Hotel spełnił nasze oczekiwania. Widać, że duża jego część została odnowiona. Jedzenie dobre - szczególnie obiady i kolacje (śniadania również dobre, lecz monotonne). Super lokalizacja dla osób chcących odpocząć i pozwiedzać. W hotelu prowadzone są animacje, jest siłownia, miejsce gier, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Ogólnie hotel bardzo fajny, jedzenie dobre każdy znajdzie coś dla siebie, są owoce morza, co wieczór trochę inna tematyka kolacji raz jest większy wybór serów raz jakieś suszone szynki kolejno pizza i lasagne a oprócz tych tematycznych rzeczy to stałe wybory. Super lokalizacja, fajny basen, blisko do plaży. Wieczorne animacje też w porządku. Wiadomo że pokoje nie są bardzo nowe, sypialnia ładniejsze niż salon ale nie ma tragedii, obsługa bardzo miła i zawsze pomocna. Polecam ten hotel

Sniadania kiepskie reszta wszystko okej

Hotel położony w idealnym miejscu, blisko popularnej plaży Playa de Arena. Obsługa bardzo miła, nie narzucającą się. Posiłki i ich różnorodność na wysokim poziomie. Pokój bardzo duży przestronny złożony z osobnej sypialni, łazienki ,salonu oraz balkonu. Klimatyzowany, codziennie sprzątany. Jedyny minus to gorąc podczas spożywania posiłków i wieczorami w barze do tego stopnia, że nie dało się wysiedzieć, ewidentnie specjalnie nie włączają w tych miejscach klimatyzacji, mieliśmy wrażenie, że jest to robione specjalnie, żeby szybko pozbyć się gości, gdyż klimatyzatory były, ale nie włączane .

Zalety: położenie, duże, przestronne pokoje ( sypialnia i pokój dzienny), pyszne jedzenie, świetna obsługa personelu hotelowego Wady: hotel wymaga remontu, zwlaszcza łazienki, brak miejsca przy hotelu (na zewnatrz), w którym można byłoby zorganizować animacje, czy po prostu zwyczajnie posiedzieć . ĤW zwiazku z tym animacje, bar usytuowane w na poziomie zero w hotelu - pomieszczenie bez klimatyzacji!

Hotel okej, położony idealnie. Jednak pokoje wymagają generalnego remontu. Śniadania monotonne, aczkolwiek dobre. Obiady i kolacje były super.

Hotel przeciętny nie wart 4 gwiazdek. Jedzenie typowo pod Anglików, śniadania codziennie to samo.. Obiady i kolacje lepsze z malymi zmianami.. Nie wart All Exclusive i wolabym opcje tańszą śniadanie z obiadokolacja albo bez wyżywienia. Głodni nie chodzilismy ale malo owoców morza - najczesciej były małże. Ja jak gdzieś jestem oczekuje wiecej kuchni regionalnej i prodóktów z tego miejsca. Byliśmy w Loloparku i w zwiazku z tłumami poszliśmy szukać pizzeri, która była zamknieta. I bardzo dobrze bo dotarliśmy do restauracji Tinto ?- jak sie wychodzi z Loloparku to na rogu jak sie pójdzie w prawo - na przeciwko kościoła. Córka zamówiła pizze a ja ośmiorniczkę. I aż byłem w szoku bo porcja duża i tylko 14 euro. Za 37 euro mieliśmy ośmiorniczke , pizze , dwa piwa( po 500ml) i dwie pepsi (po 330ml) za około 37 euro. Animacje skromne. Po mimo uwag miejsce warte polecenia.

Hotel w sumie nie najgorszy,ale nie czterogwiazdkowy,to napewno.Największa jego zaleta-to położenie,wszędzie było blisko. Pokoi duże,komfortowe. Jedzenie słabe,codziennie prawie to samo. Animacje:godzina dla dzieci i godzina dla dorosłych wieczorem.(nic ciekawego) Plaże publiczne,zadbane:jedna blizko(7min.na piechotę),jeszcze dwie-trochę dalej W sumie odpoczynek zaliczam do udanych

Hotel czysty i przyjemny ,jedzenie pyszne,każdy znajdzie coś dla siebie .Pokoje duże ,przestronne,wygodne łóżko ,duży balkon,fajny widok z balkonu .Polecam !

Hotel położony jest w komfortowej okolicy. Niedaleko znajduje się plaża a okolica sprzyja spacerom, podczas których można docenić uroki wyspy. W pobliżu hotelu znajduje się również wiele sklepów, restauracji oraz przystanek autobusowy, z którego można pojechać w inne rejony wyspy. Obsługa w hotelu przyjazna, pokoje czyste i zadbane. Jedynie łazienka wymaga drobnego remontu. W hotelu jest nieduży basen, który nadaje się głównie do ochłodzenia podczas gorących dni. Animacje również różnorodne dla dzieci i dorosłych. Jedzenie smaczne i były lokalne potrawy. Menu było stałe, ale z urozmaiceniami , np. serwowano również sushi czy krewetki. Niestety w pobliżu hotelu zauważyłam karalucha. Na szczęście nie było ich w pokoju. Jednak jest to „urok” ciepłego klimatu.