Bardzo ładny, czysty i zadbany hotel. Pokój typu suite ogromny, zadbany, pachnący, codziennie dokładnie sprzątany. Przemiła i uśmiechnięta obsługa. Wyżywienie bardzo smaczne urozmaicone, oprócz śniadań typowo angielskich. Baseny czyste tylko woda ciut za zimna (24 stopnie). Mało animacji dla dzieci, na tydzień pobytu były tylko trzy dni z zabawami typowo dla dzieci, na plus boisko do piłki nożnej, kort tenisowy zadbane pole do minigolfa i darts. Tuż obok hotelu przystanek autobusowy z którego można pojechać w niemalże każdą część wyspy. Okolica piękna, czysta, wydała się bardzo bezpieczna nawet po zmroku, do plaży 200 metrów. Bardzo dużo sklepików i urokliwych restauracji. Ogólnie bardzo polecam, dla rodzin z dziećmi jak i par.

Hotel bardzo przyjemny rozległy teren po którym można się przejść a przy basenach nie ma tłoku, jedzenie ogólnie każdy znajdzie coś dla siebie ale bardziej zrobione pod Anglików, czystość ok pokoje sprzątane codziennie. Ogólnie hotel bardzo przyjemny. Okolice hotelu również dogodne na spacer.

Właśnie wróciliśmy z wakacji z Lanzarote które spędziliśmy w hotelu Los Zocos. Hotel bardzo ładny, codziennie sprzątane pokoje. Jedzenie przepyszne, hotel jest bardzo pozytywnie nastawiony na rodziny z dziećmi. Mega dużo atrakcji dla dzieci. Bardzo polecam😍

animacje dla dorosłych - katastrofa!! brak wieczorów tanecznych, wrażenie - hotel ustawia animacje pod gości z Francji i Wielkiej Brytanii

Super lokalizacja i dla każdego coś milego

Hotel z super lokalizacją. Kolacje i obiady bardzo dobre czego niestety nie można powiedzieć o śniadaniach. Dwa baseny jeden z animacjami drugi dla spokojnych 😉 Obsługa miła, chętna do pomocy. Liczne atrakcje sportowe od mini golfa po tenis, boisko do siatkówki plażowej, siłownia.

Teren hotelu zadbany, dużo zieleni, dwa duże baseny -jeden z strefa ciszy a drugi z muzyką, siłownia. Codziennie był sprzątany pokój. Jedziecie bardzo dobre i różnorodne. Ogólnie polecam ten hotel.

Hotel oferuje wiele atrakcji, jeśli ktoś podejmował decyzję, że woli odpocząć na kompleksie to na obiekcie nie można się było nudzić. Położeniu idealne, blisko do pięknej plaży oraz do miasta. Obsługa bardzo miła. Jedzenie pyszne!!! Jedyne do czego można się doczepić to do czystości, ale to chyba dlatego, że na naszym turnusie przebywało sporo rodzin z dziećmi. Wyspa jest wietrzna, więc pozostawiane kubki i papierki zwiewał wiatr i dlatego wszędzie było sporo śmieci. Pokój bardzo pozytywnie nas zaskoczył, salonik z kuchnią i osobna sypialnia sprawiły, że nasz pobyt był wygodny. Sprzątanie pokoju odbywało się codziennie, chociaż tak naprawdę wymieniane były tylko ręczniki.

Hotel czysty, zadbana roślinność. W basenach woda chłodna - na jednym przewidziane animacje i fajna muzyka, drugi spokojny do odpoczynku. Jedzenie w głównej jadalni troche monotonne - przygotowane pod Francuzow/Anglików. Na śniadanie z warzyw tylko grubo krojone niedojrzałe pomidory. Restauracja orientalna - pyszne jedzenie, barman ładnie ubrany, spokojne, kulturalne miejsce z fajnymi animacjami wieczorem. Byliśmy tydzień, niestety para Polaków zepsuła nam spokojny sen przez głośne awantury i wyzwiska. Zawsze zaczynaly sie o 1 w nocy, a kończyły ok 3 nad ranem. Dwukrotnie zgłaszane rezydentce - obsługa hotelu nic z tym nie zrobiła, bo nie było więcej zgłoszeń takiego rodzaju, a można było pomyśleć, że coś sie dzieje złego w pokoju piętro wyżej, gdybym była z dziećmi napewno tak bym tego nie zostawiła. Drzwi od pokoju nie za każdym razem sie zatrzaskiwały (raz męczyliśmy się pół godziny), po zgłoszeniu na recepcji problemu przyjechał konserwator i wpierał nam, że wszystko ok i że my nie umiemy ich zamykać. A po minie jego było widać, że nie zamykają się tak jak powinny. Ogólnie obsługa poza tym incydentem pomocna, uśmiechnięta.

Szanowni Państwo wiele podrozujac jakos tak się ukladało, że zabraklo nam zwiedzania Lanzarote, co bylo moim marzeniem. Wykupilam pobyt na dwa tygodnie, po szybkim przelocie i rejestracji w hotelu spotkal nas pierwszy szok. Dwie seniorki pod osiemdziesiatke dostaly pokoj na drugim pietrze bez windy. W opisie hotelu brak było takiej informacji Z wielkim wysilkiem wtaszczylysmy sie z bagazami na to drugie pietro. Nastepnego dnia zglosilysmy sie do rezydentki o zamianę niestety nie bylo mozliwosci, kolejnego dnia tez. W koncu po trzech dniach i wielu decyzjach zaproponowano nam zamiane na pierwsze pietro. Prosilysmy o parter a nie kolejne pietro. Podobno nie było, tylko dziwnym trafem parter byl tradycyjnie dla anglikow , francuzow a nie dla polakow. Te narodowsci mialy pokoje na parterze- w naszym wieku oraz z widokiem na baseny albo ogrod a nie jak my na zalpecze dzialanosci calego hotelu.Przeprowadzka po kilku dniach pobytu przerosla nas. Pokoj ktory otrzymalysmyu wychodzil na tył stołowki, jej dostawcze zaplecze i wywoz smieci. Całe dnie słychac było warkot chłodnic i wiatraków? oraz zapach przygotowywanych potraw. Polecam ten pokoj osobie ktora zawierala umowe na takie pokoje aby wysłal do niego swoja matke albo lepiej tesciowa to odpowiednio mu podziekują. Byl to pokoj 1304. Zdaniem Itaki takie seniorki zamiast wyjezdzac lepiej kupiłyby sobie trumny i wstawiły do pokoju aby sprawdzic czy po smierci bedzie im wygodnie a nie wbierac sie w podroz z Itaka.