Fascynujące, niesamowite, magiczne. Takie słowa najczęściej słyszę od zwiedzających Tbilisi. Stolica Gruzji oszałamia od pierwszej chwili. Czym? Po pierwsze, położeniem – w kanionie nad rwącą rzeką, w otoczeniu wzgórz, z widocznymi z oddali ośnieżonymi szczytami Kaukazu. Po drugie, architekturą opowiadającą z jednej strony 1500 lat historii miasta, a z drugiej – czasem szokująca i ultranowoczesną. Po trzecie, niepowtarzalnym klimatem z pogranicza Wschodu i Zachodu oraz mozaiką kultur, stylów i języków. I wreszcie to, co lubię najbardziej, czyli w Tbilisi ciągle coś odkrywasz, a gdy zobaczysz coś całkiem nieoczekiwanego, nie wierzysz własnym oczom.
Spis treści:
- Gorące miasto – łaźnie siarkowe w Tbilisi
- Dzielnica Sololaki
- Twierdza Narikala, czyli wędrówka w czasie
- Pomnik Matki Gruzji z mieczem i winem w dłoni
- Ogród botaniczny w Tbilisi
- Aleja Rustaweli – serce miasta
- Gruzja Europejska i Most Pokoju
- Katedra nad miastem
- Pod Suchym Mostem
- Atrakcje Tbilisi czekają na Ciebie
Ukwiecony balkonik, wąska uliczka, “sekretny” kościółek albo niesamowite graffiti. Ukryty w samym centrum wodospad albo dostępny na wyciągnięcie ręki genialny widok na Kaukaz. Dumna katedra i awangardowa knajpka. Tbilisi ciągle zaskakuje. Niby jesteś u siebie, w Europie, ale czujesz mocno wyczuwalne nuty Orientu. Miasto kipi historią, ale i śmiało zmierza ku nowoczesności. Jest miejscem wielkiej tradycji oraz wspaniałej historii (to stolica narodu liczącego tysiące lat), a jednocześnie jest młode, awangardowe i pewne siebie. Witaj w Tbilisi.

Gorące miasto – łaźnie siarkowe w Tbilisi
Tbilisi oznacza Gorące Miasto. Owszem jest tu ciepło. Owszem, atmosferę miasta można określić jako gorącą, ale nazwa jest ściśle związana z okolicznościami powstania gruzińskiej stolicy. Przed wiekami tutejszemu królowi o imieniu Wachtang nagle w czasie polowania znika z oczu sokół. Podążając za ptakiem, władca znajduje go… w gorącym źródle siarkowym. I postanawia w tym miejscu założyć swoją nową stolicę.

Sokół ma pomnik w centrum miasta, a z gorących źródeł siarkowych można korzystać do dziś. Stare łaźnie są przepiękne. Niesamowitym przeżyciem jest korzystanie z nich – to prawdziwy liczący setki lat rytuał. Kamienne baseny, okrągłe charakterystyczne kopuły nad łaźniami, bogate zdobienia. Tego klimatu nie da się opisać. Zdrowie dla ciała, ale i uczta dla duszy. Pobyt tu jest prawdziwą podróżą w czasie. Kąpiele można wzbogacić o masaż lub tradycyjne (albo bardziej nowoczesne) zabiegi kosmetyczne. Jeśli będziesz w Tbilisi – nie odmawiaj sobie tego luksusu. Łaźnie są położone w samym centrum miasta, a ceny należą do przystępnych.
Dzielnica Sololaki
Łaźnie to serce dzielnicy Sololaki – jednej z najczęściej odwiedzanych i uwielbianych przez odwiedzających. „Przyklejona” do twierdzy okazuje się mieszaniną stylów, kultur i epok. Są tu wąskie uliczki, malownicze dziedzińce, małe knajpeczki, świetne kawiarnie, uliczni sprzedawcy z pamiątkami i ciekawe galerie. Do tego dumne kamienice z czasów rosyjskich i kolorowe domki. Niedaleko stąd do malowniczego meczetu Juma, który (co jest bardzo rzadkie) służy i sunnitom, i szyitom. Warto wejść do środka, bo jest nie tylko oryginalny, ale i przepiękny. A jak pójdziesz dalej, dojdziesz do pięknej, ciągle działającej synagogi. Tbilisi to miasto wieli ludów oraz religii i to jest w nim fascynujące.


Twierdza Narikala, czyli wędrówka w czasie
Tbilisi było zdobywane, niszczone, a następnie odbudowywane dziesiątki razy. Persowie, Arabowie, Mongołowie, Rosjanie – każdy najeźdźca zostawił coś po sobie, ale nie tylko oni. Tbilisi położone jest na ważnych szlakach handlowych. Od zawsze przyciągało kupców, podróżników i poszukiwaczy przygód. Opowiada więc i ich historię. Czuć ją w wąskich uliczkach, na bazarkach, w świątyniach – kościołach, synagogach i meczetach.

Nad miastem góruje twierdza Narikala. Symbol miasta. Patrzy ze stromego klifu na starówkę i rwącą rzekę Kurę. Istniała już w VI wieku. Była zdobywana, niszczona, odbudowywana. Najbardziej dotknęło ją jednak trzęsienie ziemi w XVIII w., po którym nie wróciła już do dawnej świetności. Jednak jej potężne mury, wciąż nadają miastu niesamowity charakter i tworzą piękną scenerię. Możesz wspiąć się klimatycznymi uliczkami pod same mury, a dla oszczędzających siły jest kolejka linowa, która przebiega nad miastem, więc widoki z niej są niesamowite. A gdy już znajdziesz się u stóp twierdzy, ukaże się przed Tobą zjawiskowa panorama Tbilisi. A po drodze możesz kupić pamiątki, lody, a nawet wino – w końcu jesteś w jego ojczyźnie.


Pomnik Matki Gruzji z mieczem i winem w dłoni
Spacerując wzdłuż murów twierdzy, dojdziesz do pomnika Matki Gruzji. Choć pochodzi z czasów ZSRR, Gruzini i tak go kochają, do tego stopnia, że stał się jedną z wizytówek miasta. Posąg Kartis Deda powstał w 1958 r. z okazji 1500-lecia miasta i ma 20 metrów wysokości. Został wykonany z aluminium. Gruzini mówią, że Matka Gruzji czuwa nad miastem i przypomina, czym jest gruzińska dusza.

W jednej dłoni trzyma miecz, a w drugiej puchar wina. Miecz jest dla wrogów, ponieważ Gruzja, choć niewielka, przez tysiąclecia zachowała swój charakter i terytorium. Kaukaski naród zawsze dzielnie bronił swojej górskiej ojczyzny. Przetrwał najstraszliwsze najazdy i czasy sowieckie, nie tracąc swego unikalnego charakteru. A wino jest dla przyjaciół – napój ten najprawdopodobniej właśnie stąd pochodzi. A któż nie słyszał o gruzińskiej gościnności? W rzeczywistości jest większa niż jej sława. Jej symbolem jest supra – tradycyjna gruzińska uczta.

CIEKAWOSTKA
Pomnik Matki Gruzji ma swoje dwie “siostry”. Jedna znajduje się w stolicy Armenii, Erywaniu, a druga w stolicy Ukrainy – Kijowie.
Ogród botaniczny w Tbilisi
W okolicy, tuż za twierdzą, znajduje się ogród botaniczny. Niezwykły, bo znajdujący się niemal w centrum ponad milionowego miasta okazuje się oazą spokoju. Wizyta w nim to gratka dla miłośników roślin i dla tych, którzy szukają chwili wytchnienia. Znajdziesz tu wodospad, piękne widoki, ścieżki zachęcające do spacerowania, urocze wiszące mostki. Na odwiedzających czeka ponad 16 hektarów z prawie 5 tysiącami gatunków roślin, nie tylko z Kaukazu, ale i z całego świata, podzielonych według stref klimatycznych. Sam ogród jest bardzo stary – powstał już w XVIII wieku jako ogród królewski i z tego czasu pochodzą najstarsze okazy.


Aleja Rustaweli – serce miasta
Szota Rustaweli to XII-wieczny poeta tworzący w czasie rządów słynnej królowej Tamary (okres jej panowania uznawany jest za “złoty wiek” w dziejach Gruzji). Rustawelego zna każde gruzińskie dziecko, a jego ulice znajdziesz w każdym gruzińskim mieście. Nic dziwnego, że patronuje głównej ulicy Tbilisi, która stanowi serce stolicy niczym Pola Elizejskie w Paryżu.

Aleja ma ok 1,5 kilometra długości, a większość jej zabudowy jest nobliwa i elegancka. Mimo budynków pochodzących z XIX i XX wieku nie jest pozbawiona szczypty nowoczesności. Wzdłuż arterii znajdują się drogie sklepy, banki, teatr, opera i gmach gruzińskiego parlamentu. Nie można jej pominąć podczas zwiedzania Tbilisi. Przejdź się więc tym eleganckim traktem, pobądź, napij się kawy w stylowej restauracji. W Alei Rustaweli odbywają się parady, pokazy, a nawet protesty. Gdy coś się dzieje w Gruzji – zawsze tutaj.
Gruzja Europejska i Most Pokoju
Za najnowocześniejszą część Tbilisi uchodzi Plac Europejski i jego okolice. W samym centrum miasta stworzono kompleks ultranowoczesnych budynków – ośrodki konferencyjne, salę koncertową, dużo współczesnych rzeźb i instalacji, a wszystko zlokalizowane w pięknym parku Rike. Prace nad całością trwały od 2000 do 2010 roku. Oczywiście, nie obyło się bez krytyki i kontrowersji. Dziś już wszyscy chyba przyzwyczaili się do awangardy stojącej tuż obok historii.


Park, który miał być symbolem europejskich dążeń Gruzji, wrósł się w krajobraz miasta. Tak jak i sławny Most Pokoju z 2010 roku zaprojektowany przez włoskiego architekta Michele de Lucchi. Konstrukcja liczy 150 metrów, ma falistą konstrukcję ze szkła i stali, która ma symbolizować… rybę, falę? Mieszkańcy mają też swoją teorię (w czasie zwiedzania zapytaj przewodnika). Most wywołał wiele kontrowersji – jedni go pokochali, inni znienawidzili – ale nikt nie zaprzeczy, że niesamowicie oświetlony nocą robi imponujące wrażenie. I każdy odwiedzający miasto obowiązkowo musi nim przejść.

Katedra nad miastem
W Tbilisi znajdziesz świątynie wielu wyznań. Niestety, czasy komunizmu były tragedią dla gruzińskich kościołów. Wiele z nich pełniło wówczas funkcję koszar, sal gimnastycznych lub magazynów. Wiele zostało całkowicie zniszczonych. Dziś Gruzja, która jako jedno z pierwszych państw na świecie przyjęło oficjalnie chrześcijaństwo (po Armenii i Etiopii), pieczołowicie restauruje swoje skarby. I warto je zobaczyć. Liczące ponad tysiąc lat tbiliskie kościoły wraz z ich ikonami i freskami są naprawdę niezwykłe. Do tego śpiewy, świece, zapach kadzideł – takich miejsc się nie zapomina.

Katedra Świętej Trójcy (Cminda Sameba) jest względnie nową świątynią na mapie Tbilisi. Wzniesiono ją pod koniec XX wieku. Imponująca rozmachem, została wybudowana w tradycyjnym stylu – zarówno jej bryła, jak i zdobienia nawiązują do tradycji gruzińskiego kościoła. Jej ogrom robi wrażenie, bo ma aż 87 metrów wysokości i może pomieścić 10 tysięcy wiernych, a złotą kopułę widać z każdego punktu miasta. Położona nad miastem stanowi też świetny punkt widokowy.
Pod Suchym Mostem
Wszystkie najważniejsze zabytki Tibilisi są położone blisko siebie. Można je odwiedzić nawet w jeden (bardzo intensywny) dzień. Stolica wciąga i kusi – można by z niej nie wyjeżdżać. Co jeszcze zobaczyć w Tbilisi? Jeśli masz trochę wolnego czasu, koniecznie zajrzyj na kultowy targ staroci przy Suchym Moście. Ma dość smutną historie, bo powstał w latach 90., kiedy mieszkańcy miasta, często z biedy, sprzedawali tu wszystko.

Pamięć o miejscu została zachowana. Do dziś przyjeżdżają tu łowcy okazji z całego świata (nie przesadzam). Kupisz tu pamiątki z czasów ZSRR, antyki, książki, winyle, ręcznie robioną biżuterię. Swoje dzieła sprzedają też artyści. Czy czegoś szukasz, czy nie – daj się porwać tutejszej atmosferze. Uwaga! Mało kto wychodzi stąd z pustymi rękami.
Atrakcje Tbilisi czekają na Ciebie
Czy to wszystko do zobaczenia w stolicy Gruzji? Zdecydowanie nie. Tbilisi to jedno z miast, które się nie nudzi i można je odwiedzać wiele razy. Za każdym razem czymś innym obdarowuje swoich “gości” – to coś więcej niż tylko piękno i historia…. Tbilisi ma po prostu duszę.