Hotel Meliá Tortuga Beach Resort

Pokój czysty, wielkościowo średniej wielkości mieszkanie w Polsce. 2 sypialnie, łazienka, kuchnia, duży salon. Wyżywienie - śniadania monotonne. Jedzenie bez rewelacji. Przez cały pobyt ani kalmary ani ośmiornica nie była dostępna pomimo obecności w menu. Smacznie jedynie w secret garden. Ale tam udało się tylko raz zapisać na kolację. Parę razy zauważyłem robaczki pełzające po podłodze czy ścianach (głównie w Aqua) ale nie jestem ekspertem nie wiem czy to karaluchy. Plaża szeroka, woda super, jeśli chce ktoś popływać to obok między falochronami jest fantastyczna plaża z spokojnym piaszczystym wejściem

Przestronny czysty media klimatyzacja ok

Hotel spełnił moje najśmielsze oczekiwania. Podobało mi się wszystko , położenie hotelu , obsługa na medal pomocna we wszystkim i bardzo miła . Polecam każdemu.

Hotel spełnił oczekiwania. Obsługa bardzo miła i pomocna, pokoje sprzątane codziennie, jedzenie w restauracji bez zarzutu. Na duży plus przedłużenie doby hotelowej bez dodatkowych kosztów. Plaża blisko więc czego chcieć wiecej od wakacji gdy pogoda murowana.

Hotel posiada bardzo dużo zieleni ale w pokojach brudno. Po wejsciu do pokoju śmiedziało stęchlizną. Obsługa posprzątała w pierwszy dzień ale po sprzątaniu smród w całym pokoju był jeszcze gorszy od użytych środków. Rano wyszły mrówki które oblepiły całą toaletę także lepiej miec przy sobie płyn do zwalczania takich niespodzianek. Na szczęście my takowy mieliśmy. Niestety nie wiedzieliśmy że trzeba dać na następny dzień przynajmniej jedno euro pani sprzątającej (najlepiej zostawić na stole) więc na drugi dzień wogóle nie był pokój posprzątany. Zgłosiliśmy ten fakt w recepcji 2 razy i wreszcie przyszła inna Pani posprzątała i nagle natała czystość, dosłownie!!! Niestety w kolejny dzień Pani na którą złożyliśmy skargę podrzuciła nam karalucha wielkości kota i znowu w pokoju śmierdziało nawet po zostawieniu 1 euro na stole. Taka mała zemsta. W kolejnych dniach było już czysto i spokojnie jeżeli chodzi o owady ale za to zepsuła się spłuczka w toalecie oraz przestały działać czytniki do kart w pokojach. W tv 3 kanały, uszkodzony głośnik dawał jak kiedyś radyjka Manta więc odpoczęliśmy od telewizora. Woda z kranu śmierdząca, więc lepiej myć zęby wodą z butelki. Hotel to takie polskie 3,5 gwiazdki ale jak na.warunki Afrykańskie.to bardzo luksusowy z przymrużeniem oka oczywiście. W basenach woda lodowata typowo dla morsów. Obsługa w hotelu powolna, jak czegoś nie.ma to nie ma i tyle no stres. Jedzenie All inclusive alla carte nie polecam. Mięsa takie.jak steki, karkówki czy żeberka nie dało się zjeść. W smaku spalona podeszwa zmieszana z gumą. Większość potraw serwowana w tym samym czasie taka sama w restauracji głównej. Co do restauracji głównej to śniadanie słabe każdy coś znajdzie dla siebie, obiad i kolacja przepyszne, ciągle coś innego, wiele rzeczy bardzo smaczne. Drinki przy barach delikatne z miejscowych alkoholi nie do upicia się ale smaczne. Plaża wspaniała, kąpiel w krystalicznie czystej wodzie była jak w bajce. Ogólnie raz warto przyjechać i to wszystko zobaczyć ale dla mnie tylko raz. Goście.chotelowi w większości ludzie w podeszłym wieku, można poczuć się jak w sanatorium. Podsumowując pobyt w hotelu z drobnymi przygodami był całkiem fajny, rodzinnie odpoczęliśmy i naładowaliśmy baterie.

Hotel oceniam na 6+.Wszystko mi się podobało.Personel pomocny i bardzo miły.Jedzenie smaczne.Szczegolnie polecam restauracje Pastą Nostra.Plaza cudowna.Woda jak marzenie.Plywalam z żółwiami i pięknymi kolorowymi rybkami.Polecam hotel i pobyt na wyspie Sal🏝️☀️🍹.Piekna zadbana roślinność na terenie hotelu.Barmani też bardzo na duży plus.

Trafiając na negatywne opinie o Hotelu to zastanawia mnie czego ludzie oczekują i czy sami we własnych domach za zamkniętymi drzwiamy prowadzą tak cudne życie jakiego oczekują po za nim. A wracając do konretów to cały kurort był na 10 w skali od 1 do 5! Pomocna zawsze obsługa z uśmiechem i w mgnienku oka spełniająca Twoje wszystkie prośby, cztery bary otwarte tak jak potrzebujesz jakiegokolwiek napoju czy drinka, pięć restauracji z czego jedna główna serwująca śniadania, obiady i kolacje na zasadzie stołu szwedzkiego z przeogromnym wyborem jedzenia i jeśli nawet się powtarzało to i tak było go tyle że spokojnie codziennie można jeść co inne. Cztery restauracje wymagające rezerwacji stolika na kolacje i serwujące dania z karty (tu minus bo w trakcie pobytu zmienili menu z 'papierowego' na online skanowane kodem qr, bez telefonu się nie najjesz choć jak raz mieliśmy problem z netem to obsługa udostępniła nam swój tel :) ). WiFi praktycznie wszędzie, konieczność tylko łączenia się z różnymi sieciami w zależności od lokalizacji. Dwa baseny, od groma leżaków, dostępne hotelowe ręczniki basenowe, piękna plaża zaraz po wyjściu z terenu resortu z leżakami, parasolami, łóżkami i przeróżnymi fotelami. Kawałek w prawo od hotelu teren do kąpieli ogrodzony dwona falochronami dzięki czemu spokojnie można kąpać się w oceanie, ratownicy co około 500m od siebie pooddalani. Bar przy plaży, przy basenie, w lobby dwa. Przekąski serwowane tak w połowie drogi między recepcją a plażą. No i najważniejsze dla mnie: całkiem dobrze wyposażona siłownia, można było zrobić świetny trening cardio, hiit czy siłowy i strefa SPA (ta za dopłatą). Nie wiem czego niektórzy oczekują ale ja uważam siebie za wymagającą osobę i przez prawie dwutygodniowy pobyt jedyne czego mi brakowało do szczęścia to mojego psa a to co działało mi na nerwy to goście nieszanujący infrastruktury hotelu i personelu z podejściem 'płacę to wymagam, jestem na wakacjach all in'. Nie wiem co jeszcze mogę dodać, chyba tylko to że jeśli kiedykolwiek będę rozważala ponowne wakacje na Sal to na pewno wrócę do tego Hotelu.

Kompleks położony bardzo blisko Oceanu - do przejścia pieszo w kilka minut. Obsługa bardzo uprzejma i w razie czego pomocna. Jedzenie lekko nie doprawione ale raczej jest to na plus - pieprz i sól na każdym stole.