Wraz z mężem spędziliśmy krótki ale cudowny czas w hotelu Tropical Island na Lanzarote. Hotel godny uwagi - pyszne jedzonko, przyjacielska obsługa, piękna roślinność i mała odległość do centrum miasteczka i do plaży.

Brak jakichkolwiek informacji w języku polskim. Wydrukowanie informacji w języku polskim widocznie przerasta możliwości hotelu czy biura podróży chociaż polskich turystów sporo. Reszta ok

Hotel z rozległym terenem rekreacyjnym typ wioski wakacyjnej zabudowa jedno piętrowa..Wiele rodzajów basenow różnej wielkości i glebokosci, zjezdzalnie,place zabaw,boiska. Dobre jedzonko ,różnorodne . Pokoje obszerne regularnie sprzątane.reczniki wymieniane.obsluga świetna.polecam

Hotel bardzo zadbany. Duży, ale łatwo się po nim poruszać. Pokoje bardzo przestronne, sprzątane codziennie. Bardzo dobrze wyposażone ( aneks kuchenny w pełni wyposażony, czajnik elektryczny, suszarka do włosów, suszarka na pranie, sejf) duża ilość basenów i atrakcji dla dzieci, ale są również strefy tylko dla dorosłych więc każdy znajdzie miejsce dla siebie. Jedzenie bardzo dobre i różnorodne, na obiad i kolację codziennie coś innego. Śniadania trochę monotonne natomiast jest bardzo duży wybór więc każdy znajdzie coś co lubi( śniadania na słodko, coś na ciepło, świeże owoce, oraz klasyczny spory wybór wędlin, serów, warzyw itp.) kelnerzy oraz obsługa przy barach bardzo miła, niektórzy mówili całkiem dobrze po polsku, w szczególności Pedro :) plaża znajduje się dalej niż w opisie ok 15-20 minut spacerem od hotelu. Bardzo ładna i zadbana. Leżaki i parasol dodatkowo płatne. Z hotelu można wyjść dodatkowa brama, należy w recepcji wyrobić kartę magnetyczna do jej otwierania , jej koszt to 10€ które zwracane jest gdy się ją oddaje.

Hotel bardzo przyjemny, rozległy teren z dużą ilością roślinności. Jedzenie ok choć nie jakieś wybitne ale nie mogę narzekać. Obsługa miła, pokoje sprzątane codziennie.

Hotel zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Opis zgodny z rzeczywistością – pokoje świeżo pomalowane i czyste, a otoczenie ładne, z dobrze utrzymanym ogrodem. Jedzenie było różnorodne i wysokiej jakości, co z pewnością zadowoliło podniebienia gości. W hotelu jest wiele basenów, w tym jeden tylko dla dorosłych z torami pływackimi, co jest dużym plusem. Animacje na wysokim poziomie, kulturalne i angażujące. Dla aktywnych osób dostępna jest siłownia umożliwiająca trening całego ciała oraz wypożyczalnia rowerów. Warto pamiętać o depozycie za kartę od bramy przy plaży oraz za ręczniki plażowe – to ułatwia korzystanie z usług. Karty z napojami all inclusive można łatwo uzupełnić, pytając obsługę. Podobały mi się także przekąski typu fast food – szybkie i smaczne, idealne na chwilę odpoczynku. Jedynym minusem była zniszczona kanapa przed telewizorem, co nieco psuło ogólne wrażenie. Ogólnie, to był udany pobyt i chętnie polecę ten hotel.

Hotel położony na rozległym terenie.duzo basenów woda w nich zima.

Teren hotelu bardzo duży . Jedzonko bardzo smaczne, duży wybór potraw. Bardzo dbają o czystość hotelu . Lokalizacja bardzo fajna, jest gdzie spacerować . Polecam ten hotel . Jestem zadowolona z pobytu .

Hotel duży , przestronny z pięknymi ogrodami, z dużą ilością basenów i czystością na zewnątrz jak i w pokojach. Wyżywienie smaczne, urozmaicone, z dużą ilością warzyw owoców, przekąsek przygotowanych na miejscu. Obsługa miła i pomocna

Opinie zacznę od minusów, które minusami są według mnie i dla mnie, zupełnie subiektywnie, co nie oznacza, ze dla Ciebie również to musi być negatyw :) Dwa tygodnie spędzone na przełomie kwietnia/maja 2025. 1) Na całej powierzchni hotelu brak ekspresów do kawy czy dystrybutorów napojów (poza wodą) na zasadzie self-service. Każdorazowo trzeba odstać w kolejce na barze przy dużym basenie albo przy basenie dla dorosłych. Dla mnie minus z tego względu, że wpadając na chwile do hotelu lubie wziać sobie kawe i lecieć dalej. Nie czekać w kolejce i marnować czas. 2) Będąc przy kawie - w tym hotelu niestety jest beznadziejna, robiona z jakiegos tandetnego proszku, niepijalna. W pokoju jest ekspres przelewowy, kupiliśmy w Lidlu filtry, kawe i robiliśmy swój przelew (: albo piliśmy "na mieście" 3) Przekąski dostępne tylko w jednym miejscu przy głównym basenie tez na zasadzie wydawki z baru, bez możliwości wzięcia czegoś w rękę samemu na szybko, co generuje kolejki - praktycznie w kazdym innym hotelu snacki były na zasadzie samoobsługi. Ale same w sobie całkiem ok - hamburger, chessburger, frytki, hotdogi, pizza. 4) Hotel ma ogromną powierzchnie. W zasadzie to są dwa identyczne hotele połączone. Mają dwie bramy wyjściowe. Mając pokój w części "Island" i korzystajac z samochodu, zdecydowanie szybciej jest zaparkować auto pod drugą bramą (nie od głownej recepcji). Dzięki temu zaoszczędza się jakies 800-1000 metrów spaceru do okoła hotelu. Niestet brama ta otwierana i zamykana jest randomowo i wisi informacja, że w zasadzie to jest tylko dla pracowników i dostawców. Niosąc ze sobą dziecko i kupe rzeczy na plażę, przez ten brak logiki często trzeba było nadrabiać 10 minut spaceru przez główną bramę. W większości 8-18 była otwarta, poza niedzielami, ale zdarzało się tak, że i o 15 była zamknięta. 5) Hotel posiada dwie restauracje, co wynika z powyższego - dwa połączone hotele. Początkowo śniadania i kolacje były serwowane w dwóch restauracjach jednocześnie, co powodowało brak gigantycznych kolejek. Po kilku dniach ten stan rzeczy się zmienił, druga restauracja została zamknięta i jak przyszło się o chwile za późno na śniadanie, obiad czy kolacje, to trzeba było odstać swoje w kolejce, która często kończyła się przy wyjściu z hotelu. Przykładowo wycieczka na kolacje po godzinie 19:30 kończyła się czekaniem do co najmniej 20 na stolik. Natomiast przyjście na otwarcie było ok - ludzie schodzili się po czasie dopiero. 6) Cieplejsza woda w godzinach popołudniowych starczała na jakieś 2 minuty prysznica. Dla dorosłego to nie problem, bo ta woda nie jest jakoś super zimna przy takiej temperaturze powietrza, natomiast z małym dzieckiem bywało różnie. Trzeba sobie wypracować sposób jak szybko umyć dziecko w ciepłej wodzie, żeby nie myć go w letniej :) Chyba, że dziecko lubi, to nie ma problemu. 7) Czas check-in - tutaj to był jakiś dramat. Do hotelu przyjechaliśmy w okolicach 15:30. Przed nami były raptem 4 rodziny po 2-3 osoby. Zameldowanie trwało prawie 2 godziny. Nigdy nigdzie nie straciłem tyle czasu w recepcji. Szczególnie, że na recepcji znajdowały się 4 osoby obsługujące. Od innych ludzi słyszałem dokładnie taką samą opinie, czas zameldowania liczył się w godzinach. Wymeldowanie na szczęście to tylko zdanie kluczyka i tyle. Przechodząc do samego pobytu - byliśmy z dwuletnim dzieckiem i hotel wybraliśmy głównie z uwagi na ilość basenów, bo jak już spędzamy czas w hotelu, to głównie z uwagi na dziecko, które uwielbia baseny. I to się sprawdziło. Woda w małych basenikach oraz w większych basenach przy pokojach wydawała się być podgrzewana, bo była bardzo przyjemna. Szczególnie w konfrontacji do wody w basenie sportowym albo w basenie głównym - tam według ratownika woda ma 18-20 stopni i było to czuć. Nagrzewała się dopiero w drugiej połowie dnia. Do południa nie szło wejść. Basenów tyle, że nigdy miejsca nie brakowało. Tak samo wolnych leżaków. Do tego super wodne place zabaw, niby dla starszych dzieci, ale my również bawiliśmy się przednio. Tutaj niestety z uwagi na ciągły przemiał wody, nie nagrzewa się ona jakoś super. Pewnie w lato jest inaczej. Ale popołudniami było cieplej. Jedzenie ok - jak to w większości tego typu hoteli w takiej kategorii cenowej. Oczywiście cztery gwiazdki hotelu to mocno na wyrost, kawioru nie zjemy hehe, ale taki standard jak wszędzie. Sporo mięs, dużo owoców, warzyw itd. W większości smaczne. Niestety herbata i ogólnie ciepła woda tylko do śniadania. Potem już nie było. Cola, sprite itd., piwo, wina, woda, soki. Nic więcej i nic mniej niż to bywa na Kanarach w tego typu hotelach :) Obsługa hotelu w całości miła, sympatyczna, pomocna. Pokoje sprzątane chyba codziennie, tak samo codziennie wymieniane ręczniki, poza bodaj weekendami. Każdy z uśmiechem pomoże, odpowie na pytania, choćby łamanym angielskim. Nie mam się totalnie do czego przyczepić. W pokoju czajnik, mikrofala, toster, ekspres przelewowy, lodówka, płyta elektryczna, jakieś podstawowe garnki, szklanki itd. Nieco beznadziejne łóżka, bo postawione na zużytych już nogach aka stoliki z IKEI, mocno ruszały się w każdą stronę i trzeszczały. Dla zmotoryzowanych sporo miejsc do parkowania, zawsze jakieś się znalazło niezależnie od pory dnia. Na plaże z hotelu wychodząc przez tylną bramę (zazwyczaj bywała otwarta, ale normalnie żeby ją otworzyć trzeba położyć 10 euro zwrotnego depozytu za klucz) jakieś 900 metrów (15 minut spokojnego spaceru). Idąc na około, bez korzystania z tej bramy to pewnie jakieś 1,5-2km, bo trzeba obejść cały hotel dookoła. Do pozostałych plaż autem 5 minut - Playa Flamingo. Na Papagayo autem z hotelu jakieś 12-15 minut. W weekendy przed godziną 10 wjeżdża się za darmo, potem 3 euro. Można zaparkować przy Sandos Papagayo i przejść się spacerem po górkach, tylko z dzieckiem nieco trudniej, szczególnie do samej Papagayo jest kawałek i droga spacerem jest cięższa. Poza wymienionymi na początku minusami, nie mam zastrzeżeń. To były udane dwa tygodnie i powyższe minusy jakoś znacząco nie rzutowały na całokształt pobytu. W hotelu spędzamy bardzo mało czasu, ale jak już zostawaliśmy, to zawsze było co z dzieckiem robić. To plac zabaw, to basen, to mini klub. Animacje również były codziennie, i dla dzieci i dla dorosłych, ale nie mam zdania, bo nie korzystaliśmy.