużo” jedzenia było przygotowywane na 9 piętrowy hotel.. Wg oferty Itaki w hotelu mamy 3 bary, niestety działa tylko jeden przy basenie, w lobby i na dachu oba zamknięte na cztery spusty. Wielka szkoda ponieważ ten usytuowany na dachu, z piękną panoramą na ocean i całą miejscowość , w dodatku podświetlony byłby wielką atrakcją hotelu. Na nasze pytanie czy będzie działać dostaliśmy odpowiedź że może za tydzień , ale w sumie nie wiedzą . Z plusów - dość dobra sangria, alkohole mocne jeśli zamówi się drink typu whisky i ładnie uśmiechnie. Drinki BEZPŁATNE W RAMACH ALLINCLUSIVE (całe 4) maskara, sam sok nie do wypicia, praktycznie bez smaku jak te dania z obiadu. Płatne drinki już się broniły , lecz taka różnica jest niedopuszczalna gdzie 90% osób jest na all inclusive. W ofercie hotelu do każdego pokoju jest bezpłatna godzina w spa, w ramach której możecie skorzystać z zamkniętego jacuzzi i saun, niestety w jacuzzi połowa hydromasaży i biczy wodnych nie działała, co patrząc na poziom hotelu nawet już nas nie zdziwiło. Z plusów o których warto wspomnieć to obsługa na każdym szczeblu, bardzo miła, pomocna, zawsze uśmiechnięta, powinni dostać podwyżkę za wykonywaną pracę od władz hotelu. Drugim plusem była fajna lokalizacja i to byłoby na tyle. Podsumowywujac, nie jest to hotel który zasługuje na 4 gwiazdki , nie można go polecić w tym przedziale cenowym nikomu kto chciałby spróbować „smakow” Hiszpanii i nie denerwować się za każdym razem gdy idzie na posiłek.

Opinia o Fergus Cactus Garden, Morro Jable Niestety nasz pobyt w Fergus Cactus Garden nie należał do udanych. Na plus mogę zaliczyć obsługę – pracownicy byli bardzo mili i starali się pomagać, mimo że nie wszyscy znali język angielski. Szczególnie warty uwagi był Pan prowadzący animacje, karaoke i dyskoteki – robił to z ogromną pasją, podchodził do gości i rozmawiał z każdym, co tworzyło przyjemną atmosferę. Niestety, na tym plusy się kończą. Sam hotel wymaga gruntownego remontu i lepszego dbania o czystość. Drzwi do naszego pokoju nie zamykały się prawidłowo, balkonowe wymagały użycia siły, a już przy zameldowaniu pokój wyglądał na niesprzątany – brudna podłoga, żółte zacieki na szafach, toaleta w fatalnym stanie (żółte osady i czarne włoski). Największym rozczarowaniem było jednak jedzenie. Szczególnie mięsa były w bardzo złej jakości – miały nieświeży zapach, jakby leżały miesiącami w zamrażarce. Ostatecznie ograniczaliśmy się do frytek z piekarnika, oliwek, arbuza, pieczywa i czasem jajecznicy. Reszta była po prostu niejadalna. Kolejne zaskoczenie dotyczyło oferty all inclusive. Okazało się, że za większość drinków trzeba dodatkowo płacić, co w przypadku takiej opcji jest naprawdę dziwne i rozczarowujące. Podsumowując – hotel ma potencjał, ale wymaga gruntownych zmian zarówno w kwestii czystości, kuchni, jak i transparentności oferty. Obsługa i animatorzy starają się jak mogą, ale przy obecnym standardzie ciężko polecić ten obiekt.

Nikomu nie polecam pobytu w tym hotelu. Hotel nie zasługuje na 4 gwiazdki - dostaliśmy kwaterę ze zniszczonymi ścianami, śmierdzącymi szafkami (zgnilizną - nic nie mogliśmy tam dać a smród wydostawał się do pokoju). Ewidentnie przydał by się tam remont. W pokoju myta była tylko podłoga i ścielone łóżka. To jest ich „codzienne” sprzątanie. Druga rzecz to jedzenie - nie jesteśmy wybredni ale to co podawali w tym hotelu to dramat. O ile śniadania były jako takie bo nam do szczęścia starczyły jajka na twardo ( tego nie udało się im zepsuć) tak inne produkty surowe, najczęściej właśnie ziemniaki czy mięso, niedoprawione i mały wybór. Dodatkową informacją jest fakt, że raz zjedliśmy posiłek z „baru” i się po prostu zatruliśmy - półtora dnia z wakacji stracone. Drinki „all” beznadziejne: do wyboru 3 plus inne typu rum z colą - jak chciałeś jakiś „lepszy” dopłata 4/7 euro. Jedynym plusem tego hotelu dla nas była siłownia i na tym się kończy. Stracony czas i pieniądze - nigdy więcej do tego hotelu!

Hotel o dobrym standardzie, pokoje przestronne i duże sprzątane codziennie, lokalizacja fantastyczna blisko centrum i plaży. Obsługa bardzo miła i pomocna. Jedyny mały minus za niedoprawione jedzenie, aczkolwiek było go na tyle że każdy niejadek mógł wybrać coś dla siebie. Ogólnie polecam

Ogólnie fajny hotel, fajne wakacje . Jedzenie bardzo smaczne, drinki extra.. Plaza przepiękna , Mam jednak zastrzeżenie do sprzątania pokoju. Apeluje o mycie toalet .. gdyby nie mój mały podręczny domestos, nie miałabym umytej toalety przez cały tydzień a to niewyobrażalne 😟

Przepiękna plaża , super jedzenie , czystość na 5, wszystko super ..

Świetna lokalizacja i obsługa hotelowa to największa zaleta tego miejsca.