Damian

„Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę” stwierdził św. Augustyn z Hippony. Te słowa stały się motywacja, by moja książka poszerzała się nie tylko o strony, ale o całe rozdziały.

Od najmłodszych lat podróżowanie sprawiało mi największą przyjemność. Już jako mały szkrab ciągałem rodziców po wszystkich możliwych latarniach morskich polskiego wybrzeża. Podczas zagranicznych wycieczek przypatrywałem się pracy pilotów i przewodników. Będąc jednak w Paryżu jakieś 20 lat temu (jak ten czas leci…), powiedziałem: „też tak chcę”. I tak się stało.

Na początek kurs pilocki, później egzaminy państwowe, pierwsze samodzielne wyjazdy… i tak to już trwa ponad 15 lat. Miałem to szczęście, że pasja połączyła się z pracą, a jak stwierdził Konfucjusz: „Wybierz pracę którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu.” I wiecie co… chyba miał rację. Ale zapomniał dodać małą czcionką na dole, że akurat ta praca uzależnia… i to bardzo. Przyznaj… Cóż może być piękniejszego od wschodu słońca na wulkanie Bromo, podziwiania największych ssaków na wolności w Islandii czy wypicia prawdziwego caffè we włoskim barze?

Odwiedzanie przeróżnych miejsc na świecie, ich smakowanie i poznawanie, stało się najprzyjemniejszym sposobem na życie. Choć jestem filologiem słowackim i włoskim, a nauczanie tych języków sprawia mi przyjemność, to jednak nic nie może się równać ze zwiedzaniem najrozmaitszych miejsc oraz spotykaniem ciekawych świata ludzi. I tu wychodzi moja belferska natura… Uwielbiam uczyć nowych, lokalnych zwyczajów, zaglądać do przysłowiowego gara w restauracyjnej kuchni, by później podać przepisy na pyszne dania. A dodatkowo przez pryzmat lokalnych języków pokazywać zawiłości kulturowe.

Moje drogi skrzyżowały się z ITAKĄ już w 2006 roku i od tamtej pory zabieram Was w najrozmaitsze miejsca na świecie, a najczęściej do Włoch, Islandii i Azji południowo-wschodniej. A skoro opowiadam Wam różne historie podczas wyjazdów, to dlaczego by nie przekazać ich w formie pisanej. I…TAKA to stała się rzecz, że znajdujecie mnie w gronie autorów bloga. Zatem ruszajmy wspólnie w podróż…. Jest jeszcze tyle do odkrycia!

 
znacznik
MOJE MIEJSCE NA ZIEMI TO raczej miejsca ;) Bali, Islandia i oczywiście Italia
jedzenie
NAJSMACZNIEJSZA WAKACYJNA POTRAWA kwaśna zupa khmerska i lok lak
torba
Z URLOPU ZAWSZE PRZYWOŻĘ magnesy na lodówkę i „Małego Księcia” w różnych językach
czlowiek
NAJBARDZIEJ ZASKOCZYŁO MNIE że w księgarni w miejscowości Tasiilaq (Grenlandia) było więcej konserw w puszkach niż książek
kalendarz
NAJCZĘŚCIEJ MYŚLAMI WRACAM DO PODRÓŻY do Mikronezji a konkretniej do Republiki Palau
palma
CHCIAŁBYM SPĘDZIĆ WYMARZONY URLOP na Wyspie Wielkanocnej
arrow-rightarrow-rightclockfacebooktwitter