Miałam 16 lat, kiedy po raz pierwszy ruszyłam w podróż bez rodziców. Wybrałam
Majorkę – słoneczną, hiszpańską wyspę, o której marzyłam od dawna. To wtedy po
raz pierwszy poczułam, jak to jest, kiedy świat staje otworem.
Od tego czasu nie mogę przestać planować kolejnych wypraw. Lubię mieć wszystko
dopięte na ostatni guzik – mój plan wakacyjny zawsze pełen jest miejsc do
odkrycia, zakątków do zobaczenia, smaków do spróbowania. Nauczyłam się też, że
podróż to nie tylko nieustanny ruch. Zawsze staram się wcisnąć do harmonogramu
dzień lub dwa na leniwe popołudnia przy basenie z dobrą książką, pozwalając
sobie po prostu być, chłonąc atmosferę.
Praca w biurze podróży? To tak, jakby podróżować każdego dnia. Każda nowa
oferta, każda nowa destynacja, to kolejne drzwi, które otwieram w wyobraźni.
Mam to szczęście, że mogę łączyć dwie największe pasje: podróże i marketing.
Poznawanie nowych miejsc i pomaganie innym w odkrywaniu świata – czy może być
coś lepszego?
Jestem zakochana we Włoszech. Marzy mi się mały domek w Toskanii, gdzie życie
toczy się wolniej, a każdy dzień jest celebracją prostych przyjemności.
Dla mnie podróże to coś więcej niż tylko przemieszczanie się z miejsca na
miejsce. To chwile, kiedy świat zwalnia, kiedy mogę na chwilę zatrzymać się,
wziąć głęboki oddech i dostrzec detale, które w codziennym życiu często
umykają. To w podróżach znajduję przestrzeń na refleksję i wytchnienie. I
właśnie dlatego wciąż chcę więcej.
MOJE MIEJSCE NA ZIEMI TO tam, gdzie czuję się swobodnie.
NAJSMACZNIEJSZA WAKACYJNA POTRAWA
risotto milanese i klasyczna włoska pizza.
Z URLOPU ZAWSZE PRZYWOŻĘ magnesy i całą masę wspomnień.
NAJBARDZIEJ ZASKOCZYŁO MNIE jak "niesamowicie" miejscowi
prowadzą samochody
NAJCZĘŚCIEJ MYŚLAMI WRACAM DO PODRÓŻY do Rzymu – miasto,
które nie przestaje mnie zachwycać.
CHCIAŁABYM SPĘDZIĆ WYMARZONY URLOP na Bali albo w
Tajlandii – z plecakiem, uśmiechem i zachwytem w oczach.