Potężny Konstantynopol, pełne przepychu Bizancjum, pachnący orientem Stambuł – to miasto nad Bosforem niejedno ma imię. Jedyne na świecie położone na dwóch kontynentach, od wieków łączączy Wschód z Zachodem. Choć od dawna nie jest już stolicą Turcji – straciło ją na rzecz Ankary – to jak żadne inne pobudza wyobraźnię. Przez wieki było nie tylko centrum handlu i kultury, ale również stolicą kilku imperiów: rzymskiego, bizantyjskiego i osmańskiego. Dlatego obok kościołów znajduje się tu ponad 3000 meczetów, których nawoływania budzą miasto do życia. Mówi się, że „w Stambule każdy krok prowadzi w inną historię”.
Mnie do Turcji ściągnęła lektura Orhana Pamuka – „Stambuł. Wspomnienia i miasto”. A Ciebie… może właśnie ten tekst? Zapraszam do pachnącej przyprawami krainy!
Spis treści:
- Hagia Sophia
- Błękitny Meczet
- Koty w Stambule
- Taniec wirujących derwiszy
- Cysterny w Stambule
- Pałac Topkapi
- Pałac Dolmabahçe
- Wielki Bazar w Stambule
- Lody dondurma
- Üsküdar
- Rejs po Bosforze
- Most Galata
- Meczet Sulejmana
- Meczet Sułtanki Hürrem
- Hipodrom
- Hammam
- Bazar egipski
- Istiklal
- Miasto tysiąca wspomnień
Hagia Sophia
Świątynia Mądrości Bożej to symbol Stambułu – trwa niemal tak długo, jak samo miasto. Zbudowana w VI wieku jako kościół chrześcijański, przez blisko tysiąc lat była największą świątynią chrześcijańskiego świata. Gdy jej fundator, cesarz Justynian I, wszedł tu po raz pierwszy, miał wykrzyknąć: „Salomonie, przewyższyłem cię!”. Według legendy budowy doglądał anioł, który nigdy też tego miejsca nie opuścił… W 1453 roku, po zdobyciu Konstantynopola przez Turków, świątynia stała się meczetem – dodano cztery minarety, a mozaiki zasłonięto tynkiem. W 1935 zamieniono ją w muzeum, a w 2020 ponownie w meczet. Podczas modlitw postacie ludzkie – Chrystusa, Maryi i aniołów – są zasłaniane, a zwiedzający muszą zdjąć buty i odpowiednio się ubrać. Niezależnie od funkcji, kopuły Hagii Sophii są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych na świecie!


Błękitny Meczet
Perła architektury osmańskiej powstała na początku XVII wieku w zaledwie siedem lat, według projektu ucznia legendarnego architekta Sinana. Jej budowę zlecił Sułtan Ahmed I, który też został tu później wraz z rodziną pochowany. Wnętrze zdobi 20 tysięcy błękitnych płytek sprowadzonych z Izniku, a ich blask podkreśla światło wpadające przez 260 okien.
Błękitny Meczet ma aż sześć minaretów, co dawniej było przywilejem wyłącznie Wielkiego Meczetu w Mekce. Legenda mówi, że liczba ta wzięła się… z pomyłki. Sułtan miał zażyczyć sobie złotych minaretów – altın minare, a architekt zrozumiał sześć minaretów – altı minare. By uniknąć skandalu, sułtan ufundował więc dodatkowy minaret w samej Mekce. Nocą, malowniczo podświetlony meczet odbija się w wodzie fontanny na placu Sultanahmet, wprost przenosząc przybyszy do krainy Baśni tysiąca i jednej nocy.

Koty w Stambule
Ile dokładnie jest bezpańskich kotów w Stambule? Nie wiadomo. Niektóre źródła mówią, że żyje tam ich ponad pół miliona! Są wszędzie: na dachach, w kawiarniach, na bazarach, w parkach i na promach płynących po Bosforze. Niektóre meczety mają nawet specjalnie poduszeczki dla kotów, a mieszkańcy zostawiają im na ulicach wodę i karmę oraz stawiają specjalne domki. Galerie handlowe celowo uchylają na noc przedsionki, by dać kotom schronienie.
Skąd w Turcji taka miłość do tych czworonogów? Według przypowieści pies ugryzł proroka Mahometa, a kot wylizał jego rany. Prorok tak go pokochał, że kiedy zwierzę spało na jego szacie… odciął jej fragment, by go nie budzić. Szacunek do kotów w Stambule objawia się także w sztuce – są obecne na pocztówkach, muralach, mają swoje konta na profilach społecznościowych. W 2016 roku powstał nawet film “Kedi”, opowiadający o Stambule z ich własnej, kociej perspektywy. W dzielnicy Kadıköy jeden z lokalnych kotów – Tombili, ma nawet swój pomnik! Przedstawiony jest w swojej charakterystycznej pozie kociego filozofa – z jedną łapką opartą na krawężniku. Ponieważ stambulska gmina regularnie szczepi i sterylizuje swoje koty, to spotkanie z nimi jest całkowicie bezpieczne. Wystarczy, zamiast kici kici zawołać po turecku: pissi pissi!


Taniec wirujących derwiszy
Choć dziś bywa turystyczną rozrywką, w rzeczywistości sema – bo tak się fachowo nazywa, jest rodzajem medytacji i modlitwy. Według legendy pewnego dnia Rumi — poeta, mistyk i założyciel zakonu Mevlevi — przechadzając się ulicami Konyi, usłyszał, jak kowal wybija żelazo. Dźwięk wydał mu się tak harmonijny, że zaczął tańczyć i obracać się wokół własnej osi. W ten właśnie sposób narodził się taniec wirujących derwiszy. Każdy element ma w nim znaczenie — wysoki, stożkowaty kapelusz symbolizuje grób, czyli odrzucenie ego, biała szata — czystość duszy, a zrzucenie z ramion czarnego płaszcza — śmierć dla doczesnego świata. Tańczący derwisz prawą dłoń trzyma skierowaną ku niebu, przyjmując Boże błogosławieństwo, a lewą — ku ziemi, tak by podzielić się nim z ludźmi. Kręcenie się wokół własnej osi przypomina ruch planet, harmonię wszechświata i ma zbliżać do Stwórcy.
Tak wygląda to oczywiście w wersji oryginalnej, którą oglądać można w tekke — dawnych klasztorach, jak na przykład stambulski Galata Mevlevihanesi. Najpopularniejsze pokazy odbywają się w okolicach 17 grudnia, w dniu święta Rumiego. Komercyjne pokazy, gdzie artysta kręci się w rytm muzyki w szacie, która w pewnym momencie się podświetla, pokazywane są z kolei w wielu knajpkach, a figurka wirującego derwisza stała się ciekawą pamiątką z Turcji.

Cysterny w Stambule
Kompleks kilkuset podziemnych zbiorników na wodę to unikalny i wciąż stosunkowo mało znany zabytek Stambułu. Cysterny powstały, by zaopatrywać pałac sułtański i miasto w wodę. Niektóre z nich pochodzą nawet z VI wieku i wykorzystywane były w czasach Bizancjum i Imperium Osmańskiego. Najbardziej znana to Cysterna Bazyliki — Yerebatan Sarnıcı — nazywana Zatopionym Pałacem. Jej wnętrze przypomina podziemną świątynię, a to ze względu na 336 marmurowych i granitowych kolumn, ustawionych w 12 rzędów. Część z nich pochodziła z dawnych świątyń pogańskich, jak chociażby najpopularniejsze z nich — kolumny z głową Meduzy. Prawdopodobnie, by ustrzec się przed jej diabelską mocą, jedna z nich ustawiona jest bokiem, a druga do góry nogami! Cysterny są przepięknie podświetlone, warto odwiedzić je ze względu na koncerty i wystawy, które się tam odbywają. oraz — przede wszystkim — ze względu na przepiękne tło do nastrojowych zdjęć!


Pałac Topkapi
Miejsce szczególne w Stambule — to tu rozgrywały się haremowe intrygi serialowej sułtanki Hurrem. Położony jest na wzgórzu nad Złotym Rogiem i cieśniną Bosfor, w samym sercu dawnego Konstantynopola. I przez blisko 400 lat, od XVI do XIX wieku, był siedzibą osmańskich sułtanów. Jego budowę zlecił Sułtan Mehmet II, ten sam, który w 1453 roku zdobył Konstantynopol, a pałac miał stać się symbolem jego potęgi.
Ponieważ przez wieki kolejni władcy rozbudowywali go, dziś nie przypomina on typowego pałacu. Składa się z 4 otoczonych ogrodami i pawilonami dziedzińców . Pierwszy służył janczarom, drugi wezyrom i obradom dywanu, a trzeci i czwarty sułtanom i ich rodzinom. To z nich rozciąga się wspaniały widok na całe miasto! Tam też znajdował się owiany tajemnicą harem z ponad 300 komnatami, rządzony przez matkę sułtana – Valide Sultan. W pałacowym skarbcu przechowywane są relikwie proroka Mahometa: jego płaszcz, miecz i włos z brody. Kiedy w XIX wieku pałac stał się zbyt tradycyjny dla nowoczesnych władców, sułtan Abdulmecid przeniósł się do nowego, bardziej europejskiego Pałacu Dolmabahçe, ale sława Topkapi nie przeminęła.

Pałac Dolmabahçe
Z założenia miał to być budynek w nowoczesnym stylu, łączący wpływy europejskie z tradycjami osmańskimi, któryodrzuca przestarzałe wzorce pałacu Topkapi. Na tle krajobrazu wyróżnia się długą, blisko 600-metrową fasadą. Budynek składa się z prawie 300 zdobionych marmurem i kryształowymi żyrandolami komnat, haremu z prywatnymi komnatami sułtanów i ich konkubin, 6 hammamów i ogrodów z pięknymi widokami na Bosfor. Prowadząca wprost do wody Brama Bosforu jest popularnym miejscem na zdjęcia. Sułtani mieszkali w pałacu aż do przekształcenia kraju w Republikę Turecką. To także tutaj, w 1938 roku, 10 listopada o godzinie 9:05 zmarł pierwszy jej prezydent – Mustafa Kemal Atatürk. By uczcić jego pamięć, wszystkie zegary pałacowe zatrzymano o tej godzinie.


Wielki Bazar w Stambule
To najstarsze i największe zadaszone targowisko na świecie, które powstało wkrótce po podboju Konstantynopola. Na początku był to tylko niewielki budynek handlowy zwany Bedestenem, gdzie sprzedawano jedwabie, złoto i drogocenne kamienie. W XVI wieku, za czasów Sulejmana Wspaniałego, stał się centrum handlu Imperium Osmańskiego. Przybywali tu kupcy z całego świata – z Persji, Indii, Egiptu, Wenecji, a nawet z Polski. Dla ułatwienia handlu, bazar podzielony jest na części: ze skórami, przyprawami, złotem, itp. W jego zaułkach łatwo się zgubić – ma on ponad 60 uliczek, 4 tysiące sklepów i przewija się tam dziennie nawet pół miliona odwiedzających! Znajdziesz tam także meczet, łaźnię i liczne kawiarnie. W Turcji mówi się wręcz, że kto nie był na Wielkim Bazarze, ten nie poznał duszy Stambułu!

Lody dondurma
Tradycyjne tureckie lody dondurma znane były już w XVI wieku w czasach Imperium Osmańskiego. Nie zachowały się natomiast informacje, czy ich popularność wynikała wówczas z unikalnego smaku, czy… z pokazów ulicznych sprzedawców. Żeby zdobyć takie lody, trzeba uzbroić się w solidną dawkę cierpliwości. Sprzedawcy zamieniają ich nakładanie w prawdziwe widowisko.Podają rożek, po chwili sprytnie go cofają, żartują i popisują się zręcznością, która z każdego klienta robi uczestnika małego lodowego spektaklu. Tajemnicą ciągnącej się, gęstej konsystencji deseru jest dodawany do lodów specjalny proszek z korzenia storczyka, salep, oraz mastika – naturalna żywica. To sprawia, że lody są lekko klejące i ciągnące się – idealne do ulicznych pokazów. Co ciekawe, dodatki te sprawiają również, że dondurma jest mniej podatna na szybkie topnienie, co jest idealne w gorącym, tureckim klimacie! Najsmaczniejsze lody w Stambule znajdziesz na tętniącej życiem Istiklal Caddesi i na historycznym Placu Sultanahmet. Tu sprzedawcy niczym uliczni iluzjoniści konkurują w akrobacjach z lepką, ciągnącą się masą lodową, zanim w końcu podadzą ją rozbawionym turystom.


Üsküdar
Üsküdar to rozległa mieszkaniowa dzielnica położona po azjatyckiej stronie miasta. Istniała już w starożytności, jako Chrysoportos, port na brzegu Bosforu, a w czasach bizantyjskich była miejscem wypoczynku dla cesarzy. Po przybyciu Osmanów Üsküdar stał się centrum życia religijnego i kulturowego, pełnym meczetów, mauzoleów i pałaców. Jednak tym, co najbardziej przyciąga tu turystów, jest malownicze nadbrzeże. Pełne jest kawiarni i restauracji z owocami morza i właśnie stamtąd rozciąga się przepiękny widok na Stambuł. Doskonale widać Hagia Sophia, Błękitny Meczet i Kiz Kulesi, a także położone nad brzegiem Bosforu, tradycyjne drewniane domy – yali. Nic dziwnego, że Üsküdar to miejsce pełne artystów, muzyków, poetów i pisarzy. Bo będąc zdecydowanie mniej turystyczne niż Sultanahmet czy Taksim, pokazuje codzienne życie mieszkańców. Łatwo się tu też dostać na europejską stronę, gdzie codziennie dopływają promy.

Rejs po Bosforze
Bosfor, obok Dardanele, to jedna z dwóch cieśnin, która rozdziela Europę i Azję, a Stambuł dzieli na dwie części pełne zabytków. To także popularne miejsce na rejs oraz jedna z najruchliwszych tras morskich świata, której podobno strzeże… mityczna syrena. W czasie żeglugi zobaczyć można Pałac Topkapi, liczne yali, czyli pałace nad Bosforem – eleganckie drewniane domy, Wieżę Dziewiczą – Kız Kulesi, średniowieczne twierdze kontrolujące wejście do portu – Hisarı i Anadolu Hisarı, a także mosty łączące Wschód z Zachodem, zarówno te stare, jak i nowoczesne. To prawdziwa podróż w czasie – od Bizancjum, przez wieki średnie, aż po współczesność! Do wyboru są rejsy krótkie, 1-2-godzinne, całodniowe, połączone z obiadem i pokazem występów folklorystycznych oraz najpopularniejsze – te o zachodzie słońca.


Most Galata
Przecinający Zatokę Złoty Róg, Most Galata łączy ze sobą europejską dzielnicę Eminönü z azjatycką dzielnicą Karaköy. Choć pierwszy szkic mostu zaprojektował sam Leonardo da Vinci, to na jego realizację trzeba było długo czekać. Obecna konstrukcja pochodzi z 1994 roku i szybko stała się wizytówką miasta. Nowoczesna, dwupoziomowa konstrukcja wyposażona jest w otwierane przęsło tak, by statki mogły swobodnie pod nią przepływać. Na górnym poziomie mostu jeżdżą samochody, tramwaje i chodzą piesi, a na dolnym – toczy się życie! Tętni ono w głośnych barach i restauracjach, na platformach, gdzie o każdej porze dnia i nocy spotkać można wędkarzy, ulicznych sprzedawców i turystów podziwiających wspaniały widok na wieże Galata i położony w oddali pałac Topkapi. To prawdziwe serce miasta!

Meczet Sulejmana
Zbudowany w połowie XVI wieku na polecenie sułtana Sulejmana Wspaniałego, meczet zaprojektowany został przez Mimara Sinana – najsłynniejszego osmańskiego architekta. To dzieło jego życia miało świadczyć o potędze władcy i samego Sinana. którego imperium rozciągało się na trzech kontynentach – od północnej Afryki, przez Azję aż po Europę. Podobno, aby poprawić akustykę wnętrza, sprytny architekt ukrył w ścianach i kopułach gliniane dzbany. Miało to pomóc w nagłośnieniu recytowania Koranu, jednak mimo badań, obecność naczyń wciąż nie została potwierdzona.
Kompleks składał się ze szkoły koranicznej, łaźni, szpitala, biblioteki i kuchni dla ubogich oraz oczywiście samego meczetu otoczonego 4 minaretami. To właśnie tam, w meczecie jego imienia, na wzgórzu w dzielnicy Fatih, spoczął najważniejszy turecki władca Pochowany wraz ze swoją ukochaną Hurrem tak, by z góry pośmiertnie doglądać Stambuł nazywany „miastem siedmiu wzgórz”.


Meczet Sułtanki Hürrem
Niedaleko Meczetu Sulejmana znajduje się podobny kompleks, ufundowany przez jego ukochaną Hurrem. Pochodząca z terenów dawnegogo Królestwa Polskiego, Aleksandra Lisowska, bo tak brzmiało jej imię zanim sultan nadał jej przydomek Hurrem, czyli Radosna. Kobieta do tego stopnia zaskarbiła sobie łaski sułtana, że to właśnie ich potomkowie władali osmańską Turcją aż do początku XX wieku!
Zbudowany w XVI wieku Haseki Hürrem Sultan Camii również został zaprojektowany przez architekta Sinana i był częścią większego kompleksu religijno-społecznego. Tym jednak, co prawdziwie wyróżnia ten obiektbył fakt, że meczet ten był pierwszym ufundowanym przez kobietę! Miało to pokazać jej pozycję i podkreślić wypływy na dworze.

Hipodrom
Po turecku nazywany At Meydani, czyli Plac Koński. Hipodrom to serce dawnego Konstantynopola, a dziś centrum dzielnicy Sultanahmet. Położony tuż obok Błękitnego Meczetu dawny tor wyścigów konnych powstał w II wieku. Rozbudowany został przez cesarza Konstantyna Wielkiego, po przeniesieniu stolicy cesarstwa z Rzymu do Konstantynopola. Odbywały się tu wyścigi rydwanów, zgromadzenia i parady wojskowe (mógł on pomieścić aż 100 tys. widzów!) Specjalne miejsce zajmowała oczywiście loża samego cesarza. Niestety budowla, zniszczona w czasie podboju w 1453 roku, nie przetrwała do naszych czasów. O jej potędze świadczą tylko przywiezione z Egiptu obeliski Teodozjusza oraz pochodząca z Delf (ze starożytnej Grecji) kolumna wężowa. Nocą słupy, jak i cały plac są pięknie podświetlone.


Hammam
W Imperium Osmańskim hammamy były miejscem nie tylko kąpieli, ale także relaksu i życia społecznego. Ludzie przychodzili nie tylko się umyć, ale też rozmawiać i odpoczywać.
Cześć męska hammamu jest zupełnie oddzielona od kobiecej – prowadzą do nich najczęściej dwa różne wejścia. Całość składa się z kilku części: niewielkiej przebieralni, sali, gdzie leżąc na marmurowej rozgrzanej płycie polewą się ciepłą wodą, tak by rozszerzyć pory i przygotować ciało do zabiegu oraz miejsca, gdzie wykonywany jest peeling. Specjalnie wyszkolona pracownica szoruje ciało ostrą myjką lub fusami kawy, by odświeżyć skórę. Po tak wykonanym zabiegu należy się jeszcze wyciszyć i zrelaksować. Tureckie kobiety bardzo często udają się wtedy na herbatkę czy malują paznokcie.
Oryginalny turecki hammam to doświadczenie, które każdy powinien przeżyć! Choć w swojej ofercie często mają je nawet hotele all inclusive, to jednak zdecydowanie lepiej wybrać się do tych odwiedzanych przez samych mieszkańców miasta. W Stambule najbardziej znane hammamy to położony w centrum Sultanahmet Hammam Cemberlitas, a także Hammam Cağaloğlu oraz połączony z kompleksem meczetowym Ayasofya Hurrem Sultan Hammam. Należy jedynie pamiętać, że do takiego tradycyjnego hammamu wchodzi się… zupełnie nago – można mieć na sobie jedynie figi!
O hammamie przeczytasz więcej we wpisie Hammam – tradycyjna łaźnia turecka.

Bazar egipski
To drugi, po Wielkim Bazarze, najstarszy tego typu obiekt w mieście. Położony jest w pobliżu Mostu Galata i zaprojektowany został przez ucznia Mimara Sinana. Duża część towarów, które tu niegdyś trafiały, pochodziła z będącego wówczas częścią Imperium Osmańskiego Egiptu – stąd też jego nazwa. Znajdzie się tu aromatyczne przyprawy, przepyszne słodycze, orientalne herbaty, miody, olejki, mydła oliwkowe, ale także i ceramikę, lampy, biżuterię czy perfumy. Niektóre sklepy prowadzone są przez lokalne rodziny od wielu pokoleń!


Istiklal
To najbardziej znana ulica nowoczesnego Stambułu. Położona w jego w europejskiej części łączy plac Taksim z placem Tunel i jest pełna sklepów, kawiarni i galerii. Ponieważ w czasach Bizancjum była to główna arteria dzielnicy zamieszkanej przez europejskich ambasadorów i kupców. W XIX wieku naturalnie stała się centrum kultury zachodniej w Stambule – z zachodnimi kinami, teatrami i eleganckimi pasażami. Po powstaniu Republiki Turcji w 1923 roku, miejscu nadano nazwę İstiklal, czyli „Niepodległość” i szybko stało się nowoczesną wizytówką miasta.
Turystów przyciąga tam bogate życie uliczne, stoiska z pieczonymi kasztanami czy lodami dondurma. Magnesem na zwiedzających jest również zabytkowy czerwony tramwaj oraz owiany legendą Pera Palace Hotel. To tam właśnie zatrzymywali się pasażerowie Orient Expresu, w tym i sama Agata Christie!

Miasto tysiąca wspomnień
Wieki historii nawarstwiły w Stambule tyle zabytków, że dziś wprost niemożliwym jest zobaczyć wszystko! To miejsce, które nadaje się nie na jedną, ale na kilka wycieczek. Zresztą ten, kto przyjedzie tam raz, już zawsze będzie chciał wracać. W Turcji mówi się, że Stambuł to “miasto dwóch kontynentów — a tysiąca wspomnień.”
