Polscy narciarze coraz częściej zastanawiają się, czy wybrać się na narty własnym samochodem, czy postawić na podróż lotniczą. To dylemat, który pojawia się niemal co roku wraz z początkiem sezonu zimowego i dotyczy nie tylko samego komfortu przejazdu, ale także poczucia swobody, wygody oraz ogólnego charakteru całej wycieczki. Dla wielu osób to właśnie sposób dotarcia na stok staje się ważnym elementem planowania zimowych wakacji i ma wpływ na atmosferę wyjazdu.
Spis treści:
- Dojazd własny a samolot – co wybrać?
- Narty samolotem z Warszawy i nie tylko – przykładowe lotniska w Polsce, z których polecisz z Itaką
- Narty samolotem – opcja ze skipassem?
- Gdzie na narty samolotem? TOP 15 ośrodków z dobrym dojazdem z lotniska
- Jak przewieźć narty samolotem?
Dojazd własny a samolot – co wybrać?
Jeszcze do niedawna dominowało przekonanie, że samochód to jedyna sensowna opcja – bo można zabrać dowolną ilość bagażu, zatrzymać się po drodze czy zorganizować wspólny wyjazd ze znajomymi. Jednak w praktyce okazuje się, że taka podróż jest długa, męcząca i wcale nie tak tania, jak mogłoby się wydawać. Paliwo, opłaty za autostrady, winiety w kilku krajach oraz noclegi tranzytowe sprawiają, że całkowity koszt przejazdu autem potrafi zaskoczyć. Dodatkowym ograniczeniem jest czas – kilkanaście godzin za kierownicą to dzień stracony na urlopie, podczas gdy samolotem można w kilka godzin przenieść się z Polski prosto pod alpejskie stoki.
Warto pamiętać, że wiele naprawdę ciekawych kierunków narciarskich znajduje się poza rozsądnym zasięgiem podróży samochodowej. O ile dojazd do Austrii czy części włoskich Dolomitów jest jeszcze możliwy w 12–15 godzin jazdy, to już południowa Francja, Szwajcaria czy niektóre ośrodki we Włoszech są praktycznie nieosiągalne dla tych, którzy chcą dojechać autem w jeden dzień. Samolot otwiera więc drzwi do miejsc, które dotąd były poza zasięgiem – i to bez konieczności rezygnowania z komfortu czy skracania pobytu.
Różnice odczuwa się też w zależności od miejsca startu. Dla mieszkańców południa Polski podróż do Austrii czy północnych Włoch jest wykonalna samochodem w czasie jednej doby. Jednak już dla osób ze środkowej czy północnej Polski dystans wydłuża się o dodatkowe 300–500 kilometrów, co oznacza kolejne godziny jazdy i znacznie większe zmęczenie. To właśnie dlatego coraz więcej narciarzy z Mazowsza, Pomorza czy Podlasia wybiera się samolotem na narty – różnica w czasie i komforcie podróży jest w tym przypadku szczególnie wyraźna.
Przelot daje przewagę nie tylko pod względem szybkości, ale i wygody. To, co samochodem zajmuje kilkanaście godzin, można pokonać w 2–3 godziny lotu, a z transferem z lotniska zamknąć całą podróż w 5–6 godzin. Oznacza to, że zamiast zmagać się z korkami i zmęczeniem, już pierwszego dnia po przylocie można odebrać sprzęt i stanąć na stoku.


Narty samolotem z Warszawy i nie tylko – przykładowe lotniska w Polsce, z których polecisz na narty z Itaką
Podróż samolotem na narty staje się w Polsce coraz popularniejsza, bo pozwala w kilka godzin przenieść się z naszego kraju wprost do zimowych stolic Europy – i nie tylko. W ofercie Itaki znajdziesz kilka lotnisk, dzięki którym możesz wyruszyć w góry niezależnie od miejsca zamieszkania. Zróbmy więc szybki przegląd.
Najwięcej możliwości daje Warszawa. To właśnie ze stołecznego Lotniska Chopina startują samoloty do Austrii, Włoch, Japonii, Turcji, Hiszpanii, Andory, Szwajcarii i Francji. W praktyce oznacza to dostęp zarówno do klasycznych alpejskich kurortów, jak i kierunków bardziej egzotycznych. Austria to m.in. lodowiec Stubai, Axamer Lizum, Kühtai czy Schlick 2000. Włochy to bogactwo Dolomitów: Val di Fassa, Val di Sole i Madonna di Campiglio w regionie Skirama Dolomiti, a także Via Lattea i Dolina Aosty. W Szwajcarii czekają takie legendy jak Davos, Sankt Moritz czy Engelberg. Dodatkowo Warszawa otwiera przed narciarzami mniej oczywiste kierunki: tureckie Kayseri, hiszpańską Sierra Nevadę, andorskie Pireneje (ponad 300 km tras), a nawet olimpijskie tereny narciarskie w okolicach Nagano w Japonii – z najlepszym na świecie śnieżnym puchem.
Drugim ważnym lotniskiem są Katowice. To świetna opcja dla mieszkańców Śląska i Małopolski, którzy chcą uniknąć długiej podróży autem i cenią wygodę bliskiego portu. Z Pyrzowic dostępne są czartery Itaki do Włoch – m.in. do ośrodka Limone Piemonte w Alpach Nadmorskich oraz loty do tureckiej Kapadocji, gdzie na narciarzy czekają świetnie przygotowane stoki w rejonie Kayseri.
Te dwa lotniska – Warszawa i Katowice — zapewniają dostęp do całej palety kurortów – od klasycznych austriackich i włoskich tras, po mniej znane, ale niezwykle atrakcyjne kierunki w Gruzji, Turcji czy Japonii.
Narty samolotem – opcja ze skipassem?
Coraz więcej narciarzy zwraca uwagę nie tylko na cenę wyjazdu, ale i na dodatkowe korzyści, jakie daje pakiet. W przypadku Itaki ciekawą opcją są oferty jak narty samolotem ze skipassem, dostępne w wybranych ośrodkach. To rozwiązanie, które sprawia, że koszt całego wyjazdu staje się bardziej przewidywalny, a sama podróż – wygodniejsza.
Najbardziej atrakcyjny przykład to Turcja. W położonym na liczącym prawie 4 tys. m n.p.m. wulkanie ośrodku narciarskim Erciyes w pobliżu miasta Kayseri, skipass jest już w cenie wyjazdu – i to w formie pakietu obejmującego 50 przejazdów. To unikatowa propozycja, bo narciarze mogą cieszyć się świetnie przygotowanymi trasami i nowoczesną infrastrukturą bez ponoszenia dodatkowych kosztów na miejscu.
Drugim kierunkiem, z „ofertą specjalną”, jest Limone Piemonte we Włoszech. Tutaj klienci mogą skorzystać z bardzo atrakcyjnej zniżki na skipass – ceny, której nie da się uzyskać w normalnej sprzedaży indywidualnej. To sprawia, że kameralny kurort w Alpach Nadmorskich staje się wyjątkowo opłacalnym wyborem dla osób szukających dobrej jakości w korzystnej cenie.
Dzięki tym ofertom narciarze zyskują pewność, że po przylocie od razu mogą rozpocząć korzystanie ze stoków, a budżet całego wyjazdu jest łatwiejszy do zaplanowania. Opcja narty samolotem ze skipassem w Turcji i Limone Piemonte to przykład, jak biuro podróży może ułatwić życie turystom, eliminując dodatkowe wydatki i formalności.

Gdzie na narty samolotem? TOP 15 ośrodków z dobrym dojazdem z lotniska
Jednym z najważniejszych atutów podróży samolotem na narty jest fakt, że większość lotnisk obsługujących zimowe kierunki znajduje się bardzo blisko dużych ośrodków narciarskich. W praktyce oznacza to, że po wylądowaniu nie czeka nas kilkugodzinna jazda autem, ale szybki, zorganizowany transfer, który w krótkim czasie przenosi nas z hali przylotów na stok. Dla wielu narciarzy to przewaga nie do przecenienia – zamiast marnować dzień urlopu na przejazd, można już tego samego dnia założyć buty narciarskie i cieszyć się zjazdami.
Na mapie Europy szczególnie wyróżnia się Szwajcaria. Z lotniska w Zurychu pociągiem wprost dojedziemy do takich kultowych stacji jak Davos, Engelberg czy Sankt Moritz. Szwajcarska kolej jest doskonale skomunikowana z ośrodkami narciarskimi – pociągi kursują często, punktualnie i dowożą turystów niemal pod same stoki. To unikatowa wygoda w skali Europy i powód, dla którego wielu narciarzy wybiera właśnie Zurych jako bazę wypadową.
W przypadku oferty Itaki, wybór lotnisk nie jest przypadkowy – każde z nich gwarantuje szybki i sprawny transfer do popularnych kurortów. Z Innsbrucka w godzinę dojedziemy do tyrolskich stacji takich jak Stubai czy Kühtai. Z Werony podróż jest nieco dłuższa, ale wciąż komfortowa – w 2–3 godziny dotrzemy do Dolomitów: Val di Fiemme, Val di Fassa czy Madonny di Campiglio. Z Turynu bardzo szybko trafimy do ośrodków regionu Via Lattea (Sestriere) oraz do Doliny Aosty z takimi perłami jak Courmayeur.
Na liście nie brakuje też kierunków mniej oczywistych. Z hiszpańskiej Malagi można w krótkim transferze dostać się do stacji Sierra Nevada, a loty do Andory umożliwiają narciarzom korzystanie z tras Grandvaliry i Vallnord w Pirenejach. Z kolei w ofercie egzotycznej wyróżnia się Turcja – z lotniska w Kayseri w niecałą godzinę dojeżdża się do ośrodka Erciyes, największej stacji narciarskiej kraju.


Warto też wspomnieć o wyjątkowo krótkich i wygodnych transferach: z Cuneo do Limone Piemonte podróż trwa zaledwie kilkadziesiąt minut, co czyni ten włoski kurort jednym z najlepiej skomunikowanych z lotniskiem. To samo dotyczy Turcji – z Kayseri do Erciyes można dotrzeć w mniej niż godzinę, dzięki czemu narciarze niemal od razu po przylocie mogą znaleźć się na stoku.
Dzięki takiej organizacji podróży odpowiedź na pytanie „gdzie na narty samolotem?” brzmi: wszędzie tam, gdzie lata Itaka. Krótkie transfery, dobrze dobrane lotniska i szybki dostęp do tras sprawiają, że samolotowa podróż na narty jest dziś najefektywniejszym i najbardziej komfortowym sposobem na zimowy urlop.
Jak przewieźć narty samolotem?
Dla wielu osób planujących zimowy wyjazd najczęściej powracającym pytaniem jest: jak przewieźć narty samolotem? Na szczęście procedura jest prosta i przejrzysta. Sprzęt narciarski nadaje się w specjalnym pokrowcu jako bagaż sportowy. Standardowo obejmuje on parę nart (lub snowboard), kijki oraz buty narciarskie, które można spakować do osobnego worka lub walizki. Linie lotnicze zazwyczaj wymagają, aby pokrowiec był dobrze zabezpieczony i miał czytelną etykietę z danymi właściciela. W wielu przypadkach przewóz sprzętu sportowego wiąże się z dodatkowymi kosztami, które mogą wynosić kilkaset złotych w obie strony.
W pakietach czarterowych Itaki przewóz sprzętu narciarskiego jest wliczony w cenę. Oznacza to, że pasażer nie dopłaca za pokrowiec z nartami czy snowboardem – niezależnie od tego, czy wylatuje z Warszawy, Katowic czy innego lotniska. To spora oszczędność, szczególnie dla rodzin i grup przyjaciół, które zabierają ze sobą kilka kompletów sprzętu. Co więcej, dzięki współpracy biura z liniami czarterowymi procedura odprawy jest uproszczona – wystarczy nadać pokrowiec jako bagaż sportowy i odebrać go po przylocie w specjalnie oznaczonej strefie.
Warto jednak znać kilka praktycznych zasad, które pomogą zabezpieczyć narty i zaoszczędzić miejsce w bagażu:
- Pakowanie nart – dobrze jest owinąć je w kurtkę narciarską, polar albo spodnie, które działają jak amortyzator. Chronią sprzęt przed uszkodzeniami i jednocześnie pozwalają zmniejszyć objętość bagażu rejestrowanego.
- Buty narciarskie – jeśli nie można nadać ich osobno, najlepiej zapakować je w materiałowe worki i włożyć do walizki, aby nie pobrudziły innych rzeczy. Wnętrze butów można wykorzystać – doskonale mieszczą się tam np. gogle (dzięki temu są dobrze chronione), a przestrzeń wokół i między butami można wypełnić czapkami czy skarpetkami.
- Kask – najlepiej przewozić go w pokrowcu. Do środka można włożyć gogle oraz zapasowe szyby i zabezpieczyć je np. rękawicami narciarskimi. Chroni to delikatne elementy i jednocześnie pozwala zaoszczędzić miejsce w walizce.
- Etykietowanie – każdy pokrowiec powinien mieć czytelną metkę z imieniem, nazwiskiem i numerem telefonu, co znacznie ułatwia odzyskanie bagażu w przypadku zaginięcia.
Podsumowując: przewóz sprzętu narciarskiego samolotem jest prosty i wygodny, a w przypadku lotów czarterowych Itaki także całkowicie bezpłatny. Dzięki odpowiedniemu pakowaniu można nie tylko ochronić narty i akcesoria, ale też sprytnie wykorzystać przestrzeń, co pozwala ograniczyć liczbę dodatkowych walizek.

