Hotel M.C. Mahberi Beach

Hotel Arancia do którego nas przekwaterowano z planowanego h.Mahberi okazał się hotelem bardzo okazałym z pięknymi basenami i bujną otaczającą hotel zadbaną zielenią. Z obszernego słonecznego balkonu przepiękny widok na baseny i morze. Obsługa hotelowa bez zarzutu. Jedzenia dużo choć może trochę mało zróżnicowane. Plaża hotelowa rozległa choć mi osobiście nie przypadł do gustu ani brudny żwirek tworzący plażę ani kamieniste zejście do morza. Trochę brakowało też bezpośrednio na plaży baru. Odnośnie dyskotek, mogłyby zaczynać się choć o godzinę wcześniej przynajmniej w okresie kiedy dzień jest krótki. Dla tych którzy liczą że pograją tam w tenisa rada : weźcie ze sobą sprzęt bo to co oferuje hotel jest nie do użytku ( piłki starte do gumy a rakiety z czasów Fibaka). inne rady| weżcie ze sobą linkę do suszenia bielizny( jest jak zamontować i jest gdzie suszyć bo balkon jest duży, pobierzcie też z recepcji drugą kartę będzie klima mogła chłodzić wasz pokój podczas waszej nieobecności9 uwaga klima się samoczynnie wyłącza gdy otworzy się drzwi balkonowe. W okresie naszego pobytu (wrzesień) leżaków było wystarczająco zarówno przy basenie jak i na plaży.

hotel zgodny z ofertą

Hotel bardzo czysty, ładnie położony, przy piaszczystej plaży. Obsługa hotelowa bardzo sympatyczna i pomocna. Jeśli chodzi o jedzenie to każdy znajdzie coś dla siebie, fajnie, że dostępne są też przysmaki lokalnej kuchni. Jedyny minus hotelu to brak klimatyzacji w restauracji. Dwa baseny i mały aquapark zapewniają rozrywkę. Jedyny minus to animacje, ale chyba wynika z samych animatorów, odnosiło się wrażenie, że chyba im się nie chce. Bardzo fajnie, że niedaleko jest centrum handlowe i bazarek. Ogólnie bardzo zadowolona. Hotel godny polecenia.

Hotel ogólnie ładny, blisko morza, baseny atrakcyjne, restauracja niezbyt czysta i potrawy nie zawsze świeże, niestety animacje prowadzone w języku rosyjskim i angielskim- dla dzieci niezrozumiałe. Jedyną zaleta pokoju był przepiękny widok na góry i morze i działająca klimatyzacja reszta dawała wiele do życzenia, szczególnie zagrzybiona łazienka. Całe wakacje udane dzięki dodatkowym atrakcjom, rejs statkiem i rajd safari i gwarantowanej pogodzie.

na miejscu beznadzieja ale wspomnienia mam fajne |p

Hotel wiekowy. Klimatyzacja w pokoju na 6 piętrze uszkodzona, nie potrafiła schłodzić temperatury poniżej 28 stopni. O smrodzie wydobywającym się z parteru klatki schodowej też nikt nie informował. Plaża żwirowa a wejście do morza oraz całe dno kamieniste (nie ma mowy na stronie o obuwiu ochronnym). Natomiast oferta gwarantuje, tu cytat: 'Plaża hotelowa, piaszczysta, łagodne zejście do morza'. Samo obejście hotelowe (ogród) oraz bliskość plaży jak najbardziej w porządku.

W starym stylu, Bardzo udane

Niesłychane, żeby w ofercie takiego biura podróży jak Itaka znajdował się taki hotel jak ten, rodem z PRL-u. Po prostu bród, smród i ubóstwo. Przez 11 dni pobytu, z kuchni wydobywał się niesamowity odór, który było czuć na korytarzu oraz w łazienkach w pokojach (niestety mieliśmy pokoje nad kuchnią). Smród nasilał się szczególnie w porze serwowania 'nocnej zupy', którą spożywali tylko najodważniejsi. Pokoje sprzątane były bardzo pobieżnie (zresztą jak cały hotel) , wszędzie kurz i zacieki. Świeże ręczniki otrzymaliśmy po pięciu dniach dopiero po interwencji w recepcji. W łazience, w kabinie prysznicowej znajdował się olbrzymi grzyb.Klimatyzacja działała tylko w pokojach, w reszcie budynku panował niesamowity zaduch. Podczas posiłków w 'restauracji' brakowało miejsc, nieraz było trzeba czekać pół godziny na wolny stolik. Posiłki bardzo monotonne, ciągle odgrzewane to samo, czasem nie zbyt świeże. Obrusy oraz krzesła brudne, można było sobie nieźle poplamić ubranie. Na stolikach brakowało sztućców. Kelnerzy jednak w większości się niczym nie przejmowali chyba ,że na stołówce znalazły się dziewczyny bez chłopaków, wtedy od razu okazywali zainteresowanie. W hotelu można było się dogadać jedynie po turecku i rosyjsku ( zdecydowana większość gości to Rosjanie). Połowa barów w hotelu w ogóle nie była czynna, przez co przy tych otwartych ciągle tworzyły się kolejki. Piwo nalewane w barach było do malutkich plastikowych kubeczków. Na plaży i basenie wszystkie leżaki były 'rezerwowane' o 7 rano. Plaża żwirkowa, w wodzie znajdowały się olbrzymie kamienie co utrudniało do niej wejście. Jedynym plusem tego hotelu była lokalizacja. Do centrum Konakli 10 minut spacerkiem, do centrum Alanyi 20 minut busikiem za 1.50 euro. Widoki w okolicy bardzo ładne, co po części rekompensowało fatalne warunki w hotelu.