Nasz pobyt w hotelu Don Gregory mogę podsumować jednym słowem: perfekcja.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje ekipa sprzątająca. Pokoje były zawsze utrzymane w absolutnej czystości - wszystko lśniło, łóżka codziennie świeżo pościelone, a piżamy starannie na nich ułożone. To niby drobny detal, ale sprawiał ogromną różnicę i dodawał wyjątkowego komfortu. Za tę dbałość i dokładność jestem bardzo wdzięczna bo sprawiało to wrażenie jakby troskliwa mama zaopiekowała się pokojem pod naszą nieobecność. Czystość naprawdę na tip-top - dawno nie spotkałam się z takim poziomem.
Jedzenie było różnorodne i bardzo smaczne, nawet największy niejadek mógł znaleźć coś dla siebie. Ogromnym plusem były świeże lokalne warzywa i owoce dostępne przy każdym posiłku ale także duży wybór oliw i dressingów. Codziennie można było spróbować czegoś innego - wieczory tematyczne z kuchnią azjatycką, włoską, hiszpańską czy meksykańską były świetnym urozmaiceniem. Kelnerzy bezustannie dbali o to, żeby niczego nie zabrakło - obsługa działała sprawnie i z uśmiechem. A śniadaniowe omlety przygotowywane zgodnie z życzeniem gościa… rewelacja, jedna z najlepszych, jakie jadłam!
Program animacyjny okazał się strzałem w dziesiątkę. Po śniadaniu można było chwilę odpocząć, a już od 11:00 zaczynał się aktywny dzień od aqua aerobiku. Zajęcia sportowe były nie tylko przyjemne, ale i naprawdę dawały mnóstwo frajdy. Wieczory również były świetnie zorganizowane: bingo (prawie wygrałam raz!) oraz występy artystyczne, takie jak taniec towarzyski czy pokaz akrobatyki.
Prowadząca animacje Patricia, potrafiła stworzyć luźną i wesołą atmosferę sprzyjającą uczestnictwu w różnych aktywnościach. Myślę że to w dużej mierze jej postać wpłynęła na komfort aktywnego wypoczynku. Patricia zasługuje na szczególną pochwałę, nie tylko profesjonalna, ale i niesamowicie sympatyczna. Swobodne rozmowy, rady co warto zwiedzić „po lokalnemu”, codzienny uśmiech i poczucie humoru sprawiały, że czułyśmy się jak wśród znajomych. Będę naprawdę tęsknić za naszymi pogaduszkami!
Pobyt w Don Gregory był idealnym oderwaniem się od korporacyjnego pędu. Udało się oczyścić głowę, naładować akumulatory i spędzić wakacje pełne relaksu, smaku i świetnej zabawy. Hotel mogę polecić z całego serca, wrócę tu z ogromną przyjemnością.

Hotel w super lokalizacji bezpośrednio przy pięknej plaży z drobnym czarnym piaskiem dzięki temu właściwie nie potrzebowaliśmy korzystać basenów hotelowych, obsługa bez zarzutów. Pokoje duże czyste, ale powoli widać już potrzebę odświeżenia, łazienka wydzielona szklanymi szybami- rozwiązanie dziwne, ale wbrew pozorom nie przeszkadza, sprzątanie codzienne, ręczniki wymieniane na życzenie. Ogród mały ale zadbany - ciekawostka w palmach mieszkają zielone papugi . Uwaga- w hotelu myli numeracja pięter - poziom wejścia do hotelu ,recepcji ,basenu, baru i restauracji to poziom 3, pokoje na poziomie 1 to właściwie przyziemie od deptaku oddzielone szybą. Mały zgrzyt z recepcją przy przydzielaniu pokoju- mieliśmy wykupiony pokój z bezpośrednim widokiem na morze- otrzymaliśmy pokój na poziomie 6 w bocznym skrzydle ale z widokiem na dachy a morze widać było po wychyleniu się z balkonu Po interwencji w recepcji dostaliśmy informację, że nie mają już wolnych pokoi tej kategorii i zaproponowano nam pokój nr 205 na 2 poziomie ( czyli piętro poniżej poziomu recepcji),pierwsze wrażenie było ok. pokój jest duży miał dwa pomieszczenia- pokój dzienny i sypialnia, widok na morze był z pokoju dziennego, zaakceptowaliśmy zmianę i wydawało się że będzie ok, ale rozczarowanie przyszło wieczorem okazało się, że pod nami jest zewnętrzna restauracja hotelu- muzyka na full do późnej nocy-( musieliśmy interweniować aby to ściszyli ) i tłukąca się obsługa, dodatkowo za ścianą pokoju znajdują się jakieś pomieszczenia techniczne gdzie pracują buczące urządzenia. Nie dało się normalnie spać- a czarę goryczy przelała obsługa restauracji następnego ranka rozpoczynając szuranie stołami, krzesłami i innymi rzeczami ok 5.30 ( a właściwie to jeszcze w nocy- słońce wschodzi ok 8.00). Zażądałem kolejnej zmiany pokoju i o dziwo bez większej dyskusji znalazł się pokój na poziomie 4 taki jak miał być czyli z widokiem na morze i bez hałasów dobiegających z zewnątrz . Od tego momentu nie było już problemów, obsługa sprawna bardzo uprzejma, bez problemu z komunikacja po angielsku. Bardzo dobrej jakości, smaczne posiłki- duży wybór- nie sposób wszystkiego spróbować, każdy znajdzie coś dla siebie, plus za promowanie lokalnej kuchni, codziennie były jakieś nowe dania do spróbowania. Restauracja z widokiem na ocean-super jest jeść posiłek przy szumie fal. Bar z bogatą ofertą drinków alkohole nie tylko lokalne ale też sporo znanych międzynarodowych marek, do tego fajne koktajle bezalkoholowe, pyszna kawa. W hotelu sporo gości i czasami obsługa nie nadążała. Na wieczorne spacery super rozwiązaniem jest wygodny oświetlony deptak przebiegający wzdłuż plaży- można dojść aż do wydm Maspalomas lub pospacerować w drugą stronę. Obok hotelu centrum handlowe więc zakupy można też zrobić bez problemu. Ogólnie wyjazd bardzo udany- piękne miejsce, super plaża, niezły hotel aczkolwiek widać już, że intensywnie eksploatowany, smaczne posiłki. Na minus zgrzyt z przydziałem pokoju- specjalnie dopłacaliśmy do widoku na morze, a nie na dachy innych budynków. Biuro podróży powinno zwrócić uwagę w opisie hotelu na położenie pokoi na poziomie 1 to są pokoje obok których przebiega deptak a część pokoi z poziomu pierwszego jest poniżej poziomu małego basenu - (JAK DLA MNIE TO JEST PRZYZIEMIE), z kolei poziom 2 częściowo jest tuż nad deptakiem a częściowo prawie na poziomie małego basenu

Hotel położony cudownie. Z basenu,w kąpielówkach mozna przejść na plażę. Sam hotel bardzo czysty,naprawdę.Co rano sprzątanie basenu ,terenu wokól,codziennie myte listki roślin w lobby. Jedzenie extra,drinki super,obsługa hotelu wzorcowo grzeczna. W pokoju,jak wszędzie-sprzątanie ogranicza się do wymiany ręczników.

Hotel ładnie położony, ale widać że zużyty, w pokoju przy ogrodzie grzyb, tynk odpadający ze ściany. Jedzenie dobre, ale bez rewelacji. Dziwne zasady co do kolacji, jednych wpuszczają w japonkach, innych menadżer cofa i prosi o zmianę obuwia. Plaża piaszczysta, piach czarny. Leżaki przy basenie zajmowane od 9. Niewystarczająca ilość. Infinity pool podniszczone deski przy basenie, można zrobić sobie krzywdę. Animacje słabe.

Hotel położony jest w dobrej lokalizacji tj. przy plaży - co jest jego dużym atutem; obok znajduje się mini centrum handlowe, kafejki i knajpki oraz przystanek autobusowym z którego samodzielnie można dojeżdżać do wybranych miejsc. Przy plaży ciągnie się promenada. Czystość utrzymana na wysokim poziomie. Jedzenie urozmaicone i bardzo dobre (rano do śniadania wyciskane świeże soki z różnych owoców).

Hotel ma bardzo dobre położenie. Pokoje są bardzo czyste zadbane, przestronne z pięknym widokiem na ocean. Jedzenie bardzo dobrej jakości. Śniadania mogłoby być trochę bardziej urozmaicone. Obsługa hotelu bardzo przyjemna. Hotel godny polecenia.

Hotel jest świetnie położony: wszystkie pokoje mają lepszy (te usytuowane od 4-go piętra wzwyż) lub gorszy widok na basen, ocean i piaszczystą plażę oraz nadmorską promenadę ciągnącą się aż do słynnych wydm w Maspalomas, na którą wychodzi się przez furtkę prosto z terenu hotelu. Od strony ulicy, kilkanaście kroków dzieli nas od niewielkiego centrum handlowego z apteką, dwoma sklepami spożywczymi, sklepikami z odzieżą, obuwiem, pamiątkami oraz knajpkami... , a nieopodal tuż za nim, mamy przystanek autobusowy, z którego za ok. 6 euro/osobę można dojechać do Las Palmas. Sam hotel jest bardzo zadbany, mimo że do najnowszych nie należy. W hotelu, na parterze, wypożyczalnia rowerów i butik z odzieżą. Obsługa w recepcji, na basenie, personel sprzątający, wszyscy bardzo sympatyczni, chętnie służący pomocą. Czystość w częściach ogólnodostępnych na wysokim poziomie: teren wokół basenu, leżaki, stoliki były sprzątane każdego ranka, podobnie hol, korytarze, toalety. Sam basen również czysty, chociaż z niego nie korzystaliśmy, wybierając raczej kąpiel w oceanie, wyjątkowo ciepłym o tej porze roku. Zajmowaliśmy przestronny pokój (613) z dużym balkonem i cudownym widokiem na basen i ocean. W pokoju podwójne łóżko, w miarę wygodne, łazienka z wydzieloną toaletą i prysznicem za matowymi szybami, duża szafa z mnóstwem wieszaków, półkami (trochę zbyt wąskimi jak dla mnie) i darmowym sejfem. Ponadto długa lada z czajnikiem i ceramicznymi kubeczkami, niewielka, dobrze chłodząca lodówka i nastrojowe lampy. No i telewizor: dostępnych kilkanaście programów niemieckich, kilka hiszpańskich, francuskich, ale ani jednego polskiego ... zgłosiliśmy ten "brak" na recepcji i , być może, w przyszłości uda się zainstalować jakiś kanał polskojęzyczny, tym bardziej, że grupa Polaków jest dosyć liczna w tym hotelu. Nasz pokój był codziennie sprzątany, ręczniki wymieniane na życzenie, kosmetyki w dozownikach (żel pod prysznic, mydło, szampon i odżywka oraz balsam do ciała) uzupełniane w miarę potrzeb. Kilka słów o restauracji: my korzystaliśmy z opcji 2 posiłków, w zupełności wystarczającej, chociaż przy zameldowaniu otrzymaliśmy propozycję wykupienia opcji all za 252 euro /osobę za 10 dniowy pobyt. Śniadania w formie bufetu: do wyboru pieczywo, nabiał, wędlina omlety, jajka i naleśniki na ciepło, jogurty, owoce ... Kawa z automatu, podobnie jak mleko z automatu, nie nadają się jednak do picia, lepiej o nie poprosić, a obsługa kelnerska jest niezwykle uprzejma. Podczas kolacji również "stół szwedzki", każdego dnia inny "temat" (kuchnia chińska, włoska, hiszpańska, meksykańska itp) i wybór dań różnorodny. Nie wszystkie jednak smaczne, mimo apetycznego wyglądu: pieczone mięsa i drób, poza tymi w sosach jak koza czy królik, są po prostu niejadalne, bo twarde, niedopieczone, ale to kwestia upodobań, no i umiejętności kucharzy, nawiasem mówiąc niezbyt kontaktowych, poza jednym, niewysokim Meksykaninem. Na szczęście serwowane ryby i owoce morza zasługują na wyrazy uznania. I jeszcze jeden minus w restauracji, szczególnie rano: wszechobecne muchy, które siadały na talerzach, jedzeniu ... obsługa miała z tym ewidentny problem i nie wiedziała jak temu zaradzić. Jeśli chodzi o animacje, był tenis stołowy i boccia na plaży (świetna zabawa w pełnym słońcu!), no i codziennie gimnastyka w wodzie, a raczej dyskoteka przy basenie .Jej zresztą nie dało się nie zauważyć, a raczej nie usłyszeć, bo z głośnika, przez pół godziny, ryczała muzyka, a animator na cały głos odliczał, na zmianę, po niemiecku i angielsku. W tych wieczornych typu bingo czy koncerty saksofonisty już nie uczestniczyliśmy. Nie braliśmy również udziału w wycieczkach oferowanych przez rezydentkę (dosyć drogie), a ponieważ był to nasz drugi pobyt na Gran Canarii, wiele z proponowanych miejsc już wcześniej zwiedziliśmy. Polecamy natomiast wybrać się autobusem do Las Palmas i pospacerować uliczkami starej dzielnicy Vegueta, odwiedzić dom Kolumba, Katedrę ... Ogólnie oceniamy nasz pobyt za udany: przywieźliśmy piękną opaleniznę, sporo zdjęć i miłe wspomnienia odwiedzanych miejsc i poznanych ludzi. ,

Hotel oceniam bardzo pozytywnie . Położony przy samej plaży z pięknym widokiem . Przemiła obsługa . Czysto i przestronne pokoje. Wyżywienie urozmaicone ,bardzo dobre. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Mieszane uczucia dotyczące hotelu. Największym plusem zdecydowanie jest lokalizacja - bliskość plaży oraz oceanu, wspaniała promenada wzdłuż wybrzeża, pobliskie sklepy i restauracje oraz przystanek autobusowy. Plus również za miłą obsługę, szczególnie Panie kelnerki w restauracji zasługują na pochwałę. Największy jednak minus to zbyt mała ilość leżaków basenowych względem gości. Pomimo bramki oraz zakazu rezerwacji, od godz. 8:30 codzienna walka o leżak na dolnym basenie i jeśli spóźnisz się w niej 5 minut, nie będzie dla Ciebie już miejsca. Goście sami nakręcają ten problem, natomiast hotel nie ma wystarczającej ilości leżaków i stąd proszę się nie dziwić, że wygląda to jak wygląda. W tym samym czasie, kiedy nie ma Cię na leżaku, ratownik odnotowuje to na kartce, gdyż zgodnie z regulaminem hotelowym, leżak może być max. godzinę pusty, a po tym czasie, mogą zabrać ci z niego ręcznik. Dodatkowy jeszcze minus za stan niektórych miejsc w przestrzeni hotelowej - widać upływ czasu.

Hotel położony przy samej plaży z widokiem że wszystkich pokoi na ocean. Bardzo czysto,codziennie sprzątane pokoje. Pokoje przstronne,jedyną wadą są przeszklone toalety niezapewniające intymności. Posiłki zróżnicowane,bardzo smaczne. Miła obsługa,chociaż momentami trzeba było dość długo czekać na kelnera,ponieważ wieczorem był tylko jeden na sali z animqcjami,ale to drobiazg. Mieliśmy wykupione premium All inclusive więc wszystko Mieliśmy w cenie i nie mogliśmy narzekać na jakość drinków,ale sporo gości płaciło za nie i powinni dostać "prawdziwe" drinki,a nie gotowe przesłodzone mieszanki. Za dopłatą można było zamówić dobrej jakości alkohole,ale nikt nie przygotowywał drinków z prawdziwego zdarzenia. Ogólnie Hotel luksusowy,pięknie położony inaczej pewnie tam wrócimy. Ps Hotel jest przygotowany na gości z Niemiec,Wielkiej Brytanii i ewentualnie Hiszpanii. Nie ma żadnych informacji po Polsku,a przyjeżdża sporo starszych Polaków bez znajomości angielskiego czy niemieckiego i mają problem z komunikacją i zrozumieniem czasami skomplikowanych procesur choćby związanych z płatnymi lub nie posiłkami zależnie od wykupionej opcji.