Hotel Blue Sea Costa Teguise Gardens

Pokój duży, sprzątany co dwa dni, trafiliśmy na pokój bez karaluchów, obsługa przyjazna i pomocna. Animatorka wie co robi. Do plaży kawałek ale jeździ darmowy bus 3 razy dziennie. Jedynym i największym minusem hotelu przez co nigdy tam nie wrócimy to wyżywienie. Monotonne, bez urozmaiceń, bez przypraw, śniadania w stylu angielskim bez dodatku warzyw. Lunch i kolacja z wyborem ryż makaron ziemniaki i ewentualne dodatki i warzywa pokrojone w plasterki. Przez dwa tygodnie naprawde nie ma co jeść.

Schludny hotel. Czysty basen. Miła i pomocna obsługa. Dobre i świeże jedzenie,smaczne napoje i drinki. Pokój z przestrzennymbsalonem oraz z aneksem kuchennym. Spokojna okolica wokół hotelu. Piękna i malownicza wyspa. Ładne piaszczyste i skaliste plaże. Wyspa idealna do zwiedzania samochodem. Dużo atrakcji turystycznych na niewielkim obszarze.

hotel spełnil moje oczekiwania, obsluga sprawna i mila wyzywienie urozmaicone i smaczne

Hotel ładny, niestety zarobaczony (w pokojach mrówki, w stołówce karaluchy). Obsługa raczej kiepska. Sprzątanie pokoju co 2-3 dzień polegające na posłaniu łóżka, uzupełnieniu papieru toaletowego i zmyciu podłogi w łazience. Zdziwił nas brak podstawowych środków czystości (pierwszego dnia dostaliśmy tylko maleńkie mydełko, saszetkę szamponu i saszetkę żelu pod prysznic). Obsługa nie reagowała na nocne libacje na terenie hotelu, których skutki były widoczne kolejne dnia poprzez przewracające się wszędzie śmieci.Mimo opcji all inclusive jedzenie bardzo kiepskie i brak możliwości zabierania napojów do pokoi. Przy tak gorącym klimacie brak swobodnego dostępu do napojów był ogromnym utrudnieniem, które zmuszało nas do wydania dodatkowych pieniędzy w lokalnych sklepach. O każdą szklankę napoju trzeba było się prosić, a przysługiwała tylko jedna na osobę w dodatku malutka. Teren hotelu nie dostosowany do tak dużej ilości gości (o godz 8 rano można już było zapomnieć o wolnym miejscu na leżak. Nieprzyjemną niespodzianką było to,że przyjechaliśmy do hotelu po 1 w nocy, a nawet nikt nie zaprowadził nas do pokoju. Przez pół godz biegaliśmy wśród gąszczu budynków, po czym okazało się,że nigdzie ma windy tylko kręte wąskie schody, po których ciężko dostać się na górę z walizkami. Dodatkowo widać ogromne różnice w obsłudze "swoich" i "obcych". Hiszpanie przy wyjazdach na wycieczki albo deklarowaniu całodniowego wyjścia otrzymywali wyprawkę w postaci jedzenia i picia. Animacje bardzo krótkie, właściwie tylko w języku hiszpańskim, nastawione na wyciąganie dodatkowych pieniędzy z turystów. Położenie hotelu dość kameralne. Niestety pospać się nie da, bo tuz za oknem plac budowy, hotel nie proponuje opcji późnego śniadania, a snack bar właściwie nie istnieje (jedzenie nie jest ogólnodostępne, nie żadnego menu, jak się ładnie poprosi to można dostać podgrzaną bułkę z kotletem).

Hotel przystępny, hotel i pokoje sprztane codziennie, obsługa bardzo miła i pomocna. Jedzenie poniżej oczekiwań, śniadania monotonne.

Najlepsze wakacje na jakich byłem, obsługa mega miła każdy uśmiechniety, pomocny. Jedzenie ? Codziennie jakieś nowości także naprawdę super smaczne jedzenie, na barze bardzo mili barmani, w pokojach sprzątane co dwa dni, naprawdę czysto, żadnego brudu kurzu, plaża 10 minut spacerkiem ale tak chcieliśmy, chcieliśmy hotel na uboczu. Mała kameralna plaża z wulkanicznym piaskiem

Hotel niestety bardzo odbiegał od 3 gwiazdek, w pokoju unosił się niemiły zapach stęchlizny,na ścianach widoczny był grzyb, dodatkowo znalazło się tam również siedlisko małych insektów , które zlokalizowaliśmy w kanapie. Z łazienki czuć było kanalizacja, zasłonka w wannie była brudna i śmierdziała uryna. Posiłki wydawane w stołówce ciężko nazwać jedzeniem, smakowały niczym. Obsługa bardzo miła i pomocna. Basen mały ale utrzymany w czystości.

Zdjęcia w ofercie są z 2012 roku, mocno rozjaśnione, obrobione w programie graficznym. W rzeczywistości wszędzie da się odczuć, że hotel jest po prostu wyeksploatowany, bez żadnych nowych inwestycji. W pokojach uszkodzone meble, obdrapane powierzchnie, pożółkłe mikrofalówki, czajniki, osprzęt, toaleta chwiejąca się, zasłonki od prysznica (wanny) z folii, tak więc woda w całej łazience. Czystość OKm sprzątanie raz na 2 dni - za sprawą bardzo życzliwej obsługi (z wyjątkiem recepcji, Pani "Patricia"). Pani Patricia, na prośbę o skontaktowanie się z kierowcą autokaru, kiedy nas odbierze na transfer, podniosła słuchawkę, wstukała numer po czym odłożyła i powiedziała, że kierowca nie może teraz rozmawiać. Oddała mi do ręki dokument rezerwacji i na zapytanie na jaki numer dzowniła, że również spróbujemy - zakreśliła w kółku długopisem numer na który dzwoniła ... mój. Oczywiście połączenia nie miałem. Stołówka (niestety nie można zaklasyfikować tego jako restauracja) zlokalizowana jest w piwnicy hotelu, co powoduje dość szybką chęć wyjścia ponownie na powietrze. Śniadania codziennie stałe english breakfast (jajka, fasolka, chleb, ser żółty, szynka w stylu mielonki). Automaty z nalewaną coca cola, fanta itd. Lunch - nie wiemy, spędzaliśmy 90% czasu po za hotelem. Kolacje tematyczne, świeże i syte. W tym hotelu nie używa się długich spodni na kolację, (co również wiele oznacza), alkohole z automatów, nalewane piwo, praktycznie bez alkoholu, wino białe, czerwone, sangria, wszystkie z automatu z kega. Wódka niemarkowa, ichniejsza. Ogólnie dobre miejsce wyłącznie do spania. All inclusive zupełnie się tam nie kalkuluje, naljepiej wybrać 2 posiłki dziennie i spędzać czas po za hotelem. 20 min do najbliższej publicznej plaży Las Cucharas (naprawdęprzepiękna!), hotel zlokalizowany raczej na pustkowiu.