Sam hotel (Bahia Playa) zrobił dobre wrażenie. W części Romantic bardzo spokojnie, trzeba do niej przejść 150-200m. Na miejscu bar, basen i taras słoneczny. Były dostępne sauny i jacuzzi, ale za dodatkową opłatą. W tej części większość osób to osoby starsze. W hotelu głównym byli goście starsi i młodsi, ogólnie więcej się działo. Tak miały miejsce wszystkie atrakcje zapewniane przez animatorów. Na telewizorze przy recepcji była rozpiska na cały tydzień jakie atrakcje o której godzinie. Były dwa baseny, na jednym spokojniej, a drugi z barem i muzyką + różne animacje, np aquagym, bingo itd. Wieczorami w hotelowej dyskotece były koncerty, DJ lub karaoke. Wyżywienie było w porządku, ale bez rewelacji. Dużo potraw się powtarzało, dla osób które nie jedzą ryb i owoców morza był mały wybór co do posiłków. Śniadania były te same, obiady trochę się różniły, ale mimo wszystko myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Wieczorami były kolacje tematyczne, co też było fajne, można było spróbować różnej kuchni. Jeżeli chodzi o pokój, dość duży, wielkie łóżko, miejsce na ubrania, lodówka. Widać było, że nie jest pierwszej świeżości, ale to nie przeszkadzało w korzystaniu. Codziennie było sprzątane, ale przez 4 dni nie dostaliśmy nowego mydła do rąk, co bardzo utrudniało funkcjonowanie, posiłkowaliśmy się hotelowym żelem pod prysznic. W pokojach również była woda butelkowana, niestety nie codziennie była wymieniana na nową, wydaje mi się, że to było zależne od osoby sprzątającej. Położenie hotelu w małej miejscowości, jeden hotel, jeden sklepik i nic więcej, nie było żadnych atrakcji w okolicy, wszędzie trzeba dojeżdżać. Plaża z czarnym piaskiem, z ładnymi widokami, ale akurat zastaliśmy odpływ i nie było możliwości wejścia do wody swobodnie, przez skały i szczeliny między nimi. Na plaży raczej nikt nie leżał, nie opalał się. Podróż samolotem w porządku, jedynie w drodze powrotnej w całym samolocie była bardzo mocno włączona klimatyzacja, wszyscy pasażerowie siedzieli w kurtkach, kapturach itd o dalej było zimno, bardzo dmuchało. Po 2h wiele osób zaczęło kaszleć i kichać, sama wróciłam z zapaleniem zatok i bólem gardła. Podsumowując to bardzo dobry hotel, szczególnie dla osób szukających spokoju i relaksu, ale warto mieć świadomość, że okolica nie obfituje w wiele atrakcji turystycznych.

Dla nas jego umiejscowienie w miejscowości Tarajalejo, małej, cichej i spokojnej, było ogromnym atutem, bowiem na miejscu jest cisza i spokój, a do typowo turystycznych lokacji jak Costa Calma czy Morrojable można się dostać szybko komunikacją publiczną (to jakieś 17km i 34km odległości od Tarajalejo). Sama część Romantic oddzielona drogą od hotelu Bahia Playa, w pewnej odległości od plaży. Hotel niby odnowiony, ale widać, że leciutko już nadgryziony zębem czasu, co zawsze wychodzi w szczegółach typu brudne ściany, czy coś się zacina. Mrówki oczywiście były, ale tu są wszędzie. Obsługa na wysokikm poziomie, zawsze chętna do pomocy, podpowiedzi, uczynna, uśmiechnięta. Jedzenie urozmaicone, na prawdę były różności na obiad i kolację, a obsługa się starała. Jako przekąski takie sobie burgery, hotdogi, frytki i tosty, oczywiście w letniej temperaturze. Jak pisałem, miejscowośc jest skomunikowana autobusem, linia 1 jeżdzi co pół godziny do Costa Calma i Morrojable, ale wiadomo, jak to w Hiszpanii, z tymi godzinami przyjazdu różnie jest.

Pokòj sprzątany codziennie, czysto, dyskretnie. Wyposażenie zgodne z opisem, mnie brakowało jakiejś komody na ubrania, bo była tylko szafa na wieszaki, brak półek. Posiłki smaczne, choć po tygodniu śniadania wydały się nieco monotonne.

Hotel idealne miejsce na wypoczynek , pokoje duże przestronne , codzienne sprzątane. Jedziecie bardzo dobre . W 100% mogę polecić to miejsce .

Pokoj czasy świetności ma już dawno za sobą zlew ciągle się zapychał przy myciu rak drzwi od szafy szurały po podłodze. Więc na uchylnych chowasz. Zeczy Bardzo halasujaca. Klimatyzacja Hotel ma bardzo maly basen. Niestety nie podgrzewany miejsca już o 8 były zajęte a jest ich aż 15. Zostaje polana z leżakami i 4 jacuzzi przy tych jacuzzi leżaczki i miejsca na wypoczynek Też nie zaduzo. Możesz skorzystać z hotelu na ktorym chodzisz na posiłki ale ścisk ciężko o leżak. Czy odpoczelismy NIE w ogłoszeniu było hotel bungalowy dostaliśmy na 2 piętrze beż windy maż Po wypadku. Ograniczony ruchowo więc pokonywanie tych schodów schodził rano wchodził wieczorem. Bo dla niego była przeprawa .do hotelu r2 to nie jest daleko dla ludzi zdrowych Nam przy zakwaterowaniu zmieniali pokój bo przed nami pan byl jeszcze bardziej ograniczony on dostał parter myv2 pietro DLA męża przeprawa przy tych uskokach dojśc do restauracji było wyzwaniem niby jest bar/snak na tym hotelu Chcieliśmy skorzystać ale niewiadomo co zamówić bo niema menu. A Podeszłam. O 16 że chce frytki. I hamburgera już nie było. Gdzie podszedł Francuz zamówił więc ewidentnie Francuzi niemcy są priorytetem OKOLICA MALUTKA TO CO POTRZEBNE JEST Z pozytywnych zeczy. Cisza i spokój

To była nasza druga wizyta w hotelu i niestety lekko jesteśmy zniesmaczeni jakością pokoju... Niestety pokój 444 nadaję się do generalnego remontu, baliśmy się że woda będzie nam kapała z sufitu ponieważ został na suficie napuchnięty ślad i jeśli kiedykolwiek ktoś to próbował naprawić,to zrobił to poniżej krytyki,byle jak. Poza pokojem hotel nadrabiał przede wszystkim pysznym jedzeniem i bardzo miłym personelem.

Hotel spełnił wszystkie moje oczekiwania. Otoczenie dla osób ceniących ciszę i spokój. Wyżywienie czystość personel wszystko na plus. Polecam

Świetny hotel dla dorosłych, którzy chcą prawdziwie wypocząć (18+)

Hotel jest piękny, do restauracji na posiłki 2 minuty spacerem - samo jedzenie dość monotonne, ale smaczne. Bardzo zadbana zielen wokół hotelu, pokoje są fajne - czyste, duże. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wakacji, które były naszą podróżą poślubną. Sama okolica jest piękna, ale nie ma zbyt wielu atrakcji - można pojechać autobusem, przystanek jest niedaleko hotelu. :)

Hotel kameralny, cichy, ogrodzony, blisko głównego hotelu, gdzie jest wyżywienie. Regularnie sprzątany, ale dużo kotów , więc brak jaszczurek, czyli wiadomo co się może czaić w apartamentach, u nas był karaczan.